Ten temat pochodzi właściwie z satanizmu i okultyzmu, który jest zresztą pewną formą satanizmu. Jest oczywiste, że chodzi o pewne odwrócenie czyli perwersję prawdziwej religii, czyli oddania się Bogu. Szatan jest bowiem tym, który małpuje i zarazem przekręca sprawy Boże.
Jak chyba powszechnie wiadomo, w obrzędzie Chrztu świętego ma miejsce wyrzeknięcie się szatana i wszystkich spraw jego. Jest to warunek wstępny i istotna dyspozycja do wejścia w życie łaską uświęcającą. W odwrotności tego wyrzeknięcia się sataniści - występujący przeważnie w postaci okultystów - wynaleźli tzw. zaprzedanie się szatanowi, czyli jakby pakt z szatanem, który ma być przeciwieństwem przymierza człowieka z Bogiem, które w sposób właściwy ma miejsce we Chrzcie św. i każdym akcie tegoż odnowienia (jak np. w codziennym znaku krzyża). Takowe zaprzedanie się jest więc aktem apostazji i to największego kalibru, gdyż jest aktem oddania się pod władzę szatana. Motywacja nie jest istotna, ale jest także ważna i typowa, gdyż chodzi zwykle o bunt przeciw Bogu oraz korzyści doczesne, czy to zdobycie władzy, popularności, czy korzyści majątkowe.
Oczywiście zaprzedanie się szatanowi nie jest i nie może być tej samej rangi co oddanie się Bogu w prawdziwej wierze objawionej przez samego Boga. Szatan jest tylko stworzeniem, a tylko prawdziwy Bóg jest Stwórcą i Panem całego stworzenia. Tylko Bóg jest wszechmocny, a szatan ma moc jedynie w swoich naturalnych zdolnościach i w ludziach, którzy poddają się jego wpływowi. Oczywiście na ile Pan Bóg na to pozwala.
Tak więc, po pierwsze, człowiek może przez swoją wolę dokonać aktu wyrzeknięcia się Boga i oddania się szatanowi. Tego dotyczy chyba postawione pytanie.
Następna kwestia powiązana to: jakie skutki i konsekwencje ma czy może mieć taki akt. Ostatecznie chodzi o zakres mocy, władzy i wpływu szatana na podstawie takowego ludzkiego aktu.
Pewne jest, iż szatan może działać jedynie w ramach praw natury, w tym także swoich naturalnych zdolności, które oczywiście - w porządku ontologicznym - przewyższają zdolności człowieka.
Przede wszystkim szatan przewyższa nas, ludzi, swoją inteligencją. Wprawdzie nie ma on bezpośredniego wglądu we wnętrze człowieka, czyli myśli, pragnienia, akty woli. Może jednak dość trafnie wnioskować o nich na podstawie oznak zewnętrznych oraz znanych już naszych decyzyj i zachowań. Innymi słowy: szatan jest genialnym psychologiem, co potrafi też świetnie wykorzystywać w manipulowaniu. Ma tym samym pewien wpływ na naszą wolę, ale przede wszystkim na nasze uczucia i zmysły, czyli na niższe władze duszy. Działa to szczególnie w przypadku ludzi, którzy jemu się świadomie przez akt woli oddali: jest w stanie dawać im pewne przeczucia i intuicje, które służą do związania człowieka z nim i uczynienia go swoim narzędziem. Jak wiadomo, w sprawach biznesowych ważne są przede wszystkim dwie rzeczy: właściwa intuicja oraz chciwość. Podobnie u większości polityków faktycznie główną rolę odgrywają przede wszystkim żądza władzy, statusu oraz korzyści majątkowych, w czym pomocna jest także przede wszystkim odpowiednia intuicja, przebiegłość oraz zakłamanie - a to wszystko są cechy, w których szatan jest mistrzem.
Oczywiście błędem jest mniemanie, jakoby intuicja była sama w sobie czymś złym. Tym bardziej błędne jest mniemanie, jakoby idąc drogą Bożą - czyli prawdy i dobra - nie można było odnosić sukcesów w biznesie, polityce czy w innych dziedzinach. Jednak rzeczywistość jest taka, iż także w świeckich sferach życia ma miejsce walka duchowa, czyli starcie Ducha Bożego z szatanem. Problem polega na tym, że po pierwsze jest pokusa pozostawienia tych dziedzin szatanowi i ludziom jemu oddanym, a po drugie pokusa zwątpienia w moc działania Bożego także w tych dziedzinach. Dochodzi oczywiście słabość ludzka i zaślepienie, czyli pokusa skupienia się na wymiarze doczesnym, czyli na korzyściach materialnych i zmysłowych, zapominając o dobru i zbawieniu dusz. W taki właśnie sposób nawet ludzie oficjalnie wierzący faktycznie wspomagają działanie szatana i jego niewolników chociażby przez uległość dla ich zasad i metod.
Na koniec: nawet jeśli ktoś dokonał "zaprzedania się" szatanowi, może się nawrócić, dopóki jest na tym świecie. Oczywiście szatan będzie walczył o niego. Jednak tym bardziej będzie walczył Duch Święty i to Jego będzie zwycięstwo, jeśli tylko człowiek podejmie decyzję o powrocie w ramiona łaski Bożej i dołoży swoich starań.
Bardzo zbalansowany opis. Z jednej strony, nie lekceważy problemu (jak robią to ci, co zaprzeczają samej możliwości paktu. Z drugiej, nie wpada w typową szczególnie dla wielu współczesnych egzorcystów panikę co do rzekomej łatwości paktu oraz jego rzekomej niezależności od celu i rodzaju tego czy innego zachowania, a tylko samych okoliczności, tzn. rzekomej możliwości popadnięcia w takowy pakt "niechcący".
OdpowiedzUsuńLubię czytać tę stronę właśnie m. in. z powodu braku widzialnego popadania w skrajności. Niech Bóg księdzu błogosławi i niech wspomaga w walce z zakusami nieprzyjaciela.
A dlaczego - z perspektywy teologii katolickiej - Bóg nie unieszkodliwi szatana, aby przestał sprawiać zagrożenie dla człowieka? Słyszałem tłumaczenie, że nie unicestwia go, bo go kocha. Czy miłość jest także powodem, dla którego Bóg pozwala szatanowi sprowadzać ludzi na złą drogę?
OdpowiedzUsuńCzłowiek ma Wolną Wolę i nie musi Szatana słuchać. Z Bożą pomocą jest to możliwe - patrz Maryja :)
UsuńGłupkowate wyjaśnienie, takie w duchu współczesnego "miłosierdzia".
UsuńLepszym wyjaśnieniem jest, że Bóg pozwala na działalność szatana żeby przetestować, którzy ludzie dochowają wiary.
Św. Alfons de Ligouri - doktor Kościoła, za innym doktorem - św. Bonawenturą powtarza, że Maryja nie była kuszona przez złe duchy, gdyż "jak muchy zostają odpędzone przez ogień, tak od serca Maryi, które było jednym płomieniem miłości, diabły uciekały z daleka i nawet nie odważyły się do Niej zbliżyć". Podobnie pisał św. Ryszard.
UsuńTaka ciekawostka.
@Anonimowy 23:10 - przecież chrześcijański Bóg jest wszechwiedzący. Po co miałby cokolwiek sprawdzać, skoro i tak wie, kto by dochował wiary, a kto nie?
UsuńMógłby też darować sobie całe Objawienie i wymusić, żeby wszyscy oddawali mu cześć. A jednak dał ludziom wolną wolą
Usuń@Piotr Bóg to wie jaki będzie ostateczny wybór człowieka, ale kuszenie złych duchów do czynnik, który na ten wybór wpływa, czego Pan nie zrozumiał?
UsuńTo szatan może dać władzę i bogactwo jak to np. obiecywał Chrystusowi czy nie może?
OdpowiedzUsuńNie może. Ale może pomóc w zdobyciu.
UsuńProszę Księdza jak w takim razie wygląda kwestia złorzeczenia, przekleństw i ogólnie tego tematu. Ostatnio x. Glas, o. Pelanowski, o. Szustak i cała plejada youtubowych głosicieli mocno wpaja słuchaczom tudzież wiernym, że tego typu słowa kierowane w stronę bliźniego sieją faktycznie zniszczenie i sprawiają, że ktoś może kogoś np. przekląć, nawet używając kolokwialnego zwrotu.
UsuńCo bardziej zabobonni są nawet przekonani, że jedno może wywołać drugie i że jeśli komuś ciotka powiedziała „Idź do diabła”, to już od takiego kogoś Bóg odstępuje, a diabeł go dopada jak swego. Z takim absurdem nie wiem czy jest warto nawet polemizować, gdyż wymaga on wiary, że to ciotka (a nie Bóg) rządzi światem.
Ostatnio toczyłem dość poważną dyskusję i ludzie biorą to bardzo do siebie. Nie wiem w takim razie po co jest Chrzest Święty, skoro ludzie nie biorą tego pod uwagę i nie traktują tego Sakramentu poważnie.
Nie umniejszam, czy też nie lekceważę tego typu zwrotów, oczywiście nie zachęcam, aby takimi zwrotami rzucać w sytuacjach wzburzenia czy nerwów, ale to wygląda jak zastraszanie ludzi i robienia z wiary katolickiej jakieś szamańskiej sekty.
Pamiętam jak np. x Glas stwierdzał, że nawet nieświadome rzucenie takim zwrotem bez chęci wyrządzenia komuś krzywdy sprawia, że możemy w myślach nawet taką osobę przeklnąć.
Nie wspomnę jeszcze kwestii grzechów zaprzeszłych i grzechów naszych przodków, które my dziedziczymy (nieświadomie na to wygląda) - tutaj mocno ten temat poruszał o. Pelanowski wprowadzając słuchaczy do tzw modlitwy o uzdrowienie wewnętrzne z grzechów (również międzypokoleniowych) - tutaj nieco więcej i nie tylko o tym, np. kwestia działania Ducha Świętego w naszym życiu (jakieś trzy etapy), czy zwrot: "Biblia jest instrukcją, co robić dalej". Mógłby się Ksiądz do tego wpisu odnieść?
https://betesda24.pl/o-augustyn-pelanowski-rekolekcje-w-gorliczynie-cz-3/
Były już na to odpowiedzi. Proszę szukać tematów na pasku bocznym.
UsuńTu inny anonimowy. Przyłączam się do pytania, bo nie było dostatecznie rozwiniętej i konkretnej odpowiedzi.
UsuńTo jest właściwie osobny temat. Można wysłać pytanie przez formularz kontaktowy.
UsuńTeraz w skrócie:
- Należy unikać choćby pozorów zła i grzechu, także wzywania szatana choćby bezmyślnie.
- Nie należy lekceważyć działania szatana, ale też nie należy przeceniać w znaczeniu quasi wszechmocy.
Kim są "niewolnicy szatana" w interpretacji tego tekstu? Na czym ma polegać owa niewola, znówże w świetle tekstu?
OdpowiedzUsuńCzy sugeruje Ksiądz, że nieuczciwi politycy i biznesmeni są "niewolnikami szatana" i jemu "oddani" z powodu paktów (czyżby były tak powszechne?), czy te epitety są po prostu skierowane do zatwardziałych grzeszników w ogóle? W takim razie niejasne jest, dlaczego jest w tekście przeciwstawienie "oficjalnie wierzących" i "niewolników". Przecież zatwardziali grzesznicy nierzadko są (przynajmniej formalnie) katolikami. Proszę o sprecyzowanie tych epitetów.
UsuńSprecyzowanie na pewno wyjaśniłoby wiele. Ponawiam prośbę.
UsuńTo co Ksiądz miał na myśli...?
UsuńMam takie pytanie. Czy taki akt woli (pakt) jest czymś niezależnym? Niektórzy przestrzegają (prawdopodobnie przesadnie), że niby samo słuchanie np. jakiejś muzyki może być paktem. Czy jest to jedynie ewentulna okoliczność paktu, czy jego istota? Tzn. czy da się popełnić coś takiego niejako niechcący, przez decyzję o słuchaniu/czytaniu/oglądaniu czegoś? Czy jest to jednak odrębny akt woli, niezależny od okoliczności?
OdpowiedzUsuńW powyższych komentarzach i tekście nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi, ale pewnie da się krótko ją sformułować, o co właśnie proszę.
UsuńCzy odpowie Ksiądz...?
UsuńCzy mogę prosić o odpowiedź?
UsuńPakt jest zawsze świadomym aktem woli. Natomiast muzyka działa bardziej na uczucia, chyba że ktoś bardziej zwraca uwagę na słowa i one go pociągają. Muzyka może człowieka czynić podatnym emocjonalnie na działania szatańskie.
UsuńSzczęść Boże,
OdpowiedzUsuńMam takie zapytanie co do sprawy opętania. Rozumiem, że nie odpowiada Ksiądz za cudze słowa, ale sądzę, że dałoby się to z czymś powiązać na podstawie kompetencji teologicznych. W niektórych wypowiedziach papież Franciszek wspomina o "opętaniu salonowym", które miałoby być czymś innym, niż zwykłe opętanie, do tego nieświadomym, i występować u ludzi "światowych". Ze światowością miałoby także być związane "wzięcie w posiadanie postaw" człowieka oraz "krycie się złego ducha w sposobie postępowania" człowieka. Czy jest to związane z jakimś niezbyt mi znanym fenomenem, czy po prostu Papież wybrał takie nieoczywiste i niedosłowne opisanie problemu? Z pewnością posiada Ksiądz w tej kwestii kompetencje większe, niż ja, i potrafiłby to powiązać z jakimś innym nauczaniem. Proszę odpowiedzieć w razie możliwości. Źródła są dostępne w Internecie - na słowa kluczowe "światowość" oraz "opętanie salonowe", oczywiście w połączeniu ze słowami "papież Franciszek".
Serdeczne Bóg zapłać. Pamiętam w modlitwie różańcowej.
Czy mógłby Ksiądz odpowiedzieć?
UsuńNie komentuję czyichś nie znając ich kontextu.
UsuńProblem polega na tym, że te wypowiedzi pozostają niejasne, równocześnie nie ma nikogo, kto by mógł mi je wyłożyć. Papież odpowiada za swoje wypowiedzi, jednak nie jest on w stanie odpowiadać na każdy drobiazg. A inni ludzie nie znają do końca kontekstu. Zasadniczo większa część "materiału" o który mi chodzi, jest tu: https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/franciszek_i/homilie/swmarta_13102017.html
UsuńJeżeli to już da się skomentować, to prosiłbym. Jeśli zaś nie, to proszę o krótkie "nie" w odpowiedzi. Żeby było jasne.
To rozumiem, że nie otrzymam odpowiedzi?
UsuńCzy taki pakt zawsze skutkuje opętaniem?
OdpowiedzUsuńPytam, bo znam człowieka, który najwyraźniej zawarł kiedyś takowy pakt (co prawda nie jestem pewien co do świadomości itp., nie dzielił się takimi aspektami). Jednak teraz nawrócił się, wyspowiadał, przyjmuje Komunię św., a do egzorcystów się jak dotąd nie zwracał. Nie widziałem nigdy w nim nic dziwnego, a wręcz umacnia mnie w wierze - wysłuchawszy świadectwa jego nawrócenia, zauważyłem u siebie zwiększoną koncentrację na modlitwie, zwiększoną ilość adoracji i dziękczynienia w modlitwach; ogólne pokrzepienie w wierze. Dlatego pytam - czy jest możliwe, że będąc po pakcie (załóżmy, że naprawdę była świadomość), wystarczyły sakramenty bez ingerencji egzorcystów (tzn., żeby m. in. nie wystąpiło opętanie)
UsuńZ modlitwą,
Jan z Katowic
Na pewno taki akt nie ma mocy quasi magicznej i wiążącej na zawsze. To znaczy, że dana osoba ma możliwość zerwania paktu przez swoje nawrócenie. Owszem, może być tak, że będzie z tego powodu dręczona przez szatana, co Pan Bóg dopuszcza w imię wypróbowania i wynagrodzenia za zawarty niegdyś pakt obrażający Boga.
UsuńSłyszałem, że papieża Sylwestra II podejrzewano o to, że zawarł pakt z diabłem. Jeśli to prawda to miało to jakieś konsekwencje kanoniczne (np.utrata bądź niemożność posiadania urzędu)?
OdpowiedzUsuńProsiłbym szanownego Xiędza o odpowiedź.
UsuńNie rozumiem. Czyżby sugerował Ksiądz, że nieuczciwi biznesmeni i politycy z reguły paktowali z diabłem? Przecież raczej zwyczajnie żyją w grzechu. Trudno posądzić, aby aż tylu ludzi nawet przyjmowało istnienie takiegp fenomenu, lub w ogóle istnienie diabła. Bardzo proszę o wyjaśnienie.
OdpowiedzUsuńWyciągnięcie takich wniosków to spora nadinterpretacja.
Usuń"Działa to szczególnie w przypadku ludzi, którzy jemu się świadomie przez akt woli oddali: jest w stanie dawać im pewne przeczucia i intuicje, które służą do związania człowieka z nim i uczynienia go swoim narzędziem."
OdpowiedzUsuńCo oznacza "związania i uczynienia narzędziem"? Tzn. w praktyce jak to wygląda?