Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Czy w "nowej mszy" spływa mniej łask?



Jeśli mamy do czynienia z ważną sakramentalnie Mszą św., czyli z ważną Konsekracją, czyli przemianą chleba w Ciało i wina w Krew Jezusa Chrystusa, wówczas łaski wypływające z niej są według katolickiej sakramentologii dwojakie:
- mocą samego sprawowanego ważnie sakramentu (ex opere operato), czyli mocą uobecnianej Ofiary Jezusa Chrystusa, 
- mocą obrzędów sprawowanych przez Kościół (ex opere operantis Ecclesiae). 

Jeśli Novus Ordo jest sprawowane ważnie sakramentalnie, wówczas ta pierwsza wartość (ex opere operato) jest taka sama jak w ważnie sprawowanej Mszy św. tradycyjnej. 

Inaczej ma się sprawa co do drugiej wartości. Jest oczywiste, że pod względem obrzędowym liturgia tradycyjna jest o wiele bogatsza w modlitwy i gesty, ogólnie czynności, i też w wymagania i zaangażowanie sił ducha i ciała, niż liturgia Novus Ordo. Dlatego nie ulega wątpliwości, że ta ostatnia ma odpowiednio mniejszą wartość i też mniejsze wypraszanie łask. Szczególnie skrajna jest ta różnica w przypadku koncelebry, w której trud koncelebransa ogranicza się praktycznie do ubrania alby i ornatu (choć często jest to sama stuła), wypowiedzenia słów Konsekracji i wyciągnięcia ręki. 

Lekceważenie i osłabienie wartości obrzędowej odpowiada mentalności protestanckiej, która gardzi znaczeniem czynności Kościoła w porządku łaski. Równocześnie nie należy się dziwić, że zarówno wprowadzenie Novus Ordo o poważnie pomniejszonej wartości obrzędowej w porządku łaski, a tym bardziej forsowana powszechność koncelebry idzie w parze ze słabnięciem i nawet zamieraniem życia Kościoła, życia łaską. 

2 komentarze:

  1. O ile można zrozumieć zero-jedynkowe przeciwstawienie: "zaistnienie łaski", "niezaistnienie łaski", to na czym polega "mniej / więcej łaski"? Innymi słowy, czy "intensywność łaski" jest w jakiś sposób mierzalna? Czy może chodzi o wypraszanie "mniejszej / większej" liczby łask? Znów jednak: na czym miałoby to polegać? Czy jesteśmy w stanie w jakikolwiek sposób to zweryfikować? Czy podobna sądzić, że na jednej mszy wyproszono np. "10 łask", a na innej "20 łask"? Albo też, że na jednej "intensywność łaski" zbliża się do jakiegoś idealnego "poziomu 1", a na innej jest to tylko "0.30"? Już nawet nie chodzi o to, czy jesteśmy w stanie to sprawdzić, bo w ścisłym sensie zapewne nie, ale o to, jaki jest sens tego rodzaju stwierdzeń? Czy może chodzi o jakiś [liniowy? częściowy?] porządek, w którym dobry Bóg wysłuchuje poszczególnych mszy i modlitw w zależności od osiąganego w nich "stopnia łaskawości"? Czy ta terminologia jest w ogóle w teologii wyjaśniana?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki12 grudnia 2023 12:01

      To jest cały komplex pytań, poniekąd słusznych, jednak na osobny wpis. Teraz odpowiem jedynie krótko: ostatecznie chodzi o znaczenie i wartość ludzkiej dyspozycji i ludzkich zasług w porządku łaski. Oczywiście łaska Boża jest nieskończona i niepoliczalna, jednak gotowość człowieka do jej przyjęcia jest ograniczona. Dlatego właśnie w ekonomii Zbawienia konieczne jest sprawowanie sakramentów aż do końca świata i codzienne ich sprawowanie, a także częste ich przyjmowanie przez poszczególnego człowieka.

      Usuń