Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Mariologia na Vaticanum II


Temat jest oczywiście szerszy niż ramy niniejszego bloga. Widząc zamieszanie i potrzebę w temacie przedstawiam sprawę w skrócie w oparciu głównie o łatwo dostępne źródła:

Ralph Wiltgen SVD, Ren wpływa do Tybru (różne wydania, także po polsku)

Roberto de Mattei, Sobór Watykański II (różne wydania, także po polsku)


Pośród tzw. schematów, czyli dwunastu roboczych szkiców przyszłych dokumentów soborowych podanych do dyskusji i opracowania, znajdował się także schemat "O Najświętszej Mariji Pannie, Matce Boga i Matce ludzi". Było to wynikiem trwającej od drugiej połowy XIX w. - w związku z ogłoszonym w 1854 r. dogmatem o Niepokalanym Poczęciu -  dość intensywnej dyskusji teologicznej wokół takich tytułów mariologicznych jak Pośredniczka Łask oraz Współodkupicielka. Na międzynarodowych i też narodowych kongresach mariologicznych rozważano te kwestie, pisano także petycje do kolejnych papieży z prośbą o zdogmatyzowanie tychże tytułów. Częstą odpowiedzią wskazanie na konieczność zwołania soboru, który by się zajął tą sprawą. Tak więc można powiedzieć, że zamysł zwołania soboru powszechnego, który stał się dość konkretny już za pontyfikatu Piusa XI, był od początku związany był z tematyką mariologiczną, co naturalnie znalazło swój wyraz w dokumentach przygotowawczych czyli tzw. schematach. 

Równocześnie istotny jest cel, który Jan XXIII postawił zwołanemu soborowi: dopasowanie Kościoła do współczesnego świata (nie świata do Bożego Objawienia) oraz dążenie do jedności ludzkości, w tym także do jedności między chrześcijanami, co musiało oznaczać pomniejszanie i relatywizowanie tego, co dzieli, czyli prawd i zasad specyficznie katolickich. W tym kluczu właśnie należy rozumieć przygotowane dokumenty robocze czyli tzw. schematy, a tym bardziej końcowe, uchwalone dokumenty.

Po zakończeniu pierwszej sesji soboru, w styczniu 1963 roku komisja koordynacyjna, czyli zajmująca się porządkowaniem obrad soboru, postanowiła procedować schemat o zmienionym tytule "O Najświętszej Mariji Pannie, Matce Kościoła" niezależnie od schematu o Kościele. Biskupi niemieccy i austriaccy zlecili sporządzenie komentarza, a właściwie recenzji do tego schematu jezuicie Karl'owi Rahner'owi, który był doradcą teologicznym (peritus) Arcybiskupa Wiedeńskiego, kardynała Franz'a König‘a. Jego krytyka okazała się totalna. Głównym argumentem były względy ekumaniackie czyli przewidywana szkoda dla stosunków zarówno z protestantami jak też ze wschodniakami. To drugie oczywiście kłamliwa, ponieważ wspólnoty wschodnie mają bardzo głęboko zakorzeniony kult Matki Bożej, a odrzucają najwyżej samodzielne ogłaszanie przez papieża dogmatów mariologicznych, czego powodem nie są względy teologiczne lecz ambicjonalne. Rahner'a szczególnie oburzało zawarte w schemacie tytułowanie Mariji jako "Pośredniczki Łask Wszelkich" i domagał się jego usunięcia. Jednak biskupi niemieccy, austriaccy i skandynawscy zgromadzeni na konferencji w Fulda opowiedzieli się za zachowaniem takich wyrażeń jak "Pośredniczka" i "pośredniczy", usuwając jedynie dodatkowe określenie, że chodzi o wszelkie łaski. Do tej swojej propozycji wystosowanej do soboru biskupi dołączyli wypowiedzi teologów protestanckich (Dibelius, Meinhold), którzy uważali katolicką mariologię za główną przeszkodę w staraniach ekumenicznych oraz postulowali włączenie schematu o Mariji do schematu o Kościele, co miało umożliwić postęp w rozmowach ekumaniackich. 

Tematem zajęto się na pierwszym zgromadzeniu ogólnym drugiej sesji soboru pod koniec września 1963 roku. Kardynał Joseph Frings z Kolonii, przemawiając w imieniu biskupów niemieckich, austriackich i skandynawskich, opowiedział się za włączeniem schematu mariologicznego do schematu o Kościele. Głosy innych biskupów z innych krajów były podzielone. Kardynał Francis Spellman z Nowego Yorku zwracał uwagę, że nie należy z względów ekumaniackich pomijać tytułów mariologicznych używanych już przez papieży także takich jak "Współodkupicielka" (Coredemptrix), "Odnowicielka" (Reparatrix), gdyż zadaniem soboru powszechnego jest bardziej pouczanie katolików niż ludzi spoza Kościoła. Biskupi katoliccy obrządków wschodnich wystosowali do Ojców Soborowych pismo, w którym jednoznacznie opowiedzieli się za osobnym dokumentem mariologicznym. Biskup Giacondo Grotti z Brazylii dość dosadnie argumentował, że celem soboru nie jest ukrywanie prawdy lecz jej wyznawanie, gdyż byłoby to obłudne. Byłoby to równocześnie obraźliwe dla niekatolików, gdyż zostaliby potraktowani jako słabi, skoro prawda mogłaby ich zranić. W końcu 27 października 1963 r. doszło do głosowania w kwestii włączenia schematu mariologicznego do schematu eklezjologicznego. Wynik głosowania nie był jednoznaczny: 1114 głosów było za połączeniem, a przeciw było 1097. Ekumaniacy wygrali więc ten etap większością jedynie 9 głosów. 

Schematem eklezjologicznym - z którego powstała konstytucja "Lumen gentium" - wraz ze schematem mariologicznym jako jego ostatnim rozdziałem zajęto się na trzeciej sesji soborowej jesienią 1964 r. Ten rozdział został opracowany na zlecenie kierownictwa soboru przez dwóch teologów: x. Gérard Philips z Belgii oraz franciszkanin o. Carlo Balić z Jugosławii. X. Philips opowiedział się za usunięciem tytułów Marijnych "Matka Kościoła" i "Pośredniczka", jednak komisja teologiczna soboru nie przejęła tego postulatu. Po burzliwych dyskusjach w auli soborowej zabrał głos kardynał Frings, apelując o przyjęcie wersji kompromisowej. Ta wersja - jako rozdział VIII konstytucji "Lumen gentium" - został jako całość poddana głosowaniu. Wynik głosowania 29 października 1964 r. był zadowalający: 1559 głosów na tak, 521 głosów na tak z zastrzeżeniami (czyli za przyjęciem po dokonaniu poprawek), 10 głosów za odrzuceniem rozdziału. Po dokonaniu poprawek poddano rozdział ostatecznemu głosowaniu dnia 18 listopada 1964 r., które dało wynik 99% na tak czyli praktycznie jednomyślny. 

Czy to było zwycięstwo ekumaniaków? Raczej nie. Protestancki teolog Oscar Cullmann, który był gościem na soborze, powiedział w swojej długiej konferencji prasowej na zakończenie soboru, że zachowanie tytułu "Pośredniczka" jest przykrym rozczarowaniem dla protestantów. Także umieszczenie schematu mariologicznego w dokumencie o Kościele, które pierwotnie miało osłabić rangę i znaczenie mariologii, spowodowało w końcu wzmocnienie nauczania o Mariji, gdyż to, co jest powiedziane o Kościele ma swój punkt szczytowy w ostatnim rozdziale konstytucji, który jest mariologiczny. Zresztą rezultat dyskusji soborowej jest także ilościowy: względem pierwotnego schematu roboczego mariologiczny rozdział VIII konstytucji "Lumen gentium" jest dłuższy o 1/3. 

Tak więc mówienie o odrzuceniu przez sobór tradycyjnej mariologii katolickiej jest po prostu kłamstwem. Owszem, mariologiczny rozdział konstytucji "Lumen gentium" jest raczej krokiem wstecz w rozwoju mariologii. Świadczą o tym także procesy w teologii i praktyce duszpasterskiej po soborze, czyli osłabienie, a nawet po części brak zainteresowania kultem Marijnym i rozwojem doktrynalnym w tej dziedzinie. Przyczyną jest oczywiście brak jasności i głębii w tym dokumencie soborowym. Temu chciał zaradzić Paweł VI w swojej adhortacji "Marialis cultus" z 1974 r. Zamysł oczywiście nie mógł się udać wobec faktu uporczywego trzymania się Novus Ordo, który ze swej natury godzi w ciągłość doktrynalną i pobożnościową Kościoła. Nie może być odrodzenia i autentycznego rozwoju w mariologii bez powrotu do autentycznych źródeł i korzeni w liturgii. Protestantyzacja życia kościelnego, której sprzyja Novus Ordo, ze swej natury oznacza także zwalczanie i osłabianie czci do Matki Zbawiciela, nawet jeśli zachowuje się pewne formy nabożeństw Marijnych. Równocześnie autentyczna pobożność Marijna zawsze prowadzi ostatecznie do liturgii tradycyjnej, a to z tej prostej przyczyny, że to ona, a nie Novus Ordo ze swej natury promuje i prowadzi do oddawania należnej czci Jezusowi Chrystusowi i Trójcy Przenajświętszej, co jest także istotą duchowości Mariji oraz Jej prawdziwych czcicieli. 

1 komentarz:

  1. W czasach obecnych prędzej dojdzie do rozwoju kultu pacha mamy niż mariologii...

    OdpowiedzUsuń