Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

X. Michał Sopoćko prekursorem Novus Ordo (z post scriptum)


Jest źródłowo obficie i obszernie poświadczone, że x. Michał Sopoćko, główny promotor rzekomych objawień przeżytych przez s. Faustynę Kowalską, był gorliwym i nachalnym promotorem tzw. niedzieli miłosierdzia w pierwszą niedzielę po niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego. Słusznie napotkało to na sprzeciw zarówno wielu teologów jak też większości biskupów polskich. Argumenty były różne. Temat czeka na osobne opracowanie. Tymczasem wskażę jedynie na dość prosty i zwykle pomijany fakt, że temat Bożego miłosierdzia jest dość jasno i wyraźnie obecny w tradycyjnej liturgii rzymskiej, czyli tej sprzed reformy promulgowanej przez Pawła VI. Nie było więc żadnego słusznego powodu do wprowadzania osobnego święta czyli niedzieli dla tej tematyki. Oto dwa najsilniejsze przykłady, jeden z drugiej niedzieli po niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego, drugi z dziesiątej niedzieli po Zesłaniu Ducha Świętego:



W pierwszym przypadku jest to śpiew na wejście, introitus, w drugim oracja. Oracja jest szczególnie ciekawa i ważna, ponieważ odpowiada ona dokładnie temu, co św. Tomasz z Akwinu mówi w kwestii o miłosierdziu, mianowicie, że Bóg pokazuje Swoją wszechmoc najbardziej w przebaczeniu i zmiłowaniu. Uwaga: św. Tomasz nie mówi, że miłosierdzie Boże przewyższa sprawiedliwość czy inne przymioty Boga, jak to głosi x. Sopoćko i jego sekta. W całej teologii katolickiej, ani w Piśmie św., ani w Tradycji Kościoła, nie ma podstaw do takiego twierdzenia. To jest wymysł x. Sopoćki, który zresztą najprawdopodobniej jest właściwym autorem "Dzienniczka" s. Faustyny wraz z tą całą fałszywą, właściwie heretycką i bluźnierczą ideologią miłosierdzizmu. 

Sopoćkowy miłosierdzizm był zatem dość wczesnym i zarazem oryginalnym atakiem na tradycyjną liturgię katolicką w postaci Missale Romanum św. Piusa V, którego tenże święty papież nie był autorem, lecz tym, który zarządził stosowanie tradycyjnego, praktykowanego od wieków rzymskiego obrzędu mszalnego w całym Kościele.

Oszukańcze twierdzenie x. Sopoćki, jakoby Pan Jezus żądał wprowadzenia niedzieli miłosierdzia Bożego w pierwszą niedzielę po Zmartwychwstaniu Pańskim, jest szczególnie absurdalne i bezczelne, gdyż oznacza, jakoby Pan Jezus chciał zmienić tradycyjny mszał rzymski, skoro tenże mówi wyraźnie o miłosierdziu Bożym w dwie inne niedziele roku liturgicznego. 

Wobec tego przyznam, że nie rozumiem, jak ktoś znający mszał św. Piusa V oraz uważający go - co jest teologicznie pewne - za dzieło Ducha Świętego może nie dostrzegać tej sprzeczności, czyli właściwie bluźnierczej natury pomysłu Sopoćkowego. Sprawa jest prosta: Mszał św. Piusa V nie jest i nie może być przypadkowym i tymczasowym ludzkim pomysłem, lecz dziełem Ducha Świętego, który prowadzi i uświęca Kościół przede wszystkim poprzez ten mszał. Tak więc domaganie się przez x. Sopoćkę jego gruntownego przerobienia, a właściwie usunięcia, jest jest subwersyjnym pomysłem, który nie tylko podważa świętość i nieomylność Tradycji Kościoła poświadczonej w mszale św. Piusa V, lecz bezczelnie i bluźnierczo przypisuje to domaganie się Panu Jezusowi, który rzekomo ukazał się s. Faustynie. Zauważmy: tutaj nie chodzi o to, w którą niedzielę Kościół wspomina szczególnie i świętuje prawdę o Bożym miłosierdziu. Chodzi o to, że tym samym de facto podważana jest teologiczna doskonałość liturgii tradycyjnej - i to rzekomo przez samego Pana Jezusa, co jest szczególnie zuchwałym bluźnierstwem. Teologicznie i pastoralnie fałszywe jest oczywiście także wyróżnianie jednego przedmiotu Boga z pominięciem innych przymiotów. Do czego taki zabieg prowadzi, tego jesteśmy obecnie świadkami szczególnie w działaniach Franciszka, co do których zresztą mają zastrzeżenia także mało rozgarnięci wojtylianie i ratzingerianie nie wykazujący przywiązania czy choćby docenienia liturgii tradycyjnej, a niestety nie dostrzegający związku poczynań ich idoli z poczynaniami obecnego pontyfikatu. 

Tak więc wygląda na to, że mamy do czynienia z akcją zaprogramowaną długoterminowo i to nie dopiero wraz z Vaticanum II. Jednym z prekursorów fałszowania katolicyzmu, którego obecnie już nie można nie dostrzec, jest z całą pewnością x. Michał Sopoćko. A Kościół w Polsce został perfidnie porażony hańbą wypromowania tego bluźnierczego kultu. 



Post scriptum

W komentarzach pojawiła się wskazówka na jeden z argumentów wytaczanych przez x. Sopoćkę, mianowicie, że w Krakowie od XVII w. istnieje kościół Bożego Miłosierdzie i tym samym kult Bożego Miłosierdzia nie jest nowością. 

Zacznijmy od faktów. Na stronie tegoż kościoła rektoralnego (tutaj) znajduje się krótka jego historia, gdzie czytamy:


Podana jest też fotografia fragmentu cytowanego dokumentu:


Oto poprawne tłumaczenie:

"Tego samego roku dnia 25 października tenże podpisany Najwielebniejszy Pan konsekrował kościół Miłosierdzia Bożego oraz trzy ołtarze: główny ku czci Podwyższenia Świętego Krzyża, drugi ku czci Najświętszej Marii, trzeci ku czci św. Antoniego z Padwy, oraz umieścił w nich relikwie świętych męczenników Aureliusza i Witalisa."

Jest więc mowa o konsekrowaniu kościoła oraz znajdujących się w nim ołtarzy. Rzeczywiście konsekrowanie Miłosierdziu Bożemu jest dziwne, ponieważ w kalendarzu liturgicznym nie było takiego święta, a tytuł kościoła zawsze miał swoje święto patronalne (związane z odpustem). Sprawa jest więc zagadkowa. Tytuł tego kościoła wziął się najprawdopodobniej z celu, któremu służył, tzn. ma z pewnością związek z domem dla ubogich, którym służył. Jest to więc raczej tytuł zwyczajowy, potoczny, i wynika z charytatywnego charakteru tego miejsca. Natomiast właściwym, kanonicznym tytułem tegoż kościoła było zapewne Podwyższenie Świętego Krzyża wraz z tymże świętem patronalnym. Należałoby to sprawdzić w dokumentach tego kościoła względnie parafii, do której należał. W każdym razie fałszywie jest twierdzenie x. Sopoćki, jakoby z faktu istnienia tego kościółka wynikało praktykowanie święta Miłosierdzia Bożego. Czym innym jest bowiem tradycyjne, charytatywne znaczenie, a czym innym treść nadawana temu pojęciu przez "Dzienniczek" oraz działalność x. Sopoćki. 

39 komentarzy:

  1. Skoro Bóg dopuścił do ustanowienia tego święta, to prawdopodobna wydaje się pierwsza opcja - mszał Piusa V nie jest ponadczasowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki28 lipca 2024 20:17

      Jest ponadczasowy, ponieważ jest bezbłędny. W przeciwieństwie do sekty faustyno-sopoćkowej.

      Usuń
    2. Piotr Ponicki29 lipca 2024 07:16

      Skoro Bóg dopuścił? Cóż to za dziwna logika. Skoro Bóg dopuścił II wojnę to znaczy, że Jego V przykazanie nie jest ponadczasowe?

      Usuń
    3. Hej, ale wiesz, że to jest forum katolickie a twój wpis dowodzi, że z katolicką wiarą nie masz nic wspólnego? Dlaczego nie masz? Bo fakt, że Bóg dopuszcza coś nie dowodzi, że jest to dobre, a więc zgodne z Bożą Wolą, czego dowodem jest to, że Bóg dopuszcza istnienie zła. Pomijam już wadę logiczną tego co popełniłeś.

      Usuń
  2. (...)" jak ktoś znający mszał św. Piusa V oraz uważający go - co jest teologicznie pewne - za dzieło Ducha Świętego może nie dostrzegać tej sprzeczności"...(...) ?
    Tak jak można nie dostrzegać wiele innych sprzeczności i oczywistości.
    Grzech, głupota, egoizm zaciemnia umysł i osłabia wolę.
    X.Blachnicki też promował Novus ordo.I nie tylko on...
    Protestantyzacja w Polsce ma się całkiem dobrze przez ruch „światło-życie”.
    Radio Maryja dzielnie wspiera ten proces . Ponadto O.Tadeusz wierzy w tego samego boga co Jonny Daniels ,co ogłosił wszem i wobec na antenie RM.
    Ogłupienie narodu i brak znajomości doktryny katolickiej wśród Polaków jest ewidentny.
    Czy większą winę ponoszą propagatorzy prywatnych objawień ...czy naiwni katolicy?
    Bóg to wie.
    Ukłony

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wina zależy od możności. Jeśli ktoś ma możność intelektualną szukać i znaleźć wiedzę teologiczną, szczególnie w dobie internetu, a nie szuka wiedzy i nie weryfikuje swojej wiary, czy nie jest błędna, to jest winny.

      Usuń
  3. Po pierwsze, czy ks. Sopoćko chciał zmiany formularza, czy tak jak to zostało uczynione za Jana Pawła II - nadania nazwy Niedzieli Miłosierdzia, bez zmiany formularza? Bo samo nadanie tytułu niedzieli, de facto niczego nie zmienia, więc w czym problem?
    Po drugie, do Mszału były wprowadzane nowe święta, np. Chrystusa Króla w latach 20 czy 30 XX wieku, czy to też akt podważania ponadczasowości Mszału Piusa V?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawidzie, w czym problem? Choćby w tym, że nawet księża wynoszą rangą ten odpust, który można uzyskać tego dnia, tytułując go odpustem "od win i kar" (a czym innym jest sakrament pokuty i pojednania oraz następujące po nim uzyskanie odpustu zupełnego z dowolnego tytułu?) czy też "drugim chrztem". Kazania opierane wyłącznie na faustynowym dzienniczku, czy zadawanie jako pokutę przy spowiedzi Koronkę do Bożego Miłosierdzia (ale którą - czy odmawiając zgodnie z moim sumieniem Koronkę Piusa IX będzie w porządku? Albo ks. J. Andrasza (tj. bez ofiarowania Bóstwa)? Bo w domyśle chodzi oczywiście tylko o jedną jedyną i jedynie słuszną "Koronkę".
      Odmów Różaniec. Tu wiem o co chodzi (choć może być tu brak precyzji bo może to oznaczać Różaniec = 3 części lub 1 część jako skrót myślowy), ale słysząc "Różaniec" wiadome jest o co chodzi.

      Usuń
    2. Panie Rafale, ale gdzie w pańskim komentarzu jest odpowiedź na pytania od Pana Dawida?

      Usuń
    3. Rafał - sakrament pokuty i pojednania nie jest odpuszczeniem kar.

      Usuń
  4. A co z krążącymi informacjami, że Pius IX ustanowił o wiele lat wcześniej prawdziwą święto Miłosierdzia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki29 lipca 2024 14:21

      Właśnie nie mogę znaleźć nic w tej sprawie.

      Usuń
  5. "Michał Sopoćko, obecnie błogosławiony, podał, choć bez potwierdzenia w źródłach, iż papież Pius IX dekretem z 8 maja 1855 roku ustanowił święto Miłosierdzia Bożego w drugą niedzielę po Zielonych Świątkach, nadając równocześnie odpust zupełny wszystkim nawiedzającym w tym dniu kościół lub kaplicę. Święto Miłosierdzia Bożego było również od kilku stuleci obchodzone jako uroczystość patronalna w kościele pw. Bożego Miłosierdzia w Krakowie, jednakże jego zasięg był niewielki."
    https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/petrus_2015_witko_milosierdzie_00

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki29 lipca 2024 15:46

      Nie ma takiego dokumentu na stronie watykańskiej:
      https://www.vatican.va/content/pius-ix/it.index.3.html

      Usuń
    2. "Święto Miłosierdzia Bożego było również od kilku stuleci obchodzone jako uroczystość patronalna w kościele pw. Bożego Miłosierdzia w Krakowie, jednakże jego zasięg był niewielki" - ale tą kwestię chyba dałoby się jakoś zweryfikować?
      No i samo wezwanie kościoła. Jeśli czegoś nie mylę to podobno święto nie może być poświęcone przymiotowi Pana Boga. Zamiast święta "Miłosierdzia Bożego" powinno chyba być np. święto "Pana Jezusa Miłosiernego"? Czy coś mieszam? Jeśli nie mieszam, to czy na wezwanie kościoła można przyjąć przymiot Pana Boga? Świątynia wszak to nie Pan Bóg, a z tekstu wynika, że wezwanie parafii ma kilka stuleci, co świadczyło by o ortodoksyjności wezwania.
      Z drugiej strony św. Pius X wprowadził święto Macierzyństwa Najświętszej Maryi Panny. Czy macierzyństwo to przymiot? Nawet jeśli tak, to Najświętsza Maryja Panna nie jest Bogiem, więc ww. zasada nie obowiązywała by Jej oraz analogicznie Świętych Pańskich.

      "Bóg pokazuje Swoją wszechmoc najbardziej w przebaczeniu i zmiłowaniu" - czy również poprawnie, bo analogicznie, jest powiedzieć "w przebaczeniu i miłosierdziu"?

      Usuń
    3. teologkatolicki29 lipca 2024 23:23

      X. Sopoćko to notoryczny kłamca i oszust. Jeśli coś nie jest potwierdzone przez inne źródła, to można to uznać za fałszywe. Tu coś jest:
      https://rektoratmilosierdzia.pl/historia-parafii

      Usuń
    4. Też znalazłem ta stronę, ale czy w teorii może istnieć święto "Miłosierdzia Bożego" czy musi być to nazwane np. święto "Pana Jezusa Miłosiernego"?

      Usuń
    5. teologkatolicki30 lipca 2024 06:49

      W tekście jest przekłamanie. Dokument pokazany tam mówi co innego: kościół został poświęcony miłosierdziu Bożemu, a ołtarz główny został konsekrowany ku czci Podwyższenia Krzyża Świętego i Bożego miłosierdzia. Stąd świętem patronalny kościoła było zapewne święto Podwyższenia Krzyża Świętego, ponieważ nie było w kalendarzu święta miłosierdzia Bożego. Tym samym x. Sopoćko bezczelnie kłamał.

      Usuń
    6. Proszę o dopowiedz na pytanie odnośnie przymiotów Pana Boga w kontekście święta :)

      Usuń
    7. Historia popularyzacji i akceptacji "kultu miłosierdzia Bożego" wedle s. Kowalskiej to jedno pasmo kłamstw, manipulacji i nadużyć. Dzienniczek to jest stek pseudoreligijnych porywów, fałszywych wizji, gry nadpobudliwej wyobraźni oraz błędów teologicznych graniczących z bluźnierstwem i herezją.
      Sam ks. Sopoćko był posądzany o malwersacje finansowe na dużą skalę, np. sprzeniewierzenie pieniędzy na budowę kościoła garnizonowego w Wilnie, tutaj komisja go uniewinniła, oraz sprzeniewierzenie pieniędzy sióstr zakonnych, które mu je powierzyły - tutaj komisja powołana przez abpa. Jałbrzykowskiego uznała go winnym. Abp. Baraniak w liście ostrzegał przed nim i przed promowanym przez niego kultem pisząc, że wynika to z obsesji religijnej ks. Sopoćki.

      Nie dziwi więc, że jak wiadomo, Sanctum Officium zajęło negatywne stanowisko wobec całego kultu, zresztą jak i większość polskich biskupów.
      Byli jednak gorliwi promotorzy fałszywych objawień. siostry Kowalskiej. Trudno było zlekceważyć opinię św. Inkwizycji. Całą sprawę trzeba było jednak jakoś wytłumaczyć. Pojawiło się więc wyjaśnienie, że jakoby oficjalne tłumaczenie dla Watykanu było nierzetelne i pojawiały się tam jakoby wątki, których rzekomo nie ma w Dzienniczku. Jednym z najbardziej bulwersujących miało być żądanie kultu serca s. Kowalskiej - tak, takie żądanie było w oficjalnym tłumaczeniu Dzienniczka.
      To oczywiście wywołało ostry sprzeciw teologów, bo jedyne serca, jakie czcimy w Kościele to Najświętsze Serce Jezusowe oraz Niepokalane Serce NMP. A tutaj miało przybyć trzecie serce: s. Kowalskiej, a to jest bluźnierstwo. W opublikowanej, oficjalnej wersji tego wątku nie ma.
      Jest bardzo mocne potwierdzenie, że jednak Kowalska musiała domagać się kultu dla swego serca, być może wkładając to żądanie w usta Zjawy. Potwierdzeniem jest broszurka o. Andrasza, który o tym kulcie serca Kowalskiej pisze. Podaję link do strony internetowej, ze spisem treści broszurki, r. VI, s. 38 : https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFi-QRbuTBUBGEW0bCSDjIzzZywsHVXe_42qWKHK7-FUi7BvfoHfhGj_lNF3tb3shgdbTzSumnYE8MXCy4asOS6mfGFP0OOLjcmXqwgEk38V0SQaaLeOpe_U9-8-FgIfnJbEzYBxVbYnE/s1600/img_0001.jpg (kopia ks. Olewińskiego). A więc jednak, wedle wszelkiego prawdopodobieństwa, żądanie czci serca Kowalskiej znajduje się w Dzienniczku, a przynajmniej było treścią jej fałszywych objawień.

      Usuń
    8. Czy można gdzieś zobaczyć to tłumaczenie oraz porównać z oryginałem?

      Usuń
    9. do Anonimowy30 lipca 2024 22:27
      Podobne wezwanie do serca zakonnicy (F. Kozłowskiej) pojawia się też w koronce mariawickiej. Zresztą oni twierdzą, że s.Faustyna mogła znać mariawickie treści i "objawienia":
      https://teologia.deon.pl/sw-faustyna-i-feliksa-kozlowska-blizniacze-objawienia/

      Usuń
    10. W tym linku podane też, że Kozłowskiej mariawitce została objawiona koronka: "O mój Jezu, miłosierdzia",
      w końcu da się dojść kto jest prawdziwym autorem tych słów - Pius IX, czy mariawitka?
      Także tu napisane - https://pl.wikipedia.org/wiki/Koronka_do_Mi%C5%82osierdzia_Bo%C5%BCego_(mariawicka)

      Usuń
    11. Można prosić o jakieś potwierdzone źródła odnoście malwersacji pieniędzy przez ks. Śopoćkę

      Usuń
    12. @ Anonimowy31 lipca 2024 06:05 , Czy można gdzieś zobaczyć to tłumaczenie oraz porównać z oryginałem?
      Wolne żarty, ani do orginału, ani do tłumaczenia dostępu nie ma. Oryginału absolutnie nikomu nie pokazują.
      @Anonimowy31 lipca 2024 16:27, Można prosić o jakieś potwierdzone źródła odnoście malwersacji pieniędzy przez ks. Śopoćkę
      Jest informacja o tych sprawach np. w artykule Górnego - trzeba wyszukać w sieci. Górny oczywiście pisze, że x Sopoćko nie był ani trochę winny, tylko inni się na niego uwzięli. Jednak fakty, które Górny podaje, świadczą jednoznacznie przeciwko x Sopoćce.

      Usuń
    13. http://swfaustyna.blogspot.com/2013/01/grzegorz-gorny-oszust-bogosawiony-micha.html?m=1
      Tu inny punkt widzenia odnośnie wspomnianych malwersacji finansowych

      Usuń
    14. Górny oczywiście pisze, że x Sopoćko nie był ani trochę winny, tylko inni się na niego uwzięli. Jednak fakty, które Górny podaje, świadczą jednoznacznie przeciwko x Sopoćce. - jakby świadczyły jednoznacznie to by nie dało się wziąć go w obronę. A tak albo kłamał on albo zakonnice

      Usuń
    15. teologkatolicki3 sierpnia 2024 10:01

      Górny ma mentalność sekciarza wyniesioną z sekty kikońskiej. I oczywiście chce być wierny establishmentowi wojtyliańsko-modernistycznemu. Za tą cenę jest gotowy nawet być ślepym i naginać fakty.
      Sprawa jest prosta: słowo zakonnic przeciw słowu Sopoćki. Jaki interes miałyby zakonnice w oczernianiu Sopoćki? On miał większe wpływy niż one. Zresztą to on okazał się notorycznym oszustem, ostatecznie w sprawie Kowalskiej.

      Usuń
    16. Miały taki interes, ze miały wyremontowany (chyba) klasztor i nie musiały dzierżawić skrzydła tegoż klasztoru?

      Usuń
  6. tutaj przykład jak zbywane są ponoć osoby proszące o dostęp do oryginału dzienniczka:
    https://www.dakowski.pl/zafalszowano-pierwszy-obraz-jezusa-milosiernego-wg-wizji-sw-siostry-faustyny/

    działają jak organizacja przestępcza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "W tym czasie powstały trzy obrazy na podstawie objawień – pierwszy w Wilnie, pod okiem samej Faustyny, autorstwa Eugeniusza Kazimierowskiego, kolejny w Łagiewnikach. Trzeci namalował we Lwowie Stanisław Batowski – obraz ten umieszczony był w kaplicy Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, do którego należała s. Faustyna, i umieszczony w kaplicy klasztoru sióstr przy ul. Żytniej w Warszawie. Niestety spłonął w czasie Powstania Warszawskiego. Czwartym wizerunkiem był obraz autorstwa Zdzisława Eichlera. Wyróżniała go spośród innych symbolika i sceneria , w której umieścił postać Jezusa."
      https://kapucyni.pl/wyjatkowy-obraz-jezusa-milosiernego/

      Usuń
    2. Sama idea promieni przysłaniających postać - nie dość, że jest malarsko nieodpowiednia dla kultu, to jeszcze wprowadza odchylenie ku spirytyzmowi, przez odwrócenie uwagi od źródła realnej Krwi i realnej Wody, wypływających z realnego, cielesnego Serca.
      Ogólnie to jest obraz fałszywości miłosierdzizmu.
      Co innego np. promienie nieprzysłaniające i po bokach wizerunku Matki Bożej z Cudownego Medalika, które nie zastępują innych realnych materii, więc wszystko zależy od kontekstu.
      pozdrawiam, ik

      Usuń
    3. Z jednej strony błędne ofiarowanie Bóstwa uderza w Boskość Chrystusa. Z drugiej strony nieodpowiednie zobrazowanie uderza w Cielesność Chrystusa.

      Jezus na niby - tak, jak na obrazie krew i woda są na niby. Uderzono w naukę o Wcieleniu Drugiej Osoby Trójcy Świętej i w kult Serca Jezusowego, które wg objawień Alacoque ma być „ostatnim wysiłkiem Jego miłości i będzie dla ludzi jedynym ratunkiem w ostatnich czasach.”

      Wchodzi teilhardowskie przekłamanie Serca jako „koncentracji energii w centrum procesu ewolucyjnego”.
      „Chrystus, Jego Serce, Ogień: zdolne spenetrować wszystko, i co, po trochu rozciąga się na wszystko (…)
      nie prostego i ogólnikowego połączenia pomiędzy Chrystusem a Materią – ale raczej połączenia w jedności pomiędzy Chrystusem wyraźnie odbieranego jako „ewolucjonista” a kosmicznym źródłem pozytywnie rozpoznawanym jako „Ewolucja”
      To uniwersalne Serce Chrystusa zbiega się z sercem Materii aby zostać przemienione przez miłość”.

      Cytaty z https://www.bibula.com/?p=16715

      pozdrawiam, ik

      Usuń
  7. Mieszkam w małej miejscowości i u minie katolicyzm to Jan Paweł II, Medjugorie i Koronka do Miłosierdzia Bożego. Ton życiu parafialnemu nadaje Odnowa w Duchu Świętym, którą promuje proboszcz. Młodzież do sakramentu bierzmowania przygotowują członkowie Odnowy, oczywiście w oparciu o propagowanie Medjugorie, Koronki do Miłosierdzia Bożego i Jana Pawła II.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na studiach miałem kiedyś dyskusję z jednym z wykładowców i padło w końcu na stan katolicyzmu w Polsce. Padł tam argument (ze strony innej niż wykładowca osoby), iż w PL historia Kościoła to Jan Paweł II, jak ktoś bardziej wnikliwy to "do kompletu" kard. Stefan Wyszyński, a już rzadkością jest kojarzenie oprócz nich dwóch bł. x. Jerzego Popiełuszki. Niestety dochodzę do wniosku, że Papież Polak urósł w oczach przeciętnych wiernych i części kleru do niebotycznej rangi, wywyższono go prawie że deifikując, a o całej Rzeszy wspaniałych polskich świętych (jak np. św. Andrzej Bobola, św. Brat Albert, św. Maksymilian Kolbe) to się nie pamięta

      Usuń
    2. Polacy na świecie są postrzegani i kojarzeni od wieków jako katolicy, sam Potop Szwedzki był celowo wymierzony przez Cromwela w polski katolicyzm, skąd namówienie do tego czynu zbrojnego protestanta Gustawa X. Dlatego wyreżyserowano prawdopodobnie podstęp, czyli Papieża Polaka (ale nie powiedziano, że zarazem oczywiście heretyka). Wojtyła jako papież to zwiedzenie dla Polaków.

      Usuń
  8. > To jest wymysł x. Sopoćki, który zresztą najprawdopodobniej jest właściwym autorem "Dzienniczka" s. Faustyny wraz z tą całą fałszywą, właściwie heretycką i bluźnierczą ideologią miłosierdzizmu.
    Oczywiście cała ta hucpa jest heretycka i bluźniercza. Ma też znamiona tragifarsy a nawet burleski.
    To nie x. Sopoćko był autorem Dzienniczka - on nie był nawet stymulatorem. Każdy, kto starannie porówna pseudo-objawienia s. Kowalskiej z pseudo objawieniami "mateczki" Kozłowskiej dojdzie do wniosku, że Kowalska wzorowała się na Kozłowskiej, a może nawet dokonała plagiatu. Przypomnę link do porównania: https://teologia.deon.pl/sw-faustyna-i-feliksa-kozlowska-blizniacze-objawienia
    Jedna z pierwszych placówek Kowalskiej była właśnie w Płocku, gdzie działała Kozłowska.
    Kozskiełowska założyła nieformalne żeńskie zgromadzenie zakonne. Prowadziła "zakład usługowy" dla księży, gdzie pracowały "siostry" z jej zgromadzenia. Jej kochankiem był x Kowalski, przestępca seksualny - został za to skazany prawomocnym wyrokiem na więzienie. W Płocku zakład był uważany za burdel i budził powszechne zgorszenie. Za Kozłowską poszli liczni księża, których zresztą umiejętnie uwodziła, i tysiące "wiernych", info np: https://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/3022480,Mateczka-Kozlowska-ekskomunikowana-zakonnica-za-ktora-poszli-ksieza-i-tysiace-wiernych/ .

    Z tych powodów i z powodu rzekomych objawień Kozłowskiej doszło do konfliktu z biskupem miejsca, a po tem z papieżem, a w końcu do ekskomuniki.
    Zresztą wcześniejsza historia mariawitów też jest ciekawa, bo było, jak pisze Teodor Jeske-Choiński w książce o neofitach, było to zgromadzenie dla nawróconych ży, ,dówek.

    Kowalska musiała czytać pisma Kozłowskiej, bo jej dzienniczek miejscami jest łudząco podobny do "dzieła" Kozłowskiej. Sekciarze, jeszcze za życia modlili się do Kozłowskiej (zobacz pierwszy link). Modlili się też do jej serca. To musiało się bardzo Kowalskiej spodobać i dokonała zapożyczenia, a może i plagiatu. Stąd się też bierze Dzienniczkowy postulat kultu "miłosiernego serca siostry Faustyny", który zresztą propagował o Andrasz.

    Dzięki Deskurowi, Wojtyle, ... Dzienniczek, ta nowa forma potępionych pseudo-objawień, stała się popularna w Polsce i na świecie, dla niejednego księdza stanowiąc wykładnię "teologii".


    W ten sposób pseudo objawienia płockiej burdelmamy stały się najpopularniejszą polską książką i niemal podręcznikiem teologii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obirek chwali mariawityzm:
      https://www.youtube.com/watch?v=1joK4D__Aag

      mariawita Kowalski uznawał Mickiewicza za proroka:
      https://www.youtube.com/watch?v=J0hCMcAjZPQ

      Usuń
    2. Kowalski uważała Mickiewicza za proroka, Obirek chwali. A czemu się tu dziwić?! Mariawityzm, sekta Kozłowskiej i Kowalskiego ma wyraźny podtekst etniczny.
      Jak popatrzeć, to Mickiewicz, pewnie i Kozłowska, "biskupi" mariawiccy, promotorzy pseudo-objawień s. Faustyny Kowalskiej , jak Wojtyła, Deskur, Macharski, Dziwisz, i ci, co te pseudo-objawienia dzisiaj na siłę promują mają to samo pochodzenie.

      Rzecz ciekawa, Mickiewicz był opłacany przez ... Rot szylda i tworzył legion ż y do wski - o ostatnim można przeczytać nawet w Wikipedii. Także był to prekursor s y j onizmu.

      W Apokalipsie jest mowa o synagodze szatana, i to jest wspólny mianownik.

      Usuń