Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Jak należy podejść do "Księgi Urantii"?

 


Przede wszystkim należy mieć na uwadze, że ta obszerna książka została opublikowana anonimowo. Widocznie jej autor względnie autorzy mieli powody do nieujawniania swojej tożsamości, co już wskazuje na oszustwo. Według nowszych badań autorem jest amerykański lekarz - okultysta i prawdopodobnie mason - William S. Sadler, który był związany z sektą "adwentystów dnia siódmego". 

Źródłem tej książki mają być "objawienia" otrzymywane podczas snu przez osobę podającą się za przybysza z innej planety. Książka ta należy więc do gatunku typowego dla ezoteryki i rzekomych - w tym ewidentnie fałszywych - objawień prywatnych, które łączą pozorną wiedzę historyczną z treściami jakby światopoglądowymi i religijnymi. Ich zasadniczą i istotną cechą jest podważanie właściwej treści Bożego Objawienia znanego z Pisma św. i Tradycji Kościoła. To podważanie jest przeważnie subtelne i dotyczy z pozoru szczegółowych spraw, które są jednak istotne dla całości prawdy objawionej oraz prawdziwej religii reprezentowanej przez Kościół katolicki. 

Dlatego katolik nie powinien czytać tego typu książek, w tym także "Księgi Urantii". Nie ma ona żadnej wartości, ani historycznej, ani tym bardziej religijnej, lecz jest obliczona na wprowadzanie zamętu w umysłach oraz odciąganie od prawdziwej wiary i tym samym wciąganie w apostazję. Stanowi więc niebezpieczeństwo dla zbawienia duszy. Kto czyta takie książki świadome, popełnia grzech śmiertelny przez narażenie swojej wiary. 

12 komentarzy:

  1. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
    Czy w tym samym tonie można się wypowiadać o tak zwanej "Księdze prawdy" i "Pieczęci Boga Żywego" które od paru robią furorę nawet wśród niektórych konserwatywnych katolików? Spotkałem się z opiniami rozbieżnymi, jedni duchowni nie tylko nie widzą zagrożeń wynikających z tej księgi i promowania orędzi tam zawartych, a nawet sami je promują, podczas gdy są i takie opinie, iż jest to narażanie wiary, nie tylko swojej ale i innych, którzy z takim promowaniem Księgi prawdy się stykają. To samo z promowaniem "Pieczęci Boga Żywego". Tutaj jedna z notek na ten temat.
    https://ostrzezenieprzedmbm.wordpress.com/najczesciej-zadawane-pytania/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze, wszelkie tzw. objawienia prywatne powinny być poddane wnikliwej ocenie władz kościelnych w świetle prawd wiary i moralności, oraz pod względem wiarygodności osoby otrzymującego i przekazującej rzekome objawienia. Anonimowość tej osoby stanowi oczywiście przeszkodę w tym badaniu i tym samym dyskwalifikuje rzekome objawienia, to znaczy jest wystarczającym dowodem na ich fałszywość.
      Po drugie, należy mieć na uwadze, że tylko władze kościelne - zwykle biskup miejsca, a w wyjątkowych wypadkach Stolica Apostolska - są kompetentne do uznania objawień prywatnych za autentyczne. Ani poszczególny wierny, ani duchowny, ani nawet biskup innej diecezji NIE ma kompetencji do zbadania sprawy i wydania pozytywnego osądu. Tym samym ciężko grzeszy każdy, kto sobie uzurpuje takową kompetencję bądź promuje czy rozpowszechnia rzekome objawienia czy to nieuznane, czy odrzucone przez kompetentną władzę.
      Po trzecie, tego typu szumne nazwy już dość wyraźnie wskazują na szatańskie mamienie czy wręcz oszustwo. Nie ma bowiem i nie może być żadnej innej prawdy objawionej niż tej poświadczonej w Piśmie św. i Tradycji Kościoła. Oczywiście każde oszustwo usiłuje się uwiarygodnić i zdobyć zaufanie odbiorców. W tym celu posługuje się może nawet wieloma trafnymi wypowiedziami i pięknymi myślami. Należy jednak pamiętać, że żaden rozumny złoczyńca nie podaje trucizny w czystej postaci, lecz zawsze jako domieszkę do smacznej i zwykłej potrawy. Tym bardziej perfidnie podawana jest duchowa trucizna. Innymi słowy: już choćby odrobina fałszu w rzekomym objawieniu prywatnym jest dowodem na to, że nie pochodzi ono od Boga.

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję Księdzu za odpowiedź i upewnienie mnie w moim stanowisku. Od początku gdy ktoś mi poleca coś co ktoś inny samozwańczo nazywa "Księgą prawdy" (choć to nie wyjątek, podobnie mam z Medjugorie i wszystkimi nieuznanymi na dzień dzisiejszy objawieniami) zapala mi się czerwone światełko w głowie pokazujące, że ten ktoś najwidoczniej uznaje, że w Piśmie Świętym i Tradycji katolickiej nie ma pełni Prawdy, skoro trzeba ją udoskonalać i uzupełniać prywatnymi, nieuznanymi i niezbadanymi objawieniami.

      Natomiast bardzo ciekawe i trafne moim zdaniem jest to co Ksiądz opisał w najnowszym wpisie o objawieniach prywatnych, że pogoń za nimi i nachalne wciskanie tego innym może wynikać także ze zrujnowania tradycyjnej pobożności i duchowości jakiej w ramach Novus Ordo wierni są pozbawieni a co tradycyjna liturgia zapewniała i to z nawiązką. Pokrywa się to z moimi jako okiem laika obserwacjami, że najczęściej wątpliwe objawienia promują osoby nie mające kontaktu z tradycyjną liturgią i nauczaniem lub traktujące ją co najwyżej jako historyczną ciekawostkę. Ale przeraża mnie, że do tej promocji nieuznanych objawień (Medjugorie itp.) dołączają księża, i to nawet uznawani, moim zdaniem nie do końca właściwie, w "konserwatywnym" środowisku świeckich za księży tradycyjnych.

      Usuń
    3. Brak logiki. Anonimowość osoby nie może być dowodem fałszywości jej stwierdzeń. Gdyby tak było, wtedy wszystkie objawienie nie anonimowe musiałyby być prawdziwe.

      Usuń
    4. Ktoś tu twierdził, że jest dowodem? Jest owszem dziwne, że autor ukrywa swoją tożsamość.

      Usuń
  2. Witam, skąd wiadomo, że pan Sadler był okultystą i masonem? W podanym linku pisze, że był przeciwnikiem spirytualizmu i zajmował się wykazywaniem oszustw w tym zakresie

    OdpowiedzUsuń
  3. Już pierwsze zdanie tego tekstu mnie rozśmieszyło :-) Co za argument :-) godny teologa :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teologia bierze pod uwagę wszystkie aspekty oraz czynniki. To jest konieczne dla właściwej oceny.

      Usuń
  4. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
    Mam kilka pytań związanych poniekąd z tematyką książek.
    1.Czy można czytać książki heretyków (np.Kalwina, Melanchtona itp.) jeśli czyta się je jako źródło historyczne bądź religioznawcze (wiedza o poglądach teologicznych grup heretyckich, ewentualnie o protestanckim podejściu do jakiś wydarzeń)?
    2.Czy Katolik może czytać Koran i Sunny (te drugie zawierają fragmenty z życia "proroka" i są poniekąd źródłami historycznymi)? 3. Dlaczego narażanie wiary jest od razu grzechem ciężkim? Przecież popadnięcie w herezję jest aktem nieprzymuszonej woli, który nie zależy od tego co czytamy, lecz od tego co myślimy.
    4.Dlaczego Ksiądz nazywa Adwentystów Dnia Siódmego sektą? Oczywiście, są oni w błędzie odrzucając Tradycję Apostolską, ale sekty to są zamknięte grupy z guru, a nie każda grupa niewyznająca Katolicyzmu. Już prędzej sektą są Świadkowie Jehowy.
    Bóg zapłać za odpowiedź!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy mógłby szanowny Xiądz opowiedzieć na pytania?

      Usuń
    2. Jeśli chodzi o pytanie 1 to chodzi także o czytanie takich pism w celach znalezienia "argumentów" protestantów, by potem móc się uodpornić na dane "argumenty".

      Usuń