Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Czy sprzeciw wobec "Komunii na rękę" jest protestantyzmem?


(źródło tutaj)

W ostatnim czasie dość często pojawia się zarzut, jakoby sprzeciw wobec pozwolenia czy zalecania Komunii dołapnej przez władze kościelne był przejawem protestanckiego przeciwstawiania się Kościołowi.

Problem zawiera kilka kwestij teologicznych:
- natura, istota, charakter oraz zakres władzy kościelnej
- tym samym natura, istota, charakter oraz zakres posłuszeństwa kościelnego
- a także natura, istota oraz charakter protestantyzmu.

Władza w Kościele pochodzi od Jezusa Chrystusa czyli Boga samego, który w Nowym Testamencie ustanowił Kościół jako drogę zbawienia przez nauczanie wiary i obyczajów oraz uświęcanie (sakramenty). Tym celom służy struktura hierarchiczna, czyli ustrój Kościoła, przez który sam Jezus Chrystus jako kapłan i pasterz prowadzi ludzi do zbawienia. Ten ustrój jest apostolski, to znaczy polega na władzy powierzonej Apostołom i ich następcom, czyli biskupom wraz z następcą św. Piotra. Obecna hierarchia nie jest więc władzą autonomiczną, lecz w podwójnej zależności, która zapewnia jedność w trwaniu Kościoła:
- od samego Boga przez Jezusa Chrystusa oraz
- od Tradycji Apostołów, która po Wniebowstąpieniu Zbawiciela wyznaczyła z asystencją Ducha Świętego zręby życia Kościoła.
Ten fundament apostolski aż do końca czasów nie utraci swojej aktualności. Innymi słowy: po wsze czasy Kościół musi pozostać wierny nauczaniu Apostołów oraz środkom zbawienia pochodzącym od Jezusa Chrystusa przez Apostołów. Tej wierności ma służyć każda aktualna władza kościelna.

Kościół jako całość nie może zejść z tej drogi, aczkolwiek jest możliwe, że poszczególnie hierarchowie dopuszczają się zdrady, jak to niestety miało miejsce wielokrotnie w historii Kościoła: niemal wszyscy herezjarchowie byli duchownymi, biskupami czy przynajmniej prezbiterami. Nie oznacza to koniecznej dezorientacji, zagubienia czy skazania na zwodzenie, gdyż zawsze jest możliwość sprawdzenia i oceny według kryteriów zawartych w odwiecznym nauczaniu Kościoła.

Najprościej ujmując: władza kościelna jakiegokolwiek stopnia nie ma prawa ustanawiać nowości sprzecznych z Tradycją Kościoła wynikającą z Tradycji Apostołów czyli ostatecznie z Bożego Objawienia, które zostało powierzone Apostołom. Mówi o tym także Vaticanum II w konstytucji "Lumen gentium":


Tym samym jasne jest pochodzenie oraz dziedzina posłuszeństwa w Kościele: jego podstawą jest posłuszeństwo Bożemu Objawieniu przekazanemu Kościołowi przez Apostołów. Z tego posłuszeństwa czerpie swój autorytet i władzę hierarchia kościelna, ustanowiona na mocy sakramentu święceń, który włącza w posłannictwo samego Jezusa Chrystusa na wzór Apostołów.

W Starym Testamencie posłuszeństwo oznacza słuchanie i czynne wypełnianie słowa Bożego, czyli wypełnianie woli Bożej objawionej ludziom. Od posłuszeństwa Swemu słowu Bóg uzależnił pozostanie w raju (Rdz 2,16n), a także skuteczność przymierza zawartego z Abrahamem i tym samym wypełnienie obietnic z nim związanych (Rdz 17, 9; 22, 16nn; Wj 19, 5; Jer 11, 2n). Bóg napomina do posłuszeństwa prawu danemu w przymierzu (Kpł 18, 4; 19, 37; 22, 31; Pwt 4, 1-5; 10, 12) i czyni go warunkiem wejścia i posiadania ziemi obiecanej (Pwt 6, 17n; Joz 1, 7n; Kpł 20, 22; Pwt 4, 40; 5, 32n). Istotą posłuszeństwa jest uznanie Jahwe jako jedynego Boga (Wj 20, 2; Sdz 8, 23). Za posłuszeństwo Bóg daje błogosławieństwo (Pwt 28, 1n; Ps 119, 1; 128, 1), a za nieposłuszeństwo grozi przekleństwem (Pwt 28, 15; Jer 11, 2n). Z powodu charakteru przymierza jako oblubieńczego wybrania jest to posłuszeństwo nie ze strachu przed karą lecz z miłości (Rdz 20, 6) oraz z powodu przylgnięcia czyli komunii z Bogiem (Pwt 10, 20; 13, 4). Jest to postawa nie tylko narodu wybranego jako całości (Pwt 4, 10; 6, 2; 17, 19), lecz także osobistej pobożności każdego wiernego (Prz 1, 33; Ps 128, 1).

Podobnie w Nowym Testamencie posłuszeństwo wobec Boga jest jednym z głównych wątków. Wypełnienie woli Bożej jest warunkiem przynależności do Królestwa niebios (Mt 7, 21; Łk 11, 28) oraz osobistej więzi ze Zbawicielem (Mt 7, 22nn; Łk 6, 46). Liczy się nie tyle poddanie się przepisom prawa co wewnętrzne, szczere oddanie, które wyraża się w czynach (Mt 5, 27n; 6, 1; Mk 7, 1-23). Posłuszeństwo odnosi się do woli Bożej, którą wypełnia i uobecnia sam Jezus Chrystus (Mt 6, 10; 7, 21; J 5, 30; 6, 39n; 7, 17; Mt 5, 22-44). Całe życie Zbawiciela było poddane woli Bożej (Mt 16, 21; 26, 54), więc także Jego uczniowie są jej poddani (Mt 5, 45.48). Przestrzeganie przykazań Bożych jest równoznaczne z miłowaniem Boga (J 14, 15. 21; 15, 10; 1 J 2, 3-6). Zachowywanie ich jest warunkiem dostąpienia zbawienia (1 P 1, 14. 22). Dlatego św. Paweł mówi o "posłuszeństwie wiary" (Rz 1, 5; 16, 26) w sensie pełnego ufności poddania się dziełu Bożemu w Jezusie Chrystusie. To dzieło jest objawieniem miłości Boga do ludzi (Rz 5, 8), która to jest właściwym motywem odpowiedzi człowieka. Tym samym posłuszeństwo wobec Boga znajduje się w centrum ekonomii zbawienia, o czym jest obszernie mowa także w listach apostolskich (Hbr 5, 9; Rz 5). Z kolei posłuszeństwo wobec ludzkiej władzy - zarówno kościelnej jak i świeckiej - ma swoje uzasadnienie w autorytecie Boga, czyli w posłuszeństwie Bogu (Rz 13, 1-7; 1 P 2, 13-16; Ef 6, 1.5; Kol 3, 20. 22). Innymi słowy: posłuszeństwo wobec ludzi obowiązuje wyłącznie w granicach posłuszeństwa wobec Boga, który objawił Swoją prawdę i przykazania.

Św. Tomasz omawia posłuszeństwo jako część kardynalnej cnoty sprawiedliwości (Summa Theologiæ IIa IIæ q. 104). Doktor Anielski podkreśla, że pierwszą i nadrzędną regułą posłuszeństwa jest wola Boża, zaś wola człowieka, któremu przysługuje posłuszeństwo według porządku ustanowionego przez Boga, jest jedynie regułą wtórną i podrzędną:



Posłuszeństwo jako cnota ma wtedy miejsce, gdy wypełnia akt cnoty sprawiedliwości bądź innej cnoty:


Tym samym posłuszeństwo nie przysługuje rozkazom sprzecznym ze sprawiedliwością, czy to w odniesieniu do Boga czy do ludzi:



W zastosowaniu do sprawy "Komunii na rękę" oznacza to, że posłuszeństwo przysługuje tylko takiemu rozporządzeniu, które jest zgodne z wolą Bożą wyrażoną w Bożym Objawieniu, czyli z prawdami wiary katolickiej. Do nich zaliczają się prawdy, że 
- Synowi Bożemu obecnemu w Najświętszym Sakramencie należy się cześć oddawana Bogu samemu,
- ta obecność ma miejsce także w okruchach postaci eucharystycznej, gdyż także one są Ciałem Chrystusa. 

Pozostaje pytanie, jak się to ma do zarzutu protestantyzmu. Otóż ten zarzut polega zarówno na niewiedzy czy przynajmniej nieporozumieniu, jak też na perfidnej manipulacji. Albowiem obowiązek posłuszeństwa władzy kościelnej dotyczy tylko 
- oficjalnego nauczania prawd wiary i moralności, oraz
- prawowitych nakazów czy rozporządzeń zgodnych z prawdami wiary i moralności. 

Obowiązek posłuszeństwa nie zwalnia z prawa i obowiązku oceny, czy i na ile dane rozporządzenie jest zgodne z prawdami wiary i moralności, które oczywiście są nadrzędne wobec rozporządzeń administracyjnych, a do takich należy nakaz czy zakaz takiej a nie innej formy przyjmowania Komunii św. Innymi słowy: każdy wierny ma prawo i obowiązek ocenić w sumieniu, czy w świetle prawd wiary katolickiej czyli nieomylnego nauczania Bożego Objawienia może i powinien być posłuszny danemu rozporządzeniu. Jeśli w sumieniu uzna, że istnieje sprzeczność, to grzechem byłoby w tym wypadku posłuszeństwo. 

Oczywiście nie ma to nic wspólnego z subiektywizmem we wierze, typowym dla protestantyzmu. Protestancki subiektywizm polega bowiem na tym, że 
- każdy może indywidualnie wyczytywać treść wiary z Pisma św. oraz że 
- liczy się nie obiektywna treść Bożego Objawienia czyli prawdy wiary lecz prosta ufność czyli subiektywny akt wiary bez konieczności pośrednictwa nauczania Kościoła. 

Wyłączenie katolickiego nauczania wiary jest więc wspólne protestantyzmowi oraz zwolennikom ślepego posłuszeństwa zarządzeniom władz kościelnych. Natomiast dla katolika obiektywną normą chroniącą przed irracjonalnością zarówno subiektywizmu jak też despotyzmu jest to, czego Kościół zawsze nauczał i co zgodnie z tym nauczaniem czynił. 

Dodać należy, że forsowanie Komunii dołapnej nie tylko nie ma uzasadnienia w prawdach wiary katolickiej, lecz w sposób oczywisty ma swoje podłoże w ich odrzuceniu, konkretnie w herezji protestanckiej, mianowicie w fałszywym protestanckim nauczaniu o Eucharystii. Wprawdzie różne nurty protestantyzmu także między sobą nie są zgodne nawet w podstawowych kwestiach: podczas gdy dla luteran Ciało Chrystusa jest realnie obecne w Komunii (zwanej przez nich "Wieczerzą Pańską"), to dla nurtu kalwińskiego chleb i wino w ich "Eucharystii" są jedynie symbolami obecności Jezusa Chrystusa, czyli nie są postaciami realnej obecności Syna Bożego. Mimo tej istotnej różnicy wszyscy protestanci są zgodni co do tego, że Ciału i Krwi Chrystusa - także ich cząstkom - nie przysługuje kult należny Bogu. Dlatego właśnie nie było i nie ma u nich wyrazów czci wobec postaci eucharystycznych poza momentem przyjęcia "Wieczerzy Pańskiej". Dlatego też właśnie brak dbałości o cząsteczki Ciała Pańskiego zupełnie się zgadza z teologią protestancką i jest forsowany, także pod kłamliwymi motywami, przez zwolenników ekumaniactwa. 


Post scriptum


Skierowane zostało słuszne pytanie:


Po pierwsze: 
Pozwolenie na przyjmowanie Komunii na rękę nie jest nakazem. Przepisy liturgiczne Novus Ordo jedynie pozwalają na takie przyjmowanie. Żadna władza i żaden biskup czy papież nie ma prawa zmienić tego pozwolenia w nakaz, gdy oznaczałoby to przekroczenie swojej kompetencji. Nikt, nawet papież, nie ma prawa zakazać przyjmowania Komunii św. zgodnie z wiarą katolicką oraz odwieczną praktyką Kościoła, czyli bezpośrednio do ust. 

Po drugie:
Posłuszeństwo bezwzględne - gdyż na podstawie cnoty wiary - przysługuje jedynie nieomylnemu nauczaniu wiary obyczajów czyli dogmatom wiary katolickiej. Jak mówi Katechizm


To w świetle prawd wiary katolik ma prawo i obowiązek oceniać zarządzenia hierarchii i tym samym swoje zobowiązanie do posłuszeństwa w danym wypadku. Jeśli katolik na podstawie znajomości prawd wiary katolickiej - w tym wypadku prawdy o Realnej Obecności Chrystusa - w sumieniu rozpozna, że dane zarządzenie jest sprzeczne z wiarą katolicką, wówczas NIE ma obowiązku posłuszeństwa takiemu zarządzeniu. 

Po trzecie:
Tak właśnie naucza katolicka teologia moralna, poświadczona także w Katechiźmie Kościoła Katolickiego:


Oczywiście, sumienie powinno być kształtowane przez nauczanie Kościoła odnośnie prawd wiary i obyczajów. Tylko ono jest pewne i nadrzędne wobec doraźnych zarządzeń władz kościelnych:



Światłem dla formowania sumienia są prawdy wiary, a nie zarządzenia władz czy to kościelnych czy świeckich:



Zresztą także w razie błędnie uformowanego sumienia, człowiek powinien działać według jego osądu:



1 komentarz:

  1. ano właśnie. Warto przeczytac jeszcze raz ostatnie zdanie powyższego tekstu, o możliwości nieprawidłowego osądu i chorobie sumienia.

    OdpowiedzUsuń