- po pierwsze w Novus Ordo niczego w tym temacie nie uczą nawet w seminariach duchownych, czego efekty widać na co dzień w postaci wszelakiej dość fantazyjnej twórczości w wykonaniu zarówno celebransów jak też ministrantów,
- po drugie w tradiśrodowisku widocznie funkcjonują mity i poniekąd też ignorancja, czyli nieznajomość przepisów i reguł źródłowych.
Dlatego wyjaśniam na podstawie jednego ze standartowych źródeł:
Zasad ogólna jest taka, że są dwa rodzaje okadzeń: podwójne i pojedyncze. W podwójnym są dwa "rzuty" w jednym "ciągu", w pojedynczym jeden "rzut" w jednym "ciągu":
Okadzenie "ciągami" podwójnymi przysługuje dla:
1. Najświętszego Sakramentu
2. celebransa
3. asysty wyższej oraz kleru wyższego w chórze (od kanoników wzwyż).
"Ciągi" podwójne stosuje się jako trzykrotne (1. i 2.), bądź dwukrotne (3.), bądź jednokrotne (też można 3.).
W innych przypadkach przysługuje okadzenie "ciągami" pojedynczymi, również stosowanymi trzykrotnie (2. i 3.) bądź pojedynczo:
1. ołtarz
2. krzyż ołtarzowy
3. Ewangeliarz
4. akolici, kantorzy, lud, trumna
Ołtarz jest okadzany pojedynczymi ciągami wokół niego. Tak samo trumna. Akolici i kantorzy okadzani są jednym ciągiem pojedynczym.
To brzmi trochę skomplikowanie, jest jednak dość logiczne i proste. Chodzi o stopniowalność okazywania czci.
Gdzie w trakcie liturgii powinien przebywać świecki kantor? W prezbiterium? Jeśli nie, to powinno się go kadzić osobno przed okadzeniem ludu?
OdpowiedzUsuń