Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Czym się różni katolickie nauczanie społeczne od kapitalizmu i komunizmu?



Powyższy schemat jest oczywiście uproszczeniem. Ilustruje jedynie główne zasady.

W kapitaliźmie najwyższą wartością jest kapitał roszczący sobie prawo do nieograniczonej wolności. De facto jest to wolność dla interesów koncernów i ich właścicieli. De facto sterują oni politykami i państwem. Przeciętny obywatel podporządkowany jest zarówno kapitałowi jak też państwu. Dysponuje pewną minimalną wolnością gospodarczą, a dochody stanowią o pozycji i znaczeniu.

W komuniźmie (kolektywiźmie) państwo pod dyktaturą partii komunistycznej jest jedynym czy głównym właścicielem czyli de facto kapitalistą. Tworzy je aparat administracji i przymusu, który steruje kapitałem. Partia i kapitał to de facto jedno. Istotnym elementem jest "elita" czyli czerwona burżuazja, tożsama z wysokimi funkcjonariuszami partii i zarazem państwa.

W katolickim nauczaniu społecznym, którego zasadą jest personalizm, prawo Boże - wraz z przykazaniem miłości oraz celem wiecznym - ma znaczenie nadrzędne. Ono stanowi o godności każdego człowieka i stoi na jego straży. Ochrona ta dotyczy także działalności gospodarczej, czyli wolności pomnażania dóbr. Państwo ma znaczenie podrzędne i pomocnicze wobec osób i ich praw.

Nie trudno zauważyć, że kapitalizm i komunizm mają ze sobą wiele wspólnego, zarówno odnośnie pozycji wielkiego kapitału jak też w relacjach międzyludzkich. Natomiast personalizm zawiera wprawdzie główny oficjalnym postulat kapitalizmu, mianowicie wolność działalności gospodarczej oraz służebną rolę państwa, jednak podporządkowuje je prawdzie o człowieku i normom etycznym.

Oczywiście w rzeczywistości istnieją formy mieszane. Tak np. większość państw o gospodarce tzw. wolnorynkowej ma system, który jest mieszanką kapitalizmu i komunizmu, w różnych proporcjach. W USA np. system jest bliższy czystemu kapitalizmowi, w UE natomiast komunizmowi, aczkolwiek też z pewnymi domieszkami personalizmu, jak w krajach niemieckojęzycznych.

W Polsce system jest specyficzną mieszanką kapitalizmu i komunizmu. Ma bowiem miejsce niemal utożsamienie państwa z kapitałem internacjonalistycznym, przy czym niegdysiejsza czerwona burżuazja usadowiła się w kapitale i jest na jego usługach, zajmując stanowiska także w administracji państwowej, w sądownictwie itd. Ten związek wielkiego kapitału z państwem wyjaśnia wrogość państwa wobec drobnej przedsiębiorczości, gdyż stanowi ona konkurencję dla wielkiego biznesu i jest podstawą wolności zarówno indywidualnej jak też politycznej.

Oczywiście powoduje to słuszną krytykę i sprzeciw. Dlatego popularne są zwłaszcza wśród młodzieży hasła liberalne i kapitalistyczne. Młodzież chce realizować swoje pomysły w sposób wolny i startować w życie bez ucisku podatkowego. Nie mając ani gruntownej wiedzy, ani rozeznania w sytuacji, daje się łatwo manipulować zarówno ideologicznie jak też praktycznie. Niestety brak wiedzy w dziedzinie katolickiej nauki społecznej jest bardzo częsty także wśród duchowieństwa, które tym samym nie jest w stanie przekazać młodzieży odpowiednich zasad i nauczyć myślenia kategoriami katolickimi.

Jedyną szansą na poprawę systemu i tym samym prawdziwej wolności rozwoju społecznego i dobrobytu jest więc poznawanie i stosowanie nauczania Kościoła. Wymaga to solidnych studiów, ale także odwagi wypowiadania się odnośnie aktualnych spraw i poczynań rządzących, także za cenę narażenia się władzy czy grupom interesów. Tylko autentyczne nauczanie Kościoła jest ostoją i gwarantem zarówno prawdy o człowieku i życiu społecznym, jak też wolności i rozwoju zarówno indywidualnego jak też wspólnotowego i państwowego.

2 komentarze:

  1. "W katolickim nauczaniu społecznym, którego zasadą jest personalizm"

    Otóż nie! W katolickim nauczaniu społecznym jest zasada dobra wspólnego, to dobro jest nadrzędne wobec dobra jednostki.
    Personalizm to przełożenie jednostki nad społeczność. To jednostka ma być miarą dobra społecznego, a dobro wspólne wedle personalistów jako takie nie istnieje, a jeśli mówią o nim, to rozumieją je jako sumę dóbr jednostek, czyli materialnie wedle terminologii tomistycznej.
    Personalizm jest próbą "ochrzczenia" indywidualizmu, szczególnie tego egzystencjalistycznego. Wiele złego zrobił tutaj Maritain ze swoim "Integralnym humanizmem". Personalizm był rozwijany na KULu, min przez Wojtyłę, ale i przez Krąpca. Dokonali oni daleko idącego pomieszania pojęć.

    Dzisiaj teologowie zaczynają jednak powracać od personalizmu do tomizmu widząc, na ile personalizm jest błędny: https://soundcloud.com/thomisticinstitute/the-common-good-political-order-and-god-dr-steve-long


    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę o daleko posuniętą ostrożność w tych kwestiach, pamiętając o czym przestrzega Zbawiciel: 1) łatwiej wielbłądowi przejść przez Ucho Igielne niż bogatemu wejść do Nieba; wynika zaś z tego rada: 2) Jeśli kto zgromadzi wielkie bogactwo, to mimo tego powinien żyć tak, jakby niczego nie miał; to naprawdę trudne, bo motorem napędowym bogactwa są najczęściej rozmaite żądze; 3) czy personalizm nie jest dzieckiem modernizmu? Pytam, ponieważ samo pojęcie personalizmu orientuje na osobę ludzką, a nie na Boga, to zaś jest ten punkt zwrotny modernizmu, w którym miejsce Stwórcy zajmuje stworzenie. Dalej mamy już właściwy dla modernizmu egocentryzm, którego wyrazem jest owa błędnie pojmowana wolność gospodarcza, zwana liberalizmem gospodarczym lub kapitałowym.

    Przy okazji: realny komunizm (sowiecki, chiński) i jego ideologia miały jedynie przesłonić fakt, że powstałe na jego fundamencie ideologicznym państwa, jak np. Rosja sowiecka, były faktycznie wytworem żydowskiej finansjery, głównie anglosaskiej, która w Rosji carskiej dostrzegła realne zagrożenie dla swoich interesów. Rosja przedrewolucyjna była szybko rosnącym w siłę konkurentem Zachodu i trzeba było ją, jako rywala, zlikwidować. Lenin i Trocki przyjechali do Rosji z ogromna ilością złota, którym sypnęli w celu obalenia caratu. Następnie przez kilkadziesiąt lat, w warunkach pozorowanej wrogości systemów - komunistycznego i kapitalistycznego - była Rosja sowiecka i jej satelity źródłem niemal darmowych surowców i produktów dla Zachodu. gdy z natury skazany na klęskę model zarządzania przyjęty w sowietach okazał się zupełnie niewydolny, ZSSR z jego satelitami po prostu rozmontowano.

    OdpowiedzUsuń