Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Czy Bóg mógł zapobiec grzechowi?



W pytaniu zawarte jest niejasne i wieloznaczne słowo "mógł". Możność może bowiem oznaczać moc uczynienia czegoś, władzę decydowania o czymś, także zdolność. Konkretne znaczenie oczywiście zależy od właściwości podmiotu danej możności. Innymi słowy: inna jest możność kamienia, inna rośliny, inna zwierzęcia, inna człowieka, a jeszcze inna Boga.

Co do czynności Boga należy mieć na uwadze, że przekraczają one nieskończenie możliwości człowieka, jednak także odpowiadają naturze i właściwościom Boga. Dlatego mówienie o możności czy mocy Boga jest możliwe tylko na zasadzie analogii: zwykle używamy tych określeń w odniesieniu do stworzeń, a stosując je do Boga musimy pamiętać, że odnoszą one do Niego w inny sposób, to znaczy jedynie podobny do znaczenia znanego w odniesieniu do stworzeń.

Innymi słowy: Bóg mógł stworzyć tylko to, co stworzył. Nie jest to żadne ograniczenie Jego wszechmocy, ponieważ stworzył wszystko, tym samym mógł wszystko, co istnieje, i w tym znaczeniu jest wszechmocny. Jedyny ograniczeniem jest to, co jest sprzeczne z istotą Boga jako Najwyższego Bytu, a jest to niebyt, czyli coś, co nie istnieje. Tak np. nie istnieje człowiek nie wyposażony w wolną wolę, ponieważ do istoty człowieka należy wolna wola, i tym samym Bóg nie mógł stworzyć takiego "człowieka" bez wolnej woli, gdyż taka istota nie byłaby człowiekiem.

Dlatego punktem wyjścia dla teologii są fakty, nie rozważania o czymś, co nie istnieje i nie mogło zaistnieć.

Grzech pierwszych rodziców jest konsekwencją wolności woli, czy wyboru między dobrem a złem. Według Księgi Rodzaju ta granica została podana ludziom jasno i konkretnie w postaci jednego zakazu. Tylko od nich zależał wybór, czego nie niweczy pokusa szatana. Dlatego w pełni zasłużyli na karę. Zakaz był prosty i jednoznaczny, nawet jeśli konsekwencje jego złamania nie były z góry i do końca znane, aczkolwiek otrzymali także ostrzeżenie:


Innymi słowy: jedynym sposobem zapobieżenia grzechowi było niestwarzanie człowieka. To jednak byłoby sprzeczne z naturą Boga, który jest miłością, a miłość polega na udzielaniu siebie. Z powodu miłości jako udzielania niezbędne było stworzenie człowieka, obdarzonego wolną wolą na podobieństwo Boga. Ludzka wolna wola jest dobrem pochodzącym od Boga, tak samo jak człowiek jako Jego stworzenie. Tego dobra bytowego nie jest w stanie zniweczyć nawet grzech, gdyż także grzesznik ma wolną wolę i tym samym może się nawrócić ku dobru. W tym sensie zapobieżenie grzechowi przez Boga nie było niezbędne.

21 komentarzy:

  1. Gdyby Pan Bóg stworzył Człowieka i uniemożliwił mu popełnienie grzechu to stworzyłby tylko leminga - stworzenie zaprogramowane do wielbienia go i czynienia dobra, byłby Tyranem, a jest doskonałą Miłością - musiał więc stworzyć byt całkowicie wolny czyli taki który ma wybór nawet odrzucenia Boga i sprzeciwienia się mu. Niestety skorzystaliśmy z tego wyboru w sposób niewłaściwy ...

    OdpowiedzUsuń
  2. 1) Bóg wyraźnie zakomunikował Pierwszym Rodzicom swą wolę i wyraźnie ostrzegł ich, jakie będą konsekwencje złamania nakazu.
    2) Bóg uczynił niewyobrażalnie wielki wysiłek zniweczenia upadku ludzkości poprzez Wcielenie i Mękę Chrystusa
    3) Bóg obdarzył człowieka niewyobrażalnie wielką łaską, jaką jest wolna wola, która jest tak cenna, że pozwala nawet na odrzucenie Odkupienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ad 1) Zupełna zgoda.
      ad 2) Mówienie o "wysiłku" Boga jest teologicznie niezręczne. Ale sedno jest słuszne. Chodzi o niezmierzoną miłość Boga objawioną we Wcieleniu i całym dziele Zbawienia.
      aD 3) Wolna wola nie jest łaską w sensie ścisłym, lecz należy do porządku naturalnego, dokładniej do natury człowieka stworzonej przez człowieka. Oczywiście jest to dar niezasłużony, w tym znaczeniu jest to łaska. Jednak należy odróżnić porządek naturalny i nadnaturalny, czyli porządek łaski w sensie ścisłym.

      Usuń
    2. Kiedyś jakiś innowierca postawił tezę, która dotyczyła po części grzechu pierworodnego, dogmatu maryjnego:
      Napisał on mniejwięcej tak:
      Henoch i Eliasz zostali wniebowzięci, a mimo to mieli udział w grzechu pierworodnym, tak jak wszyscy ludzie (a wiadomo, że Maryja nie miała udziału w grzechu pierworodnym bo nie była nim skażona).
      Dosłownie nie zacytuję jego wypowiedzi bo musiałbym się do niej dokopać.
      Ale pytam na przyszłość w jaki sposób można odpowiadać na takie zarzuty?

      Usuń
  3. Ale czegoś nie rozumiem. Owszem jest wolna wola. Bóg nie mógł nas jej pozbawić. No ale samo działanie może zapobiec? Hitler miał wolną wolę, podjął złą decyzję, ale czy Bóg nie mógł uniemożliwić realizacji tego czynu w rzeczywistości. Np. zabić Hitlera zanim by to zrealizował, albo zabić go wgl zanim by podjął taka decyzje, to może nawet mógłby spokojnie zostać zbawionym. Dlaczego jednak Bóg znając nasze przyszłe decyzje nie zapobiega im unicestwiając nas wcześniej zanim je podejmiemy (co dla naszej duszy byłoby lepsze) lub też pozwalając na złą decyzję, nie zawsze zapobiega jej realizacji, bo przecież zapobieganie realizacji wyboru woli nie ogranicza naszej woli? Proszę nie traktować pytania jako zarzutu, to są jedynie wątpliwości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuszne pytanie. Problem jest w jaskrawym przykładzie Hitler'a czy innych zbrodniarzy. Gdzie jest granica między zbrodniarzem typu Hitler a innymi zbrodniarzami, np. mordercą jednej matki z dziećmi? Czy Bóg powinien pozwolić na czyn tego ostatniego? Co z aborcją? Czy Bóg powinien na nią się godzić? Czy pozwalanie jest zgodą? Na pewno nie.
      Otóż logicznie biorąc Pan Bóg może pozwolić albo na wszelkie grzechy - niezależnie od skali i rozmiaru - albo na żaden grzech. Owszem, możemy przyjąć, że Bóg chroni każdego człowieka przed grzechem, tzn. daje mu możliwość niegrzeszenia. Gdyby jednak uniemożliwiał człowiekowi grzeszenie - a musiałby to robić z każdym i wszędzie - to wolność woli byłaby jedynie teoretyczna. Tylko realna możliwość grzeszenia (wraz z jego skutkami) jest empirycznym dowodem istnienia wolnej woli. Gdyby Pan Bóg odbierał życie każdemu człowiekowi zanim zgrzeszy, to by nikt nie chciał grzeszyć i tym samym nie byłoby grzechu, czyli byłby przymus niegrzeszenia, czyli faktyczny brak wolnej woli czy przynajmniej jej stosowania.

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź, ale pozwoli ksiądz, że jeszcze dopytam? Mianowicie z komentarza księdza wyniki jakoby Bóg nigdy nie zapobiegal złu moralnemu. Albo zapobiega zawsze albo nigdy. Ale wydawało mi się, że czasem jednak grzechowi zapobiega. Chociażby poprzez zniszczenie Sodomy, Potop itp. Poza tym nakazuje nam, aby prawnie zakazywać niektórych grzechów np. aborcji, a w końcu w ten sposób też uniemożliawiamy w pewnym zakresie realizację złych wyborów woli. Czy nie jest tak, że czasem Bóg zapobiega złu moralnemu, a czasem je dopuszcza? Jeśli tak to od jakich kryteriów to zależy? Czy np. wzgląd na jakieś wyższe dobro, którego nie można by osiągnąć gdyby w danej sytuacji Bóg ograniczył działanie danego człowieka? To też tylko pytania, nie zarzuty.

      Usuń
    3. Kara Boża jest wezwaniem do nawrócenia, nie sposobem zapobieżenia grzechowi. To jest apel do wolności człowieka, nie odebranie mu wolności.

      Usuń
    4. Przepraszam, mam nadzieję, że nie piszę za dużo, ale nie mogę się zgodzić. Jeśli karzemy człowieka za przestępstwa więzieniem to nie tylko po to, aby wezwać go do nawrócenia, ale także, aby uniemożliwić mu realizację kolejnych grzechów w rzeczywistości. Może więzienie to nie jest ściśle kara Boża, ale mimo to jest to pewne ograniczenie realizacji tych czynów, i to takie ograniczenie, które przecież Bóg chyba aprobuje. Poza tym nie jestem pewien czy Sodoma to było wezwanie do nawrócenia, bo w Sodomie doszło do śmierci ludzi, ażeby się nawrócić to trzeba jeszcze żyć.

      Usuń
    5. Czym innym jest kara Boża, a czym innym ludzka. Pan Bóg nie wsadza nas do więzienia. Owszem, niekiedy odwołuje kogoś z tego świata, zapobiegając przez to jego dalszym grzechom czy zbrodniom. Temu służy właściwie każda śmierć grzesznika. I każda śmierć jest wezwaniem do nawrócenia, zwłaszcza dla tych, co pozostają jeszcze przy życiu. To odpowiada także na kwestię sodomitów.

      Usuń
    6. Są dwa rodzaje kary Bożej, jedna ku poprawie delikwenta (Bóg karze,byś się człowieku zastanowił i poprawił) a druga ku ostrzeżeniu innych. Ukaranie Sodomy było tym drugim rodzajem, ku przestrodze dla innych.

      Usuń
  4. Czy to oznacza, że Bóg nie może jakby "wniknąć" w nasze wnętrze, aby zmienić nasza wewnętrzną wolę? Że byłoby to sprzeczne z Jego naturą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bóg jako Stwórcy oczywiście ma władzę na naszą wolą, to znaczy mógłby ją zmienić. Jest jednak kwestia, czy chce to czynić, skoro dał nam wolność woli.

      Usuń
  5. W jaki sposób bycie w grzechu wpływa na wolną wolę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osłabia dobrą wolę, a wzmacnia ku dalszym grzechom.

      Usuń
    2. Czy można powiedzieć, że nic nie może nam całkowicie odebrać używania wolnej woli? Czy nawet opętani mogą w pewnym stopniu używać wolnej woli?

      Usuń
  6. Proszę skomentować następujące potepięnie na pewnym soborze: "Si quis confitetur angelum Satanae mundum fecisse, quod absit, et non indicaverit (iudicaverit) omne peccatum per ipsum adinventum fuisse“ Mowa jest o złym duchu jako autorze wszystkich grzechów. Dlaczego jednak niektórzy ludzie są niezwykle perfidni i tak jak gdyby bardziej "pomysłowi" w grzeszeniu niż inni (jak np. zbrodniarze nazistowscy albo mordercy seryjni), skoro nie pochodzi to od nich? Czy wchodzi tu w grę wpływ złego ducha na fantazję?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie komentuję cytatów wyrwanych z kontextu.

      Usuń
    2. Trudno o kontekst. Anatematyzmu są na końcu postanowień soboru. Należałoby przeczytać dokumenty wcześniejsze. Poza tym, nie rozumiem, dlaczego nie dałoby się bez odniesienia do kontekstu powiedzieć, o co chodzi z tym zagadnieniem

      Usuń
  7. Miałbym takie pytanie: czy skutki grzechu pierworodnego są karą Bożą za ten grzech, czy też wynikają z przekroczenia zakazu danego przez Boga? Istotą tego pytania jest to, że często słyszy się, że Bóg nikogo nie karze, a Adam i Ewa sami na siebie ściągnęli konsekwencje swojego czynu.

    OdpowiedzUsuń