Odpowiadam w oparciu o Tradycję, Pismo św. oraz dokumenty Magisterium Kościoła. Nazywam się Dariusz Józef Olewiński. Jestem kapłanem Archidiecezji Wiedeńskiej. Tytuł doktora teologii przyznano mi na Uniwersytecie w Monachium na podstawie pracy doktorskiej przyjętej przez późniejszego Prefekta Kongregacji Doktryny Wiary, kard. Gerharda L. Müllera oraz examen rigorosum z oceną "summa cum laude". Od 2005 r. prowadziłem seminaria na uniwersytecie w Monachium oraz wykłady w seminarium duchownym.
Dlaczego nieczystość jest grzechem?
Zacznijmy od pojęcia "nieczystość". W odróżnieniu od wielu języków, które mają specyficzne słowo na określenie nieuporządkowanych zachowań i czynów w dziedzinie szóstego przykazania (łacińskie castitas, angielskie chastity, niemieckie Keuschheit itd.), to słowo polskie nawiązuje do higieny, odnosząc się do czystości duchowej. Czystość jest tutaj synonimem uporządkowania, zaś odpowiednio nieczystość oznacza tegoż przeciwieństwo.
Nie wiem, czy jest to cytat dosłowny z jakiegoś rachunku sumienia. Dla ciężaru tych grzechów istotne jest podtrzymywanie myśli i pragnień, czyli nie spontaniczne myśli i pragnienia. Podtrzymywanie jest już decyzją woli, a od tego jest już niedaleko do czynów.
Dlaczego czyny nieczyste - już począwszy od decyzji woli czyli zamiaru ich popełnienia - są grzechami ciężkimi? Wynika to z natury i wagi sfery sexualnej, która służy przekazywaniu życia w sensie komplexowym, czyli nie tylko biologicznemu poczęciu i zrodzeniu, lecz także zapewnieniu bytu i wychowaniu. Ma to więc ścisły związek z godnością człowieka, zarówno rodziców jak też dziecka, którego potrzeby są nie tylko materialno-cielesne, lecz także a nawet przede wszystkim duchowe w znaczeniu całej sfery ponadcielesnej, począwszy od uczuć, poprzez intuicję i wolną wolę, aż po rozwój intelektualny i duchowy w ścisłym sensie.
Mówiąc najkrócej: uporządkowanie w angażowaniu popędu sexualnego ma istotne znaczenie dla zadań rodzicielskich, zaś te zadania - jako mężczyzny i niewiasty - nie są tylko doraźnymi funkcjami czy rolami, lecz sięgają i są zakorzenione głęboko w naturze każdego człowieka. Innymi słowy: mężczyzna nie może realizować inaczej swojej natury i godności ludzkiej jak tylko przez ojcostwo, a niewiasta odpowiednio nie może inaczej realizować swojego człowieczeństwa inaczej niż przez macierzyństwo. Oczywiście nie musi to być ojcostwo i macierzyństwo biologiczne, czyli sfera biologiczna nie jest jedyną i najwyższą sferą człowieczeństwa. Chodzi bardziej o ojcostwo i macierzyństwo psychiczno-duchowe, które jest istotne i nadrzędne. Nie można realizować tego ojcostwa i macierzyństwa bez uporządkowania sfery biologiczno-popędowej. Doświadczenie codzienne dowodzi, że korzeniem problemów i tragedii małżeńskich i rodzinnych jest właśnie dojrzałej postawy ojcowskiej i macierzyńskiej, której istotą jest właśnie czystość w znaczeniu uporządkowania w sferze sexualnej.
Tak więc z pozoru rygorystyczne zasady etyki chrześcijańskiej odnośnie szóstego przykazania służą dobru zarówno samej osoby - realizacji jej człowieczeństwa jako dojrzałej osobowości - jak też dobru jej bliźnich, zwłaszcza w rodzinie. Z tego wynika zasada, że materia grzechów przeciw szóstemu przykazaniu jest według teologii katolickiej zawsze ciężka.
Należy jednak pamiętać także o dwóch pozostałych warunkach, które muszą być spełnione, by grzech był ciężki czyli śmiertelny (czyli pozbawiający łaski uświęcającej): oprócz materii istotna jest świadomość grzeszności danego czynu oraz jego wolny wybór.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Chociaż już od dłuższego czasu odpowiadam na tego typu pytania, to jednak widocznie nadal są niejasności i potrzeba dalszych wyjaśnień...
-
Przy okazji aktualnej sprawy posła Grzegorza Brauna (więcej tutaj ) słusznie nasuwa się pytanie, czy katolikowi wolno uczestniczyć w świętow...
-
Samo patrzenie na nagie ciało nie jest grzechem. Grzechem jest natomiast pożądanie w znaczeniu pragnienia zgrzeszenia, czyli popełnienia ...
-
Dla tych P. T. Czytelników, którzy nie wiedzą, co oznacza skrót FSSPX, wyjaśniam, że po polsku oznacza on: Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X. Z...
-
Kwestia dotyczy wprost autonomii Kościoła, w odpowiednim sensie stosunków między Kościołem a państwem. W tej kwestii są dwie zasadnicze p...
-
Dzięki wskazówce życzliwego czytelnika trafiłem na książkę z wypowiedzią bodaj najwybitniejszego polskiego dogmatyka katolickiego w okresi...
-
W związku z działalnością tzw. ruchu oporu (FSSPXR) w Polsce byłem pytany wielokrotnie o opinię. To grono zresztą widocznie pilnie śledzi bl...
-
30 listopada 2023 roku na stronie znanego watykanisty Marco Tosatti'ego została opublikowana deklaracja będąca pierwszą tego typu reakc...
-
Najpierw przypomnijmy fakty, czyli kontext historyczny tego pytania. Od około 10-u lat, po Motu proprio "Summorum Pontificum"...
-
Zależy, jaka zmiana. Jako istotne dla ważności Konsekracji zostały przez papieży określone słowa: " Hoc est enim Corpus meum " ...
Proszę Xiędza.
OdpowiedzUsuńCo należy rozumieć przez nieprzyzwoite rozmowy? Bo dla każdego definicja nieprzyzwoitej rozmowy może być inna. Ktoś może twierdzić, że nieprzyzwoita rozmowa to każda zbędna rozmowa o sexie (w sensie poza spowiedzią czy poza wizytą u lekarza), ktoś inny, że rozmowa z żartami związanymi z sexualnością. Dla mnie te dwie przykładowe możliwe definicje "nieprzyzwoitych rozmów" nie są właściwe - według mnie by rozmowa była nieprzyzwoita to nie tylko musi być o sexie, lecz bezpośrednio pobudzać pożądanie i zachęcać do grzechów przeciw VI Przykazaniu.
Bóg zapłać za odpowiedź.
Prosiłbym o odpowiedź.
Usuń