Odpowiedź zależy od sposobu tego błogosławienia.
Jeśli kapłan trzyma złączone palce tzw. konsekracyjne (czyli kciuk oraz palec wskazujący), a tylko resztą dłoni kreśli znak krzyża na czole dziecka, to jest to w porządku.
Niegodziwe i profanacyjne jest natomiast rozłączenie palców konsekracyjnych oraz kreślenie znaku krzyża czy to kciukiem czy palcem wskazującym.
Osobiście uważam, że warto błogosławić dzieci zwłaszcza wtedy, gdy są razem z rodzicem przystępującym do Komunii św. Chodzi oczywiście o pierwszy rzeczony sposób. Uzasadnienie teologiczne jest następujące:
1. Można to błogosławienie rozumieć jako naśladowanie i realizację błogosławienia dzieci przez Pana Jezusa:
Mt 19,13-15:"Wtedy mu przyniesiono dzieci, aby włożył na nie ręce i modlił się; ale uczniowie gromili ich. Lecz Jezus rzekł: Zostawcie dzieci w spokoju i nie zabraniajcie im przychodzić do mnie; albowiem do takich należy Królestwo Niebios.I włożył na nie ręce, po czym odszedł stamtąd."
Mk 10,13-16:
"I przynosili do niego dzieci, aby się ich dotknął, ale uczniowie gromili ich. Gdy Jezus to spostrzegł, oburzył się i rzekł do nich: Pozwólcie dziatkom przychodzić do mnie i nie zabraniajcie im, albowiem takich jest Królestwo Boże. Zaprawdę powiadam wam, ktokolwiek by nie przyjął Królestwa Bożego jak dziecię, nie wejdzie do niego. I brał je w ramiona, i błogosławił, kładąc na nie ręce."
Łk 18,15-17:
"Przynieśli też do niego i dzieci, aby się ich dotknął. A widząc to uczniowie, gromili ich. Jezus zaś przywołał je i rzekł: Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie i nie zabraniajcie im. Albowiem do takich należy Królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam, kto nie przyjmuje Królestwa Bożego jak dziecię, nie wejdzie do niego."
2. Przynoszenie dzieci przez rodziców do przyjmowania Komunii jest cennym środkiem pedagogicznym. Dziecko widząc wiarę rodzica, z którą przyjmuje Komunię św., jest wprowadzane w ten sposób w tajemnicę Eucharystii, a nierzadko - nawet zwykle - budzi się w dziecku pragnienie przyjmowania Komunii św., które jest przynajmniej wstępem do Komunii duchowej, a to ma wielką wartość w życiu dziecka.
3. Wprawdzie przepisy liturgiczne ani inne dokumenty Kościoła nie przewidują takiego błogosławienia dzieci, jednak ten nabożny zwyczaj - powszechny we wielu krajach od niepamiętnych czasów - nigdy nie spotkał się z potępieniem czy zakazem ze strony władzy kościelnej, co jest pośrednim dowodem na aprobatę.
W mojej parafii (NOM) szafarze nadzwyczajni wykonują znak krzyża na sposób kapłański nad głową dziecka.
OdpowiedzUsuńTo jest cyrk i oszukiwanie ludzi.
UsuńTo albo jest strasznie duża frekwencja, że Msza zamiast trwać godzinę trwałaby dwie, albo leniwi księża.
UsuńTo jawne oszukiwanie wiernych. Bo "nadzwyczajni" szafarze już teraz pełnią funkcje zwyczajne. A argument jest właściwie tylko jeden, aby Komunia Święta była szybko rozdana, czyli obsługa i serwis jak w Macu.
UsuńAle byłem ostatnio na NOM i zauważyłem, że co niektórzy wierni przeskakiwali do innych kolejek unikając szafarzy.
Druga kwestia to brak szafarzy kiedy jest Biskup - ostatnio było tak na Bierzmowaniu - kościół pękał w szwach, ludzie stali nawet na zewnątrz i mimo, że jest kilku szafarzy - ani jeden się nie pojawił - ciekawe...
Pytanie innego typu - czy w sytuacji, gdy kapłan dotknął dziecka palcami konsekracyjnymi należy podejmować jakieś czynności związane z potencjalną obecnością partykuł, czy byłoby to już skrupulanckie?
OdpowiedzUsuńNie sądzę, by można było coś zrobić. Jedyne, co można zrobić, to unikać na przyszłość tego kapłana bądź błogosławienia przez niego.
Usuń(Andrew) Pytanie. Czy wcześniej oczyścił palce z partykuł?
UsuńW Rycerzu Niepokalanej z maja 2019 roku znajduje się artykuł pewnego kapłana, który rozpoczyna się następująco: "Otrzymałem pismo z Kongregacji d/s Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów w Rzymie. Było ono odpowiedzią na postawione przeze mnie pytanie, czy osobom udzielającym podczas Eucharystii Komunii Świętej wolno w czasie tego obrzędu kreślić krzyżyki na czołach tych wiernych, czy to dzieci, czy dorosłych, którzy zamiast do Komunii Świętej, przychodzą wtedy po błogosławieństwo. Oczywiście odpowiedź dykasterii (...) była w tej materii negatywna. To znaczy, że nie wolno do liturgii wprowadzać elementów, które zamiast budować jej świętość, mogą być źródłem jej zniekształcenia".
OdpowiedzUsuńTo się odnosi zapewne do Novus Ordo, gdzie nie ma złączenia palców konsekracyjnych (choć wolno, można i należy stosować to złączenie). To jest istotna różnica.
UsuńJest Ksiądz pewny ze ta odpowiedz była negatywna ze względu na troskę o partykuły Św Hostii?
UsuńJa widziałem u chaldejczyków/chaldejczykokatolików, że błogosławili ludzi, co nie mogli przyjąć Komunii ale nie wiem czy to nie jest posoborowa nowinka.
UsuńDziwi mnie, że Ksiądz Doktor nie uzasadnił teologiczne (wraz z odwołaniem się do Tradycji), czy należy błogosławić dzieci, lecz wyraził po prostu swoją opinię: "Osobiście uważam, że warto błogosławić dzieci zwłaszcza wtedy, gdy są razem z rodzicem przystępującym do Komunii św.". Wedle mojej wiedzy, a zagadnąłem kiedyś o sprawę jednego kapłana, nie należy błogosławić dzieci przy Komunii Świętej, skoro obrzęd błogosławieństwa wiernych (w tym dzieci) znajduje się w liturgii Mszy Św. po Komunii. Ponadto, skoro jeden kapłan błogosławi, a drugi nie, to powstaje konfundująca sytuacja dla dziecka, któremu może się wydawać, że w danym tygodniu "nie zasłużyło" na błogosławieństwo od kapłana (albo, że dany kapłan go nie lubi, albo jakieś inne irracjonalne uzasadnienie). Generalnie wydaje mi się, że błogosławieństwo dzieci to nowinka, który przyszła po SWII (aczkolwiek nie sprawdzałem tego jeśli chodzi o źródła historyczne).
OdpowiedzUsuńMogę oczywiście uzasadnić teologicznie. Uzupełnię wpis.
UsuńCzy można błogosławić N.Sakramentem katolika nieprzystępującego do Komunii św., ale wyrażającego pragnienie pobłogosławienia? Taki zwyczaj przyjął się u gdańskich zmartwychwstańców, gdzie jest to chyba praktyką zastępczą dla osób żyjących w konkubinatach. Przychodzą w tej samej kolejce, klękają, w odpowiednim momencie zasłaniają usta ręką, zaś kapłan je błogosławi konsekrowanym komunikantem (którego nie otrzymują).
OdpowiedzUsuńNie widzę w tym problemu. To jest raczej sposób, który wymaga od nich pewnej pokory i rzeczywiście może im wyjednywać łaskę.
UsuńDzieci to naturalne lecz przystępowanie po błogosławieństwo osób żyjących w jawnym grzechu ciężkim jest po pierwsze publicznym zgorszeniem, a po drugie o ile nie utwierdzeniem, to z pewnością choćby częściowym usprawiedliwieniem ich grzesznego życia, czyż nie? Takie praktyki chyba nie były znane ani stosowane nigdy wcześniej?
UsuńCzy można otrzymać skuteczne błogosławieństwo na życie w grzechu ciężkim nie zamierzając z nim zerwać?
UsuńJeśli pary żyjące bez ślubu podchodzą razem do kapłana po błogosławieństwo to nie powinno się go udzielać. Takie błogosławieństwo rodzi zgorszenie. Podobnie wygląda sprawa z błogosławieniem par homoseksualnych według Fiducia Suplicans.
UsuńNikt nie przyjmuje Komunii św. jako para. O czym świadczy choćby fakt, że nie przełamuje się małżonkom/partnerom komunikantu na pół, tylko każdemu udziela osobno pojedynczy. Zgorszenie raczej nie występuje, bowiem taki człowiek jest świadom, że nie może zjednoczyć się z Bogiem, żyjąc w grzechu ciężkim, więc tego nie czyni i zachodzi coś odwrotnego od zgorszenia, daje to przykład pedagogiczny dla bliźnich, że żyjąc w takim stanie nie możesz trwać w łasce uświęcającej, ale możesz jej pragnąć. Faktycznie, gdyby konkubenci klękali w fizycznej bliskości przed kapłanem, mogłoby to rodzić nieporozumienie, bo nie udziela się błogosławieństwa parom żyjącym w grzechu, tylko osobom na drodze ich własnego nawrócenia w związku z tym warto byłoby ich pouczyć, aby przystępowali w miarę możności wyraźnie oddzielnie i dostawali osobno błogosławieństwo N.Sakramentem. Celem takiego błogosławieństwa nie jest utwierdzenie ich w grzesznym życiu, tylko wyjednanie łaski do jego porzucenia.
UsuńAnonimowy25 sierpnia 2025 20:23
UsuńDo owego wyjednania łaski wystarcza ogólne błogosławieństwo udzielane wszystkim wiernym i wszak obejmujące wszystkich wiernych a nie indywidualne, dodatkowe wyróżnienie podczas komunikowania.
Pomysł na wprowadzenie praktyki błogosławieństwa jawnogrzeszników na tej samej zasadzie co niewinnych dzieci, siłą rzeczy zmierza do wywarcia wrażenia u wiernych, że te sytuacje są podobne, a nawet je zrównuje. To jest jakaś perfidna gra. Czy Pan Jezus pobłogosławił jawnogrzesznicy na trwanie w grzechu czy po pouczeniu, skrusze i na zerwanie z nim?
UsuńNie pobłogosławił jej, tylko stwierdził, że jej nie potępi i nakazał zaprzestać jawnogrzeszenia (Ewangelia nie dodaje, czy temu się poddała w przyszłości). Przychodzili do niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby go słuchać (Łk 15, 1) i sam przychodził do nich w gościnę, wzywając do nawrócenia. Nie czynił tego wobec sprawiedliwych, tylko właśnie żyjących w grzechach ciężkich. Konkubentów błogosławi się "na zerwanie z grzechem, a nie trwanie w nim".
UsuńDlatego właśnie konkubentów nie można błogosławić, podobnie jak sam Zbawiciel nie potępił ale też i nie pobłogosławił jawnogrzesznicy, a jedynie wezwał do niegrzeszenia więcej.
UsuńU mnie w parafii kościelny podczas zbierania na tacę kładzie rękę na głowach dzieci. Jak rozumiem, zapewne je „błogosławi”. Czy w takiej sytuacji należy interweniować, aby zaprzestał takiej praktyki?
OdpowiedzUsuńNależy.
UsuńNawet błogosławienie dzieci w czasie przeznaczonym na udzielanie Komunii świętej jest moim zdaniem niewłaściwe. Czas Komunii w liturgii Mszy świętej jest przeznaczony na udzielanie Komunii, a nie jakichś błogosławieństw. W pewnym kościele w trakcie tzw. Mszy dla dzieci, gdy jest czas Komunii, dzieci szybko ustawiają się w kolejce do kapłana stojącego już z komunikantami i kapłan w pierwszej kolejności robi dzieciom krzyżyki na głowach, a potem dopiero zaczyna rozdawać Komunię dorosłym. Rozumiem, gdy rodzic podchodzi z dzieckiem i kapłan po udzieleniu Komunii błogosławi "w powietrzu" jego dziecko, ale podchodzenie dzieci przed osobami przyjmującymi Komunię rodzi zamieszanie. Kiedyś na Słowacji widziałam, że tam błogosławienie dzieci też jest praktykowane, ale PO zakończeniu Mszy świętej! Kapłan wychodzi z zakrystii już bez szat liturgicznych i błogosławi dzieci ustawione w kolejce i rozdaje im obrazki.
OdpowiedzUsuń