Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Kto żyje na cmentarzu?


Po kilku panach w różnym wieku, którzy osiągnęli szczyty popularności poprzez filmiki jutjubowe, pojawiła się ostatnio osoba płci pięknej, która widocznie próbuje iść w ich ślady. Różnica polega jednak na tym, że nie wypowiada się sama lecz zadaje pytania duchownym, którzy się następnie produkują do kamery w mniej czy bardziej sensowny a rozbawiony sposób. Poświęca się ona tematyce "katolickich mitów", które nie są ani katolickie ani mitami, a jedynie jakimiś zabobonami z rodowodem mniej czy bardziej ewidentnie pogańskim. Tak więc już w temacie jest poważne zakłamanie. Za pewne nieprzypadkowe. Tak więc bardzo dziwi fakt, że duchowni katoliccy w ogóle wyrazili zgodę na występowanie w czymś takim. Być może sami też zapragnęli sławy dzięki potencjalnej sławie osoby płci pięknej, choć nie będącej uosobieniem ani wiedzy, ani inteligencji, ani innych walorów duchowych (pomijając walory zewnętrzne).

 

Zaś o poziomie tej serii, osiągającej już trzeci odcinek, świadczy dość dobitnie wypowiedź dominikanina Tomasza Nowaka, który z całą powagą głosi, jakoby chrześcijanie wierzyli, iż na cmentarzu "żyją ludzie, tylko w inny sposób po prostu". Nasuwa się pytanie, o jakich ludzi chodzi. Raczej nie ma na myśli bezdomnych czy zabłąkanych, gdyż jest to możliwe jedynie w lecie. Ma więc widocznie na myśli zmarłych. Czy oni żyją, skoro umarli? Czyżby o. Nowak twierdził, że na cmentarzu żyją dusze nieśmiertelne? Gdzie żyją? W grobach czy między nimi? Skoro żyją na cmentarzu, to po co jest niebo, czyściec i piekło? A może chodzi o ciała, które żyją tak swoim życiem bez dusz, że się rozkładają aż pozostaną tylko kości najwyżej, a następnie także kości obracają się w proch ziemi? I taki jest koniec życia ludzi na cmentarzu?

No cóż, można wziąć pod uwagę, że filmiki mają charakter właściwie satyryczny. Jednak także satyra powinna zachowywać choćby minimalny poziom intelektualny, zwłaszcza gdy porusza kwestie teologiczne i dotyczące wiary, i też sprawy jednak poważne.

Tak więc mamy kolejny przykład radosnej twórczości duchownych i okołoduchownych, gdzie poziom intelektualny i teologiczny sięga najwyżej bruku. I to bruku z kałużami śmierdzącymi nieuctwem, niechlujstwem intelektualnym i herezją modernistyczną.

Tak więc powiązania tego portalu nie są zaskakujące:


W ten sposób katolicy są za pieniądze katolików karmieni treściami niekatolickimi i antykatolickimi, i to pod kłamliwą nazwą aleteia = prawda...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz