Odpowiadam w oparciu o Tradycję, Pismo św. oraz dokumenty Magisterium Kościoła. Nazywam się Dariusz Józef Olewiński. Jestem kapłanem Archidiecezji Wiedeńskiej. Tytuł doktora teologii przyznano mi na Uniwersytecie w Monachium na podstawie pracy doktorskiej przyjętej przez późniejszego Prefekta Kongregacji Doktryny Wiary, kard. Gerharda L. Müllera oraz examen rigorosum z oceną "summa cum laude". Od 2005 r. prowadziłem seminaria na uniwersytecie w Monachium oraz wykłady w seminarium duchownym.
Jak należy rozumieć Księgę Rodzaju?
Z całą pewnością Księga Rodzaju nie jest mitologią w znaczeniu fantazyjnych opowieści. Tę księgę, podobno jak całe Pismo św. należy rozumieć tak, jak ona sama się rozumie i jak ją Kościół zawsze rozumiał, mianowicie jako historyczne świadectwo Bożego Objawienia. Ono zawiera tym samym czynnik zarówno Boży, czyli natchnienie nadprzyrodzone, jak też czynnik ludzki, przede wszystkim jako wyraz słowny w języku ludzkim, co implikuje powiązanie z pojęciami, sposobem przekazu, także z wiedzą, mądrością i wyobrażeniami zarówno ogólnoludzkimi jak też danej epoki i miejsca. Ten drugi czynnik nazywa się w języku egzegezy biblijnej - mówiąc w upraszczającym skrócie - rodzajem literackim. Chodzi o rodzaj literacki zarówno całego Pisma św. jak też poszczególnych ksiąg i fragmentów.
Odnośnie wszystkich ksiąg znane jest od wieków odróżnienie sensu historycznego (literalnego, dosłownego) i duchowego (w którym odróżnia się sens, alegoryczny, moralny i anagogiczny):
Oczywiście dotyczy to także Księgi Rodzaju. Zwykle nie neguje się jej sensu duchowego, problemem jest często bliższe określenie jej sensu historycznego. Chyba o to chodzi w pytaniu.
Sens historyczny ksiąg biblijnych nie oznacza historyczności w pojęciu nowoczesnym, czyli możliwie wiernego i dokładnego przekazu faktów empirycznych w oparciu o dokumenty pisane, relacje naucznych świadków, czy też danych archeologicznych. Oczywiście Księga Rodzaju dotyczy faktów historycznych, jednak z całą pewnością nie miała i nie ma zastąpić poznania empiryczno-racjonalnego, do którego ludzkość jest zdolna w porządku stworzenia bez konieczności Bożego Objawienia. Owszem, nie da się zaprzeczać, że np. Księga Rodzaju posługuje się językiem danej epoki, wyobrażeniami, nawet elementami mitologii, jednak we właściwym przekazie, który jest teologiczny, nie ma paraleli i jest jedyna w swoim rodzaju, o treści wyjątkowej, niedoścignionej i na zawsze aktualnej. Tak więc doszukiwanie się tutaj czy to sprzeczności z wynikami nauk przyrodniczych, czy to podobieństw względnie przejęcia treści obcych mitologii jest niedorzeczne i wynika z braku rzetelności naukowej i intelektualnej lub ze złej woli.
Szczególnie popularne są ataki z pozycji czy z wykorzystaniem ewolucjonizmu czyli darwinizmu. Jak wiadomo, Darwin studiował wpierw teologię protestancką, w naukach przyrodniczych był właściwie tylko samoukiem. Czytają uważnie jego pisma, można łatwo zauważyć zarówno jego własne uwagi, słusznie relatywizujące prezentowane przez niego tezy, jak też wskazujące na ideologiczny, antychrześcijański podtext i zamysł. Fałszywa teologia protestancka, z jej specyficznym podejściem do Biblii ukształtowała w nim błędne rozumienie, które następnie doprowadziło go do zwalczania autorytetu Pisma św. w ogóle.
Tymczasem postęp naukowy potwierdza zarówno katolickie rozumienie Pisma św. jak też tegoż wiarygodność. Tak np. dopiero w wyniku rozwoju genetyki - a są to osiągnięcia ostatnich dziesięcioleci - było możliwe stwierdzenie pochodzenia całej ludzkości od jednej pary rodziców (tzw. monogenizm), co uwydatnia prawdziwość Księgi Rodzaju także w dziedzinie faktów empirycznych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Chociaż już od dłuższego czasu odpowiadam na tego typu pytania, to jednak widocznie nadal są niejasności i potrzeba dalszych wyjaśnień...
-
Dla tych P. T. Czytelników, którzy nie wiedzą, co oznacza skrót FSSPX, wyjaśniam, że po polsku oznacza on: Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X. Z...
-
Samo patrzenie na nagie ciało nie jest grzechem. Grzechem jest natomiast pożądanie w znaczeniu pragnienia zgrzeszenia, czyli popełnienia ...
-
Kwestia dotyczy wprost autonomii Kościoła, w odpowiednim sensie stosunków między Kościołem a państwem. W tej kwestii są dwie zasadnicze p...
-
Przy okazji aktualnej sprawy posła Grzegorza Brauna (więcej tutaj ) słusznie nasuwa się pytanie, czy katolikowi wolno uczestniczyć w świętow...
-
Dzięki wskazówce życzliwego czytelnika trafiłem na książkę z wypowiedzią bodaj najwybitniejszego polskiego dogmatyka katolickiego w okresi...
-
W związku z działalnością tzw. ruchu oporu (FSSPXR) w Polsce byłem pytany wielokrotnie o opinię. To grono zresztą widocznie pilnie śledzi bl...
-
30 listopada 2023 roku na stronie znanego watykanisty Marco Tosatti'ego została opublikowana deklaracja będąca pierwszą tego typu reakc...
-
Najpierw przypomnijmy fakty, czyli kontext historyczny tego pytania. Od około 10-u lat, po Motu proprio "Summorum Pontificum...
-
Zależy, jaka zmiana. Jako istotne dla ważności Konsekracji zostały przez papieży określone słowa: " Hoc est enim Corpus meum " ...
Bardzo bym prosiła o podanie źródła do badań naukowych, które stwierdzają monogenizm. Najnowsze badania temu przeczą (krótko: nie było jednego "ogniska", w którym w Afryce pojawił się człowiek, powstało ich kilka równolegle i to na tak dalekich odległościach, że jest niemożliwe, aby stało się to na zasadzie relokacji).
OdpowiedzUsuńNajprostszy trop w temacie:
Usuńhttps://pl.wikipedia.org/wiki/Y-chromosomalny_Adam
Dyskusja w temacie jest oczywiście żywa.
W perspektywie filozoficzno-teologicznej warto się zapoznać z:
http://edwardfeser.blogspot.com/2011/09/modern-biology-and-original-sin-part-i.html
1. Czy ludzkość istnieje od 8000-10000 lat czy z punktu widzenia teologii nie ma przeszkód, aby uznać, że ludzkość istnieje od np. 150000 lat?
OdpowiedzUsuń2. Czy Neandertalczycy to byli ludzie (czy mieli duszę niesmiertelną)?
Dobry wieczór,
UsuńMnie też bardzo interesuje odpowiedź na te pytania. Wierzę w kreacjonizm i nie mogę sobie wytłumaczyć człowieka prehistorycznego.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!!!