Odpowiadam w oparciu o Tradycję, Pismo św. oraz dokumenty Magisterium Kościoła. Nazywam się Dariusz Józef Olewiński. Jestem kapłanem Archidiecezji Wiedeńskiej. Tytuł doktora teologii przyznano mi na Uniwersytecie w Monachium na podstawie pracy doktorskiej przyjętej przez późniejszego Prefekta Kongregacji Doktryny Wiary, kard. Gerharda L. Müllera oraz examen rigorosum z oceną "summa cum laude". Od 2005 r. prowadziłem seminaria na uniwersytecie w Monachium oraz wykłady w seminarium duchownym.
Czy robienie zakupów w niedzielę jest grzechem?
Pytanie dotyczy oczywiście świętowania Dnia Pańskiego i tym samym świątecznego charakteru niedzieli. Jest to wprawdzie nakaz religijny, zakorzeniony już w Starym Testamencie, jednak ma swoje uzasadnienie także w prawie naturalnym, mianowicie w odniesieniu do
- godności człowieka, która polega na wymiarze duchowym jego egzystencji, oraz
- społecznej natury człowieka, i tym samym potrzeby i konieczności przełożenia duchowego wymiaru bycia człowiekiem na życie społeczne, także w postaci regulacji prawnych dotyczących świętowania.
Obowiązkiem państwa jest ochrona godności obywateli, czyli duchowego wymiaru życia zarówno indywidualnego jak i społecznego. Dlatego państwo powinno prawnie chronić świętowanie niedzieli w zakresie właściwym dla państwa, czyli nie przymuszając do świętowania, lecz chroniąc obywateli przed wszystkim, co sprzeciwia się świętowaniu. Oznacza to, że państwo ma obowiązek zapewnić wszystkim obywatelom wolność od jakiegokolwiek przymusu przeciwnego świętowaniu niedzieli. Konkretnie: państwo powinno zadbać o to, by nikt z jakichkolwiek powodów nie był zmuszony do traktowania niedzieli jako dnia powszedniego i roboczego, oczywiście nie ingerując w sferę prywatną, czyli faktyczny sposób spędzania niedzieli przez obywateli.
Przykładowo: Jeśli ktoś chce sam handlować czy wykonywać inną pracę w niedzielę, wówczas państwo nie ma prawa tego zakazać, o ile nie narusza to dóbr społecznych, zwłaszcza duchowych innych osób. Państwo może i nawet powinno wspierać to, co służy świętowaniu niedzieli, na przykład godziwą rozrywkę, sport itp., oczywiście chroniąc prawo pracowników zatrudnionych w takich branżach przed przymusem spędzania niedzieli w pracy. Należy tutaj oczywiście odróżnić, czy dana rozrywka rzeczywiście służy społeczeństwu, czyli zwłaszcza życiu rodziny, która jest podstawową komórką społeczną. Na przykład moralnie usprawiedliwiony, a nawet obowiązkowy jest zakaz gier hazardowych w niedziele, gdyż nie służą one w żaden sposób ani dobru materialnemu, ani tym bardziej duchowemu, jednostek, rodzin i tym samym społeczeństwa.
Tyle gwoli wyjaśnienia nadrzędnych zasad moralnych w tej kwestii. Teraz odnosząc się już konkretnie do pytania:
Państwo ma prawo, a nawet obowiązek zakazu handlu w niedziele w zakresie niekoniecznym dla zaopatrzenia w podstawowe produkty codziennego użytku. Tak więc państwo powinno zakazać pracy w niedziele sklepom, których działalność nie jest konieczna w niedziele. Przykładowo: podstawowe produkty spożywcze jak chleb itp. mogą być sprzedawane na stacjach paliwowych, na dworcach, w barach, ewentualnie też w sklepikach indywidualnych, czyli nie zatrudniających pracowników.
Jak katolik powinien postępować w sytuacji, która jest obecnie w Polsce? Powinien oczywiście stosować w swoim zakresie podane powyżej zasady. Oznacza to:
- Powinien w ogóle unikać korzystania z niekoniecznych usług handlowych w niedziele.
- W razie nieprzewidzianej konieczności oczywiście może bez grzechu korzystać z tych usług, preferując miejsca sprzedaży, które zaliczają się do miejsc koniecznych w niedziele i święta (stacje paliwowe, bary, ewentualnie sklepiki indywidualne), zaznaczając w ten sposób, jakie regulacje prawne państwo powinno podjąć.
Grzechem jest natomiast korzystanie z usług handlowych bez konieczności i z obojętnością dla praw pracowników, którzy są zmuszani - czy to ekonomicznie, czy przez brak ochrony prawnej - do pracy w niedziele i święta.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Chociaż już od dłuższego czasu odpowiadam na tego typu pytania, to jednak widocznie nadal są niejasności i potrzeba dalszych wyjaśnień...
-
Przy okazji aktualnej sprawy posła Grzegorza Brauna (więcej tutaj ) słusznie nasuwa się pytanie, czy katolikowi wolno uczestniczyć w świętow...
-
Samo patrzenie na nagie ciało nie jest grzechem. Grzechem jest natomiast pożądanie w znaczeniu pragnienia zgrzeszenia, czyli popełnienia ...
-
Dla tych P. T. Czytelników, którzy nie wiedzą, co oznacza skrót FSSPX, wyjaśniam, że po polsku oznacza on: Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X. Z...
-
Kwestia dotyczy wprost autonomii Kościoła, w odpowiednim sensie stosunków między Kościołem a państwem. W tej kwestii są dwie zasadnicze p...
-
Dzięki wskazówce życzliwego czytelnika trafiłem na książkę z wypowiedzią bodaj najwybitniejszego polskiego dogmatyka katolickiego w okresi...
-
W związku z działalnością tzw. ruchu oporu (FSSPXR) w Polsce byłem pytany wielokrotnie o opinię. To grono zresztą widocznie pilnie śledzi bl...
-
30 listopada 2023 roku na stronie znanego watykanisty Marco Tosatti'ego została opublikowana deklaracja będąca pierwszą tego typu reakc...
-
Najpierw przypomnijmy fakty, czyli kontext historyczny tego pytania. Od około 10-u lat, po Motu proprio "Summorum Pontificum"...
-
Zależy, jaka zmiana. Jako istotne dla ważności Konsekracji zostały przez papieży określone słowa: " Hoc est enim Corpus meum " ...
''Przykładowo: Jeśli ktoś chce sam handlować czy wykonywać inną pracę w niedzielę, wówczas państwo nie ma prawa tego zakazać'' Czyżby? A co na to katolicka nauka społeczna? Czy nie jest to moralny obowiązek państwa? To myślenie w stylu korwinowskiego ''chcącemu nie dzieje się krzywda'', jak chce, niech się np. ''zaćpa''.
OdpowiedzUsuńTutaj kluczowe są granice ingerencji państwa. Zadaniem państwa jest ochrona dobra wspólnego. Państwo nie może zakazać czegoś, co nie ma związku z dobrem wspólnym. Zaćpanie się czy też samobójstwo ma związek z dobrem wspólnym, ponieważ pozbawia społeczeństwo dobra, którym jest każdy obywatel.
UsuńA jak wytłumaczyć to, że w Księdze Liczb, rozdziale 15 w wersetach od 32 do 36 jest NAKAZ ukamieniowania człowieka, który SAMEMU zbierał drewno w Szabat (co jest odpowiednikiem dzisiejszego handlowania w niedzielę przez przedsiębiorcę)? Przecież Bóg NIE MOŻE nakazać państwu bądź społeczeństwu tego czego nie ma prawa zrobić.
UsuńProsiłbym Wielebnego Xiędza o odpowiedź.
UsuńNo dobrze, ale nie ma konkretnej odpowiedzi na najważniejsze pytanie: Czy pójscie do lodziarni, KFC, biedronki po puszke coli jest grzechem? Czy są to produkty konieczne do egzystencji czy nie?
OdpowiedzUsuńZależy od tego, czy jest to konieczne w niedzielę. Zwykle nie jest konieczne.
UsuńZgadza sie, też tak uważam. Tylko wtedy niedziela zamiast świętem staje sie dniem umartwienia, bo jak nie kupie dzien wczesniej coli, lodów czy produktów na domowa pizze to musze jesc jak codzień parówki, pic herbate i szukać po szafkach starej czekolady :). Nie ogarne tego tematu chyba do końca życia... . Z jednej srony do logiczne z drugiej troche faryzejskie. W niedziele zamiast sie radować, męcze się zeby nie uchybic niepotrzebnym zakupem, na który i tak nie mam pewności jak patrzy Pan Bóg
UsuńJest 6 dni na zakupy !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńidąc w niedziele na zakupy uczestniczysz w grzechu cudzym , bo żebyś nie poszedł to ten co handluje nie zmusił by pracownika do pracy !!!
Hazard jest dopuszczalny moralnie więc jest godziwą rozrywką przez co chyba nie powinno być zakazu geir hazardowych w niedziele.
OdpowiedzUsuń„Gry hazardowe bądź zakłady nie są same w sobie sprzeczne ze sprawiedliwością. Stają się moralnie nie do przyjęcia, gdy pozbawiają osobę tego, czego jej koniecznie trzeba dla zaspokojenia swoich potrzeb i potrzeb innych osób. Namiętność do gry może stać się poważnym zniewoleniem. Nieuczciwe zakłady bądź oszukiwanie w grach stanowi materię poważną, chyba że wyrządzana szkoda jest tak mała, że ten, kto ją ponosi, nie mógłby w sposób uzasadniony uznać jej za znaczącą” (por. KKK 2413).
Jakie jest zrodło tej tezy że rozrywka musi słuzyc społeczenstwu aby bylo dozwolone wspieranie tego przez panstwo i moralnie dozwolone pracowanie dla tej rozrywki?
OdpowiedzUsuńPaństwo może i nawet powinno wspierać to, co służy świętowaniu niedzieli, na przykład godziwą rozrywkę, sport itp., oczywiście chroniąc prawo pracowników zatrudnionych w takich branżach przed przymusem spędzania niedzieli w pracy. Należy tutaj oczywiście odróżnić, czy dana rozrywka rzeczywiście służy społeczeństwu, czyli zwłaszcza życiu rodziny, która jest podstawową komórką społeczną.