Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Czy wszyscy pochodzimy od Ewy?


Najpierw zasadniczo polecam nie słuchać o. Szustaka. Jak już wielokrotnie musiałem wykazywać (por. tutaj i wcześniejsze wpisy o jego wystąpieniach), popełnia on nagminnie głoszenie herezyj i fałszów. O wiele korzystniej można spędzić czas i poświęcić swoją energię na czytanie dzieł świętych Pańskich, dokumentów Kościoła, tradycyjnych podręczników teologii, czy chociażby katechizmu. Już w katechiźmie można znaleźć zasadniczą wiedzę zarówno co do charakteru Pisma św. i właściwego sposobu jego czytania, jak też co do biblijnej historii pierwszych rodziców. Zachęcam! 

Zaś co do pochodzenia od Ewy, to oczywiście nauczaniem Kościoła zawsze był i jest i obowiązuje monogenizm, czyli wspólne pochodzenie wszystkich ludzi. Podkreślił to ostatnio papież Pius XII w encyklice "Humani generis". To nie jest wprawdzie definicja dogmatyczna, ale prawda zawarta już w PIśmie św. i tym samym obowiązująca już na mocy autorytetu Pisma św. jako natchnionego przez Boga źródła Bożego Objawienia. 

19 komentarzy:

  1. Jeśli się nie myle Pius XII w encyklice Humani generis jasno stwierdza, że pochodzimy dosłownie od jednej pary rodziców.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cytuję: "Nie wolno bowiem wiernym Chrystusowym trzymać się takiej teorii, w myśl której przyjąć by trzeba albo to, że po Adamie żyli na ziemi prawdziwi ludzie nie pochodzący od niego, drogą naturalnego rodzenia, jako od wspólnego wszystkim przodka, albo to, że nazwa „Adam” nie oznacza jednostkowego człowieka ale jakąś nieokreśloną wielość praojców. Już zaś zupełnie nie widać jakby można było podobne zdanie pogodzić z tym, co źródła objawionej prawdy i orzeczenia kościelnego Nauczycielstwa stwierdzają o grzechu pierworodnym, jako pochodzącym z rzeczywistego upadku jednego Adama i udzielającym się przez rodzenie wszystkim ludziom, tak iż staje się on grzechem własnym każdego z nich".
      https://bdp.xportal.pl/pius-xii/humani-generis/

      Usuń
    2. Zresztą udowodniła to już nauka: https://pl.wikipedia.org/wiki/Y-chromosomalny_Adam

      Usuń
    3. No nie, istnienie chromosomalnego Adama nie potwierdza tezy o pochodzeniu od jednej pary ludzi. Postuluje się też istnienie mitochondrialnej Ewy, która istniała kilkaset tysięcy lat wcześniej niż chromosomalny Adam.

      Usuń
    4. Chromosomalny Adam zakłada tylko że istnieje tylko wspólny przodek wszystkich aktualnie żyjących ludzi, nie wszystkich żyjących kiedykolwiek - oznaczłby on, że wszystkie linie nie-adamowe dotychczas wymarły. W dodatku zakładając że istnieje pierwotny Adam (co zakładamy jako Katolicy, ale naukowo nie musi tak być), to chromosomalny Adam nie jest tym samym pierwotnym Adamem - jest zupełnie pewne, że chromosomalny Adam nie był pierwszym człowiekiem - chromosomalny adam to *najmłodszy* mężczyzna będący przodkiem *aktualnie żyjących* ludzi.
      Oczywiśnie nie wyklucza to w żaden sposób istnienia pierwotnego Adama.

      Usuń
  2. Prawda o monegenizmie jest ujęta w dogmacie o grzechu pierworodnym dlatego nie ma konieczności ujmowania jej w osobny dogmat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest ujęta tylko pośrednio. To ujęcie nie jest samo w sobie zdefiniowaniem dogmatycznym monogenizmu.
      Sprawa jest podobna do prawdy o dziewictwie Najświętszej Maryi Panny: nie ma definicji dogmatycznej, lecz prawda jest zawarta w Piśmie św. oraz ujęta pośrednio w dogmatach maryjnych.

      Usuń
    2. Jak zatem pogodzić monogenizm biblijny ze stanowiskiem większości naukowców twierdzących że ludzkość NIE POCHODZI od jednej pary, tylko od wielu par ludzkich zamieszkujący wspólny obszar w Afryce, które wyewoluowały z wcześniej istniejących hominidów?

      Usuń
    3. To co w takim razie ogłosił Papież Marcin I? Czy jego wypowiedz nie była dogmatyczna?

      znalazłem tez takie coś:

      "Nauka o uprzednim, tj. przed narodzeniem Chrystusa, dziewictwie Maryi, jest dogmatem katolickiej wiary uroczyście podawanym do wierzenia; nauka zaś o dziewictwie w czasie zrodzenia i potem jest dogmatem z powszechnego nauczania."

      - znalazłem taki tekst. Mógłby to Ksiądz wyjasnić?

      Usuń
    4. Po pierwsze, chodzi nie o nauczanie papieża Marcina I, lecz o zdanie partykularnego (nie ekumenicznego) soboru na Lateranie w r. 649.
      Po drugie, to zdanie nie jest definicją dogmatyczną w znaczeniu formalnym, ponieważ nie jest zaznaczona nieomylność. Oczywiście nie oznacza to, jakoby zdanie o dziewictwie NMP było omylne. Chodzi tylko o to, że nigdy nie zostało podane formalnie jako dogmat. Wynika to z faktu, że jest to prawda zawarta już w Piśmie św. i nie była atakowana przez żadną herezję, aż do czasów współczesnych. A współcześnie niestety nie ma komu się tym zająć...

      Usuń
    5. ad "Anonimowy2 lutego 2021 15:58"

      Nie trzeba godzić. Po pierwsze, nie ma naukowego dowodu na poligenizm. Po drugie, jeśli poligenizm byłby prawdziwy, to tylko w taki sposób, który by się zgadzał z teologicznymi prawdami: jedności rodzaju ludzkiego oraz przekazywania grzechu pierworodnego.

      Usuń
    6. Czyli mówienie o 4 dogmatach Maryjnych jest nadużyciem? o jeśli nie to równie dobrze możemy mówić jako o dogmacie o każdej sprawie pochodzącej z Pisma Świętego?

      Usuń
    7. Można spokojnie mówić o 5 dogmatach mariologicznych, mimo że odnośnie dziewictwa nie ma definicji dogmatycznej. Rzeczywiście już u Ojców Kościoła dogmatami są wszystkie prawdy wiary, także te, które nie są formalnie zdefiniowane.

      Usuń
    8. Dziekuje.

      Usuń
    9. Chodzi oczywiście o 4 dogmaty.

      Usuń
  3. Mogłby Ksiądz zobaczyć te kilka sekund filmiku i odnieść sie?

    https://youtu.be/GfDaCInmHD0?t=1040

    To w końcu współcześni Żydzi są narodem wybranym czy Katolicy?

    OdpowiedzUsuń
  4. A jak tłumaczyć różnorodność ras? Bo na pewnych etapach historii część ludzi wręcz odmawiała człowieczeństwa tej czy innej rasie i obawiam się, że nie ostatnią rolę grała właśnie fałszywa interpretacja Pisma Św (chociaż raczej co do synów Noego).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wytłumaczenie różnorodności ras nie jest zadaniem teologii lecz antropologii. Zresztą odmienność rasy nie jest odmiennością gatunku, czyli członkowie każdej rasy są ludźmi także genetycznie.

      Usuń
  5. Po pierwsze, na logikę pomysł niezależnego od siebie wyewoluowania różnych ludzi w jeden gatunek zakłada 2 nieprawdopodobne wprost przypadki: identyczną ewolucję DNA wszystkich osobników oraz brak jakiejkolwiek innej linii ewolucyjnej (nie mamy spokrewnionego gatunku istot rozumnych i na pewno nie są to szympansy).
    Po drugie, nie ma żadnych dowodów na to, że DNA może zmieniać swoją strukturę dostosowując się do otoczenia. Prędzej organizm zginie, niż zacznie się przekształcać w coś, czym nie jest. Natura ludzka jest do pewnego stopnia "plastyczna" i zależna od warunków zewnętrznych, ale nie słyszałem, żeby działo się to na poziomie chromosomów. Gdyby było inaczej, musielibyśmy obalić zasadę "nikt nie może dać tego, czego sam nie posiada" albo założyć, że znana nam natura ludzka od początku była obecna w tych "afrykańskich hominidach", tylko z jakiegoś powodu nie mogła od razu się ujawnić, a to jest nazbyt karkołomne.
    Po trzecie, a contrario, koncepcja stworzenia jednej pary ludzkiej zakłada przekształcenie DNA (samoistne lub przez ingerencję zewnętrzną), ponieważ zróżnicowanie ludzi, choćby rasowe, nie mogłoby się dokonać inaczej.
    Po czwarte, póki co nasza dzielna nauka nie potrafi skutecznie wyleczyć próchnicy zębów, więc nie spodziewam się pewnego ustalenia genezy człowieka :)

    OdpowiedzUsuń