Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Czy wolno uczestniczyć w modlitwach tzw. ekumenicznych?

 


Nie ma formalnego odwołania kościelnego zakazu modlenia się z heretykami. Są jedynie zachęty do działania wbrew temu zakazowi, czyli do łamania kościelnego zakazu. Tym samym te zachęty są bezprawne, skandaliczne i nieobowiązujące choćby moralnie. 

Zakaz modlenia się z heretykami, także prywatnego, sięga pierwszych, najstarszych dokumentów prawa kanonicznego. Oto przykłady:

Mówi o tym już sobór w Elwira w Hiszpanii z przełomu III i IV wieku, pierwszy poświadczony historycznie sobór, którego postanowienia się zachowały, gdyż były przekazywane przez wieki, co świadczy o ich randze i uznaniu w Kościele. Otóż sobór pod groźbą kary wykluczenia od Komunii św., a w razie uporczywości pod groźbą kary exkomuniki, zakazuje dopuszczenia błogosławienia plonów przez żydów, a nawet spożywania z nimi posiłków (źródło tutaj): 



Inne szczególnej rangi źródło, mianowicie tzw. Kanony Apostolskie, pochodzące z IV wieku, a zapewne podające wcześniejszą Tradycję Apostolską uznaną w całym chrześcijaństwie, nakazuje ukarać  wykluczeniem od Komunii św. tych duchownych (biskupów, prezbiterów, diakonów), którzy modlą się z heretykami; zaś duchowny, który by zachęcał także innych duchownych do czynienia tego samego, ma zostać potępiony czyli exkomunikowany (źródło tutaj, 146):



Podobnie papież Pius IX w swojej bulli "Apostolicae Sedis" z 1869 r. mówi, iż duchowny, który osobę exkomunikowaną przez papieża świadomie i bez przymusu dopuszcza do udziału w modlitwie bądź do pogrzebu kościelnego, zaciąga na siebie karę exkomuniki, którą może zdjąć tylko papież. 

To nie są postanowienia czysto dyscyplinarne, tymczasowe czy dowolnie zmienialne. Ich podstawą są prawdy wiary, mianowicie że
- jest jeden prawdziwy Bóg, objawiony przez Jezusa Chrystusa,
- Jezus Chrystus objawił jedyną prawdziwą religię, czyli jedyny prawdziwy kult prawdziwego Boga, który ustanowił w Kościele i powierzył Kościołowi do sprawowania. 

Ponadto kanony te wynikają z miłości bliźniego, która nakazuje przede wszystkim troskę o zbawienie dusz także niewierzących, czyli nieznających bądź odrzucających Objawienie w Jezusie Chrystusie, i heretyków. Natomiast wspólne modlitwy z nimi sprawiają wrażenie bądź przynajmniej sprzyjają wrażeniu, jakoby trwanie w niewierze i herezji było obojętne dla zbawienia duszy, co jest oczywiście fałszywe. 

Przy okazji muszę zwrócić uwagę, że tytułowanie protestanckich kaznodziei określeniami "ksiądz" czy "biskup" jest wielorakim fałszerstwem:

Po pierwsze na teologii protestanckiej, która - zarówno w nurcie luderańskim jak i kalwińskim - nie uznaje stanu duchownego, to znaczy twierdzi, że nie ma stanu duchownego i nie ma sakramentu święceń, a jest jedynie ustanowienie do nauczania i prowadzenia gminy. Określanie tych funkcjonariuszy "biskupami" i "księżmi" pojawiło się dopiero w XIX wieku, a w Polsce dopiero w XX wieku, widocznie w ramach leczenia protestanckich komplexów i oszukiwania publiczności. 

Po drugie, owi ustanowieni funkcjonariusze także faktycznie nie mają żadnych święceń, lecz są osobami świeckimi. Świadczy o tym także fakt, że do tej funkcji ustanawiane są także kobiety. O ile mi wiadomo, w Polsce jeszcze nie ma protestanckich "ksiądzówek" i "biskupek", a to jedynie z powodów taktycznych, czyli dla oszukiwania opinii publicznej przez staranie się o podobieństwo z Kościołem katolickim. Bowiem protestanci w Polsce oficjalnie wyznają jedność z protestantami w innych krajach, gdzie są już "biskupki" i to nawet lesbijki, oczywiście oprócz "księży" żyjących zupełnie otwarcie w związkach homosexualnych. Uznanie ich za quasi równowartościowych "księży" i "biskupów" jest sugerowane zarówno przez to zakłamane nazewnictwo jak też przez "nabożeństwa ekumeniczne". 

41 komentarzy:

  1. U polskich kalwinistów pastorki są już od lat, luteranie jeszcze się temu opierają, ale czasem nabożeństwa prowadzą u nich "diakonki"; pozostają też w pełnej komunii z "Kościołem Szwecji", gdzie "biskupką" Sztokholmu jest lesbijka.

    OdpowiedzUsuń
  2. W Opolu widziałem pastora czytającego Ewangelię i "biskupa" ewangelickiego, który głosił homilię na Mszy za zmarłych. Starał się mówić dobrze dla obu stron, więc o czyśćcu nie wspomniał. Uważam, że skoro człowiek tylko ochrzczony może czytać Ewangelię bi głosić homilię, to jako bierzmowany tym bardziej powinienem mieć taką możliwość ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Novus Ordo już dużo nie brakuje...

      Usuń
    2. Czasami najlepsza homilia to obrócić się na pięcie i wyjść z kościoła jak wpuszczają na ambonę pastora. Oczywiście z należnym przyklęknięciem przed Panem Jezusem.

      Usuń
    3. Jaką masz pewność, że dochodzi w Novus Ordo do przeistoczenia, skoro ich kapłani nie wiadomo w co wierzą ani czy w ogóle? Do przeistoczenia, o ile się nie mylę, wymagana jest m.in. intencja kapłana, a niewierzący w transsubstancjacje nie może przecież mieć intencji transsusbtancjacji itp.

      Usuń
  3. W mojej parafii, ostatniej niedzieli w ramach dni judaizmu na Novusie była modlitwa aby Żydzi pozostali przy Starym Przymierzu. Proszę Księdza, czy Żydzi są wyłączeni z nakazu nawracania wszystkich narodów?!?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze, twierdzenie, jakoby talmudyczni żydzi trwali w Starym Testamencie jest fałszywe i sprzeczne z Nowym Testamentem.
      Po drugie, wykluczenie żydów z wezwania do nawrócenia i do przyjęcia Ewangelii jest także sprzeczne z Nowym Testamentem i stałym nauczaniem Kościoła.
      Tym samym owa "modlitwa" jest przejawem herezji i apostazji.

      Usuń
    2. W jakim celu ryzykujesz swoim potępieniem i bierzesz udział w niekatolickich wydarzeniach czyli w Novus Ordo?

      Usuń
  4. Przecież nowe prawo kanoniczne, przynajmniej z tego, co mi, jako zwyczajnej osobie świeckiej bez specjalnego wykształcenia, wiadomo, zniosło stare ustawy karne, a ustawy mają być interpretowane także w świetle starego prawa jedynie wtedy, gdy są zawarte w nowym.
    Poza tym, zauważyłem, że wspominając o ekskomunice latæ sententiæ za herezję, nigdzie nie wspomina się na tej stronie faktu, że owa herezja musi być odebrana przez kogoś dla zaistnienia kary, czyli musi być usłyszana i być w znanym przez odbiorcę języku lub w inny sposób przystępna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myli Pan trzy różne pojęcia prawne: "abrogatio", "derogatio" i "obrogatio". Tylko to ostatnie oznacza usunięcie wcześniejszego przepisu przez zastąpienie go nowym.
      Ponadto w Kościele obowiązuje zasada ciągłości zasad i przepisów prawnych co do ich istoty. Innymi słowy: nie jest możliwe zastąpienie przepisu wcześniejszego przez jego pzreciwieństwo. Konkretnie: coś, co było wcześniej zakazane, nie może być przez nowy przepis nakazane czy bez ograniczeń dopuszczone. I też odwrotnie: coś, co było dozwolone bądź nakazane, nie może być co do istoty zakazane.
      Wynika to z prostej prawdy: nadrzędnym i głównym źródłem prawa kościelnego jest Boże Objawienie dane raz na zawsze i niezmienne.

      Usuń
    2. 1. Nie rozumiem różnicy. Chodzi mi o te kanony.
      „ Can. 6 §1. When this Code takes force, the following are abrogated:

      1/ the Code of Canon Law promulgated in 1917;

      2/ other universal or particular laws contrary to the prescripts of this Code unless other provision is expressly made for particular laws;

      3/ any universal or particular PENAL LAWS WHATSOEVER issued by the Apostolic See unless they are contained in this Code;

      4/ other universal disciplinary laws regarding matter which this Code completely reorders.

      §2. Insofar as they repeat former law, the canons of this Code must be assessed also in accord with canonical tradition”
      „ Can. 20 A later law abrogates, or derogates from, an earlier law if it states so expressly, is directly contrary to it, or completely reorders the entire matter of the earlier law. A universal law, however, in no way derogates from a particular or special law unless the law expressly provides otherwise.

      Can. 21 In a case of doubt, the revocation of a pre-existing law is not presumed, but later laws must be related to the earlier ones and, insofar as possible, must be harmonized with them.”
      2. Co do herezji, powołuję się na ten kanon:
      „ Can. 1330 A delict which consists in a declaration or in another manifestation of will, doctrine, or knowledge must not be considered completed if no one perceives the declaration or manifestation.” Co do punktu nr. 2, to nie jest mój wymysł, wyczytałem to u kogoś bardziej kompetentnego.

      Usuń
    3. Kodex Prawa Kanonicznego z 1983 r. zawiera zakaz tzw. interkomunii czyli resztkowo zachowuje odwieczny zakaz modlenia się z heretykami. Tym samym nie stoi w przeciwieństwie do niego i go nie anuluje, przynajmniej co do istoty. Tyle po krótce w kwestii formalnej.
      Po drugie, jak już wspomniałem: Z powodu zasady ciągłości prawnej Kościoła oraz niezmiennej ważności zasady nadrzędnej, jaką jest Boże Objawienie, każdy przepis stojący w przeciwieństwie do odwiecznego zakazu modlenia się z heretykami byłby nieważny i nieobowiązujący, ani prawnie, ani moralnie.
      Osobna jest kwestia sankcji czyli kary, gdyż kary są zmienne.

      Usuń
    4. "Konkretnie: coś, co było wcześniej zakazane, nie może być przez nowy przepis nakazane czy bez ograniczeń dopuszczone. I też odwrotnie: coś, co było dozwolone bądź nakazane, nie może być co do istoty zakazane."
      - A co z 4 przykazaniem kościelnym i dopuszczoną zabawą w piątki?

      Usuń
    5. Mówię o tym, co jest zgodne z zasadami Kościoła. Nie o tym, co ktoś sobie wymyśli. Nie jest istotne, kto sobie wymyśli. Istotne jest, czy jest to zgodne z zasadami Kościoła.

      Usuń
    6. A jak wtedy z teorią Kopernika? Była na Indeksie Ksiąg Zakazanych. Albo fakt, że np. Katechizm św. Piusa X opisuje stworzenie Ewy z żebra Adama literalnie.

      Usuń
    7. Proszę nie mylić orzeczeń w poszczególnych przypadkach z ogólnymi normami prawnymi. Po drugie, są różne rangi orzeczeń. Nie każde orzeczenie zakazujące czynienia czy rozpowszechniania czegoś wynika wprost z prawd wiary.

      Usuń
    8. Czyli biskupi nagięli zasady zmieniając 4 przykazanie tak?
      A co z luzowaniem dyscypliny postnej nawet przez przedsoborowych Papieży? Oni tez naginali zasady?

      Usuń
    9. Do: Anonimowy z 21 stycznia 2021 19:07
      Czy Łk 10,16 może być podstawą do wprowadzania/zmieniania/kasowania przez biskupów IV przykazania kościelnego?

      Usuń
    10. Czym innym jest złagodzenie dyscypliny postnej (zachowując pewien zakres postu), a czym innym całkowite zniwelowanie pokutnego charakteru piątku.

      Usuń
  5. Wobec tego skoro nadal obowiązuje zakaz modlenia się z heretykami to jak wyjaśnić działanie biskupów, którzy organizują takie nabożeństwa i zachęcają do nich wiernych? Trudno uwierzyć, żeby hierarchowie nie znali przepisów kościelnych i świadomie narażali siebie i innych na postępowanie wbrew obowiązującym w Kościele prawom i zasadom? (Choć może się mylę i obecnie w seminariach nie przekazuje się już informacji o zasadzie ciągłości prawnej Kościoła?) . Nawet jeśli obecnie nie grożą za "ekumeniczne nabożeństwa" żadne sankcje karne, to jednak pozostaje kwestia grzechu?, bo na pewno takie nabożeństwa prowadzą do gorszenia osób świeckich.
    czytelniczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są następujące możliwe wyjaśnienia:
      - oni nie znają teologii katolickiej i prawa kościelnego sprzed Vaticanum II, albo
      - nie chcą znać, czyli gardzą bądź uważają za nieaktualne, albo
      - jedno i drugie.
      W każdym razie podłożem jest błędne mniemanie bądź przynajmniej mentalność, jako wszystko sprzed Vaticanum II nie miało już znaczenia i nie liczyło się, czyli jakoby Kościół zaczął istnieć dopiero wraz z Vaticanum II, zaś znajomość teologii i prawa Kościoła sprzed tego wydarzenia jest potrzebna najwyżej do ich wyszydzenia. To mniemanie wynika przynajmniej z niezrozumienia - o ile nie odrzucenia - istotnych przymiotów Kościoła, czyli jego jedności poprzez wieki, jego świętości czyli nieskazitelnej wierności Bożemu Objawieniu aż do Vaticanum II, oraz jego apostolskości czyli pochodzenia od wiary przekazanej już przez Apostołów, której nikt, ani żaden sobór czy papież nie może zmienić. Faktycznie jednak wielu hierarchów zachowuje się tak, jakby prawdziwy Kościół powstał dopiero na Vaticanum II, a nawet ciągle na nowo powstaje według widzimisię aktualnie sprawujących władzę. Taka właśnie mentalność leży u podłoża wszelkich zmian wprowadzonych i nadal wprowadzanych po Vaticanum II.

      Usuń
    2. Oczywiście grzechem herezji jest tzw. indyferentyzm religijny, który uważa wszystkie religie za równie dobre i zbawienne. Jeśli hierarcha według niego naucza czy choćby tylko postępuje, to jest exkomunikowany wskutek herezji oraz grzeszy ciężko pod względem obowiązków wobec wiernych sobie powierzonych.

      Usuń
    3. Zaraz, a jakże z warunkami eksomuniki, herezji i grzechu ciężkiego?
      Przecież ekskomunika ma co najmniej miejsce wtedy, gdy jest świadomość naruszenia. Herezja może być materialna (nie jest grzechem, o ile mi wiadomo), a nie formalna. A grzech ciężki ma jako warunek świadomość.

      Usuń
    4. Spełnienie warunków w danym przypadku oczywiście należy badać indywidualnie. Tutaj jest mowa o zasadach ogólnych.

      Usuń
  6. A zaledwie przed dwoma laty ksiądz biskup martwił się, że "młodzież się protestantyzuje".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinien powiedzieć: jest protestantyzowana. I to perfidnie - przez duchownych i świeckich "katolickich"...

      Usuń
  7. "Nie ma formalnego odwołania kościelnego zakazu modlenia się z heretykami."

    FORMALNEGO może nie ma, ale: „Kto modli się z heretykami, sam staje się heretykiem” – św. Agaton
    Te słowa przypominał nam ostatnimi czasu o. Pelanowski. Żeby nie było tak prosto, to jest to ten sam o. Pelanowski, który dostał od paulinów (tj. swego dawnego zakonu) karę suspensy (do czasu znalezienia biskupa, u którego będzie mógł realizować swoje święcenia).

    Tak więc o. Pelanowskiego mam nie słuchać bo jest suspendowany, a przecież mam słuchać Kościoła, ale św. Agatona, który takiej kary nie ma, a jest autorem tych słów, które przypomina o. Pelanowski, już słuchać mogę..?
    Dobra, o. Pelanowskiego również słuchać mogę, boo.. pozwolił mi na to spowiednik.

    I wyszło, że dodatek do cytatu, na który chciałem zwrócić uwagę zajął wiele więcej miejsca niż sam cytat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten rzekomy cytat śW. Agatona nie ma danych źródłowych i jest najprawdopodobniej fejkiem. Z dobrą intencją, ale jednak. Nie godzi się oszukiwać, nawet w dobrej sprawie.

      Usuń
    2. Skąd miałem wiedzieć, że jest to fake-cytat?
      No i właśnie.. Jestem wiernym bez wykształcenia teologicznego. Kogo mam słuchać? Skoro dosłownie wszędzie mogę się naciąć na coś niepoprawnego teologicznie?
      Pomijam już wojny pt.: "czy można słuchać o.Pelanowskiego" obecne na wielu forach.
      Pomijam wiele rzeczy, które dzieją się niestety na "podwórku niemieckim", czy nawet w Watykanie. Nie mam tutaj miejsca i czasu na pisanie, nie jest moim celem użalanie się, ale: widzi każdy co się dzieje, także w Kościele, wśród biskupów, kardynałów, wśród wiernych..
      Panuje zamęt, chaos i dezinformacja.
      Jedyną drogą jest Maryja. Innej opcji nie ma.

      Usuń
    3. Jednak źle pojmowana maryjność może sprowadzić na manowce, zwłaszcza kiedy ludzie pociągnięci przez prywatne objawienia - mało tego nie uznane przez KK - stawiają je wyżej niż Boże Objawienie - ten temat jest na blogu x. Dariusza wielokrotnie omawiany.
      Tak o to mamy prosty sposób jak zatracić się w gonitwie za nóż nowymi objawieniami pseudo-maryjnymi, na wszelkich przepowiedniach dotyczących nadchodzących katastrof itp. Wiele jest stron internetowych wśród których zbiera się pokaźne grono osób przesadnie zafascynowanych tego typu fenomenem. Problem i to poważny jest, że akcent jest w złym miejscu. Ludzie obsesyjnie w tym tkwią i twierdzą, że Maryja ich w tym wszystkim prowadzi.
      Niestety prawda jest taka, że tego typu pobożność maryjna jest wydmuszką i sprowadza się do napędzania się ciągłymi doznaniami i przesadną emocjonalnością.
      Najdoskonalsza forma nabożeństwa do NMP to Traktat św. Ludwika Marii Grignion de Montfort'a - zgłębiając się w treść tego traktatu, można być pewnym, że Maryja zrobi porządek i odrzuci wszelkie zmieszanie, czy herezje, które człowieka wcześniej nękały. Są dzieła św. Bernarda z Clairvaux, św. Alfonsa Marie Liguori. Nie trzeba super vlogów, youtuberów czy innych kato-celebrytów, którzy nie rzadko mają dobre intencje, ale z realizacją wychodzi nie co gorzej i przemyca się herezje, które potem człowieka rozbijają.
      Maryja, Niebieska Dawczyni Chleba Życia - w Niej można bezpiecznie się ukryć przed ohydą tego świata.

      Usuń
    4. To chyba miało być do innego wpisu.

      Usuń
    5. Dobrze jest, pan Anonimowy z 25 stycznia 2021 18:13 odniósł się do mojego ostatniego zdania, bo to Maryja w tych czasach chaosu i zamętu ma być naszą Nauczycielką i Przewodniczką wiary.
      Bez Niej pobłądzimy, z Nią nie można się zgubić.
      A wskazówkami niech będą dzieła św. Ludwika de Montforta, z Traktatem na czele, oraz (arcy)dzieła doktorów: św. Alfonsa i św. Bernarda.

      Usuń
  8. Ojciec Augustyn też się trochę zapuścił w tereny protestanckie zwłaszcza w interpretacji Pisma Świętego. Słuchając jego najbardziej świeżych homilii da się wyczuc podejście zbytniej emocjonalności oraz do pewnych stanów duchowych. Tak samo wynoszenie Pisma Świętego do poziomu najważniejszego elementu życia Katolika. Da się zauważyć że sam sobie taki los przepowiadał. Zwłaszcza kazania przed tym jak zaczęli go Paulini chować i odsuwać od posługi. Książka Ocalenie też zawiera litanie żali i pretensji pod adresem zakonu, Ojców i braci.
    Jego interpretację Pisma Świętego mimo że bardzo głębokie i wielowarstwowe momentami stoją w sprzeczności z tradycją i dogmatami KK. Mam nadzieję że znajdzie się biskup który go przyjmie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że o. Pelanowski ma dobre zamiary. Pobłądzić oczywiście każdy może, ale jestem daleki od stwierdzenia, że o. Pelanowski celowo błądzi. Widzę u niego troskę o Kościół, o to czego Kościół nauczał przez 2000 lat, o wierność temu nauczaniu.
      Podrzucisz link [o ile rzecz jasna ks. Dariusz na to pozwoli] do "wynoszenia Pisma świętego do rangi najważniejszego elementu w życiu katolika"? Chętnie się zapoznam z taką wypowiedzią. Ale nie zgodzę się z tą wypowiedzią, bo jednak zgodnie z Katechizmem, ale również z tym co Benedykt XVI napisał za św. Bernardem: "Wiara chrześcijańska nie jest jednak "religią Księgi". Chrześcijaństwo jest religią "Słowa" Bożego: "Słowa nie spisanego, lecz Słowa Wcielonego i żywego", a Słowo Wcielone obecne jest w tabernakulum w Najświętszym Sakramencie.

      Usuń
  9. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
    Dowiedziałem się jakiś czas temu o pewnym wydarzeniu, które miało miejsce w 1893r., a mianowicie o Parlamencie Religii Świata, który zebrał się w tym roku po raz pierwszy w Chicago. Z tego co miałem okazję się dowiedzieć to byli na nim reprezentanci Katolicyzmu w postaci prymasa USA i chyba jeszcze innego arcybiskupa. Nie wiem czy się modlili z schizmatykami wschodnimi, którzy także tam byli, ale już nazwa tego zgromadzenia/organizacji mówi za siebie. Na oficjalnej stronie tego parlamentu (https://parliamentofreligions.org/) pisze, że ich celem jest pielęgnowanie harmonii między religiami co świadczy o indyferentyźmie religijnym. W "Neely’s History of the Parliament of Religions" Waltera Raleigha Houghtona (link:https://books.google.pl/books/about/Neely_s_History_of_the_Parliament_of_Rel.html?id=Oe0nAAAAYAAJ&redir_esc=y) relacjonującej owo wydarzenie jest opisana sytuacja w której prymas USA rozpoczął modlitwę Ojcze Nasz, a wraz z nim odmawiało ją wiele osób (co świadczy, że prawdopodobnie złamano zakaz modlitwy z heretykami). Prosiłbym o komentarz w tej sprawie. Czyżby ekumania miała miejsce jeszcze przed Soborem Watykańskim II?
    Bóg zapłać na odpowiedź!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ów fragment w którym zostaje opisana sytuacja o której napisałem powyżej znajduje się na str.35 w "Neely's History of the Parliament of Religions and Religious Congresses at the World's Columbian Exposition" (https://books.google.pl/books/about/Neely_s_History_of_the_Parliament_of_Rel.html?id=Oe0nAAAAYAAJ&redir_esc=y). Na owej stronie jest napisane następująco:
      "After the song had died away, a moment of silence, which the uplifted hand of Cardinal Gibbons sustained, then his voice began: "Our Father who art in heaven," and was lost in the rush of voices which followed in the well-known universal prayer. The supreme moment of the 19th century was reached. Asia, Africa, Europe, America and the isles of the sea, together called him Father. This harmonious use of the Lord's Prayer by Jews, Mohammedans, Buddhists, Brahman, and all divisions of Christians, seemed a rainbow of promise pointing to the time when the will God will "be done on earth as it is done in heaven". "
      Jak widać jednak JPII miał się kim inspirować Wielebny Xięże. Chciałbym zadań jeszcze jedno pytanie. Czy za taki "wybryk" groziła wtedy jakaś exkomunika albo utrata urzędu?

      Usuń
    2. Nie ma czegoś takiego jak prymas USA. To po pierwsze. A po drugie, w czymś takim z całą pewnością nie uczestniczyli hierarchowie katoliccy.

      Usuń
    3. Ma Xiądz rację w sprawie nieistnienia owego tytułu (jest on używany mimo jego oficjalnego nieistnienia), a co do braku uczestnictwa katolickich biskupów to ma Xiądz na myśli, że byli oni modernistami podszywającymi się pod katolików czy że nawet takich nie było?

      Usuń
    4. Kardynał Gibbons nie uczestniczył w czymś takim. Owszem, istniał wtedy tzw. amerykanizm, który papież potępił w liście do kard. Gibbons'a.

      Usuń
    5. Bóg zapłać za odpowiedź.

      Usuń
  10. Pisze Ksiądz Profesor: "Nie ma formalnego odwołania kościelnego zakazu modlenia się z heretykami." Nie bardzo rozumiem dlaczego z formalnego punktu widzenia nie można uznać, że choćby dekret o ekumenizmie Unitatis redintegratio stanowi odwołanie kościelnego zakazu modlenia się z innowiercami? Inną kwestią jest czy ewentualnie takie pozwolenie jest słuszne. Jeśli dobrze rozumiem zdanie Księdza Profesora, to uważa Ksiądz Profesor pozwolenie na wspólne modlitwy z innowiercami w pewnych sytuacjach wyrażone w dekrecie Unitatis redintegratio za błąd?

    OdpowiedzUsuń