Konstytucja Apostolska Piusa VI "Auctorem fidei" z 1794 r. ma wyjątkowy charakter w historii Kościoła, a mimo swej wagi i aktualności należy do najbardziej zapomnianych i lekceważonych dokumentów Magisterium Kościoła. Na oficjalnej stronie watykańskiej jest umieszczona tylko po włosku. Nie jest łatwo znaleźć oryginalny text łaciński (tutaj wraz z tłumaczeniem hiszpańskim), ani tłumaczenia na inne języki (tutaj niemiecki). Wygląda na to, że tłumaczenie na język polski dotychczas nie istnieje. Dlatego warto przytoczyć jej zasadnicze treści przynajmniej w skrócie.
We wstępie papież zarysowuje powód i kontext tego dokumentu. Chodzi o tzw. synod w Pistoia z 1786, mieście w Toskanii pod panowaniem habsburskiego księcia Leopolda, brata cesarza Józefa II, który zasłynął z tzw. józefinizmu. Synod został oficjalnie zwołany przez tamtejszego biskupa Scipione de Ricci, jednak pochodził właściwie z inicjatywy księcia, który w swoim przesłaniu skierowanym do biskupów Toskanii stawiał 57 konkretnych postulatów, zaczerpniętych z masońskiego programu opublikowanego w Londynie w 1785 r. pt. "Kościelny obywatel":
Książę Leopold, który w 1790 r. został cesarzem austriackim, postulował między innymi:
- częstsze odbywanie synodów
- większą niezależność biskupów od papieża
- reformę brewiarza i mszału
- sprawowanie sakramentów w językach narodowych
- ograniczenie procesyj
- usunięcie świętych obrazów i tablic wotywnych z kościołów
- zobowiązanie duchownych i wiernych do trzymania się nauczania św. Augustyna (zamiast św. Tomasza)
- rozpowszechnianie książek heretyków jansenistycznych zakazanych przez Kościół.
Celem synodu było przetarcie szlaku do "reformy" całego Kościoła w duchu masońskiego "oświecenia", któremu hołdowali władcy. Nie bez znaczenia jest fakt, że odbyło się to kilka lat przed masońską rewolucją we Francji, wtedy już przygotowywana. Emisariusze rewolucji propagowali w Europie także postulaty synodu w Pistoia, co tym bardziej musiało wywołać reakcję papieża.
Pius VI, po wnikliwych konsultacjach z kardynałami, biskupami i teologami, potępił 85 tez zawartych w postanowieniach synodu, opatrując je każdorazowo oceną teologiczną (cenzurą), od heretyckości do obraźliwości. Potępione tezy zostały systematycznie uporządkowane wg tematów:
I. Błędy odnośnie ustroju i władzy Kościoła
II. Błędy o naturalnej i nadprzyrodzonej godności człowieka
III. Błędy o sakramentach
IV. Błędy o liturgii
V. Błędy o reformie zakonów
VI. Błędy odnośnie zwołania soboru narodowego
Warto zwrócić uwagę przynajmniej na niektóre najważniejsze i aktualne także obecnie. Podaję wybrane potępione tezy, zachowując ich numerację w dokumencie papieskim:
2. Zdanie, jakoby władza w Kościele była dana przez Boga całemu Kościołowi, aby wspólnota wiernych powierzała ją pasterzom - jest herezją.
3. Zdanie, jakoby papież nie otrzymał władzy urzędu od Chrystusa w osobie św. Piotra - jest herezją.
15. Zdanie, że nauka o Mistycznym Ciele Chrystusa oznaczała, jakoby do ciała Kościoła należeli tylko ci, którzy są doskonałymi czcicielami w Duchu i prawdzie - jest herezją.
26. Zdanie, jakoby nauczanie o "limbus puerorum" - czyli miejscu dla dusz zmarłych w grzechu pierworodnym, gdzie one nie cierpią ognia piekielnego lecz karę pozbawienia szczęśliwości wiecznej - było pelagiańskim wymysłem - jest fałszywe, zuchwałe i obraźliwe dla teologów katolickich.
28. Zdanie, jakoby do istoty Ofiary Mszy św. należała obecność i uczestnictwo przynajmniej duchowe wiernych - jest fałszywe, błędne i zalatujące herezją.
29. Nauczanie o Konsekracji pomijające Transsubstancjację - jest zgubne, pomniejszające nauczanie katolickie oraz sprzyjające heretykom.
31. Zdanie, jakoby należało powrócić do starożytnej tradycji, że w każdym kościele może być tylko jeden ołtarz - jest zuchwałe i pogardliwe dla zwyczaju starożytnego istniejącego i zatwierdzonego zwłaszcza w Kościele łacińskim.
33. Zdanie, jakoby należało powrócić do prostoty obrzędów, do ich wyjaśniania w języku potocznym oraz sprawowania na głos - jest zuchwałe, gorszące, pogardliwe dla Kościoła oraz sprzyjające heretykom.
37. Zdanie, że jurysdykcja spowiedzi nie jest konieczna do ważnego rozgrzeszani - jest fałszywe, zuchwałe, zgubne, obraźliwe dla Soboru Trydenckiego i błędne.
39. Zdanie, że nie należy zbyt często spowiadać się z lekkich grzechów - jest zuchwałe, zgubne, sprzeczne z praktyką świętych i bogobojnych potwierdzoną przez Sobór Trydencki.
40. Zdanie, że odpust nie jest niczym innym jak tylko odpuszczeniem kary kanonicznej - jest fałszywe, zuchwałe, pogardzające zasługami Chrystusa, potępione jako zdanie Ludera.
46. Zdanie, że skutek exkomuniki jest tylko zewnętrzny, gdyż wyklucza ona tylko z zewnętrznej przynależności do Kościoła i nie jest karą duchową, która wiąże także w niebie - jest fałszywe, zgubne, potępione już w odniesieniu do Ludera i przynajmniej błędne.
48. Zdanie, że rozgrzeszanie z exkomuniki w formule spowiedzi jest zbyteczne - jest fałszywe, zuchwałe i obraźliwe dla praktyki Kościoła.
55. Zdanie potępiające postanowienia Kościoła, według których posługi niższych święceń w liturgii powinny być wykonywane przez wyświęconych i ustanowionych w nich, a nie przez świeckich - jest zuchwałe, obraźliwe dla pobożności, powodujące zamieszanie oraz pomniejszenie pieczołowitości w sprawowaniu obrzędów, sprzyjające heretykom i podnoszonym przez nich oszczerstwom.
58. Zdanie, że ślubowanie małżeńskie powinno całkowicie podlegać prawom cywilnym - jest fałszywe i godzące w dyscyplinę Kościoła.
61. Zdanie, które karci oddawanie czci Człowieczeństwu Jezusa Chrystusa - jest fałszywe, zwodnicze, bezbożne, obraźliwe dla pobożności wiernych.
62. Zdanie zaliczające zatwierdzony przez Stolicę Apostolską kult Najświętszego Serca do nowych, błędnych i niebezpiecznych praktyk - jest fałszywe, zgubne, obraźliwe dla pobożności i Stolicy Apostolskiej.
64. Zdanie, że zabobonne jest wiązanie skuteczności modlitwy i praktyk pobożnych z pewną ich liczbą - jest fałszywe, zuchwałe, gorszące, obraźliwe dla pobożności i Stolicy Apostolskiej, błędne.
65. Zdanie, że rekolekcje i misje ludowe nie powodują trwałego nawrócenia - jest zuchwałe, złośliwe, obraźliwe.
66. Zdanie, że niedozwalanie języka narodowego w liturgii jest sprzeczne z praktyką Apostołów i wolą Bożą - jest fałszywe, zuchwałe, zakłócające porządek liturgii, zgubne w skutkach.
67. Zdanie, że jedynie całkowita niezdolność zwalcza z obowiązku czytania Pisma św. i że z braku tegoż czytania wynika nieznajomość prawd religii - jest fałszywe, zuchwałe, wprowadzające zamieszanie i już wcześniej potępione.
69. Przepis zakazujący przedstawiania w obrazach Przenajświętszej Trójcy - jest zuchwały, przeciwny pobożnej praktyce Kościoła.
70. Odrzucenie oddawania czci niektórym obrazom - jest zuchwałe, niebezpieczne i obraźliwe dla pobożnego zwyczaju Kościoła.
71. Zakaz opatrywania obrazów Matki Bożej tytułami nie pochodzącymi wprost z Pisma św. - jest zuchwały i obraźliwy dla pobożności oraz dla czci należnej Matce Bożej.
72. Zakaz opatrywania obrazów szatami - jest zuchwały i przeciwny zwyczajowi wprowadzonemu ku pobudzeniu pobożności wiernych.
74. Zdanie, jakoby biskupom przysługiwało prawo przenoszenia świąt i postów, czy też znoszenia nakazu uczestniczenia we Mszy św. - jest fałszywe, kalające prawo papieży i soborów, powodujące zgorszenie oraz sprzyjające schiźmie.
84. Punkt 8: Mniemanie, jakoby w klasztorach wolno było celebrować tylko jedną a najwyżej dwie Msze św., a wszystkim innym kapłanom powinno wystarczyć koncelebrowanie razem ze wspólnotą - jest niebezpieczne, sprzeczne z postanowieniami soborów, obraźliwe i sprzyjające zarzutom heretyków wobec instytutów zakonnych.
85. Mniemanie, jakoby synodom narodowym przysługiwała nieomylność w sprawach wiary i moralności - jako schizmatyckie i heretyckie.
W konkluzji papież postanawia, że nikomu z wiernych nie wolno inaczej myśleć w tych sprawach niż wykłada to niniejsza konstytucja. Kto by nauczał, bronił, rozpowszechniał potępione tezy czy choćby prywatnie dyskutował w innym celu niż ich zwalczanie, ten podlega tej samej karze, w którą popadają wyznający owe tezy, czyli exkomunika latae sententiae bez konieczności publicznego ogłoszenia.
Na koniec Pius VI podkreśla dwa szczególnie ważkie błędy w nauczaniu synodu w Pistoia:
- Błąd trynitarny, polegający na zaciemnieniu prawdy o jedności istoty Trójcy Przenajświętszej, czyli równości w Bóstwie.
- Błąd chrystologiczny, polegający na zastąpieniu określenia "Syn" dla Drugiej Osoby Boskiej określeniem "Słowo", co jest sprzeczne z Pismem św.
Te końcowe uwagi świadczą o głębszych korzeniach schizmatyckiego synodu, które sięgają podstawowych prawd wiary.
Konstytucja apostolska "Auctorem fidei" co do formy jest bodajże najtrudniejszym dokumentem papieskim: w języku i stylu prawniczo zawiłym solidnie i dokładnie referuje i ocenia poszczególne potępione tezy. Ma to miejsce kosztem czytelności i zrozumiałości dla przeciętnego czytelnika, mimo że konstytucja w tytule zwraca się do wszystkich wiernych.
Zdecydowana większość, o ile nie wszystkie tezy synodu z Pistoia, dość wyraźnie przypominają zarówno nauczanie jak też praktyki modernistów począwszy od Vaticanum II. Na szczęście są to jedynie rozwiązania praktyczne. Tym niemniej jednak można powiedzieć niestety, że schizmatycki synod doczekał swojej faktycznej - przynajmniej w znacznej mierze - reanimacji w XX wieku, mimo zdecydowanego potępienia przez Piusa VI pod karą exkomuniki. Jednak konstytucja "Auctorem fidei", o ile naucza wiary i obyczajów, nie straciła na aktualności i ważności, lecz wręcz przeciwnie. Ulec zmianie mogła jedynie warstwa prawna konstytucji, czyli ustanowienie kar, gdyż one należą także do kompetencji każdego następnego papieża.
Taka ciekawostka, Giovanni Benelli studiował między innymi w seminarium w Pistoia. Nie twierdzę, że przez to stał się modernistą (nie ma korelacji pomiędzy synodem a miastem jako takim), ale po pierwsze miasto nie jest jakoś znane z innych przyczyn, więc ot, taki zbieg okoliczności, po drugie piszę o Benellim, bo ostatnio zacząłem się zastanawiać nad tą postacią, z jednej strony ważny kardynał za Pawła VI i Jana Pawła I, rzekomy przywódca frakcji liberalnej na konklawe (w opozycji do Siriego), a więc jako liberał nie jest ''z mojej bajki'', z drugiej strony, gdy patrzy się na Jego zdjęcia, to wydaje się przyzwoitym, dobrym człowiekiem, zmarł całkiem wcześnie, a więc Jego kariera nagle zakończyła się, ciekawe, jak było naprawdę.
OdpowiedzUsuńCzy to prawda, że ona była adresowana do wszystkich katolików i każdy proboszcz musiał ją przeczytać?
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za ten wpis! Mało znany dokument Kościoła.
OdpowiedzUsuń"33. Zdanie, jakoby należało powrócić do prostoty obrzędów, do ich wyjaśniania w języku potocznym oraz sprawowania na głos - jest zuchwałe, gorszące, pogardliwe dla Kościoła oraz sprzyjające heretykom.
OdpowiedzUsuń"
Czyli uzywanie mszalika jest złem ?
Proszę o odpowiedź
UsuńPonawiam prośbe
UsuńDlaczego nie powinno się wyjasniać obrzędów w języku potocznym?
UsuńCzemu nie powinno się wyjaśniać obrzędów? " do ich wyjaśniania w języku potocznym "
Usuń