Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Czy jest możliwość zbawienia po śmierci?





Pytanie zawiera nieporozumienie, zaś powodem nieporozumienia są bałamutne słowa zawarte w cytacie.

Po pierwsze należy wyjaśnić, co to jest zbawienie. W pojęciu teologii katolickiej jest to osiągnięcie - dzięki łasce Bożej - wiecznej szczęśliwości po śmierci. W tym znaczeniu zbawienie odbywa się właśnie po śmierci w znaczeniu spełnienia, aczkolwiek zależy ono od wiary i czynów człowieka za życia, a tym samym zaczyna się już za życia. Należy mieć na uwadze, że to Pan Bóg zbawia przez Swoje Objawienie w Jezusie Chrystusie, zaś od człowieka zależy przyjęcie tego zbawienia w akcie wiary, który wyraża się w uczynkach miłości i nadziei.

Na pewno fałszywe jest mniemanie, jakoby dopiero po śmierci czy w momencie śmierci człowiek miał okazję i możliwość przyjęcia zbawienia. Jest to teza bez podstaw w Bożym Objawieniu, a nawet z nim sprzeczna, oraz niebezpieczna, gdyż bagatelizuje powagę zarówno tegoż Objawienia skierowanego do każdego człowieka w życiu doczesnym jak też wagę odpowiedzi człowieka na Objawienie, której realizacją są uczynki, począwszy od myśli, poprzez słowa aż do czynów.

Co do samego cytatu: bełkotliwe jest mówienie o "obumarciu sumienia" i jego "budzeniu się do życia" po śmierci.
Po pierwsze, sumienie żyje wraz z człowiekiem, choć może być skrzywione i przytłumione. Jednak nawet największy zbrodniarz ma sumienie, czyli wewnętrzny głos mówiący o tym, co jest dobre, a co złe (choć ten osąd może być błędny).
Po drugie, wraz ze śmiercią ciała kończy się możliwość wyboru i tym samym decyzja sumienia. Sumienie związane głównie z władzami duchowymi człowieka, tym samym z duszą nieśmiertelną, trwa po śmierci jako poznanie dobra i zła, ale bez możliwości wyboru. Świadomość tego, że nieodwracalnie wybrało zło, jest głównym elementem kary wiecznej czyli potępienia.
Po trzecie, po śmierci jedynie ciało obudzi się do życia, mianowicie w powszechnym zmartwychwstaniu na końcu świata. Natomiast dusza człowieka jako nieśmiertelna - a wraz z nią sumienie - nie budzi się do życia, gdyż nigdy nie umiera.

W skrócie: Los człowieka rozstrzyga się w tym, czy przyjmuje on zbawienie. Ta decyzja jest możliwa tylko do momentu śmierci. Wraz ze śmiercią kończy się egzystencja z aktami woli, czyli możliwość wyboru, gdyż akt woli ludzkiej jest zawsze aktem całego człowieka, czyli duszy i ciała. Sama dusza po śmierci nie ma już możliwości aktu woli czyli ludzkiego wyboru, gdyż nie ma ciała (otrzyma je dopiero po zmartwychwstaniu, a będzie to ciało przemienione, nieprzemijalne).

1 komentarz:

  1. Czy jest możliwe Zbawienie jakichś dla przykładu wieśniaków z azjatyckiej wioski żyjących w zgodzie z własnym sumieniem acz uformowanym przez jakieś (na ten przykład) buddyjskie naleciałości. Czy to rodzaj "herezji dobroludzizmu"?

    OdpowiedzUsuń