Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Czy należy intronizować Jezusa Chrystusa?


Przyznam szczerze, że nie śledzę trwającej od lat kłótni między środowiskami "intronizacyjnymi". Nie wiem nawet, ile ich jest. Wydaje, że są jest ich kilka, conajmniej 2-3. Kłócą się o rzekome objawienia panny Celakówny, o spuściznę po x. Kiersztynie, o szczegóły obrazu Chrystusa Króla Polski, o różne wersje tego obrazu, o prawowity text czy sposób "intronizacji" itp. itd. Nie trudno zauważyć z jednej strony swoistą gorliwość czy raczej zacietrzewienie typowe dla wyznawców objawień prywatnych, a z drugiej szukanie i pragnienie ratunku dla Polski w obecnej złożonej, trudnej, nawet wręcz tragicznej i groźnej sytuacji społeczno-politycznej. 

Zaznaczam: nie mam zamiaru ani badać ani oceniać rzekomych objawień prywatnych panny Celakówny. A to z trzech powodów: 
Po pierwsze, nie otrzymałem upoważnienia od władz kościelnych do wydania opinii teologicznej. 
Po drugie, na ten moment nie widzę potrzeby wydania takiej opinii.
Po trzecie, uważam za zbędne a nawet szkodliwe wchodzenie w kłótnie pomiędzy różnymi obozami intronizantów, a także już zajmowanie się rzekomymi objawieniami prywatnymi. 

Tym niemniej rozumiem i szczerze popieram potrzebę, pragnienie i motywację szukania ratunku dla Polski w religijnym akcie związanym z prawdą o królewskiej godność Pana Naszego Jezusa Chrystusa. Jeszcze bardziej rozumiem i uważam za niezbędne poznawanie i pilnowanie tradycyjnego nauczania Kościoła w tej kwestii, wyrażonego zwłaszcza w dokumentach papieża Piusa XI. Tego właśnie szczególnie brakuje w aktualnych dysputach i kłótniach. Uważam, że te kłótnie są właściwie dziełem złego ducha, gdyż skupiają uwagę - w sposób wręcz groteskowy - na rzekomych a nieuznanych przez Kościół objawieniach prywatnych, odwracając ją od autentycznego i niezbędnego nauczania Kościoła w temacie panowania Jezusa Chrystusa, oraz od właściwej realizacji tego panowania w życiu Kościoła, społeczeństwa, narodu i państwa polskiego. Innymi słowy: zamiast się kłócić o treść czy interpretację słów panny Celakówny, x. Kiersztyna czy prawowitość tego czy innego obrazu, należałoby

- po pierwsze studiować, rozważać i rozwijać tradycyjne nauczanie Kościoła

- po drugie, krzewić kult Chrystusa Króla w formach już znanych i zaaprobowanych przez Kościół. 

Parcie na formy nowe, czy to wzięte z rzekomych objawień prywatnych, czy wręcz autorsko wymyślonych, z całą pewnością nie jest działaniem Ducha Świętego. 

Innymi słowy: tym, co brakuje obecnie Polsce i Kościołowi, nie jest jakaś nowa forma nabożeństwa czy jakiś nowy akt "intronizacji", lecz praktykowanie tradycyjnego nabożeństwa do Chrystusa Króla oraz praktyczne stosowanie prawd zawartych w tym nabożeństwie na każdym poziomie i w każdej dziedzinie życia, począwszy od życia prywatnego, poprzez życie rodzinne i wspólnoty lokalne, aż po szczebel ogólnopolski i państwowy. Kto tego nie rozumie i nie przyjmuje, ten tkwi w niekatolickiej mentalności magicznej i przez to stanowi przeszkodę w autentycznej, prawdziwej realizacji Królestwa Chrystusowego. 

3 komentarze:

  1. Bardzo dziękuję za odpowiedź. Popieram. Lepiej czytać encykliki z tematyki społecznego nauczania i starać się to jakoś zastosować i nie tracić energii na objawieniowe obozy. Praca od podstaw na sprawdzonych źródłach zamiast zrywów "narodowych".
    ik

    OdpowiedzUsuń
  2. Niepotrzebnie Ksiądz umniejsza osobę Celakówny, pisząc o niej panna, ona ma jednak tytuł Czcigodnej Służebnicy Bożej. W swoich pismach jasno wyrażała, że chodzi o intronizację Najświętszego Serca Jezusa. Do czasu namieszania przez ks. Kiersztyna (odszedł zresztą z zakonu na tym tle) i w konsekwencji pojawienia się tych różnych grup "intronizacyjnych" o różnych poglądach, sprawa była prosta.

    "Często różni autorzy mówiąc o intronizacji Chrystusa Króla, powołują się na teksty Sługi Bożej Rozalii Celakówny. W swoich pismach wielokrotnie odwoływała się do konieczności Intronizacji Serca Jezusowego w życiu osobistym ludzi i w życiu społecznym Polski. Twierdziła także, że Chrystus uzależnił od aktu intronizacji uchronienie Polski od nieszczęścia drugiej wojny światowej.
    Już samo powoływanie się na pisma Sługi Bożej Rozalii Celakówny w kontekście intronizacji Chrystusa na Króla Polski czy odwoływanie się do intronizacji Chrystusa Króla przeciwstawiając ją intronizacji Serca Jezusowego stanowi przekłamanie. W swoich pismach Służebnica Boża nieustannie promuje kult Najświętszego Serca Jezusowego, zachęcając do całkowitego zdania się i zawierzenia Bożemu Sercu, przez co zrealizuje się w pełni Jego królowanie w człowieku i społeczeństwie"
    https://nspj.jezuici.pl/intronizacja-najswietszego-serca-pana-jezusa-nauczanie-magisterium-kosciola-i-bledne-opinie-teologiczne-ks-dr-leszek-poleszak-scj-2/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki22 sierpnia 2025 08:28

      Od kiedy panieństwo jest umniejszeniem? To raczej obecny brak rozróżnienia między panną a mężatką jest pomniejszeniem godności zarówno dziewiczej jak też małżeńskiej.

      Usuń