Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Co wolno przed Naświętszym Sakramentem?

 


Pytanie zadane mi prywatnie dotyczy konkretnie sytuacji nabożeństwa majowego, też analogicznie październikowego itp. Dokładnie chodzi o sytuację, gdy jest tzw. czytanka podczas gdy wystawiony jest Najświętszy Sakrament. W Polsce sprawa dotyczy także kazania podczas nabożeństwa Gorzkich Żali. 

Dla uproszczenia oprę się na dokumencie wydanym po reformach Pawła VI, dokładniej na dekrecie Kongregacji Kultu Bożego z 21 czerwca 1973 r. Eucharistiae Sacramentum, którego z całą pewnością nie można posądzać o wsteczne tendencje i który obowiązuje w Novus Ordo.

Istotne w temacie są szczególnie następujące fragmenty:


Określone są tutaj cele przechowywania Ciała Pańskiego:
- celem pierwotnym jest Komunia św. dla umierających,
- celami wtórnymi jest udzielanie Komunii św. poza Mszą św. oraz adoracja Pana naszego Jezusa Chrystus obecnego w tym Sakramencie. 
Oznacza to, że celem każdego tzw. wystawienia Najświętszego Sakramentu jest zawsze jego adoracja, czyli oddawanie należnej czci Jezusowi Chrystusowi w ramach kultu publicznego Kościoła. 
Jak to się ma do wystawienia Najświętszego Sakramentu w nabożeństwie majowym, październikowym itp.? Otóż w świetle dekretu sprawa jest jasna: wystawienie Najświętszego Sakramentu nie jest i nie może być jakby dodatkiem czy ozdobą nabożeństwa marijnego, lecz ma rangę wyższą i nadrzędną. Innymi słowy: połączenie nabożeństwa marijnego i wystawienia Najświętszego Sakramentu jest poprawne - czyli zgodne z rozumieniem i przepisami Kościoła - tylko wtedy, gdy wyraźnie zaznacza nadrzędną rangę wystawienia Najświętszego Sakramentu. 

Co do formy i przebiegu wystawienia Najświętszego Sakramentu dekret określa dość jasno między innymi: 


Czyli:
- Podczas trwania wystawienia Najświętszego Sakramentu, wszelkie modlitwy, śpiewy i czytania mają być tak ułożone, by wierni byli skupieni na Jezusie Chrystusie obecnym. Innymi słowy: wszystko ma służyć modlitwie. 
- Temu celowi mają służyć także czytania wraz z homilią bądź krótkim pouczeniem, które mają wprowadzać do większej czci dla Tajemnicy Eucharystycznej. Innymi słowy: wszelkie czytania i pouczenia mają dotyczyć tego Sakramentu. Oznacza to, że czytania i pouczenia w innych tematach są niedopuszczalne
- Dotyczy to także śpiewów. 
- Podczas wystawienia Najświętszego Sakramentu wolno sprawować liturgię godzin (czyli oficjum), zwłaszcza jeśli wystawienie trwa dłużej. Wynika to z tego, iż wystawienie jest jakby przedłużeniem Mszy św., gdzie Kościół w imieniu całego świata kieruje swoje modlitwy do Chrystusa i przez Niego do Ojca. Także więc tutaj chodzi o związek treści modlitw z tajemnicą Eucharystii. 

Jak to się ma do łączenia nabożeństw marijnych z wystawieniem Najświętszego Sakramentu?

Historycznie połączenie to wzięło się z praktyki dłuższych wystawień Najświętszego Sakramentu. Analogicznie do oficjum (jak jutrznia i nieszpory) sprawowano w tym czasie także nabożeństwa marijne, zwłaszcza różaniec, litanię itp. Z czasem Polsce - i chyba tylko - pojawiło dodawanie wystawienia Najświętszego Sakramentu do nabożeństw marijnych, a to w sposób sprzeczny z zasadami Kościoła, to znaczy bez zachowania odpowiedniej rangi. Wyjaśniam: poprawne jest takie połączenie, gdy najpierw odbywają się czytania i pouczenia, a dopiero potem modlitwa oraz wystawienie Najświętszego Sakramentu. Odmawianie modlitw marijnych (różaniec, litania loretańska itp.) podczas wystawienia można usprawiedliwić teologicznie i liturgicznie. Nie da się natomiast w żaden sposób usprawiedliwić czytań i pouczeń nie związanych bezpośrednio z Tajemnicą Eucharystii. 

Innymi słowy: praktyka nabożeństw majowych i październikowych, jak też Gorzkich Żali, gdy przed wystawionym Najświętszym Sakramentem czyta się i głosi w tematach nie związanych bezpośrednio z kultem Sakramentu Eucharystii, jest sprzeczna z zasadami liturgicznymi Kościoła (także w Novus Ordo) i tym samym nielegalna. Tym samym pod okiem biskupów polskich od dziesięcioleci uprawiane jest nadużycie. 

Sprawa ma wymiar także praktyczny i duszpasterski. Wierni, którzy poważnie traktują prawdę o Realnej Obecności Pana naszego Jezusa Chrystusa w Eucharystii czują się zakłopotani, gdy przed wystawionym Najświętszym Sakramentem faktycznie są zmuszani do wysłuchiwania mniej czy bardziej górnolotnych czytań czy pouczeń, będąc przy tym nakłaniani do siedzenia, czyli postawy trudnej do pogodzenia z wewnętrznym nastawieniem adoracji czyli oddawania Bogu czci Jemu należnej. Wierni są więc praktycznie zmuszani do zachowania trudnego do pogodzenia z wiarą w Realną Obecność, a na pewno nie wyrażającego tej wiary i nie sprzyjającego jej. Równocześnie tresowani są w ślepym posłuszeństwie dla tego, co dyktuje celebrans, a właściwie zwyczaj sprzeczny z wiarą i liturgią Kościoła. 

Przy okazji jeszcze uwaga odnośnie nadużycia powiązanego i coraz częstszego niestety. Chodzi o liczbę świec podczas wystawienia Najświętszego Sakramentu. W liturgii tradycyjnej wymagane było przynajmniej sześć świec, czyli ilość przewidziana dla Mszy św. uroczystej. Rzeczony dekret Novus Ordo z 1973 r. wymaga sześciu, a przynajmniej czterech świec, jeśli wystawienie jest w monstrancji:


W praktyce - zwłaszcza w grupach tzw. charyzmatycznych - coraz częstsze staje się stosowanie tylko dwóch świec, a także pomijanie okadzenia, co jest oczywiście niezgodne z przepisami, a wynika z fałszywie pojętej oszczędności czy zwykłego niechlujstwa i lekceważenia zasad Kościoła.

Na koniec przykłady ukazujące, że także w Novus Ordo można względnie godnie sprawować adorację:




Dla jasności w uzupełnieniu podaję, jak wzorcowo powinno przebiegać nabożeństwo połączone z wystawieniem Najśw. Sakramentu. Zaznaczam, że nie jest to mój pomysł, lecz zaczerpnięte z odwiecznej tradycji Kościoła, praktykowanej zresztą także obecnie w miejscach, gdzie sprawowana jest liturgia tradycyjna (klasztory, seminaria, duszpasterstwa). Wystarczy więc sięgnąć do odwiecznych zasad Kościoła, nie trzeba nic wymyślać. Oto schemat, bardzo prosty zresztą:

1. nabożeństwo (różaniec, litania, psałterz, czytania) plus ewentualnie homilia (wtedy może być w temacie nabożeństwa, niekoniecznie eucharystyczna)

2. wystawienie Najśw. Sakramentu, chwila adoracji (najlepiej w ciszy), na koniec błogosławieństwo eucharystyczne. 

Taki przebieg jest zgodny także podanymi powyżej zasadami Novus Ordo. 

16 komentarzy:

  1. Warto jeszcze wspomnieć, że nawet według przepisów posoborowych obowiązkowe jest okadzenie przy wystawieniu w monstrancji.
    Druga jeszcze sprawa to wystawienia Przenajświętszego Sakramentu w monstrancji bez należytych dyżurów wiernych, można spotkać miejsca gdzie Święta Eucharystia jest wystawiona, a nie ma wiernych do adoracji. Nie wspomnę już o wątku bezpieczeństwa, zwłaszcza w ostatnich miesiącach od jesieni jest to istotna sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  2. A czy można siedzieć podczas czytań i kazania w czasie Mszy w klasycznym rycie rzymskim przed wystawionym Najświętszym Sakramentem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spotkałem się podczas ogłoszeń z pouczeniem pewnego księdza, że podczas liturgii (np. Lekcja, Offetorium) zachowujemy postawy jak zawsze. Natomiast poza liturgią (taki charakter ma kazanie) zakłada się umbraculum żeby usiąść.

      Usuń
    2. Celebracje coram Sacramento zostały zakazane na długo przed reformami Pawła VI. Podczas takich celebracyj obowiązywały zasady takie same jak podczas wystawienia Najśw. Sakramentu, czyli wyłącznie klęczenie i stanie. Zaś na czas kazania monstrancja była zasłaniana, co oznaczało przerwanie wystawienia, wskutek czego wolno było usiąść.

      Usuń
    3. Obecnie obowiązujące rubryki przewidują Mszę przy ołtarzu wystawienia na podstawie indultu. Gdzieś w internecie był artykuł, że skoro indult nie jest zastrzeżony dla Stolicy Apostolskiej to może być udzielany przez Biskupa.
      "355. W Mszach, które w czasie adoracji odprawia się przy ołtarzu wystawienia na podstawie indultu, dodaje się pod jednym zakończeniem modlitwę o Najśw. Sakramencie, byleby nie przypadała niedziele ani Oficjum, Msza lub wspomnienie o Chrystusie Panu."

      Usuń
  3. Maryja zawsze prowadzi do Chrystusa. Nabożeństwo do Niej nie jest celem samym w sobie, ale jest środkiem do osiągnięcia celu. Jest konieczne m.in. ze względu na naszą słabość i ułomność, grzeszność, na to, że nasze modlitwy i intencje skażone są pychą i miłością własną, więc nie powinny być bezpośrednio zanoszone do Chrystusa, czyli do Boga. Maryja nasze uczynki, ofiary, modlitwy, błagania, dziękczynienia itp. oczyszcza z pychy i egoizmu, a przedstawia je Synowi jako Jej własne. Czyli jako czyste i nieskazitelne.

    Tak, mógłbym napisać Traktat o tym, gdyby nie to, że taki Traktat jest już od 300 lat napisany przez św. Ludwika MG de Montfort. Tam jest opisane jak Maryja nam pomaga, jak nabożeństwo do Niej wpisuje się w nabożeństwo do Chrystusa.

    Dlatego też wystawienie Najświętszego Sakramentu nie może być sprzeczne z pobożnością maryjną (i odwrotnie), bo łatwiej jest oddzielić jasność od słońca i żar od ognia, wszystkich świętych i błogosławionych od Boga niż Maryję od Jezusa Chrystusa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprzeczność zachodzi w ostatnim akapicie. Jeśli stoisz w obliczu Boga, dlaczego zamiast do Niego zwracasz się do Maryi. Owszem, kiedy się modlimy to Maryja przyjmuje nasze prośby, oczyszcza je i zanosi jako własne. Ale to nie ta sytuacja. Tu jest obecny Chrystus, więc zwracać się do Maryi w tej sytuacji to... ignorowanie Boga. Czyli idolatria Maryi. Która podobno nigdy nie "przysłania" Boga.

      Faktycznie nie przysłania. Oddzielić a odróżnić to dwie różne rzeczy. Nie da się oddzielić Maryi od Jezusa. Ale Maryja nie staje się Jezusem więc i nie życzy sobie, najpokorniejsza ze wszystkich, do zwracania do niej w momencie obecności Jej Syna. To ludzka nadgorliwość.

      Proszę nie pisać tego traktatu tylko uważniej czytać św Ludwika.

      Usuń
    2. "94. Czciciele – skrupulaci to ci, którzy obawiają się, by czcząc Matkę, nie ująć czci Synowi, a wynosząc Maryję, nie poniżać Jezusa.

      Nie znoszą, by Najświętszej Dziewicy oddawano głęboką a tak słuszną cześć, jaką Jej oddawali Ojcowie Kościoła.

      Z trudem znoszą, gdy widzą, że więcej ludzi klęczy przed ołtarzem Matki Bożej niż przed Najświętszym Sakramentem, jak gdyby jedno było sprzeczne z drugim, jak gdyby ci, co się modlą do Matki Najświętszej, nie modlili się przez Nią do Pana Jezusa.

      Nie chcą, by tak często mówiono o Najświętszej Dziewicy, by się do Niej często zwracano".


      Nawet stojąc w Jego obliczu i tak moje wszystkie uczynki, modlitwy, błagania są przesiąknięte moją pychą, egoizmem i miłością własną, a oczyścić je może Maryja.

      Bóg życzy sobie, abyśmy do Niego przychodzili przez Maryję. Przecież On sam do nas przyszedł przez Nią.

      Usuń
    3. Z trudem znoszą, gdy widzą, że więcej ludzi klęczy przed ołtarzem Matki Bożej niż przed Najświętszym Sakramentem, jak gdyby jedno było sprzeczne z drugim, jak gdyby ci, co się modlą do Matki Najświętszej, nie modlili się przez Nią do Pana Jezusa.
      Proszę zauważyć, że św. Ludwik wyraźnie oddziela tutaj adorację Najświętszego Sakramentu od modlitw zanoszonych do Maryi oraz nie potępia samego podziału: adoracja Najświętszego Sakramentu osobno, modlitwy do Maryi osobno. W podanym fragmencie nie ma postulatu, żeby modlitwy do Maryi łączyć z adoracją Najświętszego Sakramentu

      Usuń
    4. Maryja nazywana jest pierwszym Tabernakulum i pierwszą Monstrancją Boga Żywego.
      Jest pierwszą Monstrancją, która pokazuje, że Jej Syn Jezus Chrystus obecny w małym białym kawałku chleba jest siłą i szczęściem dla człowieka. Prowadzi nas i wskazuje na Najświętszy Sakrament jako lekarstwo życia i zdrowia we współczesnym świecie. Święty Bernard z Clairvaux w swym pięknym hymnie maryjnym woła: ”monstra Te esse Matrem
      Teofora, Ta która nosi w sobie Pana i się nie spala.
      Sama myśl o Maryi to myśl o Bogu, gdyż Ona cała jest w Nim zanurzona.
      Nikt nie ukochał Maryję tak bardzo jak uczynił to Bóg.
      Tam gdzie są szczyty świętości świętych tam zaczyna się świętość Maryi.
      Adoracja Najświętszego Sakramentu to zawsze adoracja Boga przez Maryję i w Maryi, na Jej wzór, wpatrzeni w Jej postawę, w Jej pokorę, w Jej wiarę...
      Nikt nie mówi o adoracji Maryi.

      Usuń
    5. Do: Student. Sensem mojej pierwszej wypowiedzi było to, że Adoracja Najświętszego Sakramentu nie jest sprzeczne z pobożnością maryjną, bo jedno drugie doskonale uzupełnia. Nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny nie jest innym nabożeństwem niż nabożeństwo do Jej Syna.

      Gdzieś przeczytałem takie słowa, u któregoś ze świętych, być może u św. Maksymiliana Kolbego lub św. Ludwika Montforta lub św. Alfonsa Liguoriego, że nabożeństwo do Maryi nie jest jakimś innym nabożeństwem co nabożeństwo do Najświętszego Serca Jezusa, oczywiście parafrazuję, ale coś takiego mam w pamięci, że czytałem, chyba u św. Maksymiliana. Czyli jedno z drugim tworzy jedność.

      A więc skoro jedno z drugim nie jest sprzeczne, to na logikę, można odmawiać Różaniec przed Najświętszym Sakramentem.

      Usuń
    6. Ale przecież tu nikt nie neguje Różańca przez Najświętszym Sakramentem tylko "czytanki majowe" itp.

      Usuń
    7. @SzybkiPrzepisnaSzczescie
      No właśnie ciężko dyskutować kiedy druga strona nie stawia konkretnych tez, a tylko pisze ogromne ilości tekstu wokoło tematu. I tak to się kończy, że każdy sobie osobno coś pisze i udowadnia, ale nie to, co druga strona

      Usuń
  4. Niestety, stałą praktyką jest w posoborowym Kościele lekceważenie przepisów liturgicznych. I nie tylko. Bo to przecież tylko przepisy kościelne, a Bogu nie robi różnicy jak się go czci (a skąd taka pewność?)

    OdpowiedzUsuń
  5. A oto co nam papież szykuje.
    https://misyjne.pl/papiez-chce-ograniczyc-odprawianie-mszy-swietej-trydenckiej-donosza-wloskie-media/

    OdpowiedzUsuń
  6. Novus Ordo to ohyda spustoszenia, jak widać po owodcach.

    OdpowiedzUsuń