Temat pojawił się mimochodem, przy okazji pewnej celebracji "indultowej" w Warszawie. Natychmiast pojawiły się komentarze "wiernych bractwa", jak te powyżej, i jeszcze bardziej oburzone na mnie, że śmiem twierdzić coś, co podważa nieskazitelność i wiarygodność "bractwa" (przy czym już samo utożsamianie "bractwa" z FSSPX jest dość kuriozalne, gdyż sugeruje, jakoby nie było innych bractw, jak FSSP, FSSPV, czy choćby Bractwo Kurkowe). Zostałem oskarżony o atakowanie "bractwa", czepianie się, szurostwo itp. Nie spodziewawszy się, że temat może wzbudzić takie emocje. No cóż. Widocznie "wierni bractwa" są tak wytresowani mentalnie, że każde podważenie doskonałości "bractwa" jest conajmniej profanacją wołającą o pomstę do nieba...
Tak więc jest dowód, że "bractwo" albo nie zna nawet rubryk Missale Romanum z 1962 r., według którego z przekonaniem celebruje, albo bezczelnie okłamuje swoich "wiernych". Otóż rubryki w dziale "Ritus servandus", czyli o obowiązkowym obrzędzie, mówią wyraźnie (źródło tutaj):
Nakryciem głowy jest zwykle biret, a jedynie w przypadku zakonników w habicie z kapturem nakryciem głowy jest kaptur.
Jeden z "wiernych bractwa" zareagował twierdzeniem, że abp Marcel Lefebvre wymagał prostoty i skromności ubioru, i dlatego zakazał używania biretów przez FSSPX. Taką teorię ów "wierny" widocznie usłyszał od "bractwa". No cóż. Niestety typowe zakłamanie. Otóż nikt, także abp M. L. nie ma prawa nakazywać czegoś, co jest niezgodne z rubrykami. Nawet posługując niegdyś w Afryce nie miał żadnego indultu od Stolicy Apostolskiej na niestosowanie biretu. Tym bardziej nie miał prawa wprowadzać jakichkolwiek zmian w kwestii obrzędów Mszy św., także w tego typu pozornie błahej sprawie. Owszem, mogą w pojedynczych przypadkach zachodzić okoliczności, które usprawiedliwiają nieużywanie biretu, jak np. brak ministranta, czy brak odpowiedniego miejsca na odłożenie biretu. Jednak generalne nieużywanie biretu jest oczywistym złamaniem rubryk mszału i tym samym grzechem i zgorszeniem, o którym jest także mowa w rubrykach ("De defectibus").
Jaki znaczenie teologiczne ma używanie nakrycia głowy przez celebransa?
Nakrycie głowy celebransa jest nakazane podczas procesji wejścia i wyjścia od ołtarza, podczas siedzenia i podczas kazania. Biret oznacza jurysdykcję, czyli urzędowe sprawowanie liturgii i nauczanie, czyli w podległości wobec Boga i Kościoła, a także skupienie modlitewne.
Takie samo stosowanie biretu dotyczy sprawowania innych sakramentów i sakramentaliów, czyli stosuje się podczas procesji wejścia i wyjścia, podczas siedzenia i kazania. Wyjątkiem jest procesja eucharystyczna, z powodu uroczystej obecności Najświętszego Sakramentu. Natomiast nie używa się biretu podczas modlitw czy błogosławieństw (jedynie warunki atmosferyczne podczas sprawowania na wolnym powietrzu usprawiedliwiają pozostawienie biretu na głowie, np. podczas pogrzebu czy innej procesji). Wyjątkiem jest sprawowanie sakramentu pokuty: celebrans spowiada i wypowiada formułę rozgrzeszenia z biretem na głowie na znak władzy sądzenia.
Te uwagi dotyczą celebransa, czyli kapłana sprawującego liturgię. Te same reguły dotyczą tzw. asysty wyższej, czyli diakona i subdiakona.
Nieco inne zasady obowiązują innych duchownych uczestniczących w liturgii, czyli niecelebrujących. Oni wkładają nakrycie głowy tylko podczas siedzenia, a w procesji tylko wtedy, gdy się znajdują poza świątynią z Najświętszym Sakramentem. Czyli: duchowny nie celebrujący nigdy nie zakłada biretu w świątyni (oczywiście chyba że spowiada, czyli celebruje sakrament pokuty), także w zakrystii.
Warto zwrócić uwagę na te zasady. Wprawdzie nie są one nauczane w modernistycznych seminariach, stąd brak ich znajomości także u duchownym "indultowych" jest niestety częsty. Dochodzi też ignorancja i samowola ze strony "bractwa". Jednak jest to element ważny, mający swoje głębokie znaczenie teologiczne, o którym nie wolno zapominać zwłaszcza w obecnym czasie zamętu, wręcz programowej ciemnoty i zakłamania.
Post scriptum
Temat oczywiście wzbudził potężne emocje u "wiernych bractwa". Oczywiście, jak zwykle zostało to okrzyknięte jako niegodziwy atak na przenajświętsze bractwo. Oczywiście bez żadnych argumentów. W wyjątkiem jednego. Otóż jednak osoba wytoczyła jako argument na to, jakoby biret według rubryk z 1960 r. nie był obowiązkowy, komentarz do rubryk jednego zupełnie nieznanego księdza z diecezji Menevia w USA:
Bez jakichkolwiek podstaw twierdził on, że wyrażenie "convenienter caput tegit" oznacza dowolność nakrywania głowy przez celebransa, co jest oczywiście błędne pod każdym względem, zarówno już językowym ("convenienter" nie ma nic wspólnego z dowolnością), jak też rubrycystycznym, gdyż rubryki zawsze wyraźnie zaznaczają, gdy wchodzi w grę dowolność.
Oto oryginalne brzmienie tej rubryki (z 1960 r., zawartej w Missale Romanum z 1962 r.):
Ów "wierny bractwa" domagał się ode mnie także dowodu na to, iż brak biretu jest określony w rubrykach jako grzech i zgorszenie. Otóż w dziale "De defectibus" jest jasno powiedziane, że także takie nieprzestrzeganie rubryk, które nie powoduje nieważności celebracji, jest grzechem i zgorszeniem:
Do takich przypadków zaliczany jest także brak jakiegokolwiek elementu ubioru kapłana, do którego oczywiście zalicza się biret:
To są dość dobitne dowody na to, że jakikolwiek kapłan z własnej woli niestosujący biretu popełnia grzech i zgorszenie. Jest szczególnie haniebne, że takie nadużycie jest praktykowane przez FSSPX i widocznie programowo, z rozmysłem, i to w dodatku okłamując swoich wiernych, jakoby używanie biretu nie było obowiązkowe według rubryk.
A jak podchodzić do częstej w Polsce praktyki noszenia biretu jako zwykłego nakrycia głowy, w drodze z kościoła na plebanię, na spacer, na cmentarz? (inna kwestia po co nakrycie głowy które odkrywa uszy)
OdpowiedzUsuńJest w porządku, ale dowolne.
Usuń"inna kwestia po co nakrycie głowy które odkrywa uszy". Czy w takim razie kapelusze czy kaszkiety są bez sensu, bo nie zakrywają uszu?
UsuńMiałem na myśli, że birety częściej są noszone w porach roku, w których istotne jest zakrywanie uszu, a w innych porach tacy księża chodzą bez żadnego nakrycia głowy.
Usuńwedług mnie są
UsuńCzy brak biretu podczas sprawowania sakramentu pokuty wpływa na ważność lub godziwość?
OdpowiedzUsuńW FSSP przestrzegają.
OdpowiedzUsuńJeszcze jakiś czas temu z tego co pamiętam ani ks. Kostka, ani ks. Grygiel nie nosili biretu do Mszy.
UsuńCo z sytuacją kiedy np dany instytut zakonny nie wpisanego biretu w Konstytucjach, a strój zakonny nie ma kaptura?
OdpowiedzUsuńNie ma takiego instytutu. A jeśli byłby, to i tak należy używać biretu w liturgii.
UsuńMam pytanie: z czego Ksiądz wnosi że biret jest częścią vestium sacerdotalium, o których mowa w Rozdziale X De Defectibus, skoro zgodnie z rubrykami Kapłan ściąga biret przed rozpoczęciem Mszy i zakłada (pomijając kazanie, które nie jest częścią Mszy) dopiero po jej zakończeniu? Z góry dziękuję za odpowiedź.
OdpowiedzUsuńObrzędowo Msza św. zaczyna się w momencie wyruszenia celebransa do ołtarza. Oczywiście procesja do ołtarza jest częścią wstępną, jednak jest to integralna część liturgii i dlatego jest uregulowana w rubrykach pod tytułem "ritus servandus" czyli "obrzęd do przestrzegania".
UsuńZ przedostatniego zdjęcia książki ważny jest cąły fragment ,,possunt tamen aut cum peccato aut cum scandalo contingere". Pominął Ksiądz dwa pierwsze wyrazy znaczące po polsku ,,mogą jednak" - tak więc opisane defekty mogą być, zdaniem tekstu grzechem czy zgorszeniem, jednak tekst nic nie mówi by zawsze tak było.
OdpowiedzUsuńSkoro użyto "possunt tamen" (mogą jednakże), to logicznie znaczy, że trzeba interpretować znaczenie pozytywnie, czyli, że prędzej mogą być, niż nie mogą. Lepiej tak niż nie. Naddatek niż niedostatek. W przeciwnym razie nie byłoby konieczne wspominać o tym.
UsuńSłowo "possunt" w tym miejscu oznacza, że wykroczenia przeciw rubrykom odbywają się czy to z grzechem, czy ze zgorszeniem, i że innej możliwości nie ma.
Usuń