Nie bardzo rozumiem, czemu ma służyć to pytanie. Zakładam, że wydarzenie opisane na wstępie jest autentyczne. Jeśli doprowadziło ono do autentycznego i trwałego pomnożenia wiary, nadziei i miłości, to mogło być działaniem Ducha Świętego. Jednak najpierw należałoby dokładniej zbadać samo to przeżycie. W każdym razie mówienie o krzyżu w niebie jest przynajmniej nieporozumieniem, gdyż w niebie nie ma krzyża, jest tylko chwała Boża. Dlatego może tutaj wchodzić w grę mamienie szatańskie. Po drugie, na pewno złudzeniem - i tym samym mamieniem szatańskim - jest wrażenie "poznania tego wszystkiego", gdyż może to nastąpić dopiero po śmierci i przejściu do nieba. W życiu doczesnym, także w autentycznych przeżyciach mistycznych podane do wierzenia w Bożym objawieniu prawdy wiary zawsze pozostają tajemnicą, choć może być dane ich głębsze poznanie.
W końcu nazwanie tego przeżycia jakimś pojęciem jest nieistotne i nieważne. Pytanie o nazwę ma raczej związek z działaniem złego ducha, który usiłuje pociągnąć w kierunku pychy.
Tyle odnośnie konkretnego zdarzenia.
Przy okazji wyjaśnię, że nie ma ostrych i powszechnie uznanych definicyj pojęć takich jak rozmyślanie i kontemplacja. Nazewnictwo jest tutaj używane różnie. Zwykle odróżnia się między medytacją (zwykle odpowiada ona polskiemu słowu "rozmyślanie") a kontemplacją. Pierwsze pojęcie oznacza modlitwę myślną w pewnym porządku metodycznym. Odróżnia się tutaj różne metody, z których najbardziej znana jest metoda ignacjańska czyli pochodząca od św. Ignacego z Loyoli. Nota bene św. Ignacy nie wymyślił tej metody z niczego, lecz zebrał, połączył i usystematyzował znane już przed nim sposoby i praktyki modlitwy. To połączenie przedstawił praktycznie w swoich "Ćwiczeniach duchowych". Ta metoda zawiera elementy zarówno stałe i sztywne, jak też zmienne i elastyczne.
Św. Ignacy używa w swoich "Ćwiczeniach" także pojęcia "contemplación", a to właściwie synonimicznie do pojęcia "meditación". Natomiast ogólnie w literaturze z teologii duchowości przez kontemplację rozumie się modlitwę niedyskursywną i niemetodyczną, lecz będącą prostym uniesieniem umysłu ku Bogu czy ku prawdzie Bożej. Jest to więc raczej moment doświadczenia łączącego poznanie rozumowe, zmysłowe i uczuciowe. Jest ono bardziej narażone na mamienia szatańskie niż medytacja. W medytacji zły duch usiłuje odwrócić uwagę od modlitwy, podczas gdy przeciw kontemplacji działa powodując fałszywe uniesienia czy wręcz złudzenia. Dlatego potrzeba tutaj szczególnej czujności. Najważniejszą bronią jest tutaj kierownictwo duchowe. W jego ramach należy omawiać wszelkie przeżycia na modlitwie. Zadaniem kierownika duchowego jest pomoc w odróżnienia działania Ducha Świętego od działania złego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz