Kwestia jest szersza i dotyczy w ogóle udziału katolika w życiu politycznym w systemie tzw. demokratycznym.
Jeśli dana partia ma swoich programie wyborczym np. legalizację zabijania dzieci nienarodzonych, związki partnerskie, demoralizację młodzieży, wówczas niemoralne i niezgodne z wiarą katolicką jest jakiekolwiek poparcie dla takiej partii, czy to w popieraniu listy czy podczas samych wyborów.
Jeśli np. lista jest mieszana w poglądach kandydatów co do danej kwestii, to należy ocenić, jaka jest postawa danego ugrupowania w całości i jego wiarygodności. Jednak obecność poszczególnych osób jest także ważna. Jeśli dana partia nie ma wyrazistego stanowiska w takich kwestiach jak prawo do życia, wówczas nie wolno popierać jej działalności i to już na etapie zbierania podpisów na listy.
Równocześnie całkowite wycofanie się z zaangażowania w wybory także może być niemoralne, jeśli nie podejmuje się możliwych starań o realizowanie chrześcijańskiego programu w polityce przynajmniej częściowe. Należy bowiem popierać i wybierać to ugrupowanie, którego program w najwyższym stopniu zawiera zasady etyki katolickiej i katolickiego rozumienia państwa i prawa.
Tą kwestią interesuję się od dawna. Ksiądz napisał, ze popieranie partii mających w programie aborcję lub demoralizację młodzieży jest "niemoralne. Ale czy ta "niemoralność" to grzech ciężki czy lekki - prosiłbym o sprecyzowanie ? Trudno przypuszczać, aby ktoś kto głosuje na partie lewicowe lub liberalne w Polsce nie wiedział, ze głównym postulatem tych partii jest aborcja na życzenie, demoralizacja od przedszkola czy invitro, a przecież ogromna ilość "katolików" właśnie zagłosowała na te partie.
OdpowiedzUsuńPanie Anonimowy 26 stycznia 2024 22:44 - jest to grzech najpewniej śmiertelny. To jest proste pytanie. Czy popieranie ZABIJANIA to grzech lekki? Od kiedy?
UsuńPrzykładasz rękę do zalegalizowania mordowania niewinnych dzieci.
Skoro zagłosowała, to powinna się z tego wyspowiadać.
Bo to nie są katolicy. W Polsce jest kilkanaście, może kilkadzesiąt tysięcy katolików, to szacunkowo, co stanowi jakiś ułamek promila. Nawet Autor Bloga "Teolog Katolicki" namawia do udziału w antropocentrycznym, a więc niekatolickim systemie.
UsuńNieobecność przy urnie wyborczej jest niemoralne? Moje sumienie nie pozwala mi głosować na żadną partię, bo prędzej czy później wychodzi prawda na jaw kto jest kim. Poza tem: oni potem wchodzą w koalicje z tym lub tamtym. A ci albo tamci głosują za aborcją. Historia pokazała to już wielokrotnie. Nie głosuję więc jak ponad 1/3 społeczeństwa. Jestem więc grzesznikiem proszę Xiędza?
OdpowiedzUsuńTo jest wtedy niemoralne, gdy stanowi czy to ułatwienie dojścia do władzy politykom antychrześcijańskim, czy to zaniechanie wsparcia dla polityków dążących do realizowania polityki zgodnej z prawem naturalnym. Oczywiście jest kwestia oceny. Przykre doświadczenia mogą zniechęcać. Jednak zniechęcenie czy brak zaufania do systemu nie usprawiedliwia zaniechania tego, co można uczynić ze swojej strony dla poprawy sytuacji.
UsuńProszę Xiędza. Proszę w takim razie powiedzieć na kogo mam głosować? I ponawiam pytanie: czy ja grzeszę nie wrzucając kartki do urny? A jeśli tak. To jest to grzech ciężki czy lekki?
UsuńMoim zdaniem lepiej nie głosować niż głosować tak jak zdecydowana większość oddających głosy w ostatnich czy praktycznie wszystkich poprzednich wyborach. Poza tym ktoś może po prostu nie chcieć uwiarygadniać czy podtrzymywać przy życiu takiego systemu jak demokracja gdzie parafrazując klasyka 3 nieświadomych pijaków ma większy wpływ na wynik niż 1 głos świadomego wyborcy. Wyniki z ostatniej jesieni oraz wszystkich poprzednich głosowań świadczą, że opisane przez Księdza kwestie są albo kompletnie poza świadomością nominalnych katolików albo nominalni katolicy w ogóle nie traktują tego zbyt serio. Nie myślę nawet wyłączne o aborcji czy czteroliterowych środowiskach, ale nawet takich rzeczach jak umiłowanie socjalizmu (który opiera się na kradzieży i napędza szereg patologicznych zachowań społecznych) który jak obserwuję sporej mierze nominalnych katolików zupełnie nie przeszkadza. Ja akurat głosuję kiedy mogę, chociaż zawsze na tych, którzy według innych nie mają szans na wygraną, ale nie po to chodzę na wybory by głosować na faworytów medialnych tylko na tych, którzy w moim sumieniu tego wsparcia potrzebują.
UsuńOdrzucić zły bo zawsze antykatolicki system nie jest zaniechaniem, lecz dobrym uczynkiem na rzecz katolicyzmu.
UsuńCo za bzdura! Od kiedy katolik ma obowiązek być demokratą i angażować się w demokrację? To bezpodstawna opinia Księdza. Katolik nie ma obowiązku popierać demokracji a tym samym brać w niej udziału, szczególnie jeśli rozumie jej antykatolickie cechy:
OdpowiedzUsuń1) antropocentryzm/humanizm,
2) fasadowość,
3) oszustwa wyborcze i brak sankcji karnych za te oszustwa (polityk robi co chce wbrew obietnicom),
4) brak faktycznie katolickich partii i kandydatów, lub pojedynczy kandydat katolicki jest poza okręgiem wyborczym.
Czy w takim razie, gdy katolik głosuje na partię mającą w programie aborcję, popełnia grzech ciężki ? A może jest to czyn moralnie obojętny, bo przecież głosują miliony osób, a jeden głos nie ma znaczenia ?
OdpowiedzUsuńKażdy odpowiada przed Bogiem za swoje uczynki i są one zawsze równe 1, nigdy nie tracą mocy z uwagi na to, ilu innych ludzi robi tak samo.
UsuńCo zrobić z faktem, że ci, którzy aby się wylansować - reklamują się katolicyzmem, z kolei są prowojenni, więc de facto nie są do końca pro life. Czyli rozumiem, że chodzi o wybór mniejszego zła. (Jestem 100% przeciw aborcji)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, ik