Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Jakie są obecnie przepisy co do miejsca celebracji? (z post scriptum)


Niedawno (tutaj) przedstawiłem stan prawny co do miejsca celebracji Mszy św. według Kodexu Prawa Kanonicznego z 1917 r., który obowiązywał do wydania nowego Kodexu w 1983 r. 

Nowy Kodex w tej sprawie daje regulację o wiele luźniejszą (oryginał zamieszczony wyżej):

- Celebrować należy w miejscu świętym, czyli poświęconym do kultu Bożego, o ile w poszczególnym przypadku nie ma konieczności celebrowania w innym miejscu. 

- W tym ostatnim przypadku jedynym wymogiem jest, że ma to być miejsce godziwe (locus honestus) wyposażone w "odpowiedni stół" z obrusem i korporałem.

- Do celebrowania w innym miejscu (miejscu godziwym) nie jest konieczne pozwolenie ani Stolicy Apostolskiej, ani biskupa miejsca czy przełożonego zakonnego. 

- Nie jest podana definicja miejsca świętego (locus sacrus), czyli nie jest wymagane oficjalne poświęcenie tego miejsca czy pozwolenie ordynariusza miejsca na poświęcenie. 

- Wyraźnie pozwolenie ordynariusza miejsca jest wymagane jedynie w przypadku celebrowania w świątyni należącej do wspólnot niekatolickich. 



Post scriptum

Lefebvrianie pozwalają sobie na wiele więcej, gdyż dla nich nawet piknik jest powodem do celebrowania poza miejscem świętem, co jest oczywiście bezczelnym nadużyciem:


Oczywiście nadużyciem jest także nazywanie tego "piknikiem Tradycji". To jest szyderstwo z Tradycji Kościoła, skoro z okazji rozrywkowej łamie się zasadę Tradycji Kościoła co do miejsca celebracji. 

Tak ta lefebvriańska "tradycja" wygląda w rzeczywistości: 







11 komentarzy:

  1. A to można celebrować w świątyni niekatolickiej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy też w greckokatolickiej? W cerkwi prawosławnej?

      Usuń
    2. Greckokatolickiej jak najbardziej - swego czasu była celebracja przez z ks Anzelma z FSSPX

      Usuń
  2. jak kobieta moze namieszac tego zaden chlop nie potrafi

    OdpowiedzUsuń
  3. Pytanie czy na tym pikniku musi być Msza Święta? Nie można było tego jakoś podzielić? Msza Święta w kościele rano, a potem ten piknik czy po pikniku Msza.

    Do dzisiaj mnie mdli jak sobie przypomnę Mszę polową przy okazji pielgrzymki JPII do PL. Upał, cały dzień na Błoniach, nie pamiętam nawet jak wyglądała Msza, bo mało kto uczestniczył, wszyscy siedzieli jak na pikniku, ścisk, pot i w sumie nie wiadomo po co. A potem morze ludzi, którzy z tego eventu próbują wracach do swych domów.

    Nie podobna mi sie to łączenie rozrywki z sacrum jakim jest Najświętsza Ofiara Mszy Świętej i dostrzegam to również w dupszasterstwach Tradycji Łacińskiej.
    Ledwo sie Msza skończy już wszyscy biegają, lecą do Kapłana (nie wiem czy nawet ma czas się pomodlić po Mszy, bo minutę po wejściu do zakrystii jacyś świeccy biegną na ploty). Nie mam zamiaru zaglądać nikomu do sumienia, ale ledwo przyjmujemy Pana Jezusa w Komunii Świętej i już nas pochłaniają sprawy światowe. Nawet te minimum 15 minut nie jest zachowane, bo gdzieś przeczytałem, że tylko hostia pozostaje w naszym organizmie. Nawet w Tradycji widać ten ciągły pośpiech i nadaktywność.

    Jeśli jest planowana ta rozrywka i spotkanie to niech będzie w tym obecna modlitwa, ale nie tak, że Kościół stoi pusty, bo ktoś "biurko" sobie ustawi gdzieś przy lesie na łące, przykryje obrusem i postawi Krufycifks i gotowe - mamy miejsce święte godne celebracji Najświętszej Ofiary.

    Widać w tych działaniach naleciałości novusordoizmu i takiego wymyslania nie wiadomo czego. Ale brak w tym mądrego i stanowczego Kapłaństwa, tylko co za głupote ktoś nie wymyśli, to i tak się godzą. Nie tędy droga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to tam nie ma, że jest ścisk i upał i nikt nie wie, co się dzieje i jest byle stolik nakryty. Jednak ustawiają cały namiot osobno, wszystko jest przygotowane na wysokim poziomie i nie ma porównania z masowymi wydarzeniami religijnymi typu Novus Ordo Missae na stadionie. Poziom zachowania godziwości jest wysoki, pytanie o uzasadnienie dla Mszy Świętej na polu, choćby doskonale przygotowanej.

      Usuń
    2. Bo ludzie, choćby najbardziej świadomi, tradycyjni i z dobrą wolą są tylko ludźmi. Nie ma i być może nigdy nie będzie środowiska, o którym można byłoby powiedzieć: "O! Nie FSSPX, nie idult, nie to duszpasterstwo, tylko TU jest prawda i źródło odnowy Kościoła!"
      Gdziekolwiek by człowiek nie trafił zawsze w tym miejscu będzie występował błąd czy grzech. Tylko naiwny szuka miejsca idealnego, bo takiego nie znajdzie.

      Usuń
    3. Absolutna prawda, jednak korygowac i upominac nalezy, aby bledy i ulomnosci wykorzeniac

      Usuń
    4. Anonimowy8 czerwca 2024 13:06
      Też tak sądzę. Być może to nie jest odpowiednie porównanie, ale w duszpasterstwie, gdzie uczęszczam, co prawda, "tylko" indultowym, przez niektórych - we własnym mniemaniu jedynie prawdziwych - tradycjonalistów traktowanego ze wzgardą, mieliśmy niedawno pieszą pielgrzymkę do sanktuarium oddalonego ok. 24 km od miasta. Ponieważ ordynariusz nie wyraził zgody na celebrację Mszy św. w tym sanktuarium, z pokorą przyjęliśmy tę decyzję i xiądz odprawił Mszę św. już po powrocie. Owszem, byliśmy zmęczeni, przemoczeni, bez posiłku, ale szczęśliwi wiedząc, że to właśnie przysłużyło się i dopełniło pokutnego, godnego charakteru pielgrzymki.

      Usuń
    5. "Msza Święta w kościele rano..." - Jak kościoła nie ma to trudno, żeby była w kościele. Co najwyżej w kaplicy, która jest zwykle wynajętą salą czyli miejscem tymczasowo przeznaczonym do użytku sakralnego. Tu jak widać na zdjęciach Msza polowa, ale pod (być może poświęconym) stałym krzyżem.

      "Nie podobna mi sie to łączenie rozrywki z sacrum jakim jest Najświętsza Ofiara Mszy Świętej" - to zależy bo bywa różnie. Często Najśw. Ofiara od rozrywki jest dodatkowo oddzielona np. katechezą, rozważaniem, modlitwą.

      "Nie mam zamiaru zaglądać nikomu do sumienia, ale ledwo przyjmujemy Pana Jezusa w Komunii Świętej i już nas pochłaniają sprawy światowe" - no to proszę nie zaglądać, bo nie wie pan po co te osoby udają się do zakrystii. Może zamówić Mszę, może zapytać o Spowiedź, może przekazać ofiarę na duszpasterstwo.

      "Nawet w Tradycji widać ten ciągły pośpiech" - owszem widać, zwłaszcza gdy jeden kapłan przypada na kilka, nieraz dość oddalonych miejsc sprawowania posługi, albo po jednej Mszy niedzielnej przypada druga Msza. Nie ma co udawać, że czasy są normalne bo nie są.

      Usuń
  4. Konieczność jest wtedy, gdy grozi śmierć za udział w Mszy Świętej. Wtedy ucieczka do lasu i celebracja tam. Msza Święta nie jest dodatkiem do eventu, bo nam tak pasuje. Żadne pikniki + celebracja. Skauci niech też maszerują do kościoła a nie klecą pseudo-ołtarz z gałęzi, bo tak jest klimatycznie. Antropocentryzm w rozkwicie pod hasłami tradycji.

    OdpowiedzUsuń