Należy zacząć od właściwego, teologicznego rozumienia pojęcia "naród wybrany". Oznacza ono powołanie w historii Zbawienia, dokładniej jako pierwszego adresata Bożego Objawienia w jego etapie wstępnym, przygotowującym do pełni Objawienia w Jezusie Chrystusie. Tak więc to pojęcie nie ma nic wspólnego ani z preferencją ze strony Boga pod względem Zbawienia, ani ze szczególnymi zdolnościami czy umiejętnościami. Pisma proroków Starego Testamentu pełne są gorzkich wyrzutów wobec "narodu wybranego". Także słowa Pana Jezusa w Ewangelii, zwłaszcza Jego płacz nad Jerozolimą świadczy raczej o tragiźmie historycznym tego narodu i to właśnie mimo faktu, że stanowił najbliższy, bezpośredni kontext historii Zbawienia.
Nie da się zaprzeczyć, że Mesjasz, który według ciała pochodził z rodu Dawida, czyli pokolenia Judy, został odrzucony i wydany na śmierć krzyżową właśnie przez przywódców judejskich czyli żydowskich. W tym znaczeniu "wybranie" okazało się - ze strony ludzkiej w znaczeniu przywódców narodu - "antywybraniem". Obszernie mówi o tym cały Nowy Testament, zwłaszcza listy św. Pawłowe i Dzieje Apostolskie.
Oczywiście można tę kwestię rozpatrywać w perspektywie socjologicznej, psychologicznej i kulturowej. Weźmy prosty przykład: wygląda na to, że naród żydowski był do czasów Chrystusa i też na długo jeszcze jedynym narodem, który powszechnie kształcił swoich członków, tzn. zwykle każdy chłopiec był nauczany czytania Tory i ksiąg prorockich. W tym znaczeniu był to pierwszy naród z obowiązkiem szkolnym. To oczywiście miało istotny wpływ na poziom wykształcenia w narodzie, aczkolwiek dotyczyło zasadniczo dziedziny jedynie religijnej i historycznej. Pisma starotestamentalne kształtowały przez wieki kulturę duchową tego narodu, aż do czasu, gdy pierwsze miejsce zajął Talmud i jego pochodne, co spowodowało niestety degenerację intelektualną i duchową w znaczeniu odejścia od autentycznych korzeni religijno-kulturowych. Nie dziwi więc, że większość wykształconych i inteligentnych przedstawicieli narodu żydowskiego, odcina się od tradycji rabinistyczno-talmudycznej, aczkolwiek niestety zwykle popadając w ateizm czy przynajmniej postawę dystansu wobec religii w ogóle.
Właściwym nośnikiem i adresatem wybrania (w jego właściwym, teologicznym znaczeniu) jest obecnie - czyli od Zesłania Ducha Św. na Apostołów - Kościół czyli społeczność założona przez Zbawiciela, o którym mówi już Księga Rodzaju i wszyscy prorocy. W tym znaczeniu Boże wybranie jest wieczne i niezmienne, gdyż trwa we wspólnocie, która przyjęła i zachowuje Boże Objawienie, jednocząc w sobie wszystkie narody i rasy.
Oczywiście można tę kwestię rozpatrywać w perspektywie socjologicznej, psychologicznej i kulturowej. Weźmy prosty przykład: wygląda na to, że naród żydowski był do czasów Chrystusa i też na długo jeszcze jedynym narodem, który powszechnie kształcił swoich członków, tzn. zwykle każdy chłopiec był nauczany czytania Tory i ksiąg prorockich. W tym znaczeniu był to pierwszy naród z obowiązkiem szkolnym. To oczywiście miało istotny wpływ na poziom wykształcenia w narodzie, aczkolwiek dotyczyło zasadniczo dziedziny jedynie religijnej i historycznej. Pisma starotestamentalne kształtowały przez wieki kulturę duchową tego narodu, aż do czasu, gdy pierwsze miejsce zajął Talmud i jego pochodne, co spowodowało niestety degenerację intelektualną i duchową w znaczeniu odejścia od autentycznych korzeni religijno-kulturowych. Nie dziwi więc, że większość wykształconych i inteligentnych przedstawicieli narodu żydowskiego, odcina się od tradycji rabinistyczno-talmudycznej, aczkolwiek niestety zwykle popadając w ateizm czy przynajmniej postawę dystansu wobec religii w ogóle.
Właściwym nośnikiem i adresatem wybrania (w jego właściwym, teologicznym znaczeniu) jest obecnie - czyli od Zesłania Ducha Św. na Apostołów - Kościół czyli społeczność założona przez Zbawiciela, o którym mówi już Księga Rodzaju i wszyscy prorocy. W tym znaczeniu Boże wybranie jest wieczne i niezmienne, gdyż trwa we wspólnocie, która przyjęła i zachowuje Boże Objawienie, jednocząc w sobie wszystkie narody i rasy.
Jak wygląda zdrowa postawa katolika wobec Żydów? Niektórzy, uważający się za katolików, odmawiają im jakiekolwiek związku z Hebrajczykami, kojarzą Żydów z komunizmem i masonerią, a także Chazarami, i niebezpiecznie skłaniają się do nazistowskiego wręcz postrzegania tego narodu. Proszę skomentować, jak wygląda właśnie zdrowe postrzeganie?
OdpowiedzUsuńZdrowa postawa opiera się na prawdzie i faktach.
UsuńTo jest bardzo niekonkretna odpowiedź.
UsuńKatolik ma obowiązek świadczyć judaistom o ich błędzie przez własną wiarę publicznie katolicką oraz głoszeniem im Słowa Bożego i przestrzeganiem ich przed potępieniem w piekle jeśli się nie nawrócą na wiarę katolicką. Należy się o ich nawrócenie również modlić szczerze do Boga.
UsuńMasoneria faktycznie jest nurtem judaizmu, ze szczególnym uwypukleniem komponentnu gnostyckiego.
Chazarowie faktycznie w IX wieku przyjęli judaizm.
Wedle dziennika Haaretz izraelscy genetycy stwierdzili, że znaczna większość judaistów w Izraelu nie pochodzi od Hebrajczyków, a raczej od Berberów czy Turków i Słowian, co nie jest dziwne znając migracje tego kultu w historii (odsyłam do pojęć aliji, czyli skąd przybywali oraz kto przybywał do Palestyny do 1948 roku, np. z Iraku, Afryki, Polski i Niemiec oraz do Izraela po 1948 roku, np. z ZSRR).
Najbardziej nazistowsko to oni sami siebie traktują i postrzegają w samym Izraelu, np. Aszkenazyjczycy Sefardyjczyków, a obie te grupy np. Beduinów i Arabów, choćby byli judaistami. Sam syjonizm ma obfitą historię współpracy z i popierania NSDAP i SS (wiele organizacji, np. Betar, ZVfD, MAPAI itd.), a sami Haredi uważają syjonistów za nazistów.