Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Wysyp przebierańców: modernista-ignorant



Temat tutaj nie jest nowy. Chodzi o kolejny epizod, o kolejną anonimową stronkę na pejsbuku, podszywającą się pod niby tradycyjny katolicyzm. 

Treść powyższego obrazka jest dość prosta. Sprowadza się do debilnej propagandy typowo modernistycznej, która nie rozumie i nie chce zrozumieć tego, czym i jak żył Kościół przez wieki, a tym bardziej teologii katolickiej, z której to życie wyrastało i wyrasta. 

Wyjaśniam:

Tzw. boczne ołtarze, czyli ołtarze umieszczone w innych miejscach w świątyni oprócz prezbiterium (choć w dużych prezbiteriach też umieszczano ołtarze boczne), czyli oprócz ołtarza głównego, pojawiły się w związku z większą liczbą kapłanów zarówno w klasztorach, katedrach i kościołach kapitulnych jak też we większych parafiach. Innymi słowy, są one owocem życia wspólnotowego duchowieństwa. Równocześnie są też owocem rozpowszechnienia codziennej celebracji każdego czy prawie każdego kapłana, co wynikało z postępu w teologicznym rozumienia znaczenia i wagi Mszy św. dla zbawienia dusz, czyli jako uproszenie łask zarówno dla żywych jak też dla dusz czyśćcowych. Nie mniej istotny jest też wymiar duchowy: kapłan zostaje wyświęcony do sprawowania sakramentów, zwłaszcza Mszy św. To Msza św. jest realizacją powołania i posługi kapłańskiej, nawet jeśli nie jest możliwy liczny udział wiernych wraz z uroczystą oprawą liturgiczną. Z typową dla teologii katolickiej precyzją rozróżniania - w odróżnieniu od obrządków wschodnich - dostrzeżono powszechnie, że bardziej pożyteczne i znaczące dla zbawienia dusz ma celebrowanie Mszy św. choćby nawet tzw. cichej niż niecelebrowanie. Innymi słowy: jeśli dla zachowania uroczystej formy celebracji, czyli ze śpiewami i z asystą, rezygnuje się ze Mszy św., gdy forma uroczysta nie jest w danym przypadku praktycznie możliwa, to wyrządza się szkodę Kościołowi i dziełu Zbawienia. 

Tego oczywiście nie ogarniają moderniści oraz ignoranci teologiczni, tudzież heretycy, którzy wprost czy nie wprost negują zbawczą wartość Mszy św. jako uobecnienia Ofiary Krzyżowej. Stąd ich nienawiść czy przynajmniej niezrozumienie faktu, że od stuleci istniały w Kościele Chrystusowym ołtarze służące do celebracyj nieuroczystych, a także ważnych i wartościowych dla posługi kapłańskiej i misji Kościoła. 

Wiąże się z tym problem tzw. koncelebry, o której już była mowa (tutaj, tutaj, tutaj). 

10 komentarzy:

  1. Ta stronka od początku wyglądała na słaby kamuflaż, aż wreszcie wyszło modernistyczne szydło z wora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Można o teologiczne kontrargumenty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę, oto jeden z nich: "31. Twierdzenie synodu głoszące, że jest właściwym, zgodnie z porządkiem służby bożej i starożytnym zwyczajem, aby w każdej świątyni był tylko jeden ołtarz, a zatem należy przywrócić ten zwyczaj: lekkomyślne, obraźliwe dla starożytnego i pobożnego zwyczaju kwitnącego i zatwierdzonego przez tak wiele stuleci w Kościele, zwłaszcza w łacińskim". (Pius VI, Konstytucja apostolska "Auctorem fidei" potępiająca naukę jansenistycznego synodu w Pistoi, 1794)

      Usuń
    2. Ale dlaczego konkretnie jest "lekkomyślne, obraźliwe dla starożytnego i pobożnego zwyczaju..." - ludzie na tym blogu chcą się czegoś konkretnego dowiedzieć, czyli poznać argumenty, czyli coś więcej niż "debilnej propagandy typowo modernistycznej" - co bowiem tu "typowe" dla modernizmu? Nie wiadomo.

      Usuń
    3. A dlaczego w świątyni ma być tylko jeden ołtarz? Właśnie na logikę biorąc ołtarz przecież służyć ma na chwałę Boga. Dlaczego mamy Bogu odmawiać większej liczby ołtarzy? To myślenie czysto protestanckie. To tak jak z przepychem, mają problem gdy w świątyniach jest bogactwo zdobień jak np w świątyniach obrządków wschodnich. Żałują Panu Bogu drogocenności przez swoją zachłanność. Parę miesięcy temu od jednej osoby słuchałem tych bredni protestanckich, że takie zdobienia "nie są chrześcijańskie". Wstydziliby się żeby skąpili darów dla samego Boga.

      Usuń
  3. Zastanawiam sie jacy cyrkusnicy stoja za tym profilem. Bo wszystko pieknie ladnie wiec zakladam ze pewnie osoby z roznych redakcji pseudo-katolickich.

    OdpowiedzUsuń
  4. W typowych kościołach parafialnych nie było nigdy "ogromnej ilości" bocznych ołtarzy. Taka sytuacja była natomiast typowa dla kościołów zakonnych i kolegiackich (przy których funkcjonowała kapituła kanoników). Oczywiście też dla katedr, również posiadających kapitułę. Część z tych dawnych kościołów zakonnych przeszła potem sekularyzację i stąd mylne wrażenie, że jest dużo ołtarzy bocznych w kościele parafialnym.

    Autor wpisu pomija też zapomniany po Vaticanum II obyczaj, że na jednym ołtarzu odprawiało się dawniej tylko jedną Mszę dziennie. Można z dzisiejszej perspektywy sarkać na taki przepis, ale faktem jest, że od wieków tak było, w związku z czym także w kościołach parafialnych jednak były te 2 ołtarze boczne dość typowo. Po prostu do odprawienia 1-2 dodatkowych Mszy w niedzielę, oprócz sumy (przy głównym). "Prywatyzacja" o której mowa mogła być gdzieniegdzie istotnym nadużyciem, ale brało się to zez zwykłego podziału obowiązków w parafii, skoro proboszcz zyczajowo celebrował sumę przy głównym, to wikarym przydzielone były boczne do mszy np. porannej itd.

    Podsomowując, wiele dawnych "dziwactw" nie było żadnymi dziwactwami, tylko po prostu zwyczaj był inny, dziś jest też inny i dziwiąc się temu, jesteśmy jak dzieci, które zauważyły, że w domu obcej rodziny coś się robi inaczej i mówią, że to kompletnie źle, bo u nich tata i mama inaczej to robią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawniej Panu Bogu nie żałowali budowania ołtarzy. Ołtarze wzrokiem sięgały samego nieba. Teraz zamiast tych ołtarzy postawione są banalne stoły, które w nowszych "katedrach" (jak odbudowana ostatnio Notre-Dame) przyjmują modernistyczny kiczowaty kształt jaja. Zdeformowany prostacki styl modernistyczny tak samo jak propagowana zdeformowana pseudoteologia dla prostaków przyjmujących najłatwiejsze poglądy.

      Usuń
    2. Ciekawe, nie słyszałem o obyczaju, że na jednym ołtarzu odprawiało się dawniej tylko jedną Mszę dziennie. Był to obyczaj czy przepis? I czym był motywowany? Z pozoru wydaje mi się to bez sensu, ale domyślam się, że jakieś racje za tym stały.

      Usuń
  5. Miałem wątpliwą przyjemność pisania z tymi ludźmi na Facebooku. Moim zdaniem nie są z żadnym środowiskiem związani: nadają na wszystkich. Od sedeków, FSSPX, Ruch Oporu i indult. A gdzie jest opis, że to wierni plus jacyś kapłani. Dlatego uważam, że warto tu zastosować metodę Remiego Recława "banuj od razu".

    OdpowiedzUsuń