Banalne pytanie, banalna sprawa. Czy aby?
Otóż sprawa dotyczy szkoły, pośrednio także systemu edukacji. Wszak studniówki dzieją się w szkołach, przynajmniej w ścisłym związku ze szkołą i nawet w ten sposób, że należą wręcz jakby do programu szkolnego. W każdej szkole średniej w Polsce - i tylko w Polsce - jest co roku studniówka.
Skąd się wzięła? Wszystko wskazuje na to, że jest to wynalazek PRL-u. Owszem, w II RP istniały komersy, bale maturalne, podobnie zresztą jak w innych krajach. Jednak bal przed maturą jest pomysłem komunistycznym. Już sam ten związek z minioną epoką powinien pobudzić do namysłu.
Bale same w sobie są związane zwłaszcza z karnawałem, czyli okresem zabawowym między Bożym Narodzeniem a Wielkim Postem, choć nie tylko, gdyż istniały w różnych okresach roku. To była rozrywka arystokracji (kultywowana chociażby na wiedeńskim Opernball). Takie są też chyba korzenie studniówki: nawiązanie do balów karnawałowych. A polegało to na tym, że przyszli maturzyści - a właściwie ich rodzice - fundowali swoim nauczycielom darmową zabawę, zresztą zakulisowo (ukradkiem) obficie zakrapianą trunkami. W mentalności komunistycznej miało to wymiar kupienia ich łaskawości na maturze, która polegała na niemal oficjalnym ściąganiu czyli oszukiwaniu, które dawało przepustkę na studia i awans społeczny.
Oczywiście pretextem była niby potrzeba relaxu młodzieży przed ciężkimi przygotowaniami do matury. W rzeczywistości studniówka nigdy nie była ani jedyną zabawą młodzieży, ani na prawdę relaxującą, a przygotowanie i zorganizowanie jej pochłaniało i pochłania nie tylko spore środki finansowe, lecz także czas i energię.
Przede wszystkim brakuje jej sensowności, gdyż ani nie ma czego świętować, skoro matura jeszcze nie jest zdana, ani w niczym nie pomaga, a raczej przeszkadza w skupieniu na uczeniu się (oczywiście wraz z odpowiednim, indywidualnym relaxem, gdyż ludzie w różny sposób odpoczywają i relaxują się). Quasi rytualna studniówka jest raczej pseudobowiązkiem i to szkodliwym, także dla kieszeni rodziców. Uczniowie z rodzin mniej zamożnych - a takich jest w Polsce wciąż nadal większość - albo zostają siłą rzeczy wykluczeni, albo czują się zmuszeni stawać na uszach, by opłacić sobie ów "bal". Nie bez znaczenia jest fakt, że szkoły zawodowe mogą czuć się "gorsze", skoro w nich nie ma studniówek. Maturzyści i ich nauczyciele odgrywają rolę quasi arystokracji, skoro bal szkolny o takim charakterze jest ich przywilejem.
W tym miejscu pomijam kwestie moralne związane z zachowaniem podczas takiego balu, zwłaszcza sprawę fundowania nauczycielom darmowej rozrywki i popitki, pokątne pijaństwo, toaletowe romanse itp. Już sam fakt organizowania dla młodzieży, która jeszcze nie zdała matury, balu, który sam w sobie ma charakter elitarnej zabawy dorosłych, jest antypedagogiczny i demoralizujący.
Pod tym względem o wiele sensowniejszy byłby bal maturalny po maturze, w ramach świętowania zakończenia szkoły średniej, gdy jest co świętować i jest za co dziękować. Wymaga to jednak myślowego dystansu do pseudotradycji prl-owskiej oraz odwagi zerwania z nią.
Nie wiem czy studniówka jest jakoś bardzo droga, choć po inflacji dla niektórych może taka być, ale dlaczego miała by być szkodliwa (wyłączając aspekt finansowy)?
OdpowiedzUsuńJest już powiedziane: jest szkodliwa, ponieważ
Usuń1. już jako pomysł balu przed maturą jest absurdalna i irracjonalna, a szkoła ma uczyć racjonalności i przygotowywać do życia dorosłego,
2. jest antypedagogiczna
3. jest demoralizująca.
Czemu jest antypedagogiczna i demoralizująca?
UsuńPrzecież młodzież przed maturą też ma prawo do zabawy rozrywki godziwej
Vide punkt 1.
UsuńOczywiście tego typu bal jest bardziej wychowawczy niż tzw. dyskoteki itp. Nie jest wrogiem tego typu balu w ramach szkoły. Chodzi głównie o czas. Właściwe byłoby świętowanie ukończenia szkoła PO maturze, bo wtedy warunki byłyby odpowiednie i atmosfera normalna. Wówczas rzeczywiście bal maturalny miałby wartość pedagogiczną, aczkolwiek jedynie symbolicznie.
UsuńStudniówka, podobnie jak wszystkie postrewolucyjne, tanie i bezwartościowe falsyfikaty obyczajowości wytworzonej przez prawdziwą kulturę, jest jej złośliwym wykrzywieniem, wykoślawieniem ugruntowanego w tradycji katolickiej rozumienia dobrego wychowania, właściwej hierarchii, odpowiednich stosunków towarzyskich, a także sensu i znaczenia balu i charakteru dopuszczalnej rozrywki.
OdpowiedzUsuńCzy takiej elitarnej to niewiem bo wiele ludzi zdaję mature czy to z liceów czy z techników
OdpowiedzUsuńNo, teraz już tak, ale przecież nie w zamierzeniach i przez bardzo długi czas jednak niewielu ludzi w ogóle podchodziło do matury.
UsuńA swiętowanie półmetku w szkołach średnich ; np po zdaniu któregoś półrocza/czy roku?
OdpowiedzUsuńJest w porządku.
Usuńx Bańka twierdzi że na studniówce świętuje się prace maturzystów jaką wykonali jeszcze przed maturą ( o ile dobrze rozumiem jego słowa),może i można też powiedziec ze studniówka jest świetowaniem tego że maturzysci będą pisać mature
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=cFEB2PyaooI&t=741s
Samo pisanie niczego nie daje. Tym samym nie ma czego świętować. Komuniści nie przypadkowo umieścili bal maturalny przed maturą. Chodziło o upowszechnianie mentalności korupcyjnej.
UsuńPamiętam jeszcze swoją studniówkę, które nie była bardzo dawno temu i nikt nie traktował tego jako świętowanie czegokolwiek.
UsuńA powinno być świętowaniem, gdyby miało sens.
UsuńCzy Ksiądz jest przeciwko balom; takim jak Opernball ?
OdpowiedzUsuńNie jestem przeciwnikiem, ale zachowuję krytyczny dystans. Obecnie ma on niewiele wspólnego z prawdziwą arystokracją, właściwie nic. To jest bardzo wyraźnie impreza "arystokracji" finansowej, co jest sprzecznością samą w sobie, gdyż o przynależności do arystokracji powinne decydować wartości duchowe (cnoty), a nie pieniądze.
UsuńHistorycznie w arystokracji chodziło niestety o banalne pochodzenie, nie cnoty.
UsuńChodziło oczywiście o cnoty, nazwy aristoi czy szlachetny znikąd się nie wzięły. Przynajmniej w teorii wysokich standardów moralnych wymagano i wcale nie rzadko ich przestrzegano. Cnoty też się "dziedziczy", co wcale nie jest absurdalne ze względu na to, że w cnotach trzeba być wychowanym, a i geny robią swoje.
UsuńSamo słowo "szlachta" pochodzi od pokrewieństwa. Teoria teorią, ale fenomen szlachty istniał i nadal istnieje w społecznościach o rozmaitej moralności.
UsuńSkąd Pan wziął "dziedziczenie" cnót? Przecież przekreśliłoby to szanse potomków zbrodniarzy, nie wspominając o możliwym podważaniu wolnej woli
Może Ksiądz (autor posta) by wprowadził jasność?
Usuń"Cnoty też się "dziedziczy", co wcale nie jest absurdalne ze względu na to, że w cnotach trzeba być wychowanym, a i geny robią swoje." Chodzi o skomentowanie tego
UsuńPonownie proszę o wyjaśnienie.
UsuńWyjaśnienie czego?
UsuńWyjaśnienie idei "dziedziczenia cnót". Może napisał Ksiądz ten komentarz (problemy z zalogowaniem, ale nawet jak nie, to proszę się odnieść dla jasności.
UsuńNie ma Ksiądz racji twierdząc, że to jedynie zwyczaj w Polsce. Przynajmiej tu na Litwie, w szkołach wszystkich narodowości istnieje podobny zwyczaj (chociaż z tego co wiem, tańczą tylko w polskich szkołach). Jest tu on jednak nadal odrębny od balu maturalnego (który odbywa się w lipcu po egzaminach)
OdpowiedzUsuńTeż uważam,że studniówka to nic mądrego, zwłaszcza przy dzisiejszym poziomie edukacji. Co roku wypuszcza się ze szkół zastępy nowych prekariuszy (głównie specjalistów od gotowania na gazie,jak mawia red.Michalkiewicz) czy magistrów od marketingu, bez gwarancji zatrudnienia.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że nie rozróżnia się idei elity z dawną ideą hierarchii, która zakładała,że ich przywileje łączą się z obowiązkami wobec ojczyzny i narodu.Teraz elyty chcą tylko się bawić i bogacić,przerost formy nad treścią.
Hanna
Studniówki to były w Polsce Ludowej, dziś jest to festiwal nieskromnych strojów i zachowań.
OdpowiedzUsuńStudniówka jest sprzeczna z nauczaniem Świętego Soboru Trydenckiego, dlatego powinna zostać zdelegalizowana i zamiast niej powinny odbywać się rekolekcje mocno związane z Mszą Świętą sprawowaną w Rycie Rzymskim. Należy pokazywać młodym Boga
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Czcigodnym Autorem tego rozważania. Studniówka jest całkowicie sprzeczna z Nauczaniem Kościoła Świętego, który jest ukazany w Nauczaniu Świętego Soboru Trydenckiego, dlatego powinna zostać ona czym prędzej na większą cześć i chwałę Boga w Trójcy Świętej Jedynego usunięta. Zamiast niej powinny się odbywać specjalne obowiązkowe rekolekcje dla maturzystów nie tylko z zakresu ich relacji z Bogiem, ale także w zakresie ukazania młodym Jedynego Prawdziwego Boga, a można go pokazać poprzez godne odprawienie Mszy Świętej sprawowanej w Rycie Rzymskim. Jeśli młodym pokaże się Prawdziwego Boga, to w końcu, daj Boże, będą masowe nawrócenia i nasza Wiara Katolicka nie będzie zaprzepaszczona. Ad majorem Dei Gloriam.
OdpowiedzUsuńJa bym lepiej skupiła się na osobnym i SOLIDNYM wątku krytykującym wesela, a nie studniówki. To wesela są istnym złem tego świata jako czołujące imprezy niby wpisane w tradycje, także katolików. Czemu nikt nie mówi,że są one drogą do piekła?
OdpowiedzUsuńW pełni się zgadzam z przedmówcą. Zabawy jakie są dziś aranżowane na weselach np. w ramach tzw. oczepin są nie rzadko zupełnie nieskromne i godzące w czystość i niewinność osób do jakich są adresowane. Niby gość na takim weselu nie ma moralnego obowiązku włączać się w takie akcje mam go zapraszają, ale wiadomo jaka może być wtedy presja i jaki stalowy kręgosłup trzeba mieć by nawet za cenę swojego dobrego imienia nie zabrudzić swojej duszy taką czy inną niewinną na pozór zabawą. Prawdziwym horrorem naszych czasów jest zaś to, że często takie nieskromne zabawy są elementem wesel nominalnych katolików nie widzących w tym nic niewłaściwego.
UsuńCo do nieskromności dodam tylko zwyczaj który wszedł w ostatnich 20-30 latach, robienia zdjęć z dziewczynami pokazującymi nogi z czerwonymi podwiązkami. Niby niewinne, a jednak budzi jak najgorsze skojarzenia.
OdpowiedzUsuńCo ten zwyczaj ma oznaczać ?
Usuń