Należy się modlić o zbawienie duszy dla grzeszników. To nie wyklucza kar doczesnych, lecz je nawet zakłada, ponieważ one oczyszczają duszę i prowadzą w ten sposób do zbawienia. Oczywiście karanie należy pozostawić Panu Bogu. Modląc się o miłosierdzie dla grzeszników, prosimy nie o pobłażliwość dla grzeszenia, lecz o łaskę nawrócenia. Modlitwa Pana Jezusa "przebacz im bo nie wiedzą co czynią" (tak modlił się także św. Szczepan podczas męczeństwa) jest aktem miłości bliźniego, nie pobłażliwości dla zła. Ze swojej strony należy przebaczyć w tym sensie, że przebaczenie nie wyklucza, lecz zakłada sprawiedliwą karę, którą oczywiście należy pozostawić Panu Bogu. Brak przebaczenia tak rozumianego jest grzechem przeciw miłości bliźniego, a to wtedy ciężkim, gdy są spełnione warunki grzechu ciężkiego, czyli - oprócz materii grzechu, która w przypadku żywionej nienawiści jest ciężka - świadomość i własnowolność.
Tak więc nie chodzi o pobłażliwość wobec zła. Przykład: w przypadku miłosierdzia wobec rozwodników nie wolno lekceważyć krzywdy drugiego małżonka i dzieci, gdyż byłoby to bezduszne i okrutne. Oczywiście grzesznikowi należy przebaczyć w tym sensie, że się modlimy o zbawienie jego duszy, ale nie w sensie wybawienia od kar doczesnych, które oczywiście pozostawić trzeba Panu Bogu. Miłosierdzie wobec grzesznika nie oznacza też zaniechania sprawiedliwości dla niego także w sensie ukarania w systemie państwowo-prawnym, o ile jest on zgodny z prawem naturalnym.
"Koniec bezbożnych
OdpowiedzUsuń19 I staną się potem wstrętną padliną
i wiecznym pośmiewiskiem wśród zmarłych.
Strąci ich bowiem na głowę - oniemiałych,
i wstrząśnie nimi od posad,
i zostaną do szczętu zniszczeni,
i będą w udręczeniu,
a pamięć o nich zaginie.
20 Z bojaźnią przyjdą zdać sprawę z win swoich,
a w twarz ich oskarżą własne nieprawości."
LICh! Czy do materii ciężkiej przeciw miłości bliźniego należy również niechęć wobec osoby, która z jakiegoś powodu człowieka irytuje, i wyrażanie krytycznych opinii o tej osobie?
OdpowiedzUsuńOczywiście materia odnośnie miłości bliźniego jest stopniowalna, a dotyczy co do istoty nie uczuć lecz woli. Niechęć należy raczej do sfery uczuć. Jeśli wyrażanie krytycznej opinii nie jest sprzeczne z dobrem tej osoby, zwłaszcza duchowym, wówczas wcale nie jest grzechem. Już samo pragnienie zła dla innej osoby, nawet jeśli ma miejsce tylko w myślach i zamiarach, jest grzechem ciężkim. Natomiast wcale nie jest grzechem myślenie o złych cechach danej osoby czy jej postępowania.
UsuńCzy przypadkiem nie zależy to od materii danej sprawy"Już samo pragnienie zła dla innej osoby, nawet jeśli ma miejsce tylko w myślach i zamiarach, " ? Przecież można życzyć komuś niewielkiego zła a można też życzyć poważnego ?
UsuńPrzecież grzechy przeciw miłosci blizniego dopuszczaja małosc materii przeciez chyba...
OdpowiedzUsuńSzczęść Boże,
OdpowiedzUsuńCzy jest możliwość kontaktu mailowego?
Nie posiadam fejsbuka czy też mesendżera, a chciałbym zapytać o bardzo ważną dla mnie kwestię.
Pozdrawiam w Panu
Oczywiście można wysłać wiadomość przez formularz kontaktowy, który znajduje się tutaj po prawej stronie na dole. Pozdrawiam sacdrdjo
UsuńCzy dobrze rozumiem, że "przebaczenie" jest po prostu dalszym miłowaniem bliźniego pomimo krzywd od niego doznanych, a "nieprzebaczenie" jest brakiem miłości wobec bliźniego?
OdpowiedzUsuńNie całkiem. Okazywanie miłości jest oznaką, że nastąpiło przebaczenie .
UsuńCzyli, przebaczenie to tak jakby "przejście" ze stanu "niemiłowania" do stanu miłości?
UsuńW pewnym sensie można tak powiedzieć.
UsuńSzczęść Boże! Nie wiem, czy ksiądz tu odpowiada w komentarzach, ale spróbuję. Czy katolikowi, którego skrzywdzono, wolno podejmować działania zgodne z prawem naturalnym w celu ukarania danej osoby? Przykład z mojego życia - zaszkodził niesprawiedliwie mojej karierze pełen naukowiec. Niedawno dowiedziałem się, że popełnił plagiat. Czy mogę to zgłosić do odpowiednich organów? Nie chcę działać "z zemsty", ale w jakiś sposób patrzę na tę możliwość z perspektywy ukarania tego człowieka - też m.in., żeby stracił swoją pozycję w środowisku i nie mógł szkodzić innym tak jak zaszkodził mi
OdpowiedzUsuń