Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Jak czynić znak krzyża?


Pytanie proste i sprawa niby prosta. A jednak problem jest. Oczywiście chodzi o znak. Jednak o szczególny znak. 
Kardynał Albino Luciani, późniejszy papież Jan Paweł I, w swojej książce "Illustrissimi" porusza ten problem. Wspomina anekdotę z początków zakonu jezuitów. Otóż w jednym z licznych wówczas kolegiów jezuickich pewien kleryk będąc pod wrażeniem pouczeń o znaku krzyża wpadł na pomysł, jak uzmysłowić ten problem swoim współbraciom. Otóż dolał do naczynia z wodą święconą znajdującego się przy wejściu do kościoła atrament. Gdy jezuici wchodzili pośpiesznie do kościoła znacząc na sobie znak krzyża, atrament pozostawiał na ich białych komżach wyraźne ślady tego znaku. A wyglądało to mniej więcej tak:

Albo nawet i tak: 


Myślę, że problem widać dość wyraźnie. I to haniebnie.

Z czego wynika takie niechlujstwo graniczące z profanacją świętego znaku krzyża? Ano przede wszystkim z bezmyślności, a pierwotnie zapewne z braku wychowania w tak prostej, wręcz dziecinnie prostej sprawie. Taki brak, a właściwie skrzywienie w wychowaniu widać niestety nawet w niby pobożnych tradycyjnych katechizmach, jak na tym przykładzie:


W taki sposób nawet niby tradycyjni katolicy uczeni są właściwie satanistycznego znaku, nie chrześcijańskiego.

Jakie jest rozwiązanie? Otóż sposób jest prosty: po pierwsze sięganie głębiej, czyli do brzucha (co równocześnie skłania do kontroli jego objętości). 

Po drugie, pochylenie głowy. Wówczas znaczony krzyż staje się przynajmniej równoramienny. Ponadto pochylenie oznacza oddanie czci Krzyżowi oraz pokorne przyjęcie Bożego błogosławieństwa płynącego z Krzyża. Proste? Proste! 



21 komentarzy:

  1. „W samym zaś sposobie żegnania się krzyżem można widzieć skrót całej naszej wiary. Innocenty uczy, że znak krzyża należy wykonywać trzema palcami, na oznaczenie tajemnicy Trójcy (Innocentius III, Papa: De altaris sacramento, liber 2, caput 44). Czego także wydaje się nie przemilczał Prorok, mówiąc: „Kto zawiesił trzema palcami wielkość ziemi?” (Iz 40, 12). Kreślony zaś jest najpierw od wierzchołka głowy, lub czoła, aż do pępka, aby wyrazić, że Syn Boży wyszedłszy z najwyższego nieba zstąpił do wnętrzności matki i z najczystszej jej krwi przyjął nasze ciało. Potem od lewego ramienia do prawego, przez co jednocześnie wyraża się przyczynę wcielenia, bo dlatego zstąpił z nieba na ziemię, dlatego „opuścił dom swój, zostawił dziedzictwo swoje, dał miłą duszę swoją w ręce nieprzyjaciół jej” (Jr 12, 7), aby nas, którzy mieliśmy być postawieni po lewicy między kozłami, przeniósł na prawicę, między swoje owce, gdzie wolno będzie nam usłyszeć upragniony ów głos: „Pójdźcie błogosławieni Ojca mego i posiądźcie Królestwo zgotowane wam od założenia świata” (Mt 25, 34). Oto jak wielkich tajemnic naszej wiary, w postaci żegnania się krzyżem, nauczyła nas Matka Kościół, że gdyby poza tym niczego prostaczek nie wiedział, nie mogąc innych rzeczy wystarczająco pojąć, to by mu do zbawienia wystarczyło. Tu wcielenie, męka Chrystusa, przyczyna męki, a zarazem ów sąd ostateczny w jednym znaku krzyża się wyraża”.

    „Chrześcijańskie wyznanie wiary katolickiej” Stanisława Hozjusza w przekładzie bp. Juliana Wojtkowskiego, Olsztyn 1999

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Innocenty III (De Altaris Mysterio, Lib. II, Cap. XLIV) pisał akurat sposobie wykonywania Znaku Krzyża, który dziś zachował się w obrządkach wschodnich tj. trzema palcami, od prawej do lewej. Oto tekst łaciński tego fragmentu: "Est autem signum crucis tribus digitis [sic!] exprimendum , quia sub invocatione Trinitatis imprimitur, de qua dicit Propheta : Quis appendit tribus digitis molem terræ ( Esaiæ XL. ) , ita quod de superiori descendit ad inferius , et
      a dextra transeat ad sinistram. Quia Christus de cœlo descendit in terram. Et a Judæis transivit ad gentes."
      Choć przyznaje że są tacy co żegnają się odwrotnie: "Quidam tamen signum crucis a sinistra producunt in dextram : quia de miseria transire debemus ad gloriam."
      Tyle co do palców i kierunku. Jeśli chodzi o to gdzie Znak Krzyża powinien sięgać to jak napisał ktoś poniżej w rubrykach Mszału rzymskiego Piusa V jest Znak Krzyża wykonywany do piersi (In Celebratione Missae III): "Stans igitur Celebrans ante infimum gradum Altaris, ut supra, producens manu dextera a fronte ad pectus signum Crucis..." co daje mniej więcej krzyż równoramienny.

      Usuń
    2. Trzeba mieć na uwadze, że pectus sięga tam, gdzie zaczyna się brzuch, czyli do dolnego końca żeber, a nie tylko do wysokości sutków (jak wielu widocznie się wydaje).

      Usuń
    3. Owszem, Wielebny Księże. Patrząc anatomicznie mostek sięga niżej a żebra jeszcze niżej (choć są z boku a Znak Krzyża robi się zwyczajowo centralnie tj. na środku piersi), natomiast chyba zgodzimy się że jeśli ktoś akurat robi Znak Krzyża na wysokości sutków to spełnia tę rubrykę.

      Usuń
    4. Spełnia ją tylko wtedy, gdy kreśli rzeczywiście znak Krzyża Chrystusowego, czyli przynajmniej równoramiennego, a nie odwróconego. Liturgia chrześcijańska nie zna krzyża odwróconego.

      Usuń
  2. 5. Jak należy czynić znak Krzyża Świętego?
    Znak Krzyża Świętego należy czynić w ten sposób, że się prawą rękę przykłada do czoła i wymawia przy tym słowa: W imię Ojca, potem do piersi – i mówi się: i Syna, w końcu na lewe i na prawe ramię – i mówi się: i Ducha Świętego. Amen.
    Katechizm kard. Gasparriego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się. Co ciekawe, czynienie krzyża aż po brzuch u dołu i skinienie głową jest typowe dla prawosławia. Choć faktycznie ja też tak czynię aby uniknąć wątpliwości co do kojarzącej się (bezzasadnie) z satanizmem formy katolickiej.

      Usuń
    2. W zasadzie nie trzeba sięgać ręką aż do pępka, wystarczy nieco poniżej piersi, czyli poniżej lewej ręki (a nie nad nią), którą trzymamy na piersi w czasie "żegnania się".

      Usuń
    3. Dodatkowo taki sposób wykonywania znaku krzyża sugerują też rubryki mszału rzymskiego: " Stojąc zatem przed najniższym stopniem ołtarza, jak opisano powyżej, kapłan żegna się prawą ręką od czoła do klatki piersiowej (usquae ad pectus) w formie krzyża, mówiąc głośno: In nomine Patris, et Filii, + et Spiritus Sancti. Amen"

      Usuń
  3. Z tym "satanistycznym" i "niechrześcijańskim" to poważny błąd. Pokazany jako "satanistyczny" znak odwróconego krzyża jest Krzyżej św. Piotra, znakiem jak najbardziej katolickim. A to, że sataniści po wiekach przywłaszczają katolickie symbole, to inna sprawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i co to zmienia? Przecież znacząc się znakiem krzyża znaczymy się znakiem krzyża Chrystusowego, a nie piotrowego. Wyznajemy w ten sposób wiarę w Chrystusa, a nie w Piotra.

      Usuń
    2. Tak. A to z tego, że demonizowanie znaku krzyża piotrowego jako rzekomo satanistycznego to przesada. Tym bardziej, że jest przecież istotna intencja (jaki to ma być krzyż). Aby krzyż był satanistyczny, wymaga się także intencji (dla odróżnienia z uwagi na zbieżność formy).

      Usuń
    3. Nie ma krzyża Piotrowego. Św. Piotr jest przedstawiany z normalnym krzyżem, tyle że odwróconym. To jest taki sam krzyż, który zastosowany do zabicia Pana Jezusa, tyle że odwrócony. To jest ten sam znak.
      Natomiast dopiero sataniści zrobili z odwróconego krzyża SWÓJ znak, oznaczający zaprzeczenie chrześcijaństwa. Tutaj już nie jest to ten sam znak, którym posługują się chrześcijanie.
      Intencja. Otóż intencja nie jest jedynym istotnym elementem znaku. Także w sakramentach - i analogicznie w sakramentaliach, do których należy znak krzyża - istotna jest także materia i forma. Nawet jeśli ktoś w intencji ma znak krzyża Jezusa Chrystusa, to krzyż odwrócony nie jest nim materialnie, a tym bardziej formalnie.

      Usuń
    4. "Krzyżem normalnym, tyle że odwróconym" - o tym piszemy przecież.
      Wizualnie (w formie) krzyż Chrystusa odwrócony i krzyż satanistyczny jest taki sam.
      Dokładnie tak, konieczna dla wyjaśnienia o jaki krzyż chodzi jest intencja. Właśnie o tym napisałem wyżej.

      Usuń
    5. Do Teolog Katolicki
      Albo ujmę to inaczej, żeby uprościć dyskusję pisaną.
      Skoro "krzyż Piotra jako odwrócony krzyż Chrystusa" oraz "krzyż satanistyczny" w formie są takie same (w takim sensie, że wyglądają tak samo), to o tym, jaki się nakreśliło krzyż w wypadku omawianego krzyża jako "satanistycznego" decyduje intencja czyniącego go. Właśnie owa zbieżność wizualna obu przypadków omawianych ("piotrowy" czyli oczywiście "Chrystusa, ale odwrócony" i satanistyczny) powoduje, że rozróżnić można jedynie wedle intencji czyniącego znak. Skoro nie wiemy, lub racjonalnie domniemujemy, że katolik w czasie liturgi czyni znak, który tak wygląda nierozróżnialnie w sposób wizualny w formie, to demonizowaniem jest przypisywanie każdorazowo takiemu znakowi tożsamości satanistycznej, zanim w ogóle spytam czyniącego znak o intencje (które racjonalnie domniemanie są katolickie, a więc jest to znak krzyża Chrystusa, wyglądający jak odwrócony, czyli Piotra, którym - jak sam Ksiądz słusznie zauważa - jest nim właśnie krzyż Chrystusa).
      Dlatego nie bardzo widzę tu problem a w pisaniu o "satanistycznym" znaczącą przesadę ze względu na powyższe.

      Usuń
    6. A nie prościej jest po prostu prawidłowo wykonywać znak krzyża? Nie trzeba będzie potem dorabiać na siłę do zwyczajnej niechlujności i bezmyślności.

      Usuń
    7. Rzecz w tym, Piotrze, że "prawidłowo" w Kościele katolickim jest tak robiony, jak widać na instrukcji i w wielu przytoczonych tu na tym forum także przez różnych dyskutantów źródeł katolickich, a który to sposób Wielebny Ksiądz Teolog określił jako satanistyczny (ogółem). Oczywiście dla mnie to nie jest kwestia problemowa, ja akurat od dawna z przezorności czynię znak aż po pępek, żeby nie było wątpliwości.

      Usuń
    8. Prawidłowo, zgodnie z przytoczonymi źródłami, wykonany znak krzyża jest przynajmniej równoramienny.

      Usuń
    9. Jak widzisz na przykładach skrytykowanych w tekście przez samego Teologa Katolickiego - niekoniecznie "zgodnie z przytoczonymi źródłami" (zależy, którymi).

      Usuń
  4. Znak Krzyża wykonany przez ks. Bańke był równoramienny!!! :) Tylko belka trochę przechylona :P
    Doprawdy, jestem ciekaw co na to Pan Bóg... .

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za poruszenie tego ważnego tematu. Niechlujny sposób (czy raczej: mnogość niechlujnych sposobów) wykonywania znaku krzyża to dziś prawdziwa plaga. Widać to i u świeckich i u duchownych, co jest szczególnie gorszące, zwłaszcza jeśli nagrania są upubliczniane (bez żadnej żenady ze strony osób wrzucających to na swoje kanały). A spróbuj tylko grzecznie zwrócić uwagę czy zaapelować o prawidłowe i staranne wykonywanie świętych gestów, to zaraz się zaczyna: "przecież jest dobrze", "a może ksiądz ma uraz barku", "a może to, a może tamto", "a jakby z linijką zmierzyć i nieco oko zmrużyć, a głowę przechylić to wyjdzie dobrze". Ludzie już chyba całkowicie stracili nie tylko sensus catholicus ale i zwyczajne poczucie estetyki i stosowności. No bo jak inaczej wyjaśnić osobę wierzącą i praktykującą, która codziennie przynajmniej kilka razy kreśli na sobie znak krzyża i zupełnie nie zwraca uwagi na to jak on wygląda i jaką treść sobą niesie? Skoro znak krzyża przynależy do sakramentaliów (zwłaszcza jeśli jest on połączony z wodą święconą czy słowami modlitwy) to chyba powinno być dla wszystkich oczywiste, czy zrobimy na sobie właściwykrzyża dwoma palcami, a nie trzema.
    Praktyka czynienia znaku krzyża pełn, chrześcijański znak krzyża, czy odwrócony krzyż lub nie-wiadomo-co.

    Co do pojawiających się komentarzy (tu i na fb) o praktyce wschodniej "żegnania się" trzema palcami jako oryginalnej czy przynajmniej starszej i bardziej właściwej, to jednak w świetle badań historycznych okazuje się, że składanie trzech palców (jako symbolu Trójcy Świętej) jest jednak młodszym sposobem - wcześniej robiono znak krzyża raczej dwoma palcami (wskazującym i środkowym) na znak Chrystusa (zjednoczona natura ludzka i boska w jednej osobie). Do pozostałych trzech palców nie przypisywano żadnej symboliki. Wychodzi więc, że rację mieli staroobrzędowcy, a nie reformatorzy spod znaku Nikona. Staroobrzędowcy zarzucali zwolennikom Nikona, że wyznają wiarę w ukrzyżowanie Trójcy Świętej, a przecież to tylko Chrystus został ukrzyżowany, dlatego właściwe jest wykonywanie znaku ą dłonią również była obecna i nie ma co mieć kompleksów wobec wschodu. Ciekawe informacje można znaleźć w klasycznej już pozycji Borysa Uspienskiego "Krzyż i koło".
    To taka dygresja w ramach ciekawostki :)

    OdpowiedzUsuń