Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Telefon z nieba oraz inne urojenia współzałożycielki sekty dolindowców


O współzałożycielu sekty dolindowców w Polsce, x. Robercie Skrzypczaku, było już nieco niedawno (tutaj). Ostatnio naiwny w swej dobroduszności Jan Pospieszalski udzielił forum żeńskiej współzałożycielce, Joannie Bątkiewicz-Brożek, słynnej autorce książek o x. Dolindo Ruotolo. I dobrze się stało, gdyż ta kobieta zdemaskowała się po raz kolejny dość wyraźnie. 

Jak wynika z jej osobistych wynurzeń w tym wywiadzie, mamy do czynienia z nie byle kim, lecz z osobą, która pogaduje sobie z sekretarzami Franciszka, ma wejście do archiwum Świętego Oficjum, a co najciekawsze jest nawet absolwentką watykańskiego szkolenia dla postulatorów procesów kanonizacyjnych. I to jako świecka kobieta, która dla zdobycia tej kwalifikacji - jak sama się chwali - na pół roku zawiesiła swoje życie rodzinne i wychowywanie małych dzieci. Już też niby drobny szczegół ukazuje, kim ona właściwie jest i z jakiej inspiracji działa. Nie muszę chyba wyjaśniać, że z całą pewnością nie jest to Duch Święty. 


5 komentarzy:

  1. Znamiennym potwierdzeniem kierunku działania tej "akcji" jest jeden z komentarzy pod programem, w którym pewien mężczyzna pisze, że po konflikcie z teściem, następnie rozwodzie, odejściu żony i uniemożliwieniu mu przez nią kontaktu z dziećmi, po prostu "założył nową rodzinę i może być znowu tatą", nazywając to tak: "mój cud modlitwy o. Dolindo". Więcej mi nie trzeba. Takie są tego owoce. Zepsute.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli fideistyczna formułka do odklejania prosto z serduszka, po której cokolwiek się wydarzy, będzie odczytane jako działanie "boże".

      Usuń
    2. "Czyli fideistyczna formułka do odklejania prosto z serduszka, po której cokolwiek się wydarzy, będzie odczytane jako działanie "boże"."
      W tym przypadku raczej sankcjonowanie życia w grzechu jako "błogosławieństwa Bożego".

      Usuń
    3. Mi chodzi mi o to, że jeśli po odklepaniu formułki znalazł nową cudzołożnice, to tak jakby uważał, że ta sytuacja to "działanie boże".

      Usuń
  2. Tylko zasadniczo ksiądz Dolindo nie odpowiada za takich ludzi tak jak sw Ignacy nie odpowiada za dzisiejszych jezuitów a sw Dominik za Dominikanów .... nie wylewamjmy dziecka z kąpielą

    OdpowiedzUsuń