Spośród krajów katolickich czy w ogóle chrześcijańskich kultura polska wydała chyba najbogatszy zbiór pieśni religijnych na okres Bożego Narodzenia, zwanych kolędami. Pojawiają się one także w mediach zupełnie świeckich. Są znane i lubiane - przynajmniej co do melodii - nawet przez ludzi dalekich od Kościoła. Tym bardziej lubiane są przez katolików. Dlatego warto zwrócić uwagę na ich jakość teologiczną, gdyż wiara i pobożność zwykłych wiernych kształtowana jest w znacznej, jeśli nie wręcz w głównej mierze właśnie przez pieśni śpiewane i słyszane w kościołach.
Całościowa prezentacja teologicznej treści i wartości kolęd wymaga oczywiście obszerniejszego opracowania. Tymczasem jestem zmuszony pilnie się wypowiedzieć odnośnie kolędy "Pójdźmy wszyscy", szczególnie znanej i lubianej z powodu nastroju, rytmiczności i prostoty.
Otóż dane mi było usłyszeć ostatnie wersy tej kolędy, które mi - mówiąc obrazowo - zjeżyły włosy na głowie:
Każda z tych zwrotek - mimo skądinąd ponętnych słów - zawiera grube herezje, które nie mogły wyjść spod pióra kogoś, kto ma choćby elementarne pojęcie o teologii i myśli po katolicku.
Mówienie o "wyniszczeniu" Bóstwa jest po pierwsze fałszywe, po drugie bluźniercze. Jezus Chrystus nigdy i w żaden sposób nie wyniszczył Swojego Bóstwa, a jedynie podczas Swego ziemskiego życia je ukrywał, choć też wielokrotnie ukazywał i to dość wyraźnie. Wcielenie Syna Bożego współistotnego Ojcu nie polegało i nie mogło polegać na wyniszczeniu, gdyż Bóg prawdziwy jest trwający wiecznie, bezczasowo, nieśmiertelny i niezmienny. Dlatego właśnie mówienie o "wyniszczeniu" Bóstwa Jezusa Chrystusa jest bluźnierstwem.
Fałszem i bluźnierstwem jest także powiedzenie, jakoby dzieło Zbawienia polegało na zrównaniu ludzi z aniołami. Takowe zrównanie niweczyłoby porządek dzieła stworzenia, gdzie każda istota stworzona na swoją naturę i miejsce. Innym stworzeniem jest człowiek, a innym anioł, choć są cechy wspólne. Bóg Stwórca nie niweczy tego porządku, który jest dobry i doskonały. Psalmista (8, 6) mówi o tym porządku:
"Uczyniłeś go niewiele mniejszym od istot niebieskich, chwałą i czcią go uwieńczyłeś."
Natomiast dzieło Zbawienia polega podniesieniu z grzechu i jego skutków do życia wiecznego. Nie ma to nic wspólnego z równością względem aniołów, gdyż także chwała nieba nie niweczy porządku stworzenia.Tyle o fałszu teologicznym. Warto zwrócić uwagę także na fałsz edytorski. Otóż te zwrotki podawane są w internetowych źródłach jako wzięte z klasycznego "Śpiewnika kościelnego" x. Mioduszewskiego wydanego w 1837 r.:
Kliknięcie na rzekome źródło prowadzi jednak do drukowej wersji e-booka:
Tym samym źródła internetowe oszukują. Co więcej: to oszustwo zostało przejęte nawet przez modlitewnik rzekomo tradycyjny wydany przez wydawnictwo związane z Bractwem Kapłańskim Św. Piusa X, gdyż ta wersja kolędy się tam znajduje, zatruwając umysły i wiarę także katolików szukających nieskażonej doktryny wiary.
Kyrie eleison!
Nie żebym bronił tekstu zwrotek, ale podsyłam materiał źródłowy:
OdpowiedzUsuńhttps://books.google.pl/books?id=DTVLAAAAYAAJ&printsec=frontcover&dq=%C5%9Bpiewnik+mioduszewskiego&source=bl&ots=4aTxnDy3vJ&sig=nI7b7qNnt8jRnEuWZa0dWeUoE88&hl=pl&ei=M3qNS-b2LJKssAbMz8mnBA&sa=X&oi=book_result&ct=result#v=onepage&q&f=false
Z tego co wynika z tej dyskusji były różne wersje śpiewnika, dodatki:
http://spiewnik.katolicy.net/index.php?topic=353.0
Widać, że kiedyś nie wszystko cenzorzy wyłapali.
To nie są elektroniczne fotokopie oryginałów.
UsuńTa kolęda jest w dodatku do śpiewnika -- tu jest pełna wersja z fotokopiami: https://kpbc.umk.pl/dlibra/doccontent?id=51916
Usuń(s. 419 śpiewnika, 425 w przeglądarce skanów).
Czy czwarta zwrotka tej kolędy jest w porządku? Chodzi mi o wers "witaj dwakroć narodzony". Zawsze mi się to kłóciło z Credo, gdzie przecież wyznajemy: [wierzę w] Syna Bożego Jednorodzonego, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami
OdpowiedzUsuńCzy może jednak przesadzam i szukam dziury w całym?
Rzeczywiście to też jest problematyczne. Zrodzenia przedwiecznego czyli poza- i ponadczasowego nie należy rozumieć tak samo jak narodzenia w czasie z ludzkiej matki. Dlatego mówienie o dwukrotnym narodzeniu jest przynajmniej nieporozumieniem. Jednak nie zaliczałbym tego do herezyj lecz do prymitywizmu myślowego i braku precyzji teologicznej.
UsuńGa 4,4: "Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, ZRODZONEGO Z NIEWIASTY, zrodzonego pod Prawem"
UsuńMaryja Jezusa URODZIŁA.
Tym bardziej, że sens tej zwrotki jest taki, że chodzi o pierwsze zrodzenie z Ojca przed wiekami (tak jak w Credo) "Raz z Ojca przed wieków wiekiem,"
i dwa: gdy Chrystus "narodził się z Maryi Panny" (również CREDO)
"(...) a teraz z matki człowiekiem"
W Credo (tj. Nicejsko-konstantynopolitańskim wyznaniu wiary, na które powołuję się w pierwszym komentarzu) nie ma: "narodził się z Maryi Panny" tylko: "i za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy". W oparciu o to, co Ksiądz Doktor wyżej napisał stawiam tezę, że właśnie po to żeby nie mieszano zrodzenia z Boga Ojca z narodzinami z Maryi Panny. A dokładnie to się stało w tej kolędzie
UsuńSłuszne dopowiedzenie. Należy jednak mieć na uwadze, że pojęcie "ensarkosis" zawiera także następujące zgodnie z naturalnym porządkiem życia ludzkiego narodzenie. Zresztą Sobór Efeski to jasno określił przez zdogmatyzowanie "Theotokos" czyli tytułu Bożej Rodzicielki.
UsuńZ tego co się orientuję, to "jednorodzony" oznacza współcześnie jedynaka ;-)
Usuń
UsuńDo; Anonimowy13 stycznia 2021 14:16
Wiem, że mało prawdopodobne, że po 2 latach przeczytasz, ale chciałbym zostawić ślad w tej debacie. Zbliża się bowiem kolejny okres bożonarodzeniowy i kolędowy.
W Credo (tj. Nicejsko-konstantynopolitańskim wyznaniu wiary, na które powołuję się w pierwszym komentarzu) nie ma: "narodził się z Maryi Panny" tylko: "i za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy".
Przecież to jest jednoznaczne. Konsekwencją "przyjęcia ciała" jest po 9 miesiącach narodzenie.
Dlaczego teologia katolicka nie ubrała Przedwiecznego Zrodzenia w inne pojęcie, inną precyzyjną definicję teologiczną tylko posłużyła i wciąż posługuje się terminem "zrodzenia" przedwiecznego, które jest tożsame ze zrodzeniem z Matki?
Nie jest tożsame. Język łaciński wyraźnie odróżnia "genitus" i "natus".
UsuńCzyli wina leży po stronie tłumaczenia obu tych pojęć, kolędy śpiewamy po polsku, tak też się na co dzień porozumiewamy. Ktoś źle przetłumaczył i źle zaimplementował oba te zwroty (jako jeden) i w tym świetle istotnie, ta zwrotka przestaje mieć sens.
UsuńJeżeli ktoś nie wyznaje, że są dwa narodzenia Słowa Bożego, pierwsze przed wiekami z Ojca, pozaczasowe i bezcielesne, drugie zaś w ostatnich czasach, kiedy to samo Słowo zstąpiło z nieba, przyjęło ciało ze świętej i chwalebnej Bogarodzicy zawsze Dziewicy Maryi i z niej się narodziło — niech będzie przeklęty.
UsuńSobór Konstantynopolitański II
Skąd taka sensacja? Proszę podać źródło.
UsuńTo jest dość prawdopodobne. Podejrzewam, że zrobiła to banda charystów może już nawet w okresie międzywojennym.
OdpowiedzUsuńMnie jak byłem młodszy dziwiło ,,podnieś rękę, Boże Dziecię, błogosław ojczyznę miłą" - króla Heroda ma błogosławić? Tłumaczono mi, że chodzi o Polskę, ale to trochę bez sensu.
OdpowiedzUsuń---
,,Bóg się rodzi, moc truchleje..." - teologia efeska
,,Chrystus się rodzi, nas oswobodzi..." - teologia nestoriańska ;)
Chodzi oczywiście o naszą ojczyznę.
UsuńPowiedzenie, że Bóg się rodzi, mieści się w communicatio idiomatum.
Powiedzenie, że Chrystus się rodzi, nie musi wcale oznaczać teologii nestoriańskiej. To należy rozumieć w kontekście. Nie ma tutaj zaprzeczenia boskiej natury i godności Jezusa Chrystusa.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Czcigodny Księże, na poniższej stronie znalazłem śpiewnik ks. Siedleckiego z roku 1881 gdzie na str.59-60, już jest wersja z "wyniszczaniem Bóstwa" Pana Jezusa
OdpowiedzUsuńhttps://polona.pl/item/spiewniczek-zawierajacy-piesni-koscielne-z-melodyami-dla-uzytku-mlodziezy-szkolnej,OTM4NTAxODA/4/#info:metadata
Kolęda pochodzi, jak tam zaznaczono, z Galicyi, nie podając autora.
Serdecznie pozdrawiam.
Z Panem Bogiem!
Dziękuję za wskazanie. Ciekawe, że obydwa śpiewniki pochodzą z zaboru austriackiego.
UsuńOmawiana zwrotka znajduje się też w "Kantyczkach z nutami" (Kraków, 1911 r., imprimatur i nihil obstat z 13 XII 1910 r.).
UsuńLaudetur Iesus Christus!
OdpowiedzUsuńSłyszałem opinie, że w czwartej zwrotce Wśród nocnej ciszy poprawniej teologicznie byłoby śpiewać pod osobą chleba zamiast pod osłoną chleba.
Jakby się Ksiądz do tych twierdzeń odniósł?
Nie ma osoby chleba, ponieważ chleb nie jest osobą. Natomiast mówienie o "osłonie chleba" jest teologicznie poprawne, jeśli rozumie się przez to postać chleba, zaś postać nie w znaczeniu osoby, lecz w znaczeniu zewnętrznej formy poznawalnej zmysłami.
UsuńA czy to zrównanie z aniołami nie odnosi się bardziej do powtórnego przyjścia Chrystusa, Sądu i życia wiecznego w niebie, niż do Zbawienia? Chodzi mi o "ubóstwienie" człowieka w niebie.
OdpowiedzUsuńNa czym innym miałoby polegać Zbawienie jak nie na życiu wiecznym? Problem polega na tym, że Zbawienie nie niweczy porządku stworzenia. Tym samym mówienie o zrównaniu z aniołami jest absurdalne i fałszywe. To raz.
UsuńPo drugie, aniołowie nie są bogami i tym samym zrównanie z nimi nie może polegać na ubóstwieniu.
Rzeczywiście, źle się wyraziłem. Ale skoro porządek stworzenia pozostaje taki sam, to nie ma sensu drążyć dalej. Dziękuję za odpowiedź.
UsuńMam pytanie - o ile prymitywizmy, symbolizmy i chwyty retoryczne i poetyckie nie pretendujące na faktycznie wyjaśnienie kwestii, z zachowaniem świadomości tego u odbiorcy, mogą być rozpatrywane jako herezje? Osobiście właśnie tak tę zwrotkę traktowałem przed przeczytaniem tego posta - jako zwyczajną aluzję do kontrastu między tym, co należy się Jezusowi z racji Boskości, a nieprzyjemnościami, jakie przeżywa na ziemi. Nigdy nie myślałem, że ewidentnie ludowa prymitywizacja może być herezją. W takim razie jak traktować inne pieśni i poezję? Przykład: pieśń z XVII w. "Duma kamieniecka". Jest tam zwrotka "Chorągwie się w boju kruszą // Niejeden się żegna z duszą. Wiadomo, że jest to niezgodne z chrześcijańską koncepcją relacji duszy i ciała, ale nikt chyba ze słuchaczy/wykonawców nie traktuje tego inaczej jako poetyckiego określenia na przygotowanie do śmierci.
OdpowiedzUsuńCzym innym jest prymitywizm i brak precyzji, a czym innym treść heretycka. Także w poezji i "poezji" obowiązuje poprawność teologiczna. Tzw. licentia poetica nie oznacza licentia haeretica.
UsuńGdzie tu szukać granicy? Np. z czym mamy do czynienia w powyższej pieśni?
UsuńA czym się ono różni (jeżeli się różni) od zwyczajnej herezji?
UsuńW określeniu "żegnać się z duszą" nie ma nic sprzecznego z wiarą katolicką.
UsuńChodzi o to, że "dusza" jest w Piśmie św. synonimem słowa "życie".
UsuńZ drugiej strony kolęda to prosta pieśń, która z jednej strony podaje pewne prawdy, ale z drugiej nie ma tutaj miejsca na głęboką teologię.
UsuńOczywiście, precyzja jest istotna, ale kilka zwrotek kolędy to nie miejsce na zagwozdki teologiczne, może stąd te pewne uproszczenia? Piszę o "Witaj dwakroć narodzony", a nie o "wyniszczeniu Bóstwa".
Mam w domu reprint "Śpiewnika Pelpińskiego" z 1886 r., który zawiera w.w. strofy, posiada on Imprimatur. Uprzedzająć pytania: śpiewnik posiadany przeze mnie to wydrukowane skany, a nie przepisany tekst, więc nie mam mowy o fałszu.
OdpowiedzUsuń„Zrównał z Aniołami” - wizja uszczęśliwiająca w Niebie, uwielbiacie Boga twarzą w twarz wraz z Aniołami. Stąd „zrównał”, jako przenośnia, pewne uproszczenie w opisie zbawienia.
OdpowiedzUsuń„Wyniszczasz swe Bóstwo” - oczywiście, prezcyzyjnie byłoby napisać „ukrywasz”, natomiast to znowu pewne uproszczenie, pewna metafora. Zapewne autor chciał przez to jedno słowo nie tylko wyrazić ukrycie Bóstwa, ale i podkreślić bolesną mękę Chrystusa-człowieka. Stąd to niefortunne „wyniszczył”.
Myślę, że Ksiądz grubo tym razem przesadza. Kolędy, będące poetyckimi utworami ludowymi, śpiewami de facto para-liturgicznymi, ze swej natury nigdy nie będą się cechować taką precyzją teologiczną, jak traktaty św. Tomasza z Akwinu. Imputowanie tutaj jakiejś zamierzonej, świadomo wprowadzonej do tekstu herezji, jest niepoważne. Naprawdę szanuję Księdza wiedzę i cenię analizy poruszanych na tym blogu rozmaitych problemów teologicznych, ale mam wrażenie, że tu już Ksiądz mocno przesadził. Nadgorliwość w tropieniu „herezji” jest niemalże równie zła, co przymykanie oka na prawdziwe herezje...
1. Są też upadłe anioły, które nie uwielbiają Boga w niebie. Zresztą tutaj w kontekście nie ma ani słowa o niebie.
Usuń2. Słuszna uwaga, że autor mógł łatwo znaleźć inne słowo, które by pasowało do treści, nie oznaczało herezji i by się rymowało. Jednak tego nie zrobił, mimo że różnica jest poważna i fundamentalna teologicznie. Ponadto podjęta próba usprawiedliwienia jest także dlatego całkowicie chybiona, że również w Męce nie nastąpiło wyniszczenie Bóstwa Jezusa Chrystusa, lecz tylko człowieczeństwa w znaczeniu zabicia życia ludzkiego, oczywiście nie w znaczeniu duszy, która jest nieśmiertelna. Twierdzenie przeciwne jest absurdalne i bluźniercze, gdyż zakłada inne pojęcie Bóstwa niż katolickie pojęcie Boga.
Zmiana tekstu kolędy,która nie jest wprawdzie heretycka ale jest podstępna.Mianowicie w kolędzie "Wśród Nocnej Ciszy"podmieniono "cztery tysiące lat wyglądany" na tyle tysięcy lat wyglądany.Dotyczy to także modlitewnika wyd. Te Deum z 2001 r.W starszym wydaniu jest po staremu.Czuję tu swąd modernistów którzy tak bardzo kochają teorię ewolucji.Po pewnym czasie pewnie zmieniliby na miliony bo tak bardzo uwierają ich te 4 tyś.Przy okazji tego wpisu chciałbym bardzo podziękować Czcigodnemu Księdzu Dariuszowi za ogrom pracy w ustawianiu spraw na swoim miejscu.Szczere Bóg zapłać! a szczególnie za napisanie książki "W Obronie Mszy Świętej i Tradycji Katolickiej" która to książka przebudziła mnie i doprowadziła do Tradycji. Laudetur Jesus Christus!
OdpowiedzUsuńA co myśleć o kolędzie: "Przystąpmy do szopy", która rozpoczyna się od słów:
OdpowiedzUsuń"Przystąpmy do szopy uściskajmy stopy Jezusa maleńkiego
Który swoje Bóstwo oddał na ubóstwo dla zbawienia naszego"?
Jest chyba nie "oddał", lecz "wydał na ubóstwo". To nie zawiera herezji, gdyż oznacza, że Bóstwo weszło w nędzę tego świata. "Wydanie" oznacza "tradidit semetipsum" z Listu do Galatów 1,4.
Usuń„Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: «Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: „Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat pojmie ją za żonę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu”. Otóż było siedmiu braci. Pierwszy pojął żonę i zmarł bezdzietnie. Pojął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę». Jezus im odpowiedział: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są RÓWNI ANIOŁOM i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzewie, gdy Pana nazywa „Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba”. Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją»” (Łk 20, 27-38).
OdpowiedzUsuń
UsuńDziękuję za słuszną uwagę. Chodzi o werset 36: οὐδὲ γὰρ ἀποθανεῖν ἔτι δύνανται, ἰσάγγελοι γάρ εἰσιν καὶ υἱοί εἰσιν θεοῦ τῆς ἀναστάσεως υἱοὶ ὄντες
Znaczenie pojęcia "ἰσάγγελοι" jest dość jasne w kontekście: chodzi o
1. rzeczywistość w niebie, czyli wieczną po śmierci,
2. nie chodzi o równość w ogóle, lecz jedynie pod względem nieśmiertelności. Aniołowie oczywiście nie umierają, gdyż nie mają ciała. Święci w niebie także nie umierają, a to dlatego, że już przeszli śmierć. Pan Jezus oczywiście nie mówi, że w niebie nie będzie ciał. Zmartwychwstanie oznacza właście, że także ciała świętych będą w niebie i na tym polega istotna różnica między świętymi ludźmi a aniołami.
Gdzie można znaleźć Nowy Testament po grecku - w takim wydaniu, by nie było wątpliwości co do tych, co wydali?
UsuńSzczęść Boże, wiem, że temat pewnie dawno zamknięty, jednakże przy okazji miesiąca października zostałem skłoniony do refleksji nad pieśnią "Zawitaj Królowo Różańca Świętego", pada tam stwierdzenie "jedyna nadziejo człowieka grzesznego" - czy aby to też nie jest herezja? Jedyną nadzieją grzesznego człowieka jest przecież Miłosierdzie Boże, czy mógłby się ksiądz jakoś do tego odnieść?
OdpowiedzUsuńten ostatni wers nawet nie brzmi naturalnie ludowo. takiego sformułowania nie zastosowałby nikt używający potoczystej i archaicznej ludowej polszczyzny. rzeczywiście wygląda to na powstałą stosunkowo niedawno, świadomą manipulację kogoś, kto wiedział, co robi i w jakim celu.
OdpowiedzUsuńprzepraszam, pomyłka. chodziło mi o przedostatni wers. wyraźnie "zgrzyta".
OdpowiedzUsuńOstatnimi czasy przypomniało mi się jeszcze jedno zagadnienie związane z tekstem kolędy "Pójdźmy wszyscy do stajenki" (widocznie ten tekst już taki jest "problematyczny"). Mianowicie w zależności od tego, kto śpiewa, można usłyszeć wersje: "Ty łączysz w Boskiej Osobie dwie natury różne sobie" albo "Ty łączysz w Boskiej Osobie dwie natury równe sobie". W dostępnych mi śpiewnikach spotykałem się dotychczas przeważnie z wersją: "dwie natury różne sobie", i tak też śpiewałem, ale czasami też słyszy się wersję: "równe sobie". Chciałbym zapytać Księdza Doktora, jak Ksiądz Doktor uważa: która wersja jest bardziej uzasadniona?
OdpowiedzUsuńA to nie jest tak, że w śpiewnikach jest tylko "różne sobie" i taki jest tekst kolędy, a lud utarł w swych przyzwyczajeniach niepoprawną wersję i tak śpiewa do dziś?
UsuńInne przykłady - pieśni niebędące kolędami:
1. Zwycięzca śmierci:
oryginał: „Patrzcie tak mówi grób ten próżny został; Pan zmartwychpowstał”. Alleluja.
jak śpiewa lud? „Patrzcie tak mówi grób ten PUSTY został; Pan zmartwychpowstał”. Alleluja.
2. Z dawna Polski Tyś Królową
"Twe Królestwo weź w porękę, Maryjo!"
jak lud śpiewa? "SWE Królestwo weź w porękę, Maryjo!"
Przy okazji tematu Bożonarodzeniowego, czy może Ksiądz wyjaśnić o jakie "nowe narodzenie się w ciele" chodzi w tekście kolekty odmawianej w czasie oktawy tego święta? Czy tą "nowością" było narodzenie z Maryi Dziewicy (jednorazowy fakt historyczny) czy "nowe narodzenie" odnosi się do liturgicznego wspominania tego faktu (co rok "na nowo")? Szczerze mówiąc trochę nie pasuje mi to "nowe" i nie wiem jak je rozumieć.
OdpowiedzUsuńTekst łac. i pol. poniżej:
" Concéde, quǽsumus, omnípotens Deus: ut nos Unigénititui nova per carnem Natívitas líberet; quos sub peccáti jugo vetústa sérvitus tenet."
" Dozwól, prosimy Cię, wszechmogący Boże, aby nowe narodzenie się w ciele Jednorodzonego Syna Twego wyzwoliło nas z jarzma grzechu, w którym nas trzyma dawna niewola".
Chodzi o tę nowość, że nigdy wcześniej - ani później - Syn Boży nie narodził się w ciele.
Usuń