Zostałem zapytany, jakie jest stanowisko Kościoła odnośnie objawień w Akita z 1973 r. Nie zajmowałem się nimi bliżej. Dopiero napastliwy text byłego redaktora naczelnego znanego portalu pseudokatolickiego stał się powodem do bliższego przyjrzenia się sprawie:
Według jezuity:
1. Jest to "kolejne fałszywe objawienie".
2. Brak imprimatur, ponieważ potwierdzenie przez biskupa miejsca faktyczności opisanych wydarzeń nie jest orzeknięciem o pochodzeniu od Boga.
3. Ani Kongregacja Nauki Wiary, ani komisja powołana przez arcybiskupa Tokio (który nie jest ordynariuszem diecezji miejsca wydarzenia) "nie uznała".
4. Treść objawień to "plagiaty z fragmentów z wcześniejszych".
5. Zapowiedź kary jest sprzeczna z Księgą Rodzaju 8,21 ("Gdy Pan poczuł miłą woń, rzekł do siebie: «Nie będę już więcej złorzeczył ziemi ze względu na ludzi, bo usposobienie człowieka jest złe już od młodości. Przeto już nigdy nie zgładzę wszystkiego, co żyje, jak to uczyniłem").
6. Fałszywie jest podawana roli Mariji jako powstrzymującej gniew Boży.
7. Zapowiedź, że jedyną bronią będzie "różaniec i znak mojego Syna", jest fałszywa, bo "to nieprawda".
8. Zapowiedź, że: "szatan przeniknie do Kościoła w taki sposób, że kardynałowie wystąpią przeciw kardynałom, biskupi przeciw biskupom. Kapłani, którzy mnie czczą będą pogardzani i wystąpią przeciwko nim współbracia" jest "bardzo niebezpieczna", ponieważ "bardzo sprzyja tworzeniu podziałów w Kościele i wystawia tę przestrogę na dowolną interpretację".
Warto najpierw zapoznać się z tym, co wiadomo o Akita. Zasadnicze informacje odnoście tych objawień można łatwo znaleźć w necie. W skrócie podstawowe powszechnie uznane fakty:
Natomiast niejasności i po części rozbieżności dotyczą stanowiska władz kościelnych:
Ta kwestia wydaje się być wyjaśniona na stronie angielskiego historyka i wydawcy książek w tematyce mariologicznej, Donal Anthony Foley, autora m. in. bardzo solidnej książki o fałszywych objawieniach w Medjugorje:
Autor wyjaśnia, jak dokładnie kwalifikuje objawienia w Akita, mianowicie jako niepotwierdzone w sensie takim, że mają pewne "słabe" zatwierdzenie w postaci niepotępiającego listu biskupa miejsca, jednak nie jest to jednoznaczne z oficjalnym uznaniem przez Kościół:
Należy mieć na uwadze, że nie oznacza to odrzucenia przez Kościół w sensie orzeczenia o nienadprzyrodzonym pochodzeniu. Takie orzeczenie - dla koniecznej ochrony wiernych przed błędami przeciw wierze i moralności - musiałoby mieć miejsce, gdyby była choćby jedna pewna przesłanka zaprzeczająca pochodzeniu od Boga, jak np. brak wiarygodności osoby wizjonerki (choroba psychiczna czy kłamstwo) czy sprzeczność z Bożym Objawieniem. Mamy więc, dokładnie biorąc, do czynienia jedynie z brakiem oficjalnego uznania nadprzyrodzonego pochodzenia, a nie z orzeczeniem o braku nadprzyrodzonego pochodzenia. Temu nie może zaprzeczyć także o. Piórkowski, choć próbuje orzekać samodzielnie. Tym samym pierwszy jego argument - brak kościelnego uznania w znaczeniu negatywnej oceny - należy uznać za chybiony.
Można by ten wątek rozwinąć, analizując znane i potwierdzone wypowiedzi przedstawicieli hierarchii. Należy mieć na uwadze, że pośród wszystkich wypowiedzi na temat objawień w Akita dokumentem najwyższej rangi jest list biskupa miejsca:
Biskup Ito widocznie osobiście raczej wierzył w autentyczność objawień, aczkolwiek z jakichś przyczyn nie wydał oficjalnego dekretu ich uznania. Na wydanie takiego dekretu musiałby mieć zgodę Stolicy Apostolskiej i pośrednio także innych biskupów japońskich, gdyż sprawa dotyczy także ich wiernych. Uznanie objawień miałoby poważny wpływ na myślenie i pobożność katolików i też niekatolików głównie w Japonii. Wygląda na to, że sprzeciw miał miejsce ze strony biskupów w Japonii. Powody mogły być różne. Nie są znane żadne zarzuty czy zastrzeżenia doktrynalne ani moralne, ani ze strony innych biskupów czy teologów japońskich, ani z strony Stolicy Apostolskiej.
Stanowisko ówczesnego prefekta Kongregacji Nauki Wiary, kardynała Ratzinger'a, jest sprecyzowane tutaj:
Tym samym biskup Ito otrzymał pośrednie poparcie dla swojej linii wobec objawień w Akita.
Wiadomo natomiast, że ówczesny arcybiskup Tokio, który widocznie sprzeciwiał się uznaniu autentyczności objawień w Akita, miał specyficzne powiązania. Otóż był związany zarówno z jezuitami, którzy pionierami destrukcji katolicyzmu w Japonii, jak też z Niemcami - jako członek paramasońskiej korporacji niemieckiej (źródło tutaj):
Znamienne jest także, że jego herb biskupi nie zawiera zupełnie żadnego symbolu chrześcijańskiego:
Przyjrzyjmy się poszczególnym tezom o. Piórkowskiego.
1. Apodyktyczne orzeknięcie przez niego fałszywości jest groteskowe, skoro mimo długoletnich badań nie ma takiego orzeczenia władz kościelnych pod względem doktrynalnym. Postawa władz kościelnych jest raczej wyczekująca, widocznie także z powodów taktycznych, by nie przyczyniać się do rozwieszczania treści objawień.
2. Już samo pozwolenie przez biskupa miejsca na rozpowszechnianie treści objawień oraz napisanie listu polecającego jest nawet mocniejszym wyrazem uznania niż urzędowa forma imprimatur, gdyż imprimatur jest jedynie aktem urzędowym, który może wykonać także urzędnik kurii, nie koniecznie biskup miejsca osobiście.
3. Jak już wyżej wyjaśniłem, brak oficjalnego dekretu uznającego nie oznacza odrzucenia autentyczności i jej nie wyklucza.
4. To jest także przynajmniej pochopny zarzut. Gwoli przyzwoitości o. Piórkowski musiałby najpierw wykazać dosłowne czy przynajmniej treściowe zapożyczenia. Nie czyni tego. Tym samym popełnia zwykłe oszczerstwo.
5. Objawienia nie zapowiadają zgładzenia tego typu, co potop opisany w Księdze Rodzaju. Ponadto o. Piórkowski popełnia błąd biblicyzmu, używając jednego fragmentu Pisma św. w oderwaniu od kontextu i całości Bożego Objawienia w jego właściwym znaczeniu. Wszak w Nowym Testamencie zapowiadane są także cierpienia kary Boże.
6. Co do roli Mariji to należałoby najpierw sprawdzić, czy i na ile książeczka, którą posługuje się o. Piórkowski, podaje autentyczną treść objawień z Akita. Nierzadko się bowiem zdarza, że nadgorliwy wydawca, dla podniesienia sensacyjności książki "ulepsza" ją własnymi dodatkami.
7. Powiedzenie, że coś jest "nieprawdą", nie zwalnia z obowiązku wykazania nieprawdziwości. Tego o. Piórkowski nie czyni. Jeśli taka zapowiedź znajduje się w objawieniach, to może ona oznaczać, że katolicy zostaną pozbawieni sakramentów. Wówczas pozostanie im de facto tylko modlitwa na różańcu oraz znak krzyża.
8. Powiedzenie, że coś jest niebezpieczne, jest czymś zupełnie innym niż stwierdzenie nieprawdziwości. Np. powiedzenie komuś, że umrze na nowotwór, może go doprowadzić do depresji czy nawet samobójstwa, nawet jeśli jest to prawdziwa, oparta na prawdziwych przesłankach zapowiedź.
Fałszywe jest na pewno stawianie jedności i jednomyślności na pierwszym miejscu. Już św. Paweł powiedział, że podziały są nieodzowne (1 Kor 11, 19):
Podsumowując:
Atak o. Piórkowskiego na objawienia w Akita jest kolejnym przykładem niekompetencji teologicznej, zakłamania i manipulacji w wykonaniu prominentnego przedstawiciela jezuitów w Polsce. Zamiast rzetelnego przedstawienia problemu oraz wyrażenia opinii teologicznej w sprawie, mamy niestety do czynienia ponownie z oszukiwaniem odbiorców na doraźny użytek: zwalczania u wiernych trzeźwego myślenia i autentycznej pobożności katolickiej.
P. S.
Notabene. Portal, którego szefem był o. Piórkowski, jeszcze 2 lata temu podawał, że objawienia w Akita zostały uznane przez Kościół:
Cóż. Notoryczny kłamca zaplącze się w swoich kłamstwach wcześniej czy później.
A co Drogi Ksieże myśli ksiądz o objawieniach w Trevimiano Romano które gorąco orwdował ksiądz Bliźniak a ostatnio coś zamilkł ?
OdpowiedzUsuńKsiążka Malachi Martin ''Jezuici'', tam są ciekawe ''kwiatki'', czyżby jezuici i dominikanie, wbrew swojej historii, byli awangardą modernizmu?
OdpowiedzUsuńProszę księdza o prawnokanoniczną analizę bulli ''Quo primum tempore'', m.in. , czy zapisy ''kto odważy się zmienić, niech będzie wyklęty'' to pusta formułka? Czy ''prawo liturgii jest prawem wiary'', ''lex orandi, lex credendi'', a więc kto zmienia liturgię, zmienia wiarę? Ponadto, odnośnie do wcześniejszego postu księdza o synodzie w Pistoi, przecież ówczesny papież uznał uproszczenie liturgii za herezję?
Kolejne wypunktowanie wybranego aspektu błędów modernizmu. Bóg zapłać!
OdpowiedzUsuńPs.Czy można zamawiać u Xiędza Msze Św.?