Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Wysyp przebierańców: ars przebierandi (z post scriptum)

 

O imprezie licheńskiej było już niegdyś co nieco (tutaj i tutaj). Temat nie został jeszcze wyczerpany. Strona na pejsbuku w tym temacie została bez uprzedzenia skasowana, zapewne w wyniku starań delikwentów. 

Generalnie pomysł tzw. warsztatów liturgicznych służących nauce liturgii tradycyjnej jest dobry i słuszny. Niestety jednak to, co prezentuje "Ars Celebrandi", znacząco odbiega od tego celu, a częściowo jest jemu przeciwne. 

Prosty przykład: paradowanie ministrantów nie pełniących żadnej funkcji w stroju liturgicznym. Jest to żywcem wzięte z fałszywych zwyczajów Novus Ordo i to tylko w Polsce, a sprzeciwia się tradycyjnemu katolickiemu rozumieniu służby ministranckiej. Według zasad katolickich bowiem, poświadczonych zwłaszcza przez Sobór Trydencki, ministranci czyli mężczyźni świeccy pełnią funkcje liturgiczne jedynie w zastępstwie kleryków niższych stopni i tylko w sytuacji nieobecności tychże. I tylko w takiej sytuacji i tylko podczas sprawowania tej zastępczej posługi mają prawo nosić strój duchowny, czyli sutannę i komżę. Tym samym paradowanie ministrantów ubranych w ten strój bez pełnienia funkcji liturgicznej w danej celebracji jest sprzeczne z tą zasadą i jest nadużyciem liturgicznym. 





Ponadto jest to nonsens na zdrowy rozsądek: częściowo nawet stare chłopy, zamiast być ze swoimi żonami i wnukami, paradują bawiąc się w duchownych jak chłopczyki. Większość z tych ministrantów to młodzieńcy w wieku poborowym. Zamiast albo wstąpić do seminarium czy zakonu, albo rozglądnąć się za przyszłą żoną, bawią się w takie przedstawienia typowe dla starych zakompleksionych kawalerów. Co oczywiście demoralizuje niewinne dzieci także wciągane do tego procederu. Gdyby oni siedzieli normalnie w ławkach patrząc na ołtarz, to by przez patrzenie na celebrację więcej się nauczyli niż przez takie chore paradowanie. 

Inny przykład, nieco mniejszej wagi, lecz także znaczący dla tej ekipy - brat zakonny salwatorianin Marcin W. paradujący w birecie:


Owszem, prosty brat zakonny nie ma obowiązku wiedzieć, że biret jest nakryciem głowy zarezerwowanym dla stanu duchownego (stan zakonny nie jest tożsamy z stanem duchownym czyli kleryckim). Jednak gdy ktoś pozuje na miłośnika liturgii tradycyjnej i zasad tradycyjnych Kościoła, to ma obowiązek ich dokładnie przestrzegać, zwłaszcza w ramach rzekomo ich uczenia. Znaczące jest także, że ów brat zakonny niby bardzo tradycyjny jest równocześnie tzw. nadzwyczajnym szafarzem, co jest typowe dla Novus Ordo, a sprzeczne z tradycyjną dyscypliną Kościoła. 

Typowy dla tej ekipy jest też były alumn seminarium diecezjalnego we Włocławku z narcyzmem typowym dla panienek (jeśli nie gorzej), widocznym w sztucznej "modnej" fryzurze





Dla porównania jego naturalna fryzura:

Jest więc dość wyraźne, że ta ekipa ma mocne parcie na przebieraństwo i tym samym właściwie kompromituje katolicyzm tradycyjny. To by wyjaśniało sympatię i poparcie modernistycznych struktur i mediów dla niej. 


Post scriptum

No i jest też oburzanko, wprawdzie anonimowe, ale pochodzące prawdopodobnie od samego głównego organizatora tej imprezy, a na pewno charakterystyczne dla niego:


No cóż, typowa obłuda i próba manipulacji. 

1. Według wszelkich tradycyjnych przepisów liturgicznych, w prezbiterium i chórze podczas liturgii mają prawo przebywać jedynie

- duchowni, czyli należący do stanu duchownego po przyjęciu przynajmniej tonsury,

- świeccy pełniący funkcje liturgiczne, a tylko podczas pełnienia ich mają prawo mieć na sobie strój duchowny czyli sutannę i komżę. 

2. Biret jest częścią ubioru jedynie osoby duchownej czyli przynależącej do stanu duchownego czyli kleryckiego. Bracia zakonni do tego nie należą. To jest elementarz eklezjologii katolickiej. 

3. Jeśli ktoś niby jest zwolennikiem liturgii tradycyjnej, a równocześnie jako nie przynależący do stanu duchownego czyli kleryckiego przyjął i pełni wybitnie modernistyczną i antykatolicką funkcję tzw. nadzwyczajnego szafarza, to jest albo obłudnikiem, albo cierpi na schizofrenię przynajmniej duchową. 

4. Autor tego oburzanka ma albo urojenia, albo świadomie kłamie. Uwaga co do narcystycznego, spreparowanego "modnie" wyglądu byłego alumna seminarium, ściśle związanego z gronem organizatorów, wskazuje trzeźwo na objaw typowy dla tej ekipy. Jeśli oni sami nie zauważają problemu, a zwrócenie uwagi nazywają "kpiną", to ich stan jest raczej beznadziejny. Czego im oczywiście nie życzę. 

29 komentarzy:

  1. To towarzystwo ma mocne plecy oraz co gorsza wciągają w to tradycyjnych Biskupów jak Schneider, czy kardynał Burke. Pytanie dla kogo mają być te warsztaty i kto te warsztaty prowadzi, Kapłani czy znowu świeccy eksperci od wszystkiego?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale brat zakonny jest Akolitą, a nie zwykłym nadzwyczajnym szafarzem Komunii świętej.

    OdpowiedzUsuń
  3. W poprzednim komentarzu popełniłem błąd, chodziło oczywiście o nadzwyczajnego szafarza Komunii świętej

    OdpowiedzUsuń
  4. Sam Ksiądz osłabia swój przekaz - słuszną krytykę, kpieniem z fizjonomii tego chłopaka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki10 lipca 2025 10:07

      Przecież nie chodzi o fizjonomię lecz o iście damskie podejście do fryzury itp.

      Usuń
    2. Tego Ksiądz nie napisał, a po drugie jak się ma kręcone włosy to one siłą rzeczy jeśli są nawet trochę długie powodują robienie takiego afro.

      Usuń
    3. teologkatolicki10 lipca 2025 11:05

      On nie ma naturalnych kręconych włosów. Są sztucznie kręcone.

      Usuń
    4. Zna go ksiądz że tak pisze?

      Usuń
    5. Wystarczy spojrzec na Tik-toka gdzie przesmiewczo ktos zadaje pytanie dlaczego mlode chlopaki maja fryzury jak ciotki za lat 90... przeciez to wyglada malo powaznie... Jesli tak strasznie dbaja o stroje przebierajac sie w sutanny to niech tez zadbaja o meskie schludne fryzury, a nie wygladaja jak ten piesek z bajki Disney'a "Strus pedziwiatr" - za kazdym razem jak widze takiego z lokami, lub z dluga grzywa ktora przykrywa oczy to mi sie ta bajka przypomina... Groteskowo to wyglada i totalnie godzi w powage jakim jest ministrantura.

      Usuń
    6. Ksiądz ma rację. Uzdrowienie tego społeczeństwa nastąpi między innymi wraz z końcem strojenia chłopów na baby i pompowania rozwydrzenia bab. Te wszystkie ciotowate fryzury to nie jest ani "moja sprawa nie twoja" ani nie jest to coś normalnego. Przywróci się wojsko to zaraz tym wszystkim pudlom ostrzyże się kłaki i nie będzie tego żałosnego wyglądu. Będą wyglądać normalnie. To samo tyczy się tych wszystkich debilnych mód na tatuaże, kolczyki, tunele itd.

      Usuń
  5. Oskarek z vifonem na łbie na tradycyjnej liturgii, tego jeszcze nie grali... Ciekawe co tam się działo nocami...

    OdpowiedzUsuń
  6. No cóż... Naprawdę potrafi Ksiądz w taki sposób traktować człowieka z powodu kręconych włosów. Dno. Po prostu dno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki10 lipca 2025 11:20

      Jak traktować?

      Usuń
    2. Kręcone włosy to tutaj najmniejszy problem jakby Pan / Pani przeczytała cały tekst...

      Usuń
    3. Głęboki dekolt podkoszulka u omawianego młodzieńca na ostatnim zdjęciu także wiele mówi. Jednak gorsza od tego i jego sztucznych loków jest - na zdjęciu po prawej stronie zakonnika w bezprawnym birecie - zamaszysta, mocnej budowy niewiasta, której starczyło wyobraźni na kapelusz lecz zabrakło na halkę pod przewiewną jednowarstwową suknią, gdzie widać bieliznę. Nie pierwszy to i nie jedyny taki nieskromny, przykry widok w okolicznościach niby tradycyjnych. O, tempora! O, mores!

      Usuń
  7. Odnośnie negatywnej oceny, że starsi mężczyźni służą do Mszy Św., to chciałbym zauważyć, że w niektórych parafiach - znam takie w dużych miastach - w ogóle nie ma ministrantów na niektórych Mszach Świętych (Novus Ordo). Jeżeli zatem kapłani/proboszczowie/rodzice nie czynią należycie swoich obowiązków w formacji chłopaków, to chyba dobrze, że są jacykolwiek ministranci, tj. ci starsi? Oczywiście starsi ministranci winni wypełniać swoje obowiązki stanu, ale posługa ministrancka generalnie nie jest ku temu przeszkodą.
    PS może części rodziców nie należy winić za to, że intuicyjnie nie posyłają swoich synów do posługi ministranckiej, skoro w niektórych parafiach "nowinki" liturgiczne stały się codziennością, np. udzielenie Komunii Świętej na rękę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki10 lipca 2025 12:35

      Ci panowie tutaj nie pełnią ŻADNEJ funkcji liturgicznej, lecz jedynie paradują. Chwalebne, jeśli służą do Mszy św. w sytuacji braku kleryków. Lecz tutaj nie służą lecz tylko paradują. Gdzie ich żony? Gdzie dzieci i wnuki?

      Usuń
    2. Niestety jest to pokłosie pedagogiki novusa i tredów w kościele które dewaluują rolę kapłana na mszy. Niedługo każdy sobie będzie mógł tak paradować bo wszyscy jesteśmy kapłanami, czy to nie Ojciec Szusztak gadał właśnie takie brednie ? Ze wszyscy są kapłanami bo "powszechne kapłaństwo" i w ogóle księża są zbędni czy coś takiego ? Albo że ksiądz to taki dodatek do Mszy aby "zrobił konsekracje" a resztę imprezy mogą prowadzić świeccy. No niestety upodobnili nowy ryt do spędów biesiadnych u protestantów w imię ekumaniactwa i skutki są opłakane.

      Usuń
    3. I dlatego widze, ze Indult jest grozniejszy bo tam dalej babraja sie w modernistycznym novusordolandzie i wszczepiaja co noz durniejsze pomysly w tradycji. Wierni maja mocny wplyw na to co sie tam dzieje, bo wiadomo to wierni pragna TLM i jest to obecne dopoki jest to minimum wiernych. Kaplani sa tam albo przypisani, albo z doskoku, wiec swieccy urzadzaja sobie znowu taki prywatny folwark i robia co chca. Wszystko w ramach tworzenia hybrydy NO-TLM. Nie wiem co gorsze. Ale po wielu obserwacjach widze ten sam wzor: jeden, lub dwoch, trzech pasjonatow liturgii, ktorzy robia jako glowna asystata przy Mszy - ubrani lepiej, prawie jak Kaplan, nie dziwilbym sie gdyby to oni uczyli Kaplana jak ma celebrowac. I tak tworza wokol siebie grupe pozostalych ministrantow, scholi i to oni de facto pociagaja za sznurki. Mam nadzieje, ze sie myle, ale zawsze dostrzegam jednego ministranta alfa - zazwyczaj zonaty, ktory widac nie mial albo odwagi albo zabraklo czasu lub nie nadawal sie do seminarium i teraz poswieca swoj czas na ksztalcenie sie jako eskpert liturgiczny, a dzieci, zona chcac nie chcac musza w tej pasji taty uczestniczyc i nie ma raczej w tej kwestii wolnosci. Tyle, ze ojciec ma inne zadania niz akurat bycie ministrantem. Kawaler jak sie chce, ale tu glownie dostrzegam ojcow rodziny i to juz w srednim wieku.

      Usuń
    4. Do Mszy Świętej służyli nawet królowie. Czasami to zbyt niski wiek może powodować zakłócenia we właściwym przebiegu liturgii.
      Poza tym młodzi ministranci mogą widzieć, że to coś poważnego jeśli do Mszy służy ich ojciec czy wysoko postawione osoby społecznie, a nie jest to tylko zajęcie dla chłopców z którego szybko się wyrasta.
      Natomiast co innego robienie takiego "chóru".

      Usuń
  8. Brak Świętej Inkwizycji sprawia niestety że nawet formalni "tradsi" popadają w patologię...

    OdpowiedzUsuń
  9. czasami się zastawiam co ma zrobić biedny zwykły wierny,
    chodzić do parafii - źle bo to novus i w ogóle posoborowie;
    chodzić do FSSXP (jak się w ogóle ma możliwość) - źle bo kłamią i oszukują;
    inne środowiska tak zwane tradycyjne - jak widać też często patologia
    Jak żyć czcigodny księże - jak żyć ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki10 lipca 2025 12:59

      Idzie się do kościoła nie ze względu na tego czy innego kapłana, lecz ze względu na Pana Jezusa.

      Usuń
    2. Odnośnie dodanego "Post Scriptum", mam parę uwag:
      1. Zgadzam się
      2. Zgadzam się
      3. Miałem kiedyś "zaszczyt" być nadzwyczajnym szafarzem i powiem tak- w momencie kiedy człowiek poznaje naukę katolicką, Mszę katolicką, to tego nie da się pogodzić i po prostu trzeba zrezygnować z pełnienia funkcji szafarza (co ja uczyniłem i znam inne podobne przypadki). Chyba że ktoś zatrzymuje się na takim poziomie, że uważa dawną Mszą za ładną i na tym jego zainteresowanie Tradycją się kończy, tylko właśnie- wtedy to jest trochę teatr.
      4. Z doświadczenia wiem, że księża czy klerycy nadmiernie dbający o swój wygląd zwykle marnie kończą... Żel do włosów, tony perfum, modne ciuchy- im tego więcej tym mniej prawdziwego kapłaństwa.

      Usuń
    3. Dostrzegam ten sam problem. Niektorzy widac przykladaja zbyt wiele uwagi do swojego wyglada i zawsze to czyms pachnie. A widac to wyraznie po wrzutkach do internetu swoich stylowek. Facet ma sie ubrac schludnie i czysto, a nie robic z siebie lalki. A tu takie zwniewiesciale postawy sa dosyc czesto obecne. Z reszta w innym wpisie "Katolicyzm dialektyczny (z post scriptum)" co niektorzy podani w opisie przez swoje wpisy na profilach prezentuja pewne tendencje, ktore daja tylko dodatkowe potwierdzenie ze i grupy tradycji obejmuje lawendowa mafia. Dodatkowo wszelkie te agencje mediow katolickich i inne portale to towarzystwo wzajemnje adoracji, ktore modernistyczne pomysly ubiera w szaty Tradycji Lacinskiej. I jest to cos ohydnego jak sie reszta daje na to nabrac. Najbardziej zastanawia mnie to, ze glownie polemika - jesli mozna to tak nazwac - z autorem tego bloga toczy sie tylko ze swieckimi "teologoami" i "ekspertami" od liturgii, a zaden Kaplan nie zabiera glosu. W takim razie chcialbym wiedziec kto prowadzi praktycznie te warsztaty, bo skoro Kaplani nie udzielaja sie w dyskusji to albo milczaco to akceptuja, bo nie maja wiedzy, albo boja sie powiedziec po prostu zabrac glos, aby ich nie pozbawili szanys udzialu w tym pseudo-warsztatach.

      Usuń
  10. Warto wspomnieć, że p. Olszyński jest odsunięty od wszelkich funkcji w Duszpasterstwie Tradycji Archidiecezji Gdańskiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Jak to? Przecież był tam jednym z najważniejszych ceremoniarzy, myślałem, że nadal jest "in charge" jak mawiali starożytni indianie.

      Usuń
    2. Ja jestem z Trójmiasta i oświadczam, że to kłamstwo. Wystarczy zadzwonić do duszpasterza diecezjalnego i zapytać. Po co tak manipulujecie?

      Usuń
  11. I do tego wszystkiego przynajmniej połowa z tych kołnierzykowych świeckich chłopów paraduje w komżach typowo kapłańskich.

    OdpowiedzUsuń