Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Co jest wypalane w czyśćcu? (z post scriptum)



No i mamy niestety kolejny popis ignorancji w postaci dość fantazyjnej "teologii" garażowej w wykonaniu słynnego x. Szymona Bańka FSSPX:

Trzeba być wybitnie nadętym i bezmyślnym ignorantem, by w kilku zdaniach zmieścić aż dwie poważne herezje:

- jakoby w czyśćcu wypalane były "złe skłonności",

- jakoby czyściec był "ogniem wiecznym". 

A oto dowód, że on nie popełnił przypadkowej pomyłki czy przejęzyczenia, lecz ponownie, w wystąpieniu w temacie czyśćca obszerniej wykazuje swoją wręcz skandaliczną ignorancję co do tego, czym jest czyściec według wiary katolickiej:

Wyjaśniam:

Według nauczania Kościoła - na Soborze Lyońskim i Soborze Florenckim - w czyśćcu (purgatorium) odbywa się oczyszczenie dusz z grzechów lekkich oraz z kar doczesnych (za odpuszczone, a jeszcze nie odpokutowane grzechy). Mówi o tym chociażby katechizm katolicki kardynała Gasparri'ego, na który chętnie powołuje się FSSPX:

Czymś zupełnie innym są złe skłonności, przywiązania, czy skłonności do grzeszenia, zwane też pożądliwościami. W przypadku dusz będących w stanie łaski uświęcającej - a tylko takie mogą iść do czyśćca - pożądliwości kończą się w momencie śmierci, wraz z pokusami, gdyż ich siedliskiem jest ciało, od którego odchodzi dusza. 

Oczywiście czyściec NIE jest ogniem wiecznym, lecz karą tymczasową, przejściową, która kończy się najpóźniej w Dniu Ostatecznym. 

To jest materiał katechizmowy na poziomie właściwie już szkoły podstawowej. Może uczniowie "Szkoły Akwinaty" udzieliliby swojemu dyrektorowi korepetycji z katechizmu?


Post scriptum 1

Jest też reakcja delikwenta, który zachowuje się jak obrażona księżniczka:


Tak więc, zamiast odnieść się do problemu, który nawet jego fani dostrzegają, próbuje zemścić się przez porównanie mnie do x. Woźnickiego, uderzając perfidnie w moje dobre imię. 

Zgodnie z życzeniem słuchacz sformułował pytanie w samej sprawie i oto odpowiedź delikwenta:


No cóż. On widocznie ma ludzi za debili i wydaje mu się, że pokrętnym nawijaniem wraz z wymachiwaniem paluszkami uda mu się stworzyć wrażenie, że nie powiedział żadnego bełkotu, z którego powinien się wycofać. 
- Nie dociera do niego, że czym innym są złe skłonności, a czym innym grzechy lekkie i kary za grzechy? 
- Że skłonność nie jest ani grzechem, ani karą za grzech? 
- Że według wiary katolickiej czyściec polega na oczyszczeniu z grzechów lekkich i odbycie kary za odpuszczone grzechy -  i NIC więcej?
- Że zarówno złe skłonności jak też grzeszenie kończy się w momencie śmierci, a do czyśćca dusza idzie już tylko z karami za odpuszczone grzechy i z popełnionymi grzechami lekkimi? 
- Na jakiej podstawie ten nadęty pychą i bezmyślny, a perfidny ignorant twierdzi, że w czyśćcu wypalane są złe skłonności? 
Z całą pewnością dla tego twierdzenia nie ma choćby cienia podstawy u jakiekolwiek teologa katolickiego, ani tym bardziej w nauczaniu Magisterium. 

Odbiorca, będący zapewne wyznawcą FSSPX, który widocznie nawet nie raczył uważnie posłuchać pierwotnych słów delikwenta, pragnie także wyjaśnienia co do wieczności czyśćca, a to delikwent dość wyraźnie powiedział i z całą pewnością nie była to moja "nadinterpretacja":


Tutaj delikwent widocznie uważa, iż swoim bezczelnym śmieszkowaniem będzie w stanie zadowolić swoich wyznawców. Skoro twierdzi, że nie pamięta, co powiedział publicznie na vlogu dwa tygodnie temu, to albo rzeczywiście nie wie, co powiedział, i to by wskazywało na demencję (co jest oczywiście bardzo mało prawdopodobne), albo jednak doskonale wie, ale obłudnie nie chce się przyznać do palnięcia bełkotu, bo pycha mu nie pozwala na uderzenie się piersi. No cóż. Pycha, obłuda i zakłamanie to główne znamiona jego repertuaru. 

I jeszcze ostatnia kwestia, która wzbudziła ciekawość odbiorców:


Rzeczywiście kwestia wymaga wyjaśnienia. Pożądliwości mają swoje siedlisko w ciele w tym znaczeniu, że nie ma ich w duszy, która w stanie łaski uświęcającej oddziela się od ciała, co dzieje się w momencie śmierci człowieka umierającego w stanie łaski uświęcającej. Owszem, są też pożądliwości duchowe, jak zwłaszcza pycha czy zazdrość. Jeśli są one czysto duchowe, czyli niezależne od pożądliwości cielesnych - podobnie jak w przypadku złych duchów - to nie są wypalane ani w czyśćcu - bo w duszy będącej w stanie łaski uświęcającej nie ma pożądliwości duchowych, skoro jest w nich miłość Boga - ani w piekle, gdyż piekło nie oczyszcza, nie wypala, lecz jest karą bez nawrócenia i pokuty. Twierdzenie, jakoby do czyśćca szły dusze z pożądliwościami czysto duchowymi, które ze swej istoty są przeciwne miłości Boga i łasce uświęcającej, oznacza zanegowanie, że do czyśćca dostają się wyłącznie duszy będące w stanie łaski uświęcającej, a to jest herezja. 



Post scriptum 2

Popularność tego teologa garażowego siągnęła kręgów niby konserwatywno-politycznych typu tej pani, znanej do niedawna bardziej z rozbieranych - mówiąc wprost: pornograficznych - fotek (łatwo można jest znaleźć w internetach):


Oczywiście należy docenić poglądy tej pani, o ile są rzeczywiście konserwatywne i prokatolickie. Jednak jej poziom intelektualny widocznie odpowiada poziomowi zachwalanego przez nią kanału. 

22 komentarze:

  1. Tragedia... Mam pytanie: czy w polskim FSSPX jest ktoś kto jest bez zarzutu jeśli chodzi o takie kwiatki jak ten? Chodzi mi o sprawy doktrynalne. Bo wychodzi na to, że FSSPX zarzuca modernizm Szustakowi, Recławowi. A sami uprawiaja swoją teologię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytanie jak księża parafialni FSSPX, bo x. Bańka to wyjątkowy przypadek dlatego, że wszędzie go pełno publicznie i można to wychwycić.

      Usuń
    2. Ja na parafii, na której najczęściej uczęszczam, spotykam się wyłącznie z czystą, katolicką, merytoryczną teologicznie katechezą. Wręcz jak w podręczniku.

      Usuń
    3. Księża Bractawa potrzebują pomocy Teologa Katolickiego żeby nadal nauczac. Szkopuł w tym żeby tej pomocy chcieli i umieli przyznac się do błędów. Z mojego doswiadczenia z Bractwem - Ostrzeżenie dla wszystkich- Oni tworzą powoli SWOJ Kościół Katolicki, pod względem nauczania, dyscypliny albo jej braku raczej i zwyczajów. Są zamknięci na krytykę, wręcz gdy ktoś ją wypowie - wyrzucają go, pozbywają się go, ze tak to nazwę w białych rękawiczkach. Szkoda tylko tego dzieła, ażeby zmarnować go ich pychą.

      Usuń
  2. Dlatego wybieram FSSP choćby ze względu na to, że Najświętsza Ofiara Mszy Świętej jest sprawowana w kościele lub w kościółkach na cmentarzach. Poza tym nikt tam nie wpadł (póki co) na taki pomysł jak Piusowcy z tym vlogiem na YT i tworzeniem swojej propagandy medialnej i takiego małego lokalnego związku radzieckiego.
    Ten LEDowy neon wkoło logo to już nic tylko to zestawić z Langustą na palmie o. Szustaka. Tak jak "novusi" mają o. Szustaka, tak "tradziuchy" mają x. Bańkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. A czy ksiądz Szymon nie miał przypadkiem na myśli rdzy grzechowej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co to jest rdza grzechowa? Nie ma takiego pojęcia w teologii katolickiej.

      Usuń
    2. chodzi o winy które mogą być odpokutowane w czysccu

      Usuń
  4. '' W czyśćcu (purgatorium) odbywa się oczyszczenie dusz z grzechów lekkich''

    a co z oczyszczeniem z grzechów ciężkich?

    ''W przypadku dusz będących w stanie łaski uświęcającej - a tylko takie mogą iść do czyśćca''

    czy oznacza to, że jeśli ktoś np umrze w grzechu nie wyspowiadawszy się (a spowiedź przywraca stan łaski uświęcającej jesli dobrze rozumiem?) to nie ma szans na czyściec, ale od razu idzie do piekła?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grzechy ciężkie zostały odpuszczone w czasie sakramentu za życia, dlatego trafiasz do czyśćca, w innym wypadku byłoby piekło.
      Tak, zgon w stanie braku łaski uświęcającej czyli w nieodpuszczonym grzechu ciężkim to od razu do piekła.

      Usuń
    2. Zasadniczo - tak. Śmierć w grzechu śmiertelnym (w stanie braku łaski uświęcającej) = piekło.

      Usuń
    3. Niestety to są skutki negacji i całkowitego wyparcia katolickiej Doktryny o "Garstce zbawionych," ze świadomości Katolików od ponad 60 lat.
      Z ambony prawie niemożliwe jest o tym usłyszęć, nawet w Bractwach Tradycji Łacińskiej są delitkane wzmianki.
      Jest to nauka ponad 50 Świętych i Doktorów Kościoła Katolickiego takich jak św. Alfons, św. Leonard z Port Maurice, św. Augustyn i wielu innych. Polecam tę stronę:
      https://fewnessofthesaved.com/

      "Liczba wybranych jest tak mała – tak mała – że gdybyśmy wiedzieli, jak mała jest, zemdlelibyśmy ze smutku: jedni tu i tam, rozproszeni po całym świecie"
      Św. Ludwik Maria de Montfort

      "Co myślisz? Ilu mieszkańców tego miasta może być ocalonych? To, co ci powiem, jest bardzo straszne, ale nie będę tego przed tobą ukrywał. Z tego gęsto zaludnionego miasta, liczącego tysiące mieszkańców, nie uratuje się ani sto osób. Wątpię nawet, czy będzie ich aż tyle!”
      Św. Jan Chryzostom, Ojciec i Doktor Kościoła

      Homilia "Mała liczba tych, którzy są zbawieni" św. Leonarda z Port Maurice:
      https://www.olrl.org/snt_docs/fewness.shtml

      Usuń
    4. Proszę Księdza, co sądzić o opowieściach z powyższych linków - że ktoś miał wizje o tym, że osoby poszły na potępienie, a mało kto się zbawił? Poza tym co jakiś czas na kazaniach podobne wizje są przytaczane - np., że jakiś zakonnik miał wizję, że inny się potępił itd. Nawet jeśli takie wizje przypisywane są świętym i doktorom Kościoła, to co sądzić o samym fakcie przywoływania takich opowieści? Można takie WIZJE przytaczać??? Czy to nie zahacza o głoszenie spraw niepewnych? Skoro oficjalnie mówi się, że Kościół orzeka o osiągnięciu świętości przez kogoś, ale nigdy o fakcie potępienia konkretnej osoby. Wiem, że jest piekło, ale widzę, że istnieją osoby wierzące i co w związku z taką statystyką, że prawie nikt nie uniknie piekła??? Większość tych, których widzę na Mszy się nie zbawi???

      Usuń
    5. prosze o odpowiedz

      Usuń
  5. '' W czyśćcu (purgatorium) odbywa się oczyszczenie dusz z grzechów lekkich''

    Jest dogmatem wiary, że istnieje miejsce, w którym dusze opuściwszy życie ziemskie pokutują czasowo za grzechy powszednie nie odpuszczone, lub też za ciężkie przebaczone, za które przed śmiercią żałowały, lecz na świecie nie odpokutowały. Innymi słowy: opuściwszy ten świat w stanie łaski uświęcającej dusze, które nie wypłaciły się jeszcze zupełnie sprawiedliwości Boskiej, muszą cierpieć kary w czyśćcu, zanim wejdą do Nieba.

    Sobór Trydencki tak uczy nas w tym względzie: "Ktobykolwiek powiedział, że łaska usprawiedliwiająca tak gładzi winę i karę wieczną w pokutującym, że już nie potrzebuje cierpieć kary doczesnej ani tu na tym świecie, ani po śmierci w czyśćcu, zanim wejdzie do Królestwa Niebieskiego, niech będzie przeklęty" (10)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z innej bańki to cudowna postawa że po śmierci Bóg cudownie zmieni naszą duszę (pamięć, intelekt i wolę) to postawa bliska prostestanckiej postawie filozofii fatalizmu. Że nie ważne co robisz to i tak już jesteś zbawiony lub potępiony bo wszystko jest zapisane. Albo że Bóg że złoczyńcę nagle weźmie w swoje ręce tu polepi a tam dopełni i jest już cudowna dusza(pamięć, intelekt, wola) gotowa do wejścia do Raju. Dlatego Karoń mówił o protestantyzmie o filozofii lenia, bo po co robić skoro już wszystko jest określone. Taka wizja uwłacza Bogu, bo stawia go w roli sadystycznego Stwórcy który robi sobie dla fanu ludzi na ziemi a później ich przerobi na swoje, bez ich wolności.
    Dlatego KK mówi że nie może być Miłości bez Wolności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest nieporozumienie. Czym innym jest dusza w znaczeniu teologiczno-filozoficznym, a czym innym w znaczeniu psychologicznym. Pamięć, intelekt i wola to są zdolności i funkcje duszy, nie sama dusza. Dusza jest formą ciała, nie ideą bytującą w świecie innym, duchowym. To oznacza, że ma swoje funkcje tylko w połączeniu z ciałem. Dlatego właśnie będzie zmartwychwstanie ciał. Na przemianę duszy jest czas tylko do śmierci. Po śmierci jest tylko albo nagroda, albo kara, ewentualnie kara doczesna i po niej nagroda.

      Usuń
    2. Rozumiem. Ale to po zmartwychwstaniu musi byc wola czynienia Dobra z Miłości do Boga i Bliźniego, a wola która płynie z lęku przed karą - czyli nie muszę swojej np. swojej woli (jako funkcji duszy) zmieniać wystarczy, że odpokutuje karę (w koncie na gruchu poklecze)a jak trafię do raju to z innymi zacznę robić spowrotem to co jest na ziemi. No chyba że Bóg zabierze mi wolność i mnie cudownie przerobi bez pytania. Tylko gdzie to jest w Piśmie zapisane? Nie w katechizmie, ale w Piśmie Swietym, bo Jezus nauczył nas najważniejszej sprawy że chodzi nie o prawo spisane przez ludzi natchnionych bardziej lub mniej ,(ludzi danego czasu i w danej kultury i świadomości o świecie) ale mamy patrzeć na ideę która stała za prawem. Dlatego Katechizm się zmieniał i będzie sie zmienić. Bo choćby przez setki lat schizofremikow traktowano jak opętanych a obecnie wiadomo że choroba która się leczy.

      Usuń
  7. Powtórzę bo komentarz nie został zaakceptowany , przecież pycha czy zazdrość mogą być grzechami lekkimi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze raz: grzechy to zupełnie coś innego niż złe skłonności.

      Usuń
  8. Chyba należy docenić to że ta Pani się nawróciła i jest już eksmodelką?

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie rozumiem do końca:
    "bo w duszy będącej w stanie łaski uświęcającej nie ma pożądliwości duchowych, skoro jest w nich miłość Boga" - przecież łaskę uświęcającą odbiera popełnienie grzechu ciężkiego, a więc mogę posiadać lekkie pożądliwości duchowe i jednocześnie być w stanie łaski uświęcającej (osłabionej?)

    OdpowiedzUsuń