Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Jak Kościół ocenia przymus szkolny?

 


Każdy człowiek jest stworzony na chwałę Bożą, czyli dla celu nadprzyrodzonego, który osiąga ostatecznie przez zbawienie swej duszy. Bycie stworzonym zakłada także więzy i zobowiązania przyrodzone i doczesne, w tym zwłaszcza rodzinne, głównie względem rodziców. Rodzice są współpracownikami Boga w dziele stworzenia ich dziecka dla chwały Bożej. Temu celowi przyporządkowane i podporządkowane są cele podrzędne i wszystkie środki.
Oczywiście w pewnym sensie dziecko jest darem dla rodziców, ale także dla całej rodziny i dla całej ludzkości. Istotna i nadrzędna jest jego więź i zależność od Boga, od którego pochodzi i do którego zmierza każdy człowiek.

Z powodu naturalnej więzi rodzice mają szczególne obowiązki i prawa wobec dziecka. Nikt im tych praw i obowiązków nie może odebrać, gdyż wynikają one z porządku stworzenia ustanowionego przez Stwórcę. Nie są to jednak prawa i obowiązki absolutne, gdyż żadna więź międzyludzka nie jest absolutna, lecz pochodna, wtórna i zależna od istotnej dla każdego człowieka relacji z Bogiem. Konkretnie: także względem rodziców obowiązuje zasada, że trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi. Gdy więzy rodzicielskie i rodzinne są w sprzeczności czy przeszkodą w relacji z Bogiem, np. w przyjęciu czy trwaniu w prawdziwej religii, wówczas naturalne prawa i obowiązki tracą ważność w tej kwestii.

Rzeczywiście najważniejszym obowiązkiem rodziców jest troska o wieczne zbawienie swoich dzieci. Są oni za to odpowiedzialni przed Bogiem na mocy swego rodzicielstwa. Oznacza to, że powinni dołożyć wszelkich starań, które są w ich mocy. Gdy ich prawa i obowiązki są ograniczane np. przez państwo, wówczas - z powodu ograniczenia wolności działania - także odpowiedzialność jest mniejsza, aczkolwiek żadna władza, siła ani przemoc nie są w stanie odebrać możliwości oddziaływania na dziecko przez dobry przykład, modlitwę i ofiarę.

Rola państwa w tym względzie jest także określona przez prawo naturalne pochodzące od Stwórcy. Zadaniem państwa jest wspieranie rodziców i rodzin w wypełnianiu ich powołania i zadania. Oznacza to, że państwo nie ma prawa zastępować rodziców w zadaniach i obowiązkach, które rodzice są w stanie sami czy we własnym zakresie wykonać. Wynika to jasno z naczelnej zasady: państwu przysługuje jedynie znaczenie i funkcja pomocnicza wobec rodziców i rodziny, nigdy pierwotna i właściwa. Oczywiście może zajść sytuacja, gdy w obronie naturalnych osobowych praw dziecka państwo może i powinno ingerować, jednak może to mieć miejsce jedynie w sytuacjach wyjątkowych. Państwo nie ma prawa zastępować rodziców w ich roli wychowawczej, gdy oni ją wykonują i są w stanie ją wykonać zgodnie z prawem naturalnym i objawionym.

Nie są mi znane orzeczenia Magisterium Kościoła dotyczące wprost przymusu szkolnego. Są one jednak właściwie zbędne, gdyż odpowiedź w tej kwestii wynika dość bezpośrednio z ogólnych zasad zawartych w katolickiej nauce społecznej. Naczelna zasada pomocniczości państwa oznacza, iż państwo ma prawo i jest zobowiązane jedynie pomagać, a nie zastępować czy przeszkadzać w wypełnianiu praw i obowiązków rodzicielskich. Tym samym przymus szkolny ma teologiczno-moralne usprawiedliwienie jedynie o tyle, o ile jest pomocą w wychowaniu dziecka, a nie przeszkodą.

5 komentarzy:

  1. W Divini illius Magistri papież sprzeciwia się przymusowi szkolnictwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę podać cytat.

      Usuń
    2. Nie wiem, czy o ten fragment Przedmówcy chodziło, ale w V rozdziale przywołanej encykliki padają słowa: „Ponawiamy i potwierdzamy te ich orzeczenia, a zarazem przepisy świętych Kanonów, które zabraniają katolickim dzieciom uczęszczać do szkół akatolickich, albo neutralnych, lub mieszanych tj. dostępnych dla katolików i niekatolików bez żadnej różnicy, i tylko w pewnych okolicznościach czasu i miejsca, jedynie za zdaniem Ordynariusza, ze specjalnymi zastrzeżeniami, pozwalają to tolerować.”

      Usuń
    3. Czy grzechem jest uczęszczanie do świeckiej szkoły lub uniwersytetu, lub też nauczanie w nich?

      Usuń
  2. Doktrynalnie to nie wiem, ale z pewnością dawniejsi (sprzed 100 lat) kardynałowie katoliccy widzieli w postulacie wprowadzenia "powszechnej, obowiązkowej i publicznej szkoły" działanie/postulat masonerii. Przykładowo z czytanych przeze mnie na ten temat książek, to biskup Pelczar relacjonuje to w rozdziale V książki "Masoneria, jej istota, zasady, dążności, początki, rozwój, organizacja, ceremoniał i działanie" -s.57 i n. (wydanie Krzeszowice 2013, Ostoja). Podobnie chyba w pracy kard. Jose Mario Caro Rodrigueza Wolnomularstwo i jego tajemnice, tez Polsce wydane przez "Ostoje" (tutaj z pamięci przywołuję).

    OdpowiedzUsuń