Pytanie tytułowe jest właściwie retoryczne. Przyznam, że nigdy bym nie przypuszczał, że będę kiedyś musiał na nie odpowiedzieć. A oto powód tego wpisu, który niech najpierw każdy z P. T. Czytelników sam oceni:
Komentarz właściwie powinien być zbędny. Każdy, kto zna katechizm katolicki, czy przynajmniej wyznanie wiary odmawiane uroczyście we Mszy św. w niedziele i święta, ten rozpozna od razu, że ten człowiek plecie bzdury, które są nawet poniżej poziomu herezji, gdyż przeczą wprost wierze katolickiej i ostatecznie Bożemu Objawieniu. Można się co do tego upewnić zaglądając do katechizmu:
Wyjaśniam po krótce:
Prawda o sądzie Bożym, który oczywiście ze swej istoty i natury musi obejmować wszystkich ludzi, jest właściwie realizacją jednego z głównych przymiotów Boga, jakim jest sprawiedliwość. Jak każdy przymiot Boga, także sprawiedliwość odnosi się do Boga analogicznie, czyli na zasadzie podobieństwa do sprawiedliwości znanej z rzeczywistości ludzkiej, wraz z zasadą transcendencji i doskonałości, czyli zgodnie z prawdą, że w Bogu wszelkie dobro, więc wszelkie przymioty są obecne w stopniu najwyższym i absolutnym. Innymi słowy: ludzkie pragnienie sprawiedliwości oraz dążenie do niej może mieć swoje spełnienie jedynie w Bogu, który jest absolutnie doskonały także w Swojej sprawiedliwości. Tym samym nie ma możliwości, by Bóg kogokolwiek nie sądził, gdyż ludzkie pragnienie sprawiedliwości i dążenie do niej, tym samym sądzenie, musi mieć swoją przyczynę, a tą przyczyną absolutną jest właśnie Bóg.
Owszem, pewną trudnością mogą się wydawać słowa Pana Jezusa w Ewangelii św. Janowej, że Pan Jezus przyszedł nie po to, żeby sądzić świat (J 12, 47), co oczywiście należy rozumieć w danym kontekście:
Innym fragmentem z Ewangelii, na który można wskazać, jest J 5, 24:
Kluczowe jest tutaj słowo "krisis". Jego tłumaczeniem nie jest po prostu i tylko polskie słowo "sąd", lecz także "rozróżnianie", "rozeznawanie" i "kryzys". Dokładne tłumaczenie tego fragmentu to: "...ma życie wieczne i nie idzie w rozróżnianie [eis krisin], lecz przeszedł ze śmierci do życia". Tym samym wcale nie ma tutaj negacji sądu Bożego. Tutaj chodzi o pewność zbawienia dla tych, którzy wierzą, a chodzi o tych, którzy już mają życie wieczne, czyli już przeszli przez sąd, w którym sądzeni są wszyscy ludzie.
Znamienne jest, że x. Bliźniak ani słowem nie odnosi się do Pisma św. i katechizmu, lecz wyłącznie do "Dzienniczka", co dobitnie świadczy o mentalności niekatolickiej.
To myślenie prezentowane przez x. Bliźniaka, którym próbuje on zwabić naiwnych, jest zresztą typowe dla złoczyńców, którzy chcą uniknąć sprawiedliwości. Oferta tego oszusta jest prosta: propagowanie s. Faustyny i "Dzienniczka" ma zapewnić brak sprawiedliwej kary po śmierci, a nawet już w doczesności. To jest nie tylko dość prymitywny fałsz, lecz ma znamiona szantażu emocjonalnego, który jest dogłębnie perfidny i demoralizujący. Ten cwaniaczek w sutannie sprzedaje ludziom "zbawienie" w promocji, a właściwie pod jednym warunkiem: ślepego wierzenia jemu i "Dzienniczkowi" s. Faustyny. To są znamiona sekty i szatańskiego zwodzenia.
W tym miejscu mogę pominąć kwestię, czy i na ile x. Bliźniak poprawnie podaje treść "Dzienniczka". Fakt, że nikt z fanów "Dzienniczka" i s. Faustyny mu nie zaprzecza, świadczy o trafności reprezentowanej przez niego interpretacji i użycia dla głoszenia tak potężnych, bluźnierczych i apostackich bzdur.
Właściwie dobrze, że jest ta wypowiedź x. Bliźniaka, gdyż ukazuje ona skandaliczność samego "Dzienniczka", potwierdzając tym samym poważne i niepodważalne zastrzeżenia z pozycji wiary i teologii katolickiej (więcej tutaj). Widać na tym przykładzie, że wraz z "Dzienniczkiem" propagowana jest inna religia, sprzeczna już nawet z Pismem świętym, a tym bardziej z Bożym Objawieniem nauczanym odwiecznie przez Kościół.
Nie jest też przypadkiem, że x. Bliźniak jest równocześnie fanem masońskiego oszustwa z Medjugorje:
To jest cała machina apostazji, która niczym walec toczy się obecnie przez Kościół, czyli umysły i serca katolików.
Oby to wystąpienie x. Bliźniaka obudziło jak najwięcej katolików z błogiej naiwności.
Zaś ogólnie o działalności tego człowieka można się dowiedzieć po krótce chociażby stąd:
Jak widać, na szczęście władze diecezji rzeszowskiej, z której pochodzi x. Bliźniak, odpowiednio zareagowały. Niestety bez podania powodów i bez zajęcia stanowiska odnoście skandalicznych poglądów.
Czy ksiądz ostatnimi czasy dość często analizuje kwestię sw Faustyny w związku z pracami Bractwa które ma wydać podobno pozytywne orzeczenie co do tych objawień ? :)
OdpowiedzUsuńDziałania FSSPX w tej sprawie zupełnie mnie nie interesują, dopóki nie ma owego od dawna obiecywanego opracowania. Zresztą wyraziłem już swego czasu przypuszczenie odnośnie szumnej wypowiedzi x. Bańki, czego się należy z wielkim prawdopodobieństwem spodziewać. Chętnie bym doznał miłego zaskoczenia z ich strony.
UsuńJeszcze nie wiadomo czy pozytywne, ma być podobno obszerne. Dotychczas zostało powiedziane, ze s Faustyna nie podaje nic, co mogłoby być podstawą dla tego bezgranicznego miłosierdzia, które prezentuje obecnie Watykan i Franciszek.
UsuńW swoim filmiku odnośnie mojej osoby x. Bańka powiedział dość jasno, że koronka s. Faustyny jest w porządku.
UsuńKsiądz Banka się wychylił, że Bractwo prawdopodobnie "zaklepie" wszystko jako ok.
UsuńCiekawe co zostanie postanowione wobec jednoznacznej ekspertyzy/ badań x. Warszawskiego? Czy owe badania się już nie liczą?
UsuńO jakie badania chodzi?
UsuńOdnośnie x. Bańki, od początku śledzę jego aktywność i mam pewne spostrzeżenia. Ale póki co śledzę bieg wydarzeń, czas pokaże.
UsuńNa pewno chodzi o promowanie popularności swojej i FSSPX.
UsuńTaki zarzut można przedstawić każdemu. Ks.Bańka podaje też prawdę i nie sposób, tez w przypadku ks. Olewińskiego, oddzielić od pewnej popularności i promowania. Dobrze że jesteście.
UsuńRegna nobis Christe! Czcigodny Xięże, to chyba ten sam gość, co propaguje tę farbowaną wizjonerkę Giselę?
OdpowiedzUsuńDokładnie. O niej już było.
UsuńNagranie ma teraz blisko 30 tysięcy odsłon, wyłączone komentarze i jak człowiek ma reagować?
OdpowiedzUsuńPisać do biskupów skargę na jego brednie.
UsuńCzy wiadomo, pod czyją jurysdykcją on jest? Wysłuchałam tego wszystkiego. Włos się jeży, ale reakcji władz się nie spodziewam.
OdpowiedzUsuńZ wieści internetowych wynika, że obecnie jest pod jurysdykcją biskupa Szeged na Węgrzech. Który oczywiście nie rozumie bzdetów wygadywanych w internetach.
Usuń"24 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia." - a ten fragment jak interpretować?
OdpowiedzUsuńNie odnosząc się do samej interpretacji i zrozumienia tego wersu z Dzienniczka ks. Bliźniaka, uważam, że w owym kontekście zwrot "nie idzie na sąd", "nie będzie sądzony" nie musi być heretycki i oznacza ni mniej ni więcej brak potępienia?
Na pewno nie ma tu negacji ani sądu indywidualnego, ani Sądu Ostatecznego. Dopiszę w tekście.
UsuńWierzy w to, co mówi, czy...
OdpowiedzUsuńKolejny przypadek podważanie doktryny katolickiej za pomocą objawień.
OdpowiedzUsuńNiech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Przepraszam, że nie odniosę się do wpisu, ale mam pytanie: czy skomentuje Ksiądz debatę impactora z x. Bańką?
OdpowiedzUsuńPostaram się.
UsuńMam takie pytanie: czy jest jakaś metoda przeglądania na bieżąco bloga księdza, czyli w kolejności ukazywania się wpisów od najnowszych do najstarszych ? Wyszukiwanie lub wyszukiwanie przez etykiety nowych wpisów jest mocno nieefektywne i zniechęcające.
OdpowiedzUsuńPo etykietach jest zestawienie chronologiczne, czyli rocznikami.
UsuńSprawiedliwość zatriumfuje: „Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre.” 2 Kor 5,10
OdpowiedzUsuńSzczęść Boże,
OdpowiedzUsuńnietypowe pytanie. Czy sprzedaż posągów pogańskich bóstw (nie znam celów kupującego, ale zakładam, że nie jest nim oddawanie kultu, tylko upiększenie domu) jest dopuszczalna w religii katolickiej? Dziękuję Księdzu za odp.
To jest oczywiście osobny temat. Sprzedaż czyli zarabianie na takich rzeczach jest o tyle niemoralne, że sprzyja i w pewnym sensie promuje fałszywe kulty, czyli zagrożenie dla zbawienia dusz.
UsuńChodzi o to, że są to reprodukcje dzieł antycznych i o ile na przykład posąg Ateny jest piękny, to rzeczywiście niezależnie od intencji kupującego (raczej chodzi żeby upiększyć sobie dom/ogród)ta postać jest fałszywym bożkiem, a więc samo jej przedstawianie urągałoby Panu Bogu? No ale przecież nikt nie twierdzi że Atena istniała.
UsuńNa przykład greckie wazy przedstawiają sceny z mitologii i dla fanów antyku są po prostu pięknym przedmiotem.
Czy w takim razie należy od tego odstąpić? Gdybym wiedział że sprzedaję jakiemuś poganinowi to oczywiście bym do tego nie dopuścił, ale umówmy się: ilu jest dzisiaj wyznawców starych kultów?
Czy brak propagowania mitologii greckiej jako prawdziwej nie oznacza, że jest to dopuszczalne moralnie?
Na przykład obrazy z Wenus, amfory itd jako reprodukcje wykopalisk archeologicznych służą jako element wystroju wnętrz. Jako fan historii starożytnej i antyku sam bym sobie taką wazę postawił na biurku czy w domu.
Nie wiem już, czy w tym przypadku istotne są motywy sprzedającego,czy też jeśli nie zapewnię w 100 procentach, że produkt skłoni kogoś do wiary w mitologię/będzie użyty w obcych kultach, to mam to porzucić?
Bo jak wspomniałem adresuję sprzedaż do pasjonatów historii i ludzi lubiących antyczną sztukę.
Kolejne pytanie, czy sprzedając coś, co do czego nie twierdzę, że jest jako kult prawdziwe, promuję ten kult? Przecież to funkcjonuje w pewnym kontekście, jako sztuka.
Z drugiej strony rozumiem, że sztuka sztuką, ale to przedstawia obce bożki, że dawniej kontekst był nie wiem czy to dobre słowo diabelski i podobno pierwsi Apostołowie burzyli te posągi, choć z drugiej strony wtedy był inny kontekst i służyły rzeczywiście jako obiekt kultu, co więcej podobno mieszkały w tych posągach złe duchy ( i w świątyniach pogańskich).
Czy na przykład waza ze sceną z Iliady Homera gdzie np . widać interwencję Ateny jest niedopuszczalna jako obiekt sprzedaży?
A może jeśli podpiszę pod zdjęciami że to fałszywy kult, to jakoś mnie to ''wybieli''?
Dodatkowo chciałbym zapytać, czy będzie moralne jeśli będę sprzedawał na przykład tylko antyczne rękodzieło nie związane wprost z religią pogańską, jeśli mój wspólnik który to tworzy, tworzy także posągi greckich bożków? Wspólnik sprzedawałby co uważa za słuszne a ja sprzedawałbym tylko coś co nie kłóci się z religią katolicką?
UsuńCzy też sprzedając jego wybrane produkty (zarabiałbym prowizję od sprzedaży) jestem niejako wspólnikiem czegoś złego?
Tutaj mamy pogląd taki, że rzekomo "można uniknąć Sądu Bożego (szczegółowego)", natomiast
OdpowiedzUsuńinny nurt prezentuje p. C. Watkins i jej fałszywe "ostrzeżenie", które jest rzekomym przeżyciem takiego "oświecenia przez Ducha Świętego" jakie ma, zgodnie z nauczaniem Kościoła katolickiego, nastąpić po śmierci.
Innymi słowy:
pogląd 1) "można uniknąć Sądu Bożego (szczegółowego)"
pogląd 2) sąd szczegółowy za życia (A nie po śmierci, co nawet jasno i wyraźnie neguje posoborowy, czyli aktualny Katechizm Kościoła Katolickiego, który w dwóch punktach podaje, że ten sąd nastąpi PO ŚMIERCI człowieka, a nie że za życia, co usiłuje wmówić p. Watkins..
Szczęść Boże, ja bym prosił Szanownego Księdza o to, by zwrócił uwagę na fragment z Listu św. Jakuba 2, 12-13 "Mówcie i czyńcie tak, jak ludzie, którzy będą sądzeni na podstawie Prawa wolności. Będzie to bowiem sąd nieubłagany dla tego, który nie czynił miłosierdzia: miłosierdzie odnosi triumf nad sądem". Nie znam się na niczym, ale są w Biblii miejsca, które są ze sobą sprzeczne jeśli zechcemy je interpretować literalnie (np. pierwszy i drugi opis stworzenia: inna kolejność stwarzanych rzeczy). Czy słów z "Dzienniczka" nie można by interpretować nie dosłownie, ale raczej w kontekście fragmentu z listu św. Jakuba?
OdpowiedzUsuńKs. Bliźniak gościł "mistyczkę", nijaką Gisellę Cardia. Dwa lata temu głosiła swoje "proroctwa" w Polsce dzięki gościnności ks. Bliźniaka: https://www.youtube.com/watch?v=xaU7A1KKeX8
OdpowiedzUsuńZ mężem przywieźli figurkę "gospy" z Medjugorie. Gospa miała miała płakać krwawymi łzami. Krwawymi łzami miał też płakać obraz "Jezusa Miłosiernego", czyli wątek faystynowski. Jednak wynajęty detektyw sprawdził ich zawartość i okazało się, że są to nie łzy, ale świńska krew. W tle są oskarżenia o oszustwa, ludzie czują się oszukani. Pewien polityk domaga się zwrotu pieniędzy, wtedy 100 000Euro. Policja chce przebadać domniemane łzy, ale figurka gospuy przestała nimi płakać: https://gloria.tv/post/TiLJVBjvN7t323YvedQn9Useg
A jak popatrzeć na jego twarz, to widać, jakiego jest pochodzenia. I to wyjaśnia wiele, bardzo wiele.