Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Czym jest pożądliwe patrzenie?


Tej kwestii nie można rozstrzygnąć jedynie na podstawie samej exegezy tego fragmentu Pisma św., lecz w powiązaniu zarówno całości etyki nowotestamentalnej jak też nauczania Kościoła. 

Katolicka teologia moralna dość jasno określa, kiedy zaczyna się grzech. Otóż zaczyna się on wraz z przyzwoleniem woli na grzech, a tym bardziej w zamiarze zgrzeszenia. Jeśli na widok pięknej niewiasty budzi się pożądliwość w znaczeniu upodobania w tym pięknie czy nawet w tej osobie, to samo upodobanie nie jest grzechem. Grzechem jest natomiast już przyzwolenie na to, by popełnić grzech przeciw VI przykazaniu, czyli zaspokojenie pożądliwości poza związkiem małżeńskim, bądź w związku małżeńskim w sposób niezgodny z porządkiem naturalnym i prawem Bożym. 

Jest oczywiste, że w tzw. zakochaniu się dość znaczącym czynnikiem jest pociąg zmysłowy, czyli upodobanie, które samo w sobie nie jest grzeszne. Grzech jest wtedy, gdy zamierza się zbliżenie do danej osoby w celu zaspokojenia pożądania, a nie w celu założenia rodziny i wydania oraz wychowania potomstwa. Są to dwa różne sposoby myślenia i pragnienia: ten pierwszy jest egoistyczny, niedojrzały i grzeszny, natomiast ten drugi integruje upodobanie zmysłowe w naturalny osobowy porządek relacji między mężczyzną a niewiastą. 

3 komentarze:

  1. " zbliżenie " chodzi Księdzu o współżycie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozwolę sobie wyręczyć Księdza. Tak, chodziło o współżycie, tzn. sex. Aż dziw bierze, że to trzeba tłumaczyć.

      Usuń
  2. Czemu aż dziw bierze? Nie każdy od razu ma brzydkie myśli. Mi "zbliżenie" skojarzyło się np. z przytuleniem się. A już dopiero "zbliżenie SEKSUALNE" to dopiero współżycie.

    OdpowiedzUsuń