Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Czy wolno grzeszyć dla ratowania życia?


Chodzi o materiał o kobiecie, która w warunkach okupacji oddawała się niemieckiemu oficerowi dla ratowania życia Żydów:


Nie wiem nic o tej kobiecie, ale dość widoczne jest, że materiał jest tak spreparowany, by przedstawić ją jak bohaterkę. Podkreślam: nie oceniam jej całościowo, ponieważ brakuje mi wiedzy, a filmik nie jest wystarczającym źródłem. Prawdopodobnie źródłem dla filmu są wspomnienia jej samej, co oczywiście nie może być wystarczające do obiektywnej oceny, a najwyżej dla stanu jej sumienia i subiektywnego poczucia winy. 

Drugie zastrzeżenie: sprawa dotyczy oczywiście sytuacji wojny i okupacji, czyli nadzwyczajnej i extremalnej. Czynnik sytuacyjny oczywiście nie może mieć wpływu na moralną ocenę postaw, a ma znaczenie jedynie dla osobistej winy i jej ciężaru. Innymi słowy: według etyki katolickiej - i każdej prawdziwej - sytuacja czyli uwarunkowania historyczne nie mogą sprawić, by czyn sam w sobie zły stał się dobry czy przynajmniej neutralny moralnie, lecz mogą jedynie pomniejszyć - choć nie usunąć - odpowiedzialność osobistą osoby, która go popełniła. Inaczej jest w innych systemach etycznych, zwłaszcza w żydowskim: dobre jest to, co służy narodowi żydowskiemu, a złe to, co temuż szkodzi. 

Co do samej sprawy. Sprawa jest oczywiście analogiczna do kwestii dopuszczalności kłamstwa dla ratowania życia: chęć ratowania życia doczesnego nie może sprawić, że grzech - czy to kłamstwo, czy rozwiązłość - przestaje być grzechem. W przypadku rozwiązłości ciężar jest o tyle większy, że jest to grzech dwóch osób. 

Tak więc filmik ten jest jednym z wielu przykładów nachalnego wpajania nam fałszywej etyki, a właściwie braku etyki przez sprowadzanie jej do żydowskiej "etyki" sytuacyjnej. 

Jest to działanie szczególnie perfidne, gdyż wykorzystuje zwykłe ludzkie współczucie i chęć pomagania, która cechuje każdego człowieka z elementarnym wyczuciem moralnym. Jednak w istocie mamy tutaj do czynienia z manipulacją zmierzającą do wpojenia fałszywych wzorców reprezentujących dogłębnie niemoralną zasadę, według której cel uświęca środki, która to zasada jest stale fundamentem wszelkich zbrodniczych systemów, zwłaszcza takich jak komunizm i nazizm. A ich korzeniem jest w sposób dość widoczny pseudoetyka talmudyczna, sprzeczna zresztą z etyką religii Mojżeszowej, która jest obiektywistyczna, nie sytuacyjna. 

6 komentarzy:

  1. Polecamy serdecznie film wspomnienie dokumentalne o Polce, która zachowała się wręcz odwrotnie od (anty) bohaterki powyższego tekstu
    https://gloria.tv/post/yx1g1GFgTFo92qgNr4jEVxBMq

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczęść Boże

    Mam następujące pytanie. Co gdy odwrócimy sytuację tzn gdy kłamiąc np co do miejsca pobytu możemy uratować czyjeś życie ale tego nie robimy i tym samym ten człowiek ponosi śmierć. Mamy prawo moralnie czuć się w porządu z tą sytuacją? Nie obciąża to naszego sumienia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki3 sierpnia 2024 15:23

      Mamy prawo, jeśli próbowaliśmy uratować życie bez kłamstwa czyli grzechu. Pan Bóg nie oczekuje ani nie wymaga kłamstwa czyli grzechu dla ratowania życia doczesnego.

      Usuń
    2. Z ludzkiego punktu widzenia uniesienie takiej sytuacji wydaje się wręcz niemożliwe. Wydaje się…

      Usuń
    3. teologkatolicki3 sierpnia 2024 16:31

      Jeśli człowiek chce pełnić wolę Bożą, to Duch Święty daje natchnienia. Z całą pewnością rozwiązaniem nie jest grzech.

      Usuń
    4. Wydaje się, bo historycznie jest wiele przykładów, kiedy ludzie zachowują wiarę i moralność katolicką w obliczu zagrożenia życia i życie jest tracone, ich albo cudze, którego chcieli by bronić.

      Usuń