Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

X. Oko kłamie i jego promotorzy wraz z nim (z post scriptum)

 



Niestety jeszcze raz muszę poruszyć sprawę x. Oko, o której był już obszerny wpis (tutaj). A to z tego powodu, że zarówno on sam jak też jego promotorzy - zwłaszcza środowisko PCh24 oraz Paweł Lisicki, a ostatnio także Dawid Mysior - nadal sieją kłamstwa, a moje sprostowania usuwają bez słowa. Jest to tym bardziej skandaliczne, że te osoby prezentują się jako katolicy konserwatywni, co szczególnie zobowiązuje do rzetelności i uczciwości w podejściu do faktów i prawdy. Motywacji można się dość łatwo domyśleć: nikt normalny nie lubi ani mafii, ani nadużyć, ani duchownych homosexualnych, więc bardzo łatwo zdobyć sobie popularność jadąc na takich tematach, tudzież oczywiście zrobić pokaźny biznes, bo połączenie dziedziny poniżej pasa z dziedziną kościelną zawsze wzbudza ciekawość i otwiera portfele. 

Następujące kłamstwa x. Oko omówiłem już chyba wystarczająco w poprzednim wpisie:

- że powodem sprawy jest rzekomo artykuł naukowy x. Oko,

- że x. Oko został skazany za swój pogląd na tzw. lawendową mafię w Kościele,

- że Franciszek jest okłamywany co do przestępców homosexualnych w hierarchii i dlatego  działa tak jak działa. 

Uzupełniam po krótce:

Ani książka x. Oko, ani jej fragment opublikowany w niemieckim miesięczniku Theologisches nie są pracami naukowymi, lecz jedynie zlepkiem internetowych wieści, i to niepełnych, wybiórczych i w poważnym stopniu przekręconych. Ów miesięcznik - w którym zresztą także publikowałem - nie jest czasopismem naukowym, lecz popularno-teologicznym, oczywiście generalnie na wysokim poziomie merytorycznym. Dlatego, przyznam szczerze, nie do końca rozumiem, dlaczego puszczono w nim coś takiego jak wypociny x. Oko. Mam jednak swoje przypuszczenie na podstawie osobistej znajomości z gronem redaktorskim. Otóż przypuszczalnie x. Oko zaoferował redakcji swój text, a dla redakcji była to mile widziana okazja do oczyszczenia się. Wyjaśniam: 

- Przez wiele lat redaktorem naczelnym tego miesięcznika był Dawid Berger, były nauczyciel religii z Kolonii, doktor filozofii, który habilitował się na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Otóż jego funkcja w miesięczniku zakończyła się z hukiem po tym jak w 2010 r. "wyoutował" się jako praktykujący homosexualista. Następnie wydał książkę, w której oskarżył m. in. Benedykta XVI o ukrywany homosexualizm. 

- Jest jeszcze inna afera. Otóż bardziej znany w Polsce były ksiądz Krzysztof Charamsa, który wyoutował się jako praktykujący homosexualista, studiował w Lugano u obecnego redaktora naczelnego tegoż miesięcznika x. prof. Manfred'a Hauke. 

- W okresie gdy byłem związany ze stowarzyszeniem teologów niemieckojęzycznych Deutsche Arbeitsgemeinschaft für Mariologie, prowadzonym przez x. Hauke, byłem osobiście świadkiem, że x. Wolfgang Rothe - znany obecnie z sądowego oskarżenia wobec x. Oko - ubiegał się o przyjęcie do tego stowarzyszenia. W tej sytuacji, wiedząc, kim jest x. Rothe, wystosowałem pisemnie do x. Hauke swój sprzeciw i zawiesiłem swoje członkostwo w DAM do momentu aż członkostwo x. Rothe zostanie jednoznacznie odrzucone (x. Hauke może potwierdzić te fakty). Niestety miał on poparcie poprzedniego przewodniczącego DAM, emerytowanego profesora dogmatyki z Augsburga, x. prof. Anton'a Ziegenaus'a. Ostatecznie x. Rothe nie został przyjęty do DAM, ale czasami publikowano jego texty w Theologisches. Zakończono z nim współpracę dopiero gdy zaczął otwarcie bronić homosexualizmu. 

O tych faktach mógłby się dowiedzieć x. Oko, gdyby się postarał. Widocznie nie zależy mu na faktach i prawdzie, lecz na robieniu ze siebie bohatera, żeby jego wypociny się sprzedawały. Do tego celu wykorzystał obecne grono wydawców Theologisches, któremu zależy na oczyszczeniu swojego wizerunku, a równocześnie bywa dość naiwne niestety (jak świadczą fakty). 

Tyle tytułem uzupełnienia poprzedniego wpisu. 

Nie mniej istotne dopowiedzenie odnośnie do przytaczanej sprawy kardynała Hans'a Hermann'a Groër'a z Wiednia. Otóż tutaj kłamanie przez x. Oko i jego promotorów przekracza wszelkie granice. Splamił się tym nawet Paweł Lisicki (z którym się zasadniczo zgadzam we wielu kwestiach) w jednym ze swoich wystąpień w obronie x. Oko. Ostatnio oszczercze kłamstwo popełnił też jeden z młodych redaktorów PCh24 Paweł Chmielewski: 


Nie wiem, na czym się ten człowiek opiera, chyba tylko na kłamstwach x. Oko, gdyż tutaj nic nie jest prawdą, co można sprawdzić choćby nawet zaglądając do wikipedii. Jedynie w jednym szczególe wikipedia kłamie, mianowicie co do liczby oskarżeń, bowiem po prawdzie oskarżenie wobec kard. Groër‘a wysunął tylko jeden były uczeń i to po około 30 latach. Nie jest znana ŻADNA inna osoba z imienia i nazwiska. Tak więc twierdzenie, że takich przypadków było więcej, jest bezpodstawne. A zupełnym kłamstwem - a to już głosi Chmielewski - jest powiedzenie, jakoby Groër molestował kleryków. O kontekście tej sprawy już kiedyś pisałem (tutaj).

Jeden z jego byłych uczniów i to chyba najsłynniejszy, a zupełnie nie podzielający poglądów teologicznych Kardynała, mianowicie x. Helmut Schüller - który był zresztą wikariuszem generalnym kardynała Schönborn‘a, a następnie przywódcą tzw. Pfarrerinitiave, która wysuwała postulaty daleko idących zmian w nauczaniu i dyscyplinie Kościoła - nawet jeszcze w roku 2006, czyli trzy lata po śmierci Kardynała publicznie potwierdził, że nigdy u niego nie zauważył choćby najmniejszych podstaw do oskarżeń o molestowanie czy choćby skłonność (źródłem jest wywiad dla żydowskiego dziennika dla Austriaków): 


Należy mieć na uwadze, że x. Schüller swego czasu należał do grona młodzieży szczególnie blisko związanej z x. Groër'em, mianowicie do Legionu Marii, którego ten ostatni był krajowym duszpasterzem, czyli na całą Austrię. 

Istotne są także następujące fakty:

Jedynym rzekomym potwierdzeniem oskarżeń tego jednego ucznia są zarzuty niektórych byłych współbraci z klasztoru benedyktynów w Göttweig, do którego przynależał kardynał Groër. Te zarzuty, zresztą mgliste, bez podania konkretnych faktów, były przedmiotem apostolskiej wizytacji w klasztorze. Jej wyniki nie zostały nigdy opublikowane, nie wymierzono także żadnej kary Kardynałowi. Należy mieć na uwadze, że zarzuty pochodziły od współbraci znanych z antykatolickich poglądów, jak o. Udo Fischer, który od lat zwalczał katolicką doktrynę moralną. 

To się dokładnie wpisuje w całość sprawy. Otóż zwykle jest pomijane niestety, jak doszło do oskarżeń wobec kardynała Groër'a. Otóż ten były uczeń, o nazwisku Josef Hartmann, wysunął swoje oskarżenie w marcu 1995 r. na łamach masońskiego tygodnika Profil (jego ówczesny redaktor naczelny, Hubertus Czernin, jest zdeklarowanym masonem), po tym, jak Kardynał w swoim liście pasterskim na Wielki Post (urzędował jeszcze na stolicy arcybiskupiej mimo osiągnięcia wieku emerytalnego i złożenia rezygnacji) słowami św. Pawła napiętnował homosexualizm. Jest więc jasne, że w oskarżeniu chodziło właściwie o podważenie nauczania Kościoła w tej kwestii, co było regularnie artykułowane przez buntowników w łonie Kościoła (np. tutaj). 

Jak słusznie podaje wiki, tzw. afera Groër'a stała się zapalnikiem dla tzw. plebiscytu ludu kościelnego (Kirchenvolksbegehren), co wskazuje na przygotowaną strategię o dalekosiężnych celach (por. także tutaj). Obecnie, prawie 30 lat po tych wydarzeniach, widać jeszcze wyraźniej, iż propaganda o rzekomych czy rzeczywistych nadużyciach sexualnych w Kościele ma właściwie na celu wymuszenie zmian w nauczaniu i dyscyplinie Kościoła w dziedzinie sexualnej. 

Teraz jesteśmy świadkami kolejnego szczytu tego nacisku. Haniebne jest, że x. Oko i jego - mniej czy bardziej naiwni - promotorzy dość dokładnie wpisują się w tę strategię. Aczkolwiek wszystko wskazuje na to, że motywacja x. Oko jest bardziej przyziemna, mianowicie kreowanie siebie na bohatera i sprzedawanie swojej dość niskiej jakości i w poważnym stopniu zakłamanej książki. 

---
Wersja do posłuchania:




Post scriptum

Od przedstawiciela prezydium wspomnianego wyżej stowarzyszenia teologów niemieckich (DAM) otrzymałem następującą wiadomość:

W tłumaczeniu:

"Księdza odrzucenie członkostwa ks. Rothe całkowicie się potwierdziło. My ulegaliśmy oszukiwaniu przez niego. Czy Ksiądz zechciałby znowu aktywnie uczestniczyć w działalności Deutsche Arbeitsgemeinschaft für Mariologie?"

Wyjaśniam: x. Rothe po moim sprzeciwie jednak nie został przyjęty do DAM. Spora część członków stowarzyszenia wprawdzie nie rozumiała mojego stanowiska, jednak widocznie uznała je za znaczące. Teraz, po latach, stało się dla wszystkich oczywiste, że mój sprzeciw był słuszny. 

Tak to jest w życiu, że niekiedy dopiero po latach okazuje się, kto ma rację. 

49 komentarzy:

  1. Wcześniej Ksiądz pisał, że Pch24 jest quazi-konserwatywne, a teraz napisał Ksiądz, że zgadza się Ksiądz z Lisickim, który jest związany z Pch24. Skąd u Księdza taka zmiana poglądu na ten portal internetowy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę czytać uważnie. Zgadzam się z Lisickim we wielu sprawach, ale nie w powielaniu przez niego kłamstw x. Oko itp.

      Usuń
    2. Rozumiem. A co ogólnie Ksiądz uważa o Pch24? Warto ją wspierać jakimś datkiem czy lepiej nie?

      Usuń
    3. W sprawie x. Oko niestety się kompletnie skompromitowali i zdemaskowali. Sprawy wiary i Kościoła są dla nich widocznie sposobem na biznes za wszelką cenę, nawet kosztem prawdy. Dlatego odradzam wszelkiego wspierania, nawet jeśli w jakiejś części podają słuszne treści.

      Usuń
    4. Dziękuję za odpowiedź. A jakie kato-media mógłby Ksiądz polecić?

      Usuń
    5. Przyznam, że nie wiem, kogo mógłbym polecić bez żadnych zastrzeżeń. Być może nie ma medium całkowicie godnego polecenia. Tak więc należy stosować zasadę:
      - zdrowy rozsądek, czyli krytyczne podejście, bez naiwności,
      - ocena w świetle prawd wiary katolickiej.
      Trzymając się tych zasad można przejść bezpiecznie przez wszelkie fałsze i manipulacje. PCh24 wprawdzie nie głosi herezyj, przynajmniej nie zauważyłem. Lecz w kwestii tak podstawowej jak trzeźwe potraktowanie sprawy x. Oko niestety zawodzą i to haniebnie. Widocznie mamona, którą można zebrać w temacie, ich zaślepia.

      Usuń
    6. Lisicki nie jest "związany z pch24" w żaden formalny sposób, o ile mi wiadomo. Po prostu nieraz tam występuje, tak jak i występuje w innych mediach (taka robota zawodowego komentatora-publicysty).

      Usuń
    7. A o Frondzie (fronda.pl) co Ksiądz uważa?

      Usuń
    8. Rzadko zaglądałem i praktycznie nie zaglądam. Środowisko niby konserwatywne, ale tego typu co Terlikowski, czyli modernizm niby umiarkowany, nastawiony na biznes.

      Usuń
    9. Dlaczego modernizm? Nie żebym się nie zgadzał ale to poważne oskarżenie (o apostazję, względnie herezję).Jaki dogmat lub prawdę wiary neguje Terlikowski i jemu podobni?

      Usuń
    10. Prosiłbym o odpowiedź. Co Ksiądz rozumie jako modernizm i czemu Terlikowski jest według Wielebnego modernistą?

      Usuń
    11. teologkatolicki.blogspot.com10 maja 2022 16:36

      Wystarczy zapoznać się z poglądami głoszonymi ostatnio przez T. Terlikowskiego. Mówiąc najkrócej: to jest katolicyzm wojtyliański tendujący coraz bardziej na lewo. Zero odniesienia do rdzennej Tradycji katolickiej, za to traktowanie Kościoła tak, jakby zaczął się na V2.
      W kwestii modernizmu polecam zwłaszcza encyklikę "Pascendi".

      Usuń
  2. Czy ktoś wie jaki jest pogląd x. Oko na ryt klasyczny Mszy Świętej?
    Czy sam zna i celebruje w tym rycie?
    Oczywiście jaki jest jego stosunek do nauki i tradycji KK?
    To by wiele wyjaśniało.
    Poza tym oprócz tego jednego tematu jaki ciągle podejmuje x. Oko nie wiem czy ma inne zainteresowania jak rekolekcje, rozważania.
    Nie wiem czy są homilie w których podejmuje inne tematy niż te które opisuje w książkach czyli gender, Mafia lawendowa i inne skandale w KK. Jak to z nim jest?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro x. Oko przez lata z własnej woli udzielał się w modernistycznej parafii w Monachium, to z całą pewnością nie ma problemu ze skrajnym modernizmem liturgicznym. A to oznacza, że bynajmniej nie tęskni do liturgii tradycyjnej.

      Usuń
    2. To wiele wyjaśnia zwłaszcza w kontekście Księdza ostatniej analizy na temat x. Oko i niechęci czy wręcz pogardy do rytu klasycznego prze osoby duchowne o wiadomych przypadłościach i modernistycznych poglądach.
      Szkoda, że cały konserwatywny i ultra konserwatywny mainstream w Polsce biegnie z odsieczą pomijając wszelkie fakty, odrzucając logiczne myślenie a emocjonalnie grzejąc temat ogłaszając x. Oko niemalże męczennikiem jeszcze za życia. Znamienne bo przy krytyce innych hierarchów czy choćby papieża prezycyjnje wyliczają błędy i herezje jakie są popełniane, a tu jest ślepa walka na śmierć i życie z największym wrogiem Polski Niemcami.
      To samo unstytut Ordo Iuris (sami też mają u siebie pożar odnośnie pracowników). Tracą takie osoby na autentyczności bo wkrada się tu smród fałszu i hipokryzji. Ale to moje zdanie na ten temat.
      Bóg zapłać za rzeczową analizę.

      Usuń
    3. Ja odnośnie jednej rzeczy:
      Czy Pch24 czy Ordo Iuris to nie są nieomylne wyrocznie. Nie chce nikogo bronić ani ganić, bo ten temat mnie nie interesuje, ale sam Kościół Święty jest grzeszny, a co dopiero jakieś katolickie instytucje. Jeśli ktoś szuka katolickiej, tradycyjnej, konserwatywnej organizacji w której pracują sami święci i którą jednym głosem będą chwalić Ksiądz Dariusz, FSPPX i Ksiądz Trytek to niestety nie na tej ziemi.
      Nie odnosząc się powyższego tekstu, bo nie wiem kto tu ma racje, to takie Pch24 czy Ordo Iuris robią wiele dobrego. Oczywiście trzeba być czujnym, ale nie oczekiwać naiwnie nieskazitelności.

      Usuń
    4. Każdemu może się zdarzyć błąd. Chodzi o to, żeby się do tego przyznać, przeprosić i naprawić. Z tym jest właśnie problem zarówno u x. Oko jak też u jego promotorów, którym jest głównie PCh24 i OJ. To jest właśnie test ich katolickości. Jeśli go nie zdają - a czas leci - to należy potraktować jak "celników" i pogan.

      Usuń
    5. Co najmniej dziwne, jak Ksiądz z taką pewnością mówi o czyichś problemach z tą czy inną herezją, kiedy nie ma dobitnych dowodów (samo udzielanie się w jakiejś parafii nie wykazuje świadomości, odpowiedzialności lub chociażby motywacji człowieka). Podobnie jest z tym pochopnym ocenianiem katolickości jakichś tam portali - materialnie owszem, ale formalnie to Ksiądz nie może wiedzieć co do ich herezji.

      Usuń
    6. Znam realia parafialne w Monachium akurat bardzo dobrze. Ministrantki, lektorki, szafarki, kobiety prowadzące pogrzeby są na porządku dziennym w parafiach, z niewieloma wyjątkami. Akurat parafia, gdzie udzielał się x. Oko, jest skrajnie modernistyczna. Skoro tam przez lata z własnej woli jeździł, to z całą pewnością nie miał żadnych zastrzeżeń do tego typu praktyk, nawet jeśli tam jeździł dla kasy.
      Do stwierdzenia herezji formalnej wystarczy wiedzieć, że dana osoba zna prawdy wiary katolickiej, a mimo tego głosi coś, co jest z nią sprzeczne.

      Usuń
    7. Uczęszczam do parafii z takimi praktykami z powodu śpiewu w chórze (akurat na chórze śpiewa się tam pieśni tradycyjne, a proboszcz raczej nie zdaje sobie sprawy z problematyki praktyk, które dopuszcza). Jednak ubolewam nad nadużyciami liturgicznymi, przy tym skupiam się na tym, co właściwe we Mszy Św. Próbuję się przyzwyczaić do liturgii trydenckiej, jednak z trudem to mi idzie jak na razie (uczęszczanie do jedynego kościoła w mieście z liturgią trydencką wiąże się z brakiem możliwości pójścia na Mszę z rodziną, która bez złej woli nie rozumie takiej potrzeby). To taki przykład, że (chyba) nie da się postawić znaku równości między uczęszczaniem a brakiem zastrzeżeń do modernizmu. Dodam jeszcze, że wspomniana parafia nie jest skrajnie modernistyczna (z w. wymienionego jedynie lektorki, a poza tym schola z wątpliwymi pieśniami wtedy, kiedy nie ma chóru).

      Usuń
    8. Proszę zauważyć, że jest istotna różnica między sytuacją katolika w jego parafii, a sytuacją kapłana z zagranicy, który własnowolnie przyjeżdża do pomocy w danej parafii. To są dwie zupełnie inne sprawy. Zresztą w Monachium są też konserwatywne parafie, gdzie też są potrzeby.

      Usuń
    9. A jak odróżnić konserwatywne parafie od modernistycznych? Zwłaszcza, że czasem i modernizm ubiera tradycyjne szaty.

      Usuń
    10. teologkatolicki.blogspot.com10 maja 2022 16:46

      Dobitne przykłady: W samym centrum Monachium do niedawna były dwie sąsiednie parafie, gdzie nie było stolika "soborowego", lecz tradycyjny ołtarz z celebrowaniem "tyłem do ludu". W tych parafiach stale pomagali kapłani z zagranicy studiujący w Monachium (do nich należałem). Także poza centrum były parafie - zwłaszcza w czasie, gdy mieszkał tam x. Oko - znacznie różniące się od parafii, którą są obrał x. Oko. Ten człowiek przez dziesięciolecia kolaborował ze skrajnym modernizmem niemieckim. Dopiero za Benedykta XVI pozornie "nawrócił się" na rzekomy konserwatyzm zwalczający "lawendową mafię" (obrażając przy tym szlachetną roślinę, którą jest lawenda), a to zapewne z dwóch powodów: miał nadzieję na awans kościelny (Benedykt XVI przychylnie traktował kapłanów polskich, którzy studiowali w Niemczech), oraz odkrył możliwość zrobienia biznesu na temacie, ponieważ połączenie dziedziny poniżej pasa z dziedziną kościelną daje dobry biznes.

      Usuń
  3. Dobry tekst, jak i cała seria dotycząca x. Oko. Proszę żeby ksiądz spróbował dotrzeć z tym do p. Mysiora, może jakoś prywatnie, - to dobry, myślący chłop, ale w tym temacie chyba trochę go poniosło. Ja mam chyba u niego bana na yt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słowo kluczowe na blogu x. Dariusza: Misior.
      Jest wpis na temat tego Katolickiego "kaznodziei" / "teologa"
      Osobiście już nie mam sił wysłuchiwać pochwalnych hymnów o świeckich teologach z YT. Zarówno od wiernych a co gorsza od samych duchownych i osób zakonnych. Zadaje sobie wtedy pytanie jak wyglądała u nich formacja i studia w seminarium skoro potrzebują wykładów świeckich.
      To jest działka kapłanów. Tak, jest z tym dzisiaj problem, ale jak widać po tym blogu jeszcze tacy kapłani są. Gatunek na wymarciu, ale pojedyczne osobniki jak białe kruki są do odnalezienia. Jednak obecnie prawda nie jest pożądana przez wiernych a krytyka i polemika z tego typu świeckimi kaznodziejami już wielokrotnie udowodniła palący problem tradycyjnych vlogerów katolickich właśnie tu na tym blogu. Mam tu na myśli panów: Misior, Samołyk i kolejny dr teologii ze Śląska p. Bańka. Również x. Bańka nie poczuwa się w swoich vlogowych odpowiedziach do poważnej argumentacji ale raczej do prześmiewczej negacji co jedynie potwierdza że jest to młody kapłan który mało jeszcze doświadczył w życiu.
      Nie neguję tego typu zainteresowań bo obrazkiem katolika jest zgłębiać naukę i tradycję KK, jednak nie ma mojej zgody na to, aby ktoś traktował to jako publiczną platformę do zarabiania pieniędzy. Teraz jasnym jest dla mnie nachalna promocja studiów teologicznych z ambon dla świeckich oraz promowanie kolejnej aberracji jakim jest szafarstwo nadzwyczajne. To już krok do świecenia żonatych mężczyzn i nie tylko.

      Usuń
    2. ad "Anonimowy 10 lutego 2022 09:56"
      Niegdyś próbowałem nawiązać z nim kontakt przez fb. To było jeszcze przed jego "nawróceniem" na tridentinę. Najpierw długo nie odpowiadał, a w końcu się odezwał do mnie per "ty", choć na profilu jestem dość wyraźnie rozpoznawalny jako x. Ale mniejsza z tym. Wiem od innych osób, że z reguły nie odpowiada, nawet jeśli się do niego pisze w konkretnych sprawach. Co jest poniekąd zrozumiałe, bo chłop ma rodzinę i chyba też musi kiedyś pracować. A może musi dorabiać na yt? W każdym razie zapuszcza się w tematy co do których nie ma wiele pojęcia ani przygotowania oprócz zdrowego rozsądku. A tegoż poważnym brakiem wykazał się akurat właśnie w wywiadzie z x. Oko. Chyba postanowił także skorzystać biznesowo ze sławy "pogromcy mafii lawendowej"...

      Usuń
    3. "Również x. Bańka nie poczuwa się w swoich vlogowych odpowiedziach do poważnej argumentacji ale raczej do prześmiewczej negacji co jedynie potwierdza że jest to młody kapłan który mało jeszcze doświadczył w życiu"
      - Pan zdecydowanie nie ogląda vlogów ks. Bańki.

      Usuń
    4. Już nie oglądam, kilka obejrzałem i to są podobne klimaty jak o. Szustak tylko wajcha przecucona w drugą stronę. Nie powiem, bo bardzo się to wszystko ciekawie rozwijało na początku, ale potem poszło to w komercje (szata graficzna, nośne/kontrowersyjne tematy, oprawa muzyczna/montaż).
      Po tym jak obejrzałem odpowiedź x. Bańki i jego komentarze o tym jak wygląda strona główna opisująca postać x. Dariusza oraz tytuł doktora wraz z miejscem diecezji utwierdziłem się tylko w przekonaniu, że szkoda mi czasu.
      Jego przekaz traci na jakości ze względu na styl i przykuwanie uwagi do elementów, które mają na celu wzrost popularności vloga.
      Jasno można dostrzec, że prowadzenie tego bloga jest dokładnie odwrotne do stylu prowadzenia vloga x. Bańki. Fundamentem tego bloga jest dalej dążenie do prawdy przez konkretne treści tutaj zawarte. Nie ma tutaj wszelkiej maści konfetti w postaci powalającej szaty graficznej, wymyślnych czcionek i nie wiadomo czego jeszcze co przykuwa wzrok, słuch i inne zmysły. Tym samym nie zauważam uszczerbku jeśli chodzi o jakość informacji.
      Kto lubi tego typu oczolubne cukierki, jego sprawa. Tutaj do treści można wracać, notować, mieć to pod ręką. W przypadku słuchania vloga/ów trzeba się nagłówkować i słuchać od nowa jeśli człowiek chce sobie pewne informację odświeżyć. I to jest największy atut tego bloga, że teksty są dostępne od ręki, słowa kluczowe tylko w tym pomagają.
      Mam nadzieję, że x. Bańka zorientuje się zawczasu i zmieni styl i skupi się na tym co najważniejsze. Młody jest, wszystko przed nim.

      Usuń
    5. A nie pomyślał Pan może o tym, że dziś współczesny świat wygląda inaczej i żeby dotrzeć do pogubionych współczesnych ludzi należy zrozumieć ich świat?
      I żeby nie było, ja tu nie mówię o układaniu się ze światem, bo to prowadzi do zguby i jestem przekonany, że ks. Bańska doskonale zdaję sobie z tego sprawę, ale po to jest YT, po tą vlogi, szaty graficzne i inne tego typu zabiegi, by właśnie zwrócić uwagę współczesnego widza, który reaguję na takie impulsy (nie mówię tu o jakiejś psychomanipulacji). Nie ma ma nic w tym złego. To, że o. Szustak (i inni vlogerzy) tak działają to nie znaczy, że sam taki zabieg, jeśli UMIARKOWANY, sam w sobie jest zły. Śmiem twierdzić, że gdyby dziś żył św. M. Kolbe to działałby prężniej w mediach społecznościowych niż ks. Bańka, a wszystko ku chwale Niepokalanej. Też by Pan to krytykował?
      Ja uważam, że blog Księdza Dariusza jest potrzebny tak samo jak vlog ks. Bańki. Nie widzę sprzeczności. Czytam jeden i oglądam drugi. I nie zauważam uszczerbku na treści vloga ks. Bańki mimo "oczolubnej" oprawy graficznej. Jedno nie musi determinować drugiego.
      To, że Pan woli korzystać z vloga, bo można coś zanotować to tylko i wyłącznie Pana preferencje i nie stanowią one o tym, że vlogi są same z siebie gorsze. Są to dwie różnie formy przekazu i każdy wybiera odpowiednią dla siebie, nieprawda? Czy nie podchodzi Pan do tego tematu zbyt egoistycznie? Są ludzie, którzy wolą słuchać jadąc samochodem, bo w domu dzieci skaczą im po głowie i nie mają czasu na czytanie i notowanie teologicznych niuansów.
      Ja to doskonale rozumiem, a przecież mógłbym przykładowo odbić piłeczkę, że ten blog jest archaiczny, zacofany i tylko brakuje bardziej kwadratowej czcionki, i że w ogóle trafiają tu w zasadzie same świadome osoby, a słuchacz o. Szustaka, który czyta deony.pl wyskakujące na pierwszej stronie przeglądarki, ma nikłe szanse tu trafić, bo jest tak zakopany w sieci, a przecież lekarza nie potrzebują zdrowi tylko ci co się źle mają... .
      Wydaję mi się, że widzi Pan problem tam gdzie go nie ma.

      Usuń
    6. Nie pisze się od księdza per "pan".

      Usuń
    7. Bo nie piszę się, bo i nie pisałem do Księdza.

      Usuń
  4. Ja proponuję napisać do polskiego miesięcznika katolickiego "NON POSSUMUS. IMPERATYW". Redaktor naczelny - Sebastian Karczewski zajmuje się tego typu tematyką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wskazówkę.

      Usuń
    2. Podaję adres e-mail do pana Karczewskiego: redaktor@veritatissplendor.pl

      Usuń
  5. A może by tak skontaktować się z p. Lisickim i porozmawiać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W celu rozmowy, przedstawienia swoich argumentów. Może p. Lisicki czegoś nie wie, nie rozumie, może zaufał zbyt powierzchownym opinią? Ciężko mi uwierzyć się w jego złą wole. Może napisać do Pch24? Przedstawić swój punkt widzenia? Po prostu rozbić, w dobrym tego słowa znaczeniu, hałas. Z Miłości do Prawdy.
      Uważam, że Ksiądz potencjalnie powinien się nawet upokorzyć do tego stopnia by wystąpić w tego typu programie i przedstawić swoje racje. Niech Ksiądz odezwie sie do redakcji Pch24. Zobaczymy czy będą otwarci na rozmowę czy odniosą się w ogóle do Księdza zdania i nawet nie odpiszą na wiadomość.
      Innego wyjścia nie widzę
      Z tego, że Pch24 swoje, Ksiądz na blogu swoje nic nie wynika. Każdy ma swoją racje, a wierni są pogubieni. Potrzeba konfrontacji dla dobra całej sprawy.

      Usuń
    2. Sprawa wygląda następująco:
      Zarówno PCh24, jak też D. Mysior, regularnie usuwali moje krytyczne komentarze już także w innych sprawach. Zresztą podobnie jak x. Bańka FSSPX. P. Lisicki chyba nie ma swojego kanału, więc nie mógł raczej usuwać. Jednak jest bardzo mało prawdopodobne, by zupełnie nie znał mojego bloga i nigdy nie zaglądał. Pamiętam go z lat 90-ych z Warszawy, gdyż bywał na moich Mszach św. Woli kontaktu czy rozmowy nie widzę. Pozostaje więc konfrontacja publiczna, oczywiście bardzo nierówna, gdyż oni mają setki tysięcy odbiorców, ja najwyżej kilkuset. Dlatego nie tylko im nie zależy na dyskusji, lecz zapewne uważają, że nie warto, ponieważ po pierwsze nie mają kontrargumentów, a po drugie dyskusja mogłaby tylko sprzyjać mojej popularności, a w ich popularność uderzyć. Tak więc wolą przemilczeć, udając, że ignorują. A ja będę robił swoje. Aż się nawrócą.

      Usuń
    3. To są właśnie te sytuacje, które jasno ukazują prawdę i motywacje nawet tych ultrakatolickich portali/osób jak choćby p.Lisicki, pch24 (wiadomo z tego blogu, że i ich szeregi wstąpił niejaki p. Ochman, a wiadomo jak x. Dariuszowi nabluzgał z resztą swoich modernistycznych kolegów. Teraz gra rolę rycerza katolickiej tradycji łacińskiej i wielu kapłanów daje się na to nabierać) czy x. Bańki, dr Bańki (teologa ze śląska).

      Te wymiany argumentów są w pewnym sensie łaską, bo widać wyraźnie kto jest wilkiem w owczej skórze, możemy dostrzec prawdziwe zamysły serc. Sposób i poziom odpowiedzi na argumenty x. Dariusza są w każdym z tych przypadków prawie identyczne.

      A tu mamy do czynienia z sytuacją, że tym co jest ofiarowane na ołtarzu prawdy są pieniądze/popularność/nośność przekazu. Widać to po nachalnych reklamach choćby portalu pch24 (nie mam nic przeciwko, aby wspierać tego typu projekty). Nie czytałem książek p. Lisieckiego, ale patrząc na konferencje, wywiady to są to osoby które się znają i mocno wspierają, więc nawet tu jest siatka powiązań i zależności, które ewidentnie zaciemniają trzeźwy osąd i komplikują przyznanie się do błędu.

      Ciekawą dla mnie i nową przeciwwagą jest dr Anna Mandrela ze swoim kanałem Ryngraf. Kobieta sobie sama prowadzi bloga, analizuje wybrane publikacje, była związana z Mediami Narodowymi, ale postanowiła płynąć teraz swoim własnym statkiem. Nie boi się dyskusji, odpowiada na komentarze. Jasno też wyjaśniła dlaczego nie będzie gościem programu p. Jaruzelskiej i nie pójdzie w ślady konserwatywnych kolegów czy to sceny politycznej, czy publicystów, blogerów.

      Dało mi to do myślenia i patrząc na tych którzy tak mocno próbują działać w przestrzeni internetowej wpływając na myślenie odbiorców, najcenniejsze okręty, to nie są te na których pokładzie jest setka ludzi do obsługi, aby przekaz był na poziomie telewizyjnego reportażu, ale te małe łódeczki, którymi steruje jeden kapitan, bo prawda jest wtedy krystalicznie czysta, bez żadnych uszczerbków.

      Usuń
    4. Przepraszam najmocniej ale kiedy widze Pania Mandrele przelaczam kanal, nie ogladam kanalow, ktore ją promują. Mam zastrzezenia co do jej kompetencji. Juz nie pamietam co mowila o Indiach ale nie moglam tego sluchac. Jestem tradycjonalistka, mieszkalam w Indiach. Z pewnymi rzeczami, ktore rowniez omawiala s. Michaela Pawlik tez sie nie zgadzam. Chodzi mi o rzetelnosc. I przykro mi kiedy slysze od siostry zakonnej stwierdzenia, ktore dla mnie znacza, ze Hindusow nie lubi lub nie szanuje. Przynajmniej czesci ale tak to uogolnia, ze mi tego przykro sluchac. Ale ciekawe bylo to co mowila falszowaniu prawdy przez Wande Dynowska, o polrocznych stypendiach Ambasady Polski (za PRLu) w Indiach dla osob, ktore zobowiazane pozniej byly do promocji buddyzmu (sic!?). I o wtyczkach, x. Malińskim. YT: 'Rola władz komunistycznych w rozpowszechnianiu Buddyzmu, spotkanie w Asyżu, Siostra Pawlik'
      Przepraszam, za watek poboczny.
      Serdeczne Bog zaplac dla Xiedza Dariusza za wyjasnienie tematu procesu x. Oko. To się dołaczam z modlitwą za Xiedza obronę prawdy, az się nawrócą.
      NbpJCh! Szczęść Boże.

      Usuń
    5. "Ciekawą dla mnie i nową przeciwwagą jest dr Anna Mandrela ze swoim kanałem Ryngraf"

      vs.

      "Przepraszam najmocniej ale kiedy widze Pania Mandrele przelaczam kanal, nie ogladam kanalow, ktore ją promują. Mam zastrzezenia co do jej kompetencji."

      I to ma racje? Kto jest agentem? Kto jest ultrakatolicki, a kto tylko widzi w tym biznes? Kogo czytać, kogo słuchać? Vlog czy blog? Co to będzie?! :)

      Przepraszam, ale musiałem to tak podsumować.
      Znam, ze słyszenia jedną osobą, która siedzi na "pustelni". Nie przyjmuję ona Sakramentów bo NOM nieważny, FSSPX się myli, sedewakantyści się mylą, tylko jej hybryda poglądów jest prawdziwa i objawiona. Aż ręce opadają.

      Nie to, że jakiś człowiek modlitwy ze mnie, ale może zamiast szukać jedynego prawdziwego, krystalicznego autorytetu, któremu można bezgranicznie zaufać, może lepiej zmówić dziesiątek Różańca więcej?

      Usuń
    6. Najważniejsze jest to kto jakie treści prezentuje. Co jest fundamentem. Czytając bloga Księdza można łatwo poznać cechy szczególne, które powinny być potem jak taki pasek lakmusowy . W obu przypadkach można wskazać na cechę wspólną, ale i tak ważniejszy jest blog Księdza. Tą cechą jest badanie korzeni na podstawie źródeł historycznych, dokumentów Kościoła, odwiecznego nauczania i tradycji. W przypadku dr Mandreli jako historyk podaje źródła na którym opiera się jej temat który porusza. U Księdza Dariusza ten poziom jest naprawdę wysoki bo przeglądając wpisy widać źródła oryginalne nie jakieś dalsze tłumaczenia. Ciągłe podparcie na źródłach. I to jest chyba najcenniejsze co może wierny otrzymać. Druga kwestia to subiektywne odczucia, których tutaj nie ma. Jest jasny przekaz.
      Ktoś ostatnio napisał, że żal mu tych, co zbawienie pokładają w youruberach.
      Jest to najtrafniejsza ocena tego co obecnie ma miejsce wśród katolików w przestrzeni internetowej.
      Jedno jest pewne, publiczne nauczanie wiary katolickiej leży w kompetencjach tylko kapłana. Nie czarujmy się, to jest ich zadanie w ramach posługi kapłańskiej. Oczywiście dzisiaj znaleźć takiego kapłana który głosi nieskażoną Naukę i Tradycje KK graniczy z cudem, ale jest to możliwe jeśli się nieustannie prosi Pana Boga o te łaskę. Jest takich kapłanów garstka. Ale są.

      Z całym szacunkiem do świeckich kaznodziejo-teologów typu Mysior, dr Bańka, pch24 i innych. To co robią ma swoje plusy, ale troska o zbawienie dusz należy do kapłana który działa mocą samego Chrystusa.

      Zapomnij o aktualnych problemach w Kościele, nie musisz poświęcać na to dużo czasy. Pamiętaj o śmierci. Zadbaj o swoje życie duchowe.

      Zadajmy sobie pytanie ile czasu marnujemy na zbytnią troskę a nawet strach i kryzys wiary przez ciągle rozmyślanie o obrzydliwosciach które mają miejsce wokół nas. Ile czasu moglibyśmy poświęcić na modlitwę, na duchowe czytanie życiorysów Świętych ich dzieł zamiast zaczytywać się w herezjach hierarchów i przez to brakuje czasu aby przebywać w Bożej obecności.

      Usuń
  6. Księże, a co z tekstem nt. o. Dolindo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie w swoim czasie.

      Usuń
    2. Tekstów o. Dolindo jest bardzo dużo. Ostatnie dzieło jego życia o Niepokalanej liczy ponad 1000 stron, komentarze do Pisma Świętego (kilka tomów), cała lista znajduje się tutaj: http://www.dolindo.org/opere.html
      Wolę czekać i to długo, niż otrzymać pobieżną analizę. Chociaż już natknąłem się na kilka sytuacji, które są niepokojące. Jednak wszystko to bazuje na książkach polskiej autorki oraz ks. prof. Skrzypczaka, a nie są oni dla mnie wiarygodni ze względu na przesadne promowanie prywatnych objawień jakie tylko się nie pojawią.

      Usuń
    3. Dziekuję Bogu za Xiędza wnikliwość i powściągliwość w wyrazaniu opinii. Od początku niepokoją mnie te słowa: 'Jezu, Ty się tym zajmij! Tak się nie mówi do Króla, nawet do Brata. Jest jeszcze inne tłumaczenie tych słów, łagodniejsze w wydźwięku ale się jakoś nie przyjęło. Ciekawe, czy mozna zweryfikować jego dzieciństwo. Czy rzeczywiście jego cnota byla heroiczna, czy naprawdę w obliczu tak surowego traktowania przez ojca zachowal sie nad wiek odważnie, pokornie, nie powiedzial zlego slowa o swym ojcu. Czy to tak wyglądało? Czy i jak powinnismy z niego brac przyklad?

      Usuń
    4. " Od początku niepokoją mnie te słowa: 'Jezu, Ty się tym zajmij!" - Chyba Pani trochę przesadza.

      Usuń
  7. Zamierza Ksiądz ponownie działać w DAM?

    OdpowiedzUsuń
  8. A ostatnio Dawid mysior przyznał się do błędu związanego z tłumaczeniem Biblii

    OdpowiedzUsuń