Odpowiadam w oparciu o Tradycję, Pismo św. oraz dokumenty Magisterium Kościoła. Nazywam się Dariusz Józef Olewiński. Jestem kapłanem Archidiecezji Wiedeńskiej. Tytuł doktora teologii przyznano mi na Uniwersytecie w Monachium na podstawie pracy doktorskiej przyjętej przez późniejszego Prefekta Kongregacji Doktryny Wiary, kard. Gerharda L. Müllera oraz examen rigorosum z oceną "summa cum laude". Od 2005 r. prowadziłem seminaria na uniwersytecie w Monachium oraz wykłady w seminarium duchownym.
Czy wolno dobijać umierających?
Rzeczywiście sytuacja wojny czy na froncie jest wyjątkową. Zresztą każda sytuacja cierpienia i umierania wywołuje uczucia. Ma to oczywiście wpływ na ocenę moralną danego czynu, tzn. winy w danym konkretnym przypadku. Jednak takie okoliczności łagodzące nie są w stanie zmienić zasad moralnych obowiązująch zawsze niezmiennie.
Zasadą naczelną jest, że tylko Bóg jest Panem życia ludzkiego. Człowiek nie ma prawa odebrać życia ani sobie ani innemu, niezależnie od motywacji i okoliczności. Może się to wydawać trudne do zaakceptowania w danej sytuacji, jednak jest z całą pewnością prawdziwe i słuszne.
Dochodzimy tutaj do pytania o sens i wartość cierpienia. Czysto ludzkie kryteria tutaj już nie wystarczą. Konieczna jest perspektywa prawdy objawionej przez Boga w Krzyżu Jezusa Chrystusa. W świetle Bożego Objawienia wiemy, że cierpienie ma wartość zadośćuczynienia za grzechy, a także wartość ofiary, czyli oddania się i oddania siebie za innych z miłości.
Przychodzi mi tutaj na myśl przykład mojego Siostrzeńca, który zmarł 3 lata temu w wieku 26 lat na chorobę nowotworową. Przez prawie półtora roku bardzo cierpiał cieleśnie i też psychicznie w wyniku zabiegów szpitalnych, które zadziwiająco dzielnie znosił aż do końca. Do końca potrafił się uśmiechać, nawet wtedy, gdyż wiedział, że nie ma szansy na wyjście z choroby. W ostatnich godzinach życia ziemskiego, gdy niesamowicie cierpiał, pocieszał obecnych krewnych. Nie mogąc już wiele mówić, ustawił swojej mamie w tełefonie tapetę pokazującą czyste, bezchmurne niebo. A miesiące wcześniej pewnego razu powiedział do niej, że ofiarowuje swoje cierpienie za rodzinę i o nawrócenie pewnej ukochanej osoby. Przy tym nigdy się nie skarżył na swoje cierpienie lecz je ukrywał przed innymi. Tym samym pokazał, że pojął sens cierpienia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Chociaż już od dłuższego czasu odpowiadam na tego typu pytania, to jednak widocznie nadal są niejasności i potrzeba dalszych wyjaśnień...
-
Samo patrzenie na nagie ciało nie jest grzechem. Grzechem jest natomiast pożądanie w znaczeniu pragnienia zgrzeszenia, czyli popełnienia ...
-
Dla tych P. T. Czytelników, którzy nie wiedzą, co oznacza skrót FSSPX, wyjaśniam, że po polsku oznacza on: Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X. Z...
-
Przy okazji aktualnej sprawy posła Grzegorza Brauna (więcej tutaj ) słusznie nasuwa się pytanie, czy katolikowi wolno uczestniczyć w świętow...
-
Kwestia dotyczy wprost autonomii Kościoła, w odpowiednim sensie stosunków między Kościołem a państwem. W tej kwestii są dwie zasadnicze p...
-
Dzięki wskazówce życzliwego czytelnika trafiłem na książkę z wypowiedzią bodaj najwybitniejszego polskiego dogmatyka katolickiego w okresi...
-
W związku z działalnością tzw. ruchu oporu (FSSPXR) w Polsce byłem pytany wielokrotnie o opinię. To grono zresztą widocznie pilnie śledzi bl...
-
30 listopada 2023 roku na stronie znanego watykanisty Marco Tosatti'ego została opublikowana deklaracja będąca pierwszą tego typu reakc...
-
Najpierw przypomnijmy fakty, czyli kontext historyczny tego pytania. Od około 10-u lat, po Motu proprio "Summorum Pontificum"...
-
Zależy, jaka zmiana. Jako istotne dla ważności Konsekracji zostały przez papieży określone słowa: " Hoc est enim Corpus meum " ...
Zwierzę, gdy cierpi, to się je dobija, żeby nie cierpiało. Człowiek może cierpieć latami, w samotności, bezradności. Inni jescze potrafią słowiem, niewiedzą, ignorancją, dowalić. I to jest po ludzku i po chrześcijańsku. Przerabiam to od lat. Cierpienie jest podłe, ale ja mam je ofiarowywać i cierpieć za tych którzy krzywdzą innych, żeby nie byli potępieni. Tylko, że to nie ja jestem Zbawicialem świata.
OdpowiedzUsuńBogu niech będą dzięki za takiego kapłana - teologa, jak xiądz! Dzięki xiędzu w ogóle poznaję naukę Pana Jezusa. Dzisiaj praktycznie trudno ją znaleźć, a xięża, tak przebierańcy jak i chyba prawdziwi się chowają i nie mają czasu na katechezy.
OdpowiedzUsuń