Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Co się dzieje w Bogu? Czyli wyczynów x. Wojciecha Grygiela ciąg dalszy


Radosna twórczość pseudointelektualna słynnego przebierańca x. Wojciecha Grygiela (więcej tutaj, tutaj, tutaj, tutaj, tutaj) jest nadal w toku. Jest on obecnie w trakcie przejścia z Bractwa Kapłańskiego Św. Piotra (FSSP) do diecezji opolskiej (fotka powyżej pokazuje go w gronie ekipy seminarium duchownego w Opolu), a udziela się nadal w duszpasterstwie tzw. indultowym, nie zaprzestając szerzenia herezyj także wobec wiernych, którzy pragną i szukają autentycznego nauczania wiary katolickiej. Ostatnio popisał się na kazaniu następującym wyczynem:


To zdanie samo w sobie nie musi być heretyckie. Rzeczywiście według teologii katolickiej Boże Objawienie nie wyczerpuje prawdy o Bogu w znaczeniu pełni tego, Kim Bóg jest, jaki jest w Swoim życiu wewnętrznym. Także wizja uszczęśliwiająca (visio beatifica) świętych w niebie nie daje poznania całości Tajemnicy Boga, ponieważ człowiek jest istotą ograniczoną, również w stanie szczęśliwości wiecznej, gdyż ona nie zmienia natury człowieka, lecz ją podnosi, spełnia i wypełnia. Jest jednak kluczowa kwestia: jakie znaczenie ma cytowane zdanie w kazaniu, tzn. jaką kryje myśl i zamysł? 

X. Grygiel jest znany z dość "śmiałych" tez, aczkolwiek nie są one wcale oryginalne, lecz zerżnięte do skrajnych modernistów, w tym od swego mistrza x. Michała Heller'a, który zresztą także nie jest oryginalny, lecz rżnie z pomysłów nowszych czy starszych heretyków głównie angielskojęzycznych. Jeśli więc wypowiada takie zdanie, to wydaje się prawdopodobne, iż zmierza w nim - przynajmniej ostrożnie, przez niedopowiedzenie - ku modnej obecnie herezji agnostycyzmu teologicznego, czy wręcz absurdyzmu. 

W czym tkwi problem? Ano w tym, że to, czego nie wiemy o Bogu i nie będziemy wiedzieć, nie może być zaprzeczeniem tego, co wiemy, czy jest podane w Bożym Objawieniu w Jezusie Chrystusie. Jest to wykluczone z powodu prawdziwości tegoż Objawienia. Tak więc sugerowanie, jakoby w Tajemnicy wewnętrznego życia Boga mogło być np. 4 czy 5 czy nawet więcej osób boskich, jest niczym innym jak podważeniem prawdziwości Bożego Objawienia w Jezusie Chrystusie. O to właśnie chodzi i zawsze chodziło wrogom chrześcijaństwa: sprowadzenie go do względnych, przejściowych, niepełnych wierzeń, które mogą się okazać - przynajmniej teoretycznie - nieprawdziwe. 

Jeśli to zdanie x. Grygiela z kazania nie musi być heretyckie, to dlaczego się czepiam? Ano dlatego jest problem, ponieważ to zdanie nie utwierdza we wierze katolickiej, lecz ją raczej podważa względnie może podważać i czyni to przynajmniej potencjalnie. Takie zdanie może mieć miejsce najwyżej w dyspucie teologicznej czy podczas wykładu teologicznego, gdzie jest możliwość zadawania pytań, domagania się dalszych wyjaśnień oraz wyrażenia krytyki. Jeśli x. Grygiel o tym nie wie, to powinien się wrócić do wykładów z homiletyki w seminarium. A jeśli wie, a mimo tego coś takiego robi, czyli wypowiada się w kazaniu w sposób siejący wątpliwości czy wręcz podważający prawdy wiary, to działa celowo destrukcyjnie na wiarę wiernych katolików. 

1 komentarz:

  1. Poziom gloszenia kazan jest w obecnych czasach tragiczny i w sumie dobrze, zeby Kaplani stosowalis sie do propozycji papieza Franciszka, aby trwalo to max 15 minut.
    Nie ma znaczenia czy jest to w srodowisku Tradycji Lacinskiej czy Novus Ordo, im dluzej Kaplan sie sili w trakcie homilii tym poziom maleje. Nie chce sie czepiac, ale kazania wieja nuda i brakiem oparcia w nauce Ojcow Kosciola, dzielach Swietych czy Ojcow Pustyni. Wszystko sie kreci wokol subiektywnych odczuc, cos tam na temat prywatnych objawien i do tego jeszcze szczypta pseudo-psychologicznej analizy.
    Jest przepasc miedzy rozwazaniami. kazaniami Swietych czy nawet Kaplanow z przeszlych czasow/wiekow, a tym czego musi wierny wysluchiwac teraz.
    Juz lepiej niech Kaplan przeczyta fragment rozwazania Swietego do danej Ewangelii czy na dany dzien niz sili sie i wymysla kolo na nowo, bo to jest bez sensu.

    Najwazniejsze aby Msza Swieta byla celebrowana godnie i z pelnym przestrzeganiem rubryk. Jakis czas temu nawet slyszalem wielokrotnie w srodowisku Tradycji Lacisnkiej, ze kazania sa niezmierne wazne i ze pol godziny to takie minimum, ale mnie to nie tyle nie przekonuje co sprawia, ze na sile probuje sie z kazania robic najwazniejszy element Mszy Swietej.

    OdpowiedzUsuń