Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Jaki powinien być strój ministranta?



Nie ma ogólnokościelnych przepisów co do stroju ministranta. Są tylko:

1. pochodzące od Soboru Trydenckiego pozwolenie na używanie szaty duchownej (sutanna + komża) podczas pełnienia funkcji liturgicznej w zastępstwie kleryków (właściwą służbą liturgiczną są klerycy z niższych stopniach święceń czy przynajmniej tonsurowani),

2. zwyczaje lokalne.

Wynika z tego: skoro zgodnie z logiką pozwolenie nie jest nakazem, to właściwie dopuszczalne jest służenie także bez stroju duchownego, czyli w jakimkolwiek przyzwoitym stroju. Stąd się wziął polski (nieznany poza Polską) zwyczaj ubierania samej komży na ubiór cywilny. 

Oczywiście biskup miejsca może wydawać przepisy w tej kwestii. 

Na tzw. Zachodzie jest zwyczaj, że sutanella ministrancka dostosowana jest do koloru liturgicznego, czyli są sutanelle nie tylko czarne, lecz także czerwone (dla koloru liturgicznego czerwonego i białego), zielone i fioletowe. To ma sens. Nie ma natomiast sensu uniwersalne używanie czerwonego w zależności od wieku.

I w związku z tym jeszcze istotna uwaga:
Nie tylko absurdalne lecz wręcz nielegalne jest paradowanie nadliczbowych - czyli niepełniących aktualnie żadnej funkcji liturgicznej w danej celebracji - ministrantów w szatach liturgicznych. Zgodnie z kanonem Soboru Trydenckiego, prawo do przywdziania stroju duchownego mają wyłącznie świeccy pełniący funkcje liturgiczne w zastępstwie kleryków. Innymi słowy: świeccy nie pełniący w danej celebracji żadnej funkcji liturgicznej nie mają prawa mieć na sobie szaty duchownej (ministranckiej), ani nawet przebywać w prezbiterium. Prezbiterium nie jest miejscem parady, lecz służby. 

24 komentarze:

  1. U nas na Śląsku są sutanelle i pelerynki kolorowe: czerwone, zielone i fioletowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki20 stycznia 2024 23:12

      To jeszcze brakuje czarnych.

      Usuń
    2. W mojej rodzinnej parafii (Śląsk) kiedyś były czarne na pogrzebach, ale czerni już człowiek nie uświadczy, jest fiolet...

      Usuń
  2. Spotkałem się z systemem skromniejszym, tj. kolor czerwony gdy kolor liturgiczny jest czerwony, biały, zielony.
    Czarny gdy jest fioletowy, różowy i oczywiście czarny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dotyczy się to też lektorów ? Przeciętny lektor nie ma prawa mieć tego świadomości że jest to nielegalne i napewno nie ponosi za to winy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytanie, o jakich lektorów chodzi. Czy o prawdziwych, tonsurowanych duchownych po święceniach niższych lektoratu, czy o zwykłych świeckich ministrantów, którzy z jakiegoś powodu są nazywani dokładnie tak samo jak minoryści. Wprowadza to ogromne zamieszanie pojęciowe i zwyczajnie zmyla ludzi co do tego, kim w tradycji Kościoła jest lektor. Przy tej okazji chciałbym spytać Księdza, co Ksiądz twierdzi o tej praktyce błogosławienia chłopców na "lektorów" oraz tworzeniu wokół niej całej otoczki, tj. kursy lektorskie, liturgiczne błogosławieństwa do tej funkcji (często podczas Mszy Świętej) i przywileje dotyczące stroju, tj. "krzyż lektorski", alba zamiast komży dla odróżnienia itp.

      Usuń
    2. Lektor tj.duchowny po święceniach niższych, z automatu jest w sutannie i komży jeśli czyta. W pytaniu pewnie chodzi o zwyczaj w Novusie.

      Usuń
    3. Przyłączam się do pytania powyżej. Bardzo proszę o odpowiedź szanownego Księdza.

      Usuń
    4. Dziękuję za przyłączenie się do pytania. Zastanawia mnie wręcz, a jeśli można - chciałbym również Czcigodnego Księdza spytać o opinię - czy jest w ogóle jakakolwiek przeszkoda, żeby tym chłopcom udzielać prawdziwych święceń lektoratu. Historia Kościoła zna obyczaj udzielania tego stopnia również dzieciom, które po osiągnięciu wieku dojrzałego mogły zdecydować, czy chcą kontynuować życie jako duchowni, czy zrezygnować. Poza tym, prawdziwie religijny młodzieniec i tak żyje w czystości, więc nie zachodzi tu problem znany ze sprawy zastępczych subdiakonów. A w "tradycji" posoborowej byłoby to wręcz jeszcze bardziej właściwe niż w przedsoborowej, bo przecież posoborowe "posługi" właśnie po to wprowadzono, by udzielać ich świeckim. Po co więc tworzyć jeszcze atrapę tej posługi, skoro Paweł VI właśnie po to odróżnił ją od święcenia niższego, żeby udzielać jej również tym, którzy nie przygotowują się do kapłaństwa? Czy nie można by było, zgodnie z obrzędami Novus Ordo, po prostu wręczyć tym chłopcom Księgi wraz z odpowiednimi słowami i ustanowić ich lektorami (jako posługa)? Zna zatem obecnie Kościół zachodni trzy "rodzaje" lektora: tradycyjne święcenie niższe lektoratu, posługę lektora o zbieżnej nazwie i wielu podobieństwach, ale o zupełnie innej teologii i wreszcie ministranta pobłogosławionego do czytania Lekcji (choć w posoborowiu i tak wolno to każdemu). Będę niezmiernie wdzięczny za opinię Czcigodnego Księdza o tej sytuacji.

      Usuń
    5. teologkatolicki21 stycznia 2024 13:07

      ad "Anonimowy 20 stycznia 2024 23:43"
      Zasada jest taka: świecki czyli niekleryk (przynajmniej po tonsurze) jedynie zastępuje kleryka (lektora, akolitę) i nie ma prawa przebywać w prezbiterium ani mieć na sobie stroju duchownego, jeśli nie pełni w danej celebracji funkcji liturgicznej.
      Oczywiście jest problem tego rodzaju, że w Novus Ordo wprowadzono jakby pseudo"święcenia" czyli tzw. ustanowienie do posługi lektora i akolity dla świeckich, czego nigdy nie było w historii Kościoła. Tutaj jednak należy się także trzymać tradycyjnej zasady, że prezbiterium jest miejscem przeznaczonym wyłącznie dla duchownych, a dla świeckich wyłącznie na czas pełnienia przez nich posługi liturgicznej. To nie jest miejsce do paradowania.
      Oczywiście odpowiedzialność za dany zwyczaj czy raczej nieobyczaj ponoszą duchowni, zwłaszcza proboszczowie, którzy obecnie z reguły nie mają pojęcia o tradycyjnych zasadach Kościoła. Dlatego trzeba ich uświadamiać.

      Usuń
    6. teologkatolicki21 stycznia 2024 13:21

      ad "Anonimowy 21 stycznia 2024 12:46"
      Tu są dwie różne kwestie.
      Owszem, można udzielać tonsury i niższych święceń młodym mężczyznom, wraz z tonsurą, czyli przyjęciem do stanu duchownego tymczasowo, nie dozgonnie. Miało to miejsce w Tradycji Kościoła. Czymś innym są natomiast modernistyczne tzw. posługi, które są oddzielone od stanu duchowne i jedynie małpują niższe święcenia lektoratu i akolitatu. Tu jest problem. A polega on głównie na tym, że przez to zaciera się zasadę, iż kult jest dziedziną stanu duchownego, a świeccy mogą pełnić funkcje liturgiczne jedynie w sytuacji braku wyświęconych (minorystów) czyli jako ministranci. Oczywiście nie mam nic przeciw jakiemuś obrzędowi wprowadzenia ministrantów do ich posługiwania, jednak nie powinno to zacierać różnicy między ministrantem a minorystą. A tak się właśnie dzieje zwłaszcza przez to, że ministranci (akolici, lektorzy itp.) paradują w prezbiterium nawet jeśli nie pełnią żadnej funkcji liturgicznej w danej celebracji.

      Usuń
  4. Z tym "poza Polską jest nieznany" to zwykle odnosi Ksiądz takiego rodzaju wrażenia, patrząc na zachód i zachodni środek Europy. Jednak jest przecież Litwa, katolicka część Białorusi, Ukrainy (choć tam akurat dominuje obrządek grecki), Łotwy, są nieliczni katolicy w Rosji, Kazachstanie itd., gdzie wspólnota zwyczajów z Polską jest wysoce prawdopodobna. Nie wiem, jak się sprawa ma w Czechach, na Słowacji, na Węgrzech, w Chorwacji itd., ale też nie należy zakładać odmienności zwyczajów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki21 stycznia 2024 14:01

      Akurat ten zwyczaj uważam za sensowny. Jeśli istnieje poza Polską, to raczej pod wpływem duchownych z Polski.
      Sutanny ministranckie rozpowszechniły się w Polsce dopiero w latach 90ych ubiegłego wieku i to wprowadzone przez lefebvrystów i indultystów.

      Usuń
    2. W mojej parafii były sutanelle już w latach osiemdziesiątych, choć tylko 8 ich było i były używane od wielkiego dzwonu. Właściwie były to nie całkiem sutanelle lecz komplety: czerwona "spódnica", para rękawów i mucet. oczywiście ministrantów w prezbiterium było znacznie więcej niż potrzeba bo w parafi było w szczytowym okresie około 160 ministrantów , więc 20-30 ministrantów na Mszy nie nie było rzadkością.

      Usuń
    3. Sutanella jest lepsza jak spódnica, nie ma kompromisu z BIZNESOWYMI koszulami niegodnymi służby ołtarza!

      Usuń
  5. Caeremoniale episcoporum w punkcie 65 (numeracja wg polskiego tłumaczenia z 2010 r.) stwierdza, że komżę zawsze ubiera się na sutannę. W tym kontekście można chyba użnać polski zwyczaj noszenia komży bez sutanny w odnowionej liturgii za nadużycie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki21 stycznia 2024 19:27

      Po pierwsze, to nie jest liturgia odnowiona lecz zafałszowana.
      Po drugie, liturgia biskupia jest pełną i najwyższą formą liturgii, z czego wynika, że powinni usługiwać klerycy, nie świeccy.
      Po trzecie, ten pseudoprzepis jest wzięty z powietrza i to śmierdzącego modernizmem. Komża jest z pochodzenia białą świąteczną koszulą za szacie codziennej, którą jest sutanną. Jeśli świecki pełni funkcję liturgiczną w zastępstwie kleryka, wówczas bardziej logiczne jest, że ubiera komżę na swoją szatę codzienną, a nie na sutannę.

      Usuń
  6. "Nie tylko absurdalne lecz wręcz nielegalne jest paradowanie nadliczbowych - czyli niepełniących aktualnie żadnej funkcji liturgicznej w danej celebracji - ministrantów w szatach liturgicznych (...) Innymi słowy: świeccy nie pełniący w danej celebracji żadnej funkcji liturgicznej nie mają prawa mieć na sobie szaty duchownej (ministranckiej), ani nawet przebywać w prezbiterium".

    A jak Ksiądz się ustosunkuje do poniższego?

    Była taka sytuacja: w czasie pLandemii, jeden z księży wymyślił, że wpuści na Mszę dodatkowych mężczyzn - wystarczyło, że ci ubrali komżę/szatę ministrancką i zajęli miejsce w prezbiterium. W ten oto sposób mogłem kilkakrotnie uczestniczyć we Mszy.

    W ramach uzupełnienia:
    To był rok, gdy rzekomo w kościele mogło przebywać max. 5 osób. Już w 2020 r. nielegalnie uniemożliwiono mi (i nie tylko mi) udział w Triduum Paschalnym.

    Parlament NIE uchwalił żadnej ustawy ograniczającej ilość osób do 5, a zgodnie z Konstytucją RP, miał taki OBOWIĄZEK. Owe "5 osób" pochodziło z rozporządzenia (czyli aktu WYKONAWCZEGO do USTAWY, która NIE ISTNIAŁA).

    Ksiądz chciał ominąć limit i wpadł na pomysł, aby było kilka osób więcej na Mszy, poprzez właśnie wspmniane nałożenie przez świeckiego ministranckiego ubioru i w ten sposób umożliwienie mu uczestnictwo.

    Jasne, że powinien od samego początku wpuszczać WSZYSTKICH CHĘTNYCH, no ale nie wpuszczał. I jasne, że w takiej sytuacji powinien nie przyjmować żadnych mandatów tylko iść z tym do sądu, wygrałby, ale po 2-3 latach. Może 5.

    Jaka była wstrętna rzeczywistość w latach 2020-2022 pamiętamy wszyscy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki21 stycznia 2024 21:21

      To jest sytuacja nadzwyczajna. Chodzi o reguły ogólne na normalne sytuacje.

      Usuń
    2. Czy w liturgii łacińskiej dopuszczalna jest czerwona sutanella u ceremoniarza?

      Usuń
  7. https://scontent.fktw5-1.fna.fbcdn.net/v/t39.30808-6/417423918_783097610527721_6420937718847161525_n.jpg?_nc_cat=105&ccb=1-7&_nc_sid=3635dc&_nc_ohc=LN2v73FoGYcAX8-zNgT&_nc_ht=scontent.fktw5-1.fna&oh=00_AfCb-sE-LNZ1XpeorOtxViINcEyL_rwdrdCd79rz6i9snA&oe=65B24573
    Tutaj widoczny zwyczaj francuski naśladujący zwyczaje zakonne - alba ubierana przez posługujących

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy w przypadku procesji (zwłaszcza 2 lutego, Niedziela Palmowa, Boże Ciało) jest uzasadniony udział w stroju liturgicznym nadmiarowej liczby ministrantów, większej niż jest funkcji we Mszy Świętej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki23 stycznia 2024 10:52

      Udział w procesji Bożego Ciała uznałbym za uzasadniony, gdyż jest to - oprócz uczczenia Najśw. Sakramentu - także uroczysta manifestacja życia Kościoła, skoro kroczą w niej także poczty sztandarowe stowarzyszeń i stanów. Zresztą można ministrantom zlecić przy tym funkcje niesienia obrazów, figur, dzwonienie itp.

      Usuń