Temat tzw. pseudosubdiakona był już okazyjnie poruszany w związku z działalnością świeckiego chemika - skrajnego modernisty przez lata grasującego po indultach (por. tutaj i tutaj). Jednak teraz widocznie w piaskownicy wrocławkowej jego miejsce zajął brat zakonny salwatorianin Marcin W. Czyli fałszowanie liturgii tradycyjnej w piaskownicowym indulcie (przeniesionym z Piasku do innego kościoła na Ostrowie Tumskim) trwa nadal:
Chemik Łukasz Wolański przez lata odgrażał się, że wystosuje pracę naukową usprawiedliwiającą jego występy jako pseudosubdiakona. Oczywiście tego nie spełnił, jak przystało na kłamcę i oszusta. Jego rzekome "dowody" mające być argumentami już miałem sposobność obalić. Widocznie uznał, że w takim stanie rzeczy nie powinien się już ośmieszać i odpuścił. Jego spuścizna widocznie jednak została podjęta i trwa w bagienku wrocławskim, mimo odsunięcia naczelnych mandarynów z Piotrem Szukielem na czele. Tamtejszy duszpasterz, będący zresztą kanonistą, widocznie nie ma kompetencji teologicznej czy przynamniej woli od oczyszczenia swego duszpasterstwa ze złogów działalności bandy Wolańsko-Szukielowej.
W czym jest problem? Otóż jak wiadomo, w Tradycji Kościoła subdiakonat jest pierwszym stopniem wyższych święceń, związanym z dozgonnym życiem w celibacie. O tyle odejście chemika Wolańskiego i zastąpienie go bratem zakonnym Wojtczakiem stanowi pewien postęp. Jednak nie usuwa problemu w jego bardziej istotnej części, mianowicie co do przynależności do stanu duchownego. W skład podstawowej wiedzy kanonicznej wchodzi bowiem prawda, iż bracia zakonni nie należą do stanu duchownego czyli kleryckiego (stąd ich kanoniczna nazwa brzmi: frater laicus).
Marcin Wojtczak jest prawdopodobnie nie tylko modernistycznym tzw. nadzwyczajnym szafarzem, lecz także modernistycznym tzw. akolitą. Za Piusa XII weszło w życie pozwolenie na pełnienie przez wyświęconego akolitę liturgicznej funkcji subdiakona w sytuacji braku wyświęconego subdiakona. Na tym moderniści indultowi opierają swój pomysł, co świadczy jednak albo o ignorancji teologicznej i kanonicznej, albo o pogardzie dla teologii katolickiej i prawa kościelnego, albo o jednym i drugiem.
Jak już wcześniej wykazywałem wielokrotnie, tzw. posługa akolity wprowadzona przez Pawła VI ("Ministeria quaedam") w zamian za niższy stopień święceń akolitatu w sposób oczywisty nie jest z nim tożsama, skoro jest udzielana także świeckim. Potwierdziła to decyzja Franciszka zezwalająca na udzielanie "posługi akolitatu" także kobietom (źródło tutaj). Z poufnych źródeł wiem, że chemik Ł. Wolański doznał oburzenia z powodu tego faktu, co jednak nie jest w stanie zmienić faktu. Skoro więc brat Wojtczak, powołując się na swój status posługiwacza pseudoakolitowego, rości sobie prawo do pełnienia funkcji subdiakona, to podważa nie tylko katolickie rozumienie stopni święceń lecz także decyzję Franciszka, która w tym wypadku jest całkowicie spójna z decyzją Pawła VI (przy czym obydwie są oczywiście sprzeczne z Tradycją Kościoła).
Ci panowie zwykle podają jako swój motyw dążenie do pojednania między Tradycją Kościoła (przez co rozumieją indult) z modernizmem Novus Ordo. Nie wiem, czy to jest szczere czy nieszczere. Szczere może być tylko w przypadku zupełnej ignorancji teologicznej i kanonicznej, co w przypadku duchownych nie może być bez winy. Z całą pewnością jest to błędne dążenie o tyle, że nie można budować pojednania na fałszu. Zaś wygląda na to, że głównym motywem są osobiste chore ambicje zakompleksionych delikwentów, niestety czy to nierozpoznane przez duszpasterza, czy też pobłażliwie i ulegle traktowane, co świadczy o słabości przynajmniej charakteru, co w przypadku pasterza dusz jest także haniebne.
Post scriptum
Jest oczywiście oczywiście reakcja przebierańców, zresztą wcale nie nowa:
Obaliłem ten "argument" już kilkakrotnie. Widocznie albo nie chce im się czytać, albo liczą na to, że publiczności nie umie czytać i podda się ich fałszywej narracji.
X. Dawid Pietras, który zresztą w międzyczasie przeszedł do FSSP, dał się tu wykorzystać do niecnej gry, wykazując przy tym typowo modernistyczną mentalność trepa: jakiś urzędnik watykański coś napisze, to sprawa załatwiona. Przy tym wykazuje tutaj elementarną ignorancję kanonistyczną, która jest haniebna dla każdego magistra teologii, a x. Pietras w międzyczasie zdobył w Warszawie doktorat z prawa kanonicznego, co także świadczy albo o poziomie jego uczelni, albo o zgodności jego zachowania z przekazaną mu wiedzą.
Otóż do elementarza kanonistyki należy zasada, że pismo skierowane do pojedynczej osoby nie ma żadnej wiążącej mocy prawnej lecz jest jedynie wyrażaniem poglądu czy opinii autora pisma.
Zresztą pismo pokazane przez x. Pietrasa nie jest opatrzone żadnym podpisem ani pieczęcią urzędową. Tym samym jest nawet mniej niż prywatnym listem.
W końcu to pismo zostało sporządzone kilka przed decyzją Franciszka z 2021 r., według której pozwolono na udzielanie "posługi akolitatu" kobietom. To jest akt prawny sprzeczny z treścią listu pokazanego przez x. Pietrasa. To akt prawny obowiązuje, a nie prywatne pismo. To jest elementarz kanonistyki i zdrowego rozsądku.
Tym samym ci, którzy z jednej strony uznają obowiązywalność decyzji Franciszka, a z drugiej owego pisma pokazanego przez x. Pietrasa, nie mają argumentów przeciw dopuszczeniu żeńskich "akolitek" do posługi subdiakona w liturgii tradycyjnej. Ciekawe kto u nich w tej roli zadebiutuje. Może Karina Szalińska?
Piotr Szukiel zmarł, więc jakie odsunięcie?
OdpowiedzUsuńZmarł ostatniej jesieni. Odsunięty został kilka lat temu.
UsuńWrocław to ma inne zmartwienie dla kościoła lokalnego jakim jest budowa stałego kościoła przez FSSPX, to samo Bractwo, które nie ma problemów z docieraniem do chorych pozbawionych podczas wakacji opieki diecezjalnych kapelanów i tu z serca dziękuję Panu Bogu Wszechmogącemu za posługę abp Lefebvre’a. Piszę zaś to to jako pacjent jednego ze szpitali przez lata „deformowany” przez modernistyczne struktury i współpracujący niegdyś z radiem „Rodzina”
OdpowiedzUsuńCzcigodny księże czy posoborowy kościół to już coraz bardziej przypomina kabaret niż instytucje boską która ma walczyć o zbawienie dusz??
OdpowiedzUsuńCiężko tego nie dostrzec... dlatego dziękuję Panu Bogu, że 17 lat temu poznałem Tradycję Katolicką w lewackiej Holandii i zerwałem z NOM
Usuń