Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Czy prawda zależy od polubień na pejsbuku? :-)


Taką oto reakcję otrzymałem na poprzedni wpis odnośnie wystąpienia Mikołaja Kapusty :-)

Znowu ktoś albo nie umie czytać ze zrozumieniem, albo nie chce, albo jedno i drugie. Zacytowanie i  merytoryczna krytyka jednej wypowiedzi Kapusty, ma być "zjechaniem" osoby... No cóż. Być może rzeczywiście ta osoba jawi się charakterystycznie i w pełnej krasie właśnie o owym filmiku o Marcinie Z. Tym niemniej nie było ani wypowiedzi o osobie ogólnie, ani tym bardziej ogólnej oceny osoby.

Ta reakcja pokazuje, że w sprawie MZ chodzi w znacznej mierze o rywalizację między grupami i nurtami w łonie tzw. charyzmatyzmu. Ruch Toronto Blessing, do którego ewidentnie należy zaliczyć MZ oraz jego popleczników, nazywany jest w literaturze "trzecią falą" pentekostalizmu. Jest ona dość specyficzna. Zabiera ona zwolenników starszym nurtom, gdyż najszybciej rośnie - głównie w krajach Ameryki Łacińskiej i Afryki - a równocześnie kompromituje i tym samym demaskuje cały pentekostalizm i jego "katolicką" wersję czyli charyzmatyzm. Stąd zakłopotanie starszych "charyzmatyków" i ich polemika, której przykładem jest chociażby M. Kapusta. Jest to jednak w zasadzie kłótnia w rodzinie, na którą katolik powinien trzeźwo spoglądać.

Że po krytyce odnośnie M. Kapusty jest rozczarowanie i odlajkowanie? Mam rozpaczać, żałować i przepraszać? :-D  Dla pocieszenia wiernych polubowników powiem: stawiam na jakość, nie na ilość :-)  Mimo skromnych wyników liczbowych, wygląda na to, że wpisy tego bloga trafiają do osób, do których powinne trafić. Jeśli ziarno jest dobre i Pan Bóg zechce, to kiedyś będzie wzrost i owoc. Jeśli nie, to dobrze, gdy przepadnie w zapomnieniu.

Przyznaję, że styl moich wypowiedzi nie jest ani kurtuazyjny (nie mam nawyków dworskich), ani dyplomatyczny. Teologocznie nie wychowałem się na wieloznacznym, miałkim i zakłamanym bełkocie modernistów (choć próbowano mnie wychować :-) ), lecz na jasnej, męskiej, niekiedy twardej i ostrej teologii Ojców Kościoła i scholastyków. Wcale tego nie żałuję i nie chcę żałować.

Na koniec jeszcze jedna uwaga. Wiem o wielu przypadkach machinacji przy lajkowaniu na fb. Jest sporo osób, które lajkują (niektóre wysłały mi zrzuty), ale to nie przechodzi do statystyki strony i u mnie te osoby pojawiają się tylko jako zaproszone do zalajkowania. Przypadek? Algorytmy pejsbukowe potrafią być sprytne :-)

1 komentarz:

  1. Błąd jest błędem nawet, jeśli wszyscy są w błędzie.
    Prawda jest prawdą nawet, jeśli NIKT jej nie uznaje.
    (Abp Fulton Sheen)

    OdpowiedzUsuń