Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Czy piekło zaprzecza dobroci Bożej?



Nazywając Boga Ojcem i tak Go rozumiejąc, należy mieć na uwadze, że jest to wyrażenie analogiczne, tzn. na zasadzie podobieństwa, nie tożsamości z naszym pojęciem ludzkiego ojcostwa. Tak więc należy się wystrzegać przekładania ludzkiej miary na Pana Boga.

Po drugie, należy pamiętać, że ludzkie ojcostwo pochodzi od Ojcostwa Bożego, jest jego odblaskiem. Dotyczy to także ojcowskiej dobroci: Pan Bóg jest Ojcem w najwyższym i najdoskonalszym sensie. Ludzkie ojcostwo jest zawsze tylko niedoskonałe, mimo starań i wysiłków.

Po trzecie, Ojcostwa Pana Boga nie należy rozpatrywać jedynie z perspektywy potępionego, czyli tego, który zasłużył na karę, lecz także, a nawet przede wszystkich z perspektywy tych, którzy dzięki możliwości czy groźbie kary ostatecznie na nią nie zasłużyli, lecz doszli do nieba.

Po czwarte, pozostając przy Pańskim przykładzie: Załóżmy, że ma Pan dwóch synów. Nierzadko się zdarza, że dwóch braci znacznie się między sobą różni pod względem charakteru i wyborów moralnych. Załóżmy, że starszy syn - czego oczywiście nie twierdzę o Pańskich dzieciach, to jest tylko teoretyczny przykład - popadł w alkoholizm czy narkotyki czy rozwiązłe życie. Wszelkie próby wychowawcze i niezliczone szanse poprawy, terapii itp. nie odnoszą skutku. Ponadto starszy syn z powodu swej pozycji ma wpływ na młodszego syna i próbuje go wciągnąć w swój styl życia. Czy dobry ojciec, wobec braku szans na poprawę starszego syna, nie będzie się troszczył o to, żeby młodszy nie został sprawodzony przezeń na złą drogę? Czy nie jest sprawiedliwe i zarazem miłosierne, czyli dowodem dobroci ojca, gdy dla ochrony młodszego syna wyrzuci starszego z domu? Oczywiście, to jest tylko porównanie, ale trafnie ilustruje problem.

Nasuwa się owszem pytanie, czy kara musi być wieczna. Otóż ma to związek z naturą i powagą życia ludzkiego. Pan Bóg nie skazuje na wieczne potępienie pochopnie czy pod wpływem emocji. To jest zawsze wybór człowieka. Łatwiej to zrozumieć, myśląc chociażby o słynnych zbrodniarzach z historii ludzkości, którzy do końca życia nie wykazali choćby cienia skruchy. Skoro człowiek trwa uparcie we wrogości wobec Boga, przyjęcie go do chwały wiecznej byłoby pogwałceniem jego wolnego wyboru. Byłoby to wbrew godności takiej osoby i też wbrew sprawiedliwości Bożej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz