Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

Czy zasadne jest przyjmowanie święceń warunkowych (sub conditione)? (z aktualizacją)


W związku z działalnością tzw. ruchu oporu (FSSPXR) w Polsce byłem pytany wielokrotnie o opinię. To grono zresztą widocznie pilnie śledzi bloga i nie tylko. 

Najpierw informacje ogólne w skrócie dla tych P. T. Czytelników, którym sprawa jest zupełnie obca. 

Otóż chodzi o grupę, której duchowym przywódcą jest były członek FSSPX czyli Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X, biskup Richard Williamson, który w sierpniu 2022 r. udzielił - według podanej po czasie informacji - sakry biskupiej Polakowi, Michałowi Stobnickiemu, a wcześniej, w 2017 r. udzielił był temuż święceń prezbiteratu. O przyjęciu przez tegoż niższych święceń nic nie wiadomo. Wszystko wskazuje na to, że ów nie odbył formacji seminaryjnej wymaganej od Soboru Trydenckiego przez prawo kanoniczne, ani nawet nie ukończył jakichkolwiek studiów teologicznych. Wiadomo tylko, że bp Michał Stobnicki ukończył studia prawnicze oraz pracował do niedawna jako prawnik, prowadząc od 2018 r. - czyli już po przyjęciu święceń prezbiteratu - własną kancelarię:


O ile zarabianie na życie w świeckim zawodzie, jeśli jest konieczne i tylko w koniecznym zakresie, można by pod tym warunkami usprawiedliwić moralnie i teologicznie, o tyle brak formacji seminaryjnej oraz brak jakichkolwiek studiów teologicznych jest nie do pogodzenia z zasadami Kościoła nawet w sytuacji nadzwyczajnej, z jaką mamy do czynienia obecnie. Tym samym oczywiste jest, że bp Williamson zadziałał wbrew nie tylko prawu kanonicznemu (zarówno przed- jak i posoborowemu), lecz także w sprzeczności z odwiecznymi zasadami Kościoła co do udzielania sakramentu święceń. Wprawdzie obowiązek przejścia przez conajmniej 4-letnią (przynajmniej tyle trwają studia teologii) formację w seminarium duchownym przed udzieleniem święceń wyższych jest wiążący dopiero od Soboru Trydenckiego, jednak zawsze obowiązywały kryteria solidnego przygotowania duchowego, teologicznego i praktycznego do przyjęcia święceń pod nadzorem biskupa miejsca, nawet jeśli odbywało się to na poziomie parafii, czyli we wspólnocie starszych duchownych. 

Równocześnie, tzn. w ostatnich około dwóch latach, kilku starszych już wyświęconych w Novus Ordo duchownych (salezjanie x. Jacek Bałemba, x. Dariusz Kowalczyk, oraz misjonarz św. Wincentego a Paulo x. Włodzimierz Małota) przyjęło tzw. święcenia sub conditione (czyli warunkowe) z rąk czy to bpa Williamsona czy też bpa Stobnickiego (szczegóły nie są podawane, jest tylko ogólna informacja podana przez tego ostatniego). Jak należy te fakty ocenić? 

Znamienne jest, że nikt z tych osób nie podał uzasadnienia tych kroków, czyli zarówno udzielenia święceń Michałowi Stobnickiemu wbrew wszelkim zasadom Kościoła, jak też kilku kapłanom wyświęconym już niegdyś w Novus Ordo. Mówi się jedynie ogólnie i mgliście o zaradzeniu niepewności. Z czego ta niepewność wynika i na czym polega, nie jest podawane. Czy wynika z sakramentalnej nieważności zreformowanej sakry biskupiej, czyli z tego, że biskupi Novus Ordo nie są sakramentalnie ważnymi biskupami, czy raczej z braku intencji w udzielaniu przez nich święceń, mimo że są ważnie wyświęconymi biskupami? Są to istotne pytania. W każdym razie sieje się w ten sposób niepewność wśród wiernych, a równocześnie buduje się własną rangę dzięki zapewnieniu sobie - jak twierdzą - niewątpliwych sakramentalnie święceń prezbiteratu i w przypadku M. Stobnickiego także episkopatu. 

W sporze co do ważności sakry biskupiej według obrzędu wprowadzonego przez Pawła VI nie jestem w stanie się wypowiedzieć teologicznie, gdyż jeszcze nie zgłębiałem tematu. O ile wiem, ani FSSPX ani bp R. Williamson generalnie nie negują sakramentalnej ważności tego obrzędu. Pozostaje więc kwestia intencji, czyli wątpliwości z powodu możliwego braku właściwej intencji u biskupa Novus Ordo, zakładając sakramentalną ważność formy, czyli modlitwy konsekracyjnej. 

Ta kwestia prowadzi nieuchronnie do sprawy ważności sakry biskupiej przyjętej przez abpa Marcel'a Lefebvre'a, która podnoszona jest przez część biskupów sedewakantystycznych (z których większość wywodzi się z byłych członków jego "bractwa" czyli FSSPX) oraz ich środowiska teologiczne i publicystyczne. Zwracają oni uwagę na fakt, że kardynał Achille Liénart z Lille, od którego Marcel Lefebvre przyjął święcenia zarówno prezbiteratu jak też episkopatu, nie tylko należał do zdeklarowanego skrzydła liberalnego i modernistycznego w episkopacie francuskim, lecz był masonem (więcej tutaj). Ten fakt potwierdził sam abp M. Lefebvre, a także jego duchowi synowie jak x. Szymon Bańka FSSPX (więcej tutaj). 

Nawet jeśli - jak twierdzi x. Sz. Bańka w imieniu FSSPX - współkonsekratorzy sakry udzielanej wspólnie abp M. Lefebvre'owi przez kard. A. Liénart‘a byli w stanie zapewnić prawidłową intencję i tym samym ważność udzielania, to jest problem z ważnością udzielenia przez Liénart'a święceń prezbiteratu, gdyż w tym stopniu święceń nie ma współkonsekratorów, którzy mogliby zapewnić prawidłowość intencji i ważność. Wszak wiadomo, że sakrę biskupią może przyjąć ważnie jedynie ważnie wyświęcony prezbiter. Jeśli Marcel Lefebvre był wątpliwie wyświęcony na prezbitera, to został także wątpliwie wyświęcony na biskupa, nawet jeśli współkonsekratorzy mieli prawidłową intencję. 

Jeśli więc istnieją poważne poszlaki, że kard. Liénart był masonem (o dowody jest bardzo trudno, ich zdobycie jest praktycznie niemożliwe, gdyż członkostwo w masonerii jest przez nią objęte ścisłą tajemnicą, za której złamanie wymierzana jest śmierć skrytobójcza), to także ważność święceń przyjętych przez abpa M. Lefebvre'a i w konsekwencji też udzielanych przez niego należy uznać za wątpliwą bądź przynajmniej moralnie niepewną. Dlatego przyjęcie z tej linii jakichkolwiek święceń sub conditione nie zaradza wątpliwości i niepewności, wbrew temu, co twierdzą wyznawcy FSSPX oraz FSSPXR (czyli "ruchu oporu"). 


Post scriptum 1

W reakcji na niniejszy wpis pojawiło się sporo reakcyj, dość często niemerytorycznych i złośliwych. Pojawiły się też jednak komentarze, próbujące obalić wątpliwości co do ważności linii abpa M. Lefrebvre'a, co widać w komentarzach. Jeden z nich wskazuje na następującą apologię:

https://martyr.pl/zagadnienie-waznosci-swiecen-arcybiskupa-lefebvrea/

Odpowiadam:

Text jest na słabym poziomie, gdyż jest to bardziej perswazja niż rzetelna argumentacja.

Po pierwsze, z tego, że mason może święcić ważnie, nie wynika wcale, że każdy mason święci ważnie.

Po drugie, zupełnie inne są przypadki Talleyrand'a i Lienart'a. Ten pierwszy był widocznie niewierzący i bez powołania, i działał we własnym interesie. Ten drugi natomiast był zagorzałym modernistą, który dążył do wewnętrznego zniszczenia Kościoła. 

Po trzecie, zewnętrzne spełnienie formy nie jest dowodem na spełnienie intencji. Dla oceny intencji konieczne jest uwzględnienie także innych okoliczności, jak zwłaszcza całość działań szafarza. 

Po czwarte, skoro postuluje się przyjmowanie święceń sub conditione dla zaradzenia niepewności czy wątpliwości, to nie należy przyjmować z linii obciążonej jakąkolwiek wątpliwością czy niepewnością, a taką jest linia abpa M. Lefebvre'a. 


Post scriptum 2

Tzw. ruch oporu (FSSPXR) w Polsce dzielnie się broni przed moimi (i nie tylko) zarzutami, głównie co do braku formacji seminaryjnej oraz studiów teologicznych Michała Stobnickiego, namaszczonego na przywódcę oporników w Polsce przez wielbiciela Władimira Pucin'a - bpa Richard'a Williamson'a. Otóż "biskup"-opornik Stobnicki twierdzi, że 

- Codex Iuris Canonici z 1917 r. (can. 972) nie nakłada ścisłego obowiązku formacji w seminarium

- pan Stobnicki studia teologii "zgodnie z decyzją J. E. Ks. Bp. Roberta McKenny OP (...), który skorzystał z możliwości przewidzianych przez prawo kanoniczne w kanonie 972 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku, odbywał poza seminarium". 

Jednak "biskup"-opornik Stobnicki ani nikt z jego wyznawców nie odpowiada na następujące istotne pytania:

1. Który to ordynariusz udzielił panu Stobnickiemu wymaganą w tymże kanonie dyspensę od obowiązku przebywania w seminarium podczas studiów teologicznych i z jakiej to poważnej przyczyny?

2. Który to kapłan sprawował nad nim wymaganą w tym kanonie pieczę formacyjną, tzn. u którego kapłana pan Stobnicki odbywał formację duchowną?

3. Kto wystawił panu Stobnickiemu świadectwa ze zdanych egzaminów (o ile one w ogóle istnieją)?

4. Kto przeprowadził scrutinium przed dopuszczeniem go bo święceń (wygląda na to, że nikt)?

5. Kto i kiedy udzielił mu święceń niższych, subdiakonatu i diakonatu? Dlaczego nie zostało to nigdy ogłoszone publicznie, by każdy znający ewentualne przeszkody mógł wnieść sprzeciw (jak tego wymaga prawo)?

Te pytania są istotne i stawianie ich jest niezbędne, gdyż udzielanie sakramentu święceń jest jednym z aktów publicznych Kościoła o najwyższej randze. Chodzi bowiem zarówno o godziwość, ważność i powagę udzielenia ich panu Stobnickiemu, jak też o wiarygodność i prawowierność jego działalności. Póki co, wygląda na to, że formuje się sekta, która skupia w sobie najgorsze znamiona lefebvryzmu, zwodząc i oszukując katolików szukających nieskażonego modernizmem nauczania wiary oraz pewnych co do ważności sakramentów. 

Udzielenie święceń komuś takiemu jak pan Michał Stobnicki świadczy o zupełnym pogubieniu bpa Richard'a Williamson'a, który widocznie gardzi już nawet najbardziej elementarnymi zasadami Kościoła. Gdyby udzielił sakry komuś takiemu jak x. Jacek Bałemba, czy choćby któremuś innemu z tej trójki "sub conditione", to byłoby to choćby szczątkowo zgodne z zasadami Kościoła, gdyż każdy z nich przeszedł formację seminaryjną, ukończył studia teologiczne i wykazał się jakąś działalnością dla Tradycji Kościoła. Jest zupełnie niezrozumiałe, jak oni mogą godzić się na to, że ktoś taki jak pan Stobnicki jest ich quasi przełożonym czy pseudordynariuszem (najwyżej honorowym). Postawienie kogoś takiego nad nimi świadczy o zupełnym braku już nawet wyczucia i choćby śladowego zdrowego rozsądku. Swoją drogą ciekawe, czym pan Stobnicki podbił serce Richard'a Williamson'a. W każdym razie to środowisko okrutnie śmierdzi sekciarstwem. Aż żal bierze, że w coś takiego dali się wmanewrować tacy trzej kapłani. Wygląda na to, że Stobnicki ich skusił święceniami "sub conditione", żeby następnie nimi rządzić. Stąd taka wściekła reakcja na moje uwagi i zastrzeżenia. 


Post scriptum 3

Opornicy gorliwie opluwają moją skromną osobę, zarzucając mi m. in. kłamstwo. Otóż twierdzą, że "kołatałem" do drzwi "ruchu oporu", a temu teraz zaprzeczam. Dowodem rzekomego kłamstwa z mojej strony jest wiadomość wysłana z polecenia człowieka, z którym miałem kontakt na pejsbuku, a który w międzyczasie zupełnie zniknął i nie mogę znaleźć nawet korespondencji z nim na pejsbuku. Oto wiadomość wysłana przeze mnie do Stobnickiego, na którą zresztą nie otrzymałem żadnej odpowiedzi:


Jak widać, to ma dokładnie zero wspólnego z kołataniem do drzwi "ruchu oporu". Ów pan M. S. wyznał mi, że korzysta z posługi Stobnickiego, a wówczas nawet nie było wiadome, że Stobnicki jest rzekomo biskupem. Pan M. S. bardzo miło do mnie pisał, więc uznałem, że chętnie przy okazji poznam duchownego, któremu on ufa. Tyle. Nic więcej. Wtedy nawet nie wiedziałem, że istnieje w Polsce coś takiego jak "ruch oporu". 

Tak więc ponowie okazuje się, że jest to grono mitomanów z tendencją do oszukiwania publiczności. To są objawy poważnej patologii duchowej, być może też psychicznej. 



Post scriptum 4

Pewien mocno oburzony P. T. Czytelnik raczył wysłać następujący komentarz:


Odpowiadam:
W takim razie proszę o dowody na to, że np. Walter Kasper jest masonem i nie ma czy nie miał intencji ważnego udzielania święceń. I proszę zapytać x. Karl'a Stehlin'a, czy w przypadku, gdyby do FSSPX chciał wstąpić ktoś wyświęcony przez Walter'a Kasper'a, to czy FSSPX wymagałoby od niego przyjęcia święceń sub conditione. Otóż znam osoby, którym x. K. Stehlin powiedział, że w takich przypadkach FSSPX udziela święceń sub conditione. To jest co do istoty taka sama sytuacja, tyle że w odniesieniu do ważności święceń udzielanych przez kard. Lienart'a.

54 komentarze:

  1. [Dz 23;6]

    Pokazać księdzu, gdzie ksiądz Bańka zaciągnął ekskomunikę oraz potencjalnie FSSPX?

    OdpowiedzUsuń
  2. A nie jest tak że święceń biskupich udziela trzech biskupów zatem intencja jednego nie ma znaczenia? Ponadto, jeśli nawet Lienart był masonem a sprawował święcenia biskupie według przepisanego przez Kościół rytu rzymskiego święceń biskupich i nie ujawnił intencji przeczącej czynieniu tego co czyni Kościół to czy można mówić o braku intencji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki22 grudnia 2023 18:41

      Proszę najpierw rzetelnie czytać, potem komentować, także zalinkowane texty jak ten:
      https://teologkatolicki.blogspot.com/2023/09/warunki-waznosci-sakry-biskupiej.html

      Usuń
    2. Przeczytałem linkowany tekst. Nie ma tam odpowiedzi na powyższe pytania bo trudno za taką uznać np. "Ten ostatni był konsekrowany przez biskupa Tarbes-Lourdes, Pierre-Marie Théas, który należał do nielicznych biskupów francuskich potępiających antyżydowską politykę rządu z Vichy, a po wojnie odznaczony żydowską odznaką "sprawiedliwy wśród narodów świata". Był też wielbicielem żydowskiego "filozofa" Henri Bergson'a (więcej tutaj). Widocznie również współkonsekratorzy mieli nieciekawe powiązania niestety"

      Usuń
  3. Który z duchownych sedewakantystycznych podważa ważność święceń Abp-a Lefebvre i gdzie o tym można przeczytać? Z tego, co wiem, większość współczesnych sedewakantystów zaczynało swoją drogę we współpracy lub pod auspicjami FSSPX i nie przyjmowało potem nigdzie święceń warunkowych, no chyba, że okazało się, że jakiś ksiądz otrzymał święcenia kapłańskie mając wątpliwy chrzest lub modernistyczne bierzmowanie. I tak jak napisał przedmówca, w katolickim rycie sakramentalnym jest wszystko, co konieczne, aby na zewnątrz wyrazić intencję szafarza. Zatem, aby wątpić o jego intencji, sam szafarz musiałby na zewnątrz wyrazić, że ma inną, niż ta, którą ma Kościół. Tak nie było w przypadku święceń Abp-a Levebvre'a, więc nie ma podstaw, aby wątpić w ich ważność.

    OdpowiedzUsuń
  4. Polecamy obszerniejsze opracowanie dotycząca święceń Marcelego Lefebvre'a
    https://martyr.pl/zagadnienie-waznosci-swiecen-arcybiskupa-lefebvrea/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki1 stycznia 2024 18:41

      Text na słabym poziomie. To jest bardziej perswazja niż rzetelna argumentacja.
      Po pierwsze, z tego, że mason może święcić ważnie, nie wynika wcale, że każdy mason święci ważnie.
      Po drugie, zupełnie inne są przypadki Talleyrand'a i Lienart'a. Ten pierwszy był widocznie niewierzący i bez powołania, i działał we własnym interesie. Ten drugi natomiast był zagorzałym modernistą, który dążył do wewnętrznego zniszczenia Kościoła.
      Po trzecie, zewnętrznie spełnienie formy nie jest dowodem na spełnienie intencji. Dla ocena intencji konieczne jest uwzględnienie także innych okoliczności, jak zwłaszcza całość działań szafarza.
      Po czwarte, skoro postuluje się przyjmowanie święceń sub conditione dla zaradzenia niepewności czy wątpliwości, to nie należy przyjmować z linii obciążonej jakąkolwiek wątpliwością czy niepewnością, a taką jest linia linia abpa M. Lefebvre'a.

      Usuń
    2. "Po pierwsze, z tego, że mason może święcić ważnie, nie wynika wcale, że każdy mason święci ważnie"
      Z całym szacunkiem, ale to jest nielogiczne rozumowanie. Nawet nie wiadomo, czy bp Lienard był masonem, a jeśli nawet był (na co nie ma żadnych dowodów) to dlaczego akurat on miał nie mieć intencji wyświęcenia biskupa?
      "Ten drugi natomiast był zagorzałym modernistą, który dążył do wewnętrznego zniszczenia Kościoła"
      Uhuhu, to idąc taką logiką trzeba byłoby chyba połowę, jak nie więcej hierarchii przedsoborowej skasować (tej, co uczestniczyła na doborze i w dużej mierze tej żyjącej do kilku, a nawet więcej dekad przed soborem).

      Usuń
  5. Szczęść Boże,
    Proszę Księdza po przeczytaniu powyższego artykułu nasunęło mi się pytanie czy w takim razie pozostali księża w Bractwie św. Piusa X mają ważne święcenia. Chodzi mi tylko o księży którzy ukończyli seminaria w Bractwie.
    Nie znam historii Bractwa ale czy tylko Abp-a Lefebvre wyświęcał nowych księży czy byli też inni biskupi którzy to czynili a niema co do ich święceń wątpliwości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki1 stycznia 2024 18:50

      Najgłośniejszym podważającym ważność święceń abpa M. Lefebvre'a był sam abp Thuc. Obecnie jest to głównie linia bpa Louis'a Vezelis'a, który wyświęcił: Gilles Butler (2005) oraz Luis Alberto Madrigal (2007).

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź.
      1. Bpa Louis'a Vezelis'a - czy nie ma wątpliwości co do jego święceń ta jak w przypadku abpa M. Lefebvre'?
      2. Tak naprawdę chodzi mi o to czy w BRACTWIE ŚW. PIUSA X są biskupi ważnie wyświęceni (nie ma wątpliwości co do jego święceń).
      3. Czy polscy księża BRACTWA ŚW. PIUSA X posługujący w Polsce mają ważne święcenia?

      Usuń
    3. "Najgłośniejszym podważającym ważność święceń abpa M. Lefebvre'a był sam abp Thuc"
      Przecież bp Thuc sam udzielał święceń biskupich m. in. palmarianom właśnie z polecenia bp Lefevbra. Zresztą niektórzy kwestionują ważność święceń Thuca z tak samo wątpliwych powodów, jak w przypadku święceń Lienarta.

      Usuń
  6. Co do intencji Lienarta to absurd. Leon XIII: "With this inherent defect of “form” is joined the defect of “intention” which is equally essential to the Sacrament. The Church does not judge about the mind and intention, in so far as it is something by its nature internal; but in so far as it is manifested externally she is bound to judge concerning it. A person who has correctly and seriously used the requisite matter and form to effect and confer a sacrament is presumed for that very reason to have intended to do (intendisse) what the Church does.

    OdpowiedzUsuń
  7. I dalej: "On this principle rests the doctrine that a Sacrament is truly conferred by the ministry of one who is a heretic or unbaptized, provided the Catholic rite be employed. On the other hand, if the rite be changed, with the manifest intention of introducing another rite not approved by the Church and of rejecting what the Church does, and what, by the institution of Christ, belongs to the nature of the Sacrament, then it is clear that not only is the necessary intention wanting to the Sacrament, but that the intention is adverse to and destructive of the Sacrament". Apostolicae curae. Dlatego można wszystko podważać. SSPV też podważa sakry abp Thuca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki31 grudnia 2023 19:39

      To jest dość karkołomne użycie słów "Apostolicae Curae". Oryginalny akapit brzmi:
      "Cum hoc igitur intimo formae defectu coniunctus est defectus intentionis, quam aeque necessario postulat, ut sit, sacramentum. De mente vel intentione, utpote quae per se quiddam est interius, Ecclesia non iudicat: at quatenus extra proditur, iudicare de ea debet. Iamvero quum quis ad sacramentum conficiendum et conferendum materiam formamque debitam serio ac rite adhibuit, eo ipso censetur id nimirum facere intendisse quod facit Ecclesia. Quo sane principio innititur doctrina quae tenet esse vere sacramentum vel illud, quod ministerio hominis haeretici aut non baptizati, dummodo ritu catholico, conferatur. Contra, si ritus immutetur, eo manifesto consilio ut alius inducatur ab Ecclesia non receptus, utque id repellatur quod facit Ecclesia et quod ex institutione Christi ad naturam attinet sacramenti, tunc palam est, non solum necessariam sacramento intentionem deesse, sed intentionem immo haberi sacramento adversam et repugnantem."
      Papież mówi najpierw o defekcie formy w "święceniach" anglikańskich, który świadczy także o defekcie intencji. Chodzi więcej o odrzucenie mniemania, jakoby zmiana formy była "uzupełniana" przez intencję. Nie jest tu wcale powiedziane, jakoby użycie poprawnej formy bez właściwej intencji było wystarczające.

      Usuń
    2. Bo nie trzeba było wtedy mówić jaka forma jest poprawna, gdyż istniała od dawien dawna i nikt nie śmiał tego zmieniać. Tą wątpliwą formę, która nie wyraża intencji zmienili: anglikanie oraz moderniści. Ponadto wiem, że jest to dokument o anglikańskich święceniach, ale fragment który podałem opisuje ogólną zasadę przy sakramentach. Nie tyczy się tylko tego przypadku. Idąc tokiem rozumowania, że Lienart nie miał intencji dochodzimy do absurdu, bo np prawosławni również używają poprawnej formy, ale przez długotrwałą schizmę i inne błędy ich intencja również może być niewiadoma. A mają sukcesję apostolską. Inny przykład: prosta pielęgniarka nie będąca po studiach teologicznych może skutecznie ochrzcić, jeśli matka poprosi ja o to przy sytuacji zagrożenia życia dziecka przy porodzie. Ta pielęgniarka może być niewierzącą. Wie, że trzeba polać wodą główkę dziecka i wypowiedzieć "Ja Ciebie (imie) chrzczę w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego". Ochrzciła, czy nie?

      Usuń
    3. teologkatolicki1 stycznia 2024 12:02

      Owszem, także osoba niewierząca może ważnie udzielać Chrztu św. i też udzielać święceń, jeśli zachowuje formę oraz ma intencję. Problem tym, że intencja w przypadku kogoś, kto z założenia chce zniszczyć Kościół - a to jest cel masonerii - jest conajmniej wątpliwa. Masonerii zależy właśnie na tym, żeby Kościół nie miał sakramentów, więc bardziej prawdopodobne jest intencja NIECZYNIENIA tego, co czyni Kościół. Owszem, poszczególny mason, jeśli jest w masonerii z głupoty, z naiwności, czy dla kariery, może mieć intencję czynienia tego, co czyni Kościół. Dlatego należy wziąć pod uwagę całokształt działalności tej osoby. Jeśli biskup mason czynił wszystko możliwe, by zniszczyć Kościół w jego wierze, to bardzo prawdopodobne jest, że chciał to czynić także co do sakramentów i tym samym raczej zależało mu na nieważnym udzielaniu święceń niż na ważnym.
      Zupełnie innym przypadkiem są schizmatycy czy heretycy, jeśli są przekonani, że to ich wspólnota jest prawdziwym Kościołem, gdyż wtedy mają intencję czynienia tego, co czyni Kościół, mimo że są w błędzie co do prawdziwego Kościoła. Mason natomiast, który chce niszczyć Kościół, wie, który Kościół jest prawdziwy i dlatego właśnie dąży do zniszczenia go. Na tym właśnie polega różnica co do intencji między święceniami u anglikanów a święceniami udzielanymi przez masona będącego formalnie katolikiem.

      Usuń
    4. Tylko nie wiem czy Ksiądz już badał ten temat. Abo Thucowi zarzucano chorobę umysłową czy coś w ten deseń, bo wyswiecił kogoś kto był czynnym gejem. To chyba ktoś z Palmar de Troya. Nie pamiętam nazwiska. To wystarczyło Bractwu św Piusa V (SSPV-bp Kelly), żeby podważać WSZYSTKIE sakry. Dlatego jeśli Ksiądz się zdecyduje na sub conditione z linii abp Thuca to też można przedstawić podobne argumenty. Załączam debatę w tej kwestii ks Jenkins vs ks Cekada https://youtube.com/playlist?list=PLmLF4fSj2HtLrwemAUApp9USPzoIK4dNn&si=MtKnkGfxAIQ0ovnh

      Usuń
    5. Tu tez o tym mowi ks Jenkins. Generalnie właśnie ks Jenkins miał dużo wykładów o sakrach abp Thuca, gdyby to Księdza interesowało https://youtu.be/6Ak070caHfY?si=DhAOQ6r0Hwnf9Jdv

      Usuń
    6. teologkatolicki1 stycznia 2024 18:00

      Błąd w kwestii godności kandydata do święceń nie ma nic wspólnego z kwestią ważności. To jest elementarz sakramentologii.

      Usuń
    7. Ja się zgadzam. To SSPV opowiada takie bzdury. Zresztą można zbadać ten temat. Pozdrawiam.

      Usuń
    8. Proszę zatem o dowody na to, że 1. abp Lienart istotnie był masonem i 2. jako taki świadomie i dobrowolnie działał na rzecz zniszczenia Kościoła Katolickiego, w tym świadomie NIE MIAŁ INTENCJI WAŻNEGO WYŚWIĘCANIA KSIĘŻY I BISKUPÓW. Jeżeli takich dowodów teologkatolicki nie przedstawi, proszę, aby zaprzestał rozsiewać wątpliwości wśród swoich czytelników nt. ważności święceń abp-a Levebvre, a w konsekwencji również dokonywanych przezeń święceń i sakr. A wiem, że nie przedstawi, ponieważ sam napisał, że takich nie ma. No a jeżeli nie ma, to w jakim celu teologkatolicki sugeruje wadliwą intencję abp-a Lienarta w kwestii wyświęcania księży i biskupów, w tym rzeczonego abp-a Lefebvre? Proszę brać odpowiedzialność nie tylko za słowa, lecz także za ich słuchaczy. Obecne sieją ferment i zwątpienie w wielu prostych duszach.

      Usuń
    9. "Papież mówi najpierw o defekcie formy w "święceniach" anglikańskich, który świadczy także o defekcie intencji"
      Przede wszystkim podstawową wątpliwością w anglikanizmie jest sama definicja święceń, bo anglikanizm nie ma jasnej i jednolitej doktryny. W High Church uznają święcenia kapłańskie za sakrament, Low Church skłania się ku protestanckiej ideologii "powszechnego kapłaństwa". Choćby z tego powodu święcenia anglikańskie i generalnie większość sakramentów anglikańskich (poza chrztem i małżeństwem) są wątpliwe.

      Usuń
  8. Dałem tego maila Księdzu, bo myślałem, że będzie możliwa współpraca. Nie myślałem, że się tak poróżnicie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki4 czerwca 2024 17:52

      Rozumiem dobre intencje i doceniam.
      Z mojej strony była gotowość zapoznania się. To jednak zostało odrzucone. Nawet nie wiem, z jakiego powodu.

      Usuń
  9. Prosiłbym ponadto, żeby nie wspominać juz o mnie i nic nie upubliczniać o mnie. Liczę, że dla dobra dusz nastąpi Wasze pogodzenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ksiądz lubi sobie poujawniać prywatną korespondencję bez pytania rozmówcy o zgodę. Już to publicznie wyjaśniał, że nie widzi powodu, aby szanować cudzą potrzebę prywatności rozmowy pisanej.

      Usuń
    2. teologkatolicki31 grudnia 2023 19:04

      Po pierwsze, nie sobie, lecz publiczności.
      Po drugie, wszystko zależy od treści i sprawy. Jeśli sprawa nie jest prywatna ani intymna, ani zastrzeżona co do dyskrecji, to nie ma powodu ukrywania, zwłaszcza gdy już ktoś inny nadał sprawie rangę publiczną.

      Usuń
    3. Wiewiór Podlaski31 grudnia 2023 21:21

      Przecież jest oczywiste, że nie chodzi że dosłownie ujawnia "sobie". Nie można niczego ujawnić dosłownie sobie.

      Usuń
    4. W tym właśnie rzecz, że o tym, czy dla rozmówcy jest intymna i prywatna, powinien móc zdecydowac on sam. Dla każdego prywatne i intymne jest coś innego, Proszę Szanownego Księdza.

      Usuń
    5. teologkatolicki1 stycznia 2024 18:04

      To nie jest kwestia decyzji lecz faktów. Jeśli temat nie dotyczy spraw osobistych, a osoba nie postawiła z góry wymogu tajności, to nie ma żadnych podstaw - ani moralnych ani prawnych - do obowiązku zachowania tajemnicy.

      Usuń
  10. Katolickie sakramenty są ważne i skuteczne ex operae operato, niezależnie od ewentualnej niegodniści szafarza. Jest tak, gdyż ich ryty są na tyle jasne i jednoznaczne, że intencja czynienia tego, co Kościół czyni jest w nich zawarta implicite. Zatem co do zasady wystarczy właściwa forma i materia oraz ryt, aby sakrament był ważny. W konsekwencji, jeżeli ktoś podnosi, że dany sakrament został udzielony nieważnie, to musi to udowodnić, w każdym jednostkowym przypadku, albo co do niewłaściwości formy, albo materii, albo wadliwego zastosowania rytu, co dopiero wypaczałoby właściwość intencji. Nie wystarczy zatem podnosić, że dany szafarz jest złym kapłanem/biskupem - masonem czy satanistą, bo chociaż sekty masońskie i satanistyczne nienawidzą Kościoła i chcą go zniszczyć, to wcale jeszcze nie jest to jednoznaczne z nieważnością sakramentów sprawowanych przez ich domniemanych adeptów w szeregach duchowieństwa. I oni dobrze o tym wiedzieli, dlatego wyświęcali i konsekrowali ważnie, ale jednocześnie infekowali umysły wyświęcanych i konsekrowanych modernizmem. W efekcie to ci ważnie wyświęceni przejęli później stery Kościoła i zmienili wszystkie ryty sakramentów, w tym zwłaszcza Najświętszej Eucharystii i kapłaństwa, czyniąc je nieważnymi bądź wątpliwymi, a to z uwagi na formę lub ryt. I to na pewno im się udało.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale problem jest taki że Xiądz nie porozmawiał z x Malotą tylko odrzucił połączenie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki5 czerwca 2024 10:57

      To nie jest prawda. Widocznie x. Małota kłamie. Odebrałem połączenie i przez chwilę słuchałem monologu x. Małoty, który próbowałem przerwać swoimi odpowiedziami, lecz bezskutecznie. Po kilku próbach uznałem, że dalsza rozmowa nie ma sensu, i wyłączyłem się. Rozmowa ma być rozmową, a nie wysłuchiwaniem czyichś żalów i bezzasadnych zarzutów w roli oskarżonego.

      Usuń
    2. W zasadzie z ich strony to mały protestantyzm.

      Usuń
  12. Różne grupy sedewakantystyczne się wzajemnie nie uznają. Bo nie słychać żeby wzajemnie współpracowały ze sobą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To znaczy które? Wiem tylko o jednej, która nie uznaje innych, bo akurat kwestionuje ważność sakr biskupich dokonanych Ab-pa Thuca, mówiąc nawiasem, w oparciu o bardzo słabą argumentację. Ale to niechlubny wyjątek. Pozostałe grupy prowadzą własne apostolaty, ale sobie nawzajem nie przeszkadzają, natomiast we wszystkich istotnych kwestiach mówią jednym głosem. Bardzo proszę nie powtarzać propagandowych komunałów rozpowszechnianych różnych "tradycyjnych" atencjuszy i plotkarzy.

      Usuń
    2. Chodzi o to, że sedewakantyzm jest podzielony co do pewnych kwestii. Pierwszą kwestią jest od kiedy uznawać sedes vacans. Większość uznaje od śmierci Piusa XII, ale część uważa, że Jan XXIII stracił urząd dopiero po zwołaniu soboru. Radykalne grupy nie uznają nawet Piusa XII, niektórzy cofają się jeszcze dalej, ale to już są ekstremalne przypadki, raczej nieposiadające własnych duchownych. Druga kwestia dotyczy uznania ważności sale udzielanych przez abp Thuca, głównie tych sakr nie uznaje jakaś grupa wywodząca się od Bractwa św Piusa V. Bardzo mały odsetek nie uznaje sakr udzielanych przez bp Lefebvra, ale nieuznawanie sakr tych biskupów to dla sedewakantystów strzał w kolano, bo nieuznając sukcesji obu tych biskupów automatycznie nie uznają sukcesji większości biskupów sedewakantystycznych na świecie, których jest ok 20. A wszystkie linie sedewakantystyczne wywodzą się bodajże od trzech biskupów: Thuca, Lefebvra i Antonio de Castro Materac. Inny spór jest między sedewakantystyczne "totalistami", a sedewakantystami uznającymi "umiarkowaną" Tezę z Cassiciacum błędnie nazywaną sedeprywacjonizmem błędnie utożsamianym za odrębny od sedewakantyzmu. Z tego, co wiem to niewielu "totalistów" jest w konflikcie ze zwolennikami też ojca Gerarda des Lauriers, wielu z nich jest pod opieką duszpasterską bo Donalda Sanborna. Do tych najradykalniejszych przeciwników tezy należał zmarły biskup słowacki Oliver Oravec o ironio sam wywodzący się z linii bp Gerarda des Lauriers. Jeszcze inna sprawą jest z pewnymi dziwnymi przypadkami w łonie sedewakantyzmu lub na pograniczu sedewakantyzmu takimi jak czeski biskup Emmanuel Korab, polski brat-biskup Stanisław Sawicki lub ukraińscy bracia podhoreccy.

      Usuń
    3. "Antonio de Castro Materac"
      *Mayera oczywiście. Korekta mi zmieniła.

      Usuń
    4. https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/a/a3/Bishop_Alfredo_M%C3%A9ndez-Gonzalez.png https://congregationofstpiusv.com/wp-content/uploads/2021/10/Bishop-Kelly-consecration-001-1-1024x691.jpg https://congregationofstpiusv.com/wp-content/uploads/2021/10/Bishop-Kelly-consecration-006-696x1024.jpg Jeszcze bp Alfredo Méndez-Gonzalez - który wyświęcił w sposób tajny biskupa - dopiero ujawniono ten fakt po jego śmierci

      Usuń
    5. A no tak. I to właśnie frakcja bp Clarence Kelly'ego zrzeszona wokół Kongregacji św Piusa V (nie mylić z FSSPV, Kongregacja wywodzi się z Bractwa ale jest osobną strukturą) nie uznaje święceń z rąk bpa Ngo Dinh Thuca.

      Usuń
    6. Z tej linii jest obecnie dwóch biskupów https://novusordowatch.org/tag/joseph-santay/ https://congregationofstpiusv.com/wp-content/uploads/2019/10/2019-1-26-Bishop-Carrolls-First-Pontifical-High-Mass-91.jpg

      Usuń
  13. Ani to nie jest sytuacja prześladowania Kościoła i Wiary gdzie zezwalano na wyświęcenie kandydata którzy nie mieli skończonych studiów teologicznych. Takich duchownym był Henryk Mosing lekarz o którym do końca istnienia ZSRR się władze nie dowiedziały że jest księdzem https://www.radiomaryja.pl/wp-content/uploads/2021/05/Poczet-wielkich-Polakow-Ks.-Henryk-Mosing-845x321.jpg

    OdpowiedzUsuń
  14. https://pbs.twimg.com/media/GQIvV6wXsAAKzMa?format=png&name=900x900 Ci dwaj biskupi pojawili się w Tarnowie. Symptomatyczne jest to że na spotkanie mogli przyjść tylko zaufani

    OdpowiedzUsuń
  15. http://www.traditio.com/comment/com0911.htm :
    Achille Lienart, Cardinal of Lille, France, Admitted on His Deathbed
    That He Was a Freemason and Had Been a Leader of the Freemasonic Plot at Vatican II
    To Invalidate the Traditional Mass and Priesthood
    Hannibal Bugnini, Another Freemason, Executed the Plot after the Council
    In the Imposition of the Invalid New Ordinal of 1968 and the Novus Ordo Service of 1969
    Readers of these Daily Commentaries of the TRADITIO Fathers may not be aware that shortly after the Conciliar-Bugnini Novus Ordo was imposed in 1969, a prominent cardinal admitted on his deathbed that he was involved in what he called a Freemasonic plot to use the Neo-Modernist Council Vatican II (1962-1965) to invalidate the Catholic Sacraments by depriving the Mass of its certain validity in the traditional form by invalidating the celebrant's necessary valid Sacramental intention.

    Achille Cardinal Lienart, the bishop of Lille, France, confessed on his deathbed in early 1973, his complicity in the plot. This was exactly the method by which the Anglicans after Henry VIII invalidated the Anglican "Mass," which was officially declared invalid by Pope Leo XIII in 1896. Thus, the papal decree of invalidation applies equally to the Novus Ordo service. For further information, click on the TRADITIO Network's Novus Ordo Service Photo Gallery department. The Vatican II cardinal permitted and, further, instructed his confessor to reveal to the world his deathbed confession, that as a Freemason, he participated in Freemasonry's plot for the destruction of the Catholic Church at the Council:

    to invalidate the Mass by so altering the rite as to undermine the celebrant's necessary valid intention, in converting the Mass to a "Sunday dinner" rather than a sacrifice
    to break the Apostolic Succession by invalidating the rite of episcopal consecration and invalidating Novus Ordo bishops' intention to ordain priests, instead installing Protestantized ministers "to preside over the assembly"
    Lienart confessed that the Freemasonic plot was so subtlely structured as to lure Catholics into accepting the Novus Ordo in the short term as valid, but in fact to invalid the Mass and priestly ordinations. Although Lienart executed the Freemasonic plot at Vatican II to invalidate the Sacraments, it was another Freemason, Hannibal Bugnini, who implemented that plot in the Novus Ordo Ordinal of 1968 and Novus Ordo service of 1969 from his position as Secretary of the Council for the Implementation of the Constitution on the Liturgy.

    Actually, Bugnini admitted that his work to impose the Novus Ordo had been first implemented in the "Mass of 1962," calling it in the February 1972 issue of the Roman liturgical periodical Notitiae, "essentially a bridge between the old and the new, and if you will, an arrow indicating the direction taken by the current restoration [the Novus Ordo]." By his own admission the "Mass of 1962" was intended to introduce Novus Ordo principles and soften up clueless Catholics to accept the full-blown Novus Ordo service as valid. This Freemasonic and Modernistic foundation is why Traditional Roman Catholics reject the "Mass of 1962," now known as the "Motu" Mess or the "Extraordinary Rite." For his work, Bugnini received a letter of commendation from the Masonic Worshipful Master of Rome.

    OdpowiedzUsuń
  16. Kard. Achille Lienart, biskup Lille, Francja, potwierdził na łożu śmierci,
    że był masonem i liderem masońskiego spisku na II SW unieważnienia tradycyjnej Mszy i kapłaństwa.

    Inny mason, Hannibal Bugnini zrealizował spisek po soborze

    wdrażając nieważną nową ordynację w 1968 i novus ordo w 1969.

    Czytelnicy ‘Codziennych Komentarzy’ Ojców TRADITIO mogą nie wiedzieć o tym, że wkrótce po wdrożeniu novus ordo przez soborowca Bugniniego w 1969 roku, wybitny neo modernistyczny kardynał potwierdził na łożu śmierci, że uczestniczył, jak nazwał, w masońskim spisku by wykorzystać II SW (1962-1965) do unieważnienia katolickich sakramentów, pozbawiając Mszę pewnej ważności w tradycyjnej formie, poprzez unieważnienie niezbędnej ważnej intencji sakramentalnej celebranta.

    Na początku 1973 roku, kard. Achille Lienart przyznał się na łożu śmierci do udziału w spisku. Była to dokładnie ta sama metoda, którą anglikanie po Henryku VIII unieważnili anglikańską “Mszę”, oficjalnie ogłoszoną jako nieważną przez papieża Leona XIII w 1896 roku. Tak samo papieski dekret nieważności odnosi się do novus ordo. Więcej tutaj: Novus Ordo Service Photo Gallery. Soborowy kardynał zezwolił, i dalej, poinformował swojego spowiednika by ujawnił światu jego ostatnią spowiedź, że jako mason, brał udział w masońskim spisku zniszczenia Kościoła Katolickiego na soborze. Chodziło o

    unieważnienie Mszy zmieniając jej rytuał by znieść konieczną ważną intencję celebranta, przekształcając Mszę z ofiarowania w “obiad niedzielny”
    przerwania sukcesji apostolskiej unieważniając rytuał ordynacji biskupów i unieważnienie intencji biskupów novus ordo w ordynacji księży, zamiast tego instalowania sprotestantyzowanych kaznodziejów do “przewodniczenia zgromadzeniu”.
    Lienart wyznał, że masoński spisek był zorganizowany w tak wysublimowany sposób, żeby skusić katolików do akceptacji novus ordo jako ważnej w krótkim czasie, ale faktycznie unieważnić Mszę i ordynację księży

    Chociaż Lienart zrealizował ten spisek na soborze, to inny mason, Hannibal Bugnini wdrożył ordynację w 1968 roku i novus ordo Mszę w 1969, był wtedy sekretarzem soboru ds. wdrożenia konstytucji W rzeczywistości Bugnini przyznał, że jego dzieło wdrożenia novus ordo zostało wprowadzone poprzez “Mszę 1962”, nazywając ją w lutowym z 1972 r. wydaniu rzymskiego czasopisma liturgicznego Notitiae “zasadniczo mostem między starym i nowym, strzałką wskazującą kierunek podjęty przez obecne przywrócenie ”. Jak sam przyznaje, celem “Mszy 1962” było wdrożenie zasad novus ordo i zmiękczenie ignoranckich katolików żeby zaakceptowali rozwiniętą novus ordo mszę jako ważną.

    Ten masoński i modernistyczny fundament jest powodem tego, że tradycyjni katolicy odrzucają “Mszę 1962”, teraz znaną jako Mszę “Motu” albo “nadzwyczajny ryt”. Za swoją pracę Bugnini otrzymał list pochwalny od masońskiego mistrza Rzymu.

    OdpowiedzUsuń
  17. Dużo zacietrzewienia w tym tekście.

    1. Odbycie studiów seminaryjnych, scrutinium, wcześniejsza działalność duszpasterska czy cokolwiek innego nie ma wpływu na ważność święceń. Podważenie sakry bpa Stobnickiego wymaga sięgnięcia po inne argumenty.

    2. Kard. Liénart faktycznie mógł być masonem. No ale nawet jeśli był - to co? W święceniach biskupich ks. Lefebvre'a uczestniczyli także współkonsekratorzy, biskupi Ancel i Fauret. Co do ich sakr nikt podejrzeń nie wysuwa. Po to są współkonsekratorzy, żeby zabezpieczyć ważność, gdyby główny konsekrator coś spaprał.

    3. Słynnych święceń w 1988 udzielał nie tylko Lefebvre, ale i Castro Mayer. Aby podważyć sakrę Williamsona et consortes, należy wykazać nieważność święceń OBU konsekratorów.

    4. Domniemywa się istnienie właściwej intencji u szafarza sakramentu, jeśli nie ma silnych przesłanek przeciw. Poza tym nawet jeśli Liénart był masonem, nawet gdyby był ekskomunikowany, mógł ważnie (choć niegodziwie) udzielić święceń. Kwestionowanie tej starej zasady zatrzęsłoby wszystkimi liniami sukcesyjnymi w KK.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki17 lipca 2024 08:42

      Dużo w tym komentarzu zacietrzewienia.
      1. Spełnienie warunków kanonicznych dopuszczenia do święceń ma istotne znaczenie dla godziwości ich udzielenia. Zarówno ten, kto udziela święceń niegodziwie, jak też ten, które je niegodziwie przyjmuje, grzeszy ciężko. Jeśli się z tego nie wyspowiada i nie otrzyma ważnie rozgrzeszenia, celebruje świętokradzko i popełnia następne grzechy ciężkie.
      2. Także współkonsekratorzy nie byli czyści co do możliwe wadliwości intencji. Wskazałem na to powyżej. Lienart dobrał sobie nieprzypadkowych współkonsekratorów.
      3. Do ważności sakry przez bpa Antonio de Castro Mayer'a też można się przyczepić, gdy był on konsekrowany przez abpa Carlo Chiarlo, którego Jan XXIII mianował kardynałem, więc musiał był z klucza modernistycznego.
      4. Domniemywanie nie daje pewności. Chodzi o sytuację, gdy domniemywanie ma zaradzić niepewności.

      Usuń
    2. Szanowny Księże Profesorze,

      Ad 1: Jasne. Ale przecież o godziwości (w rozumieniu Rzymu) to nikt tu nawet nie marzy. Całe towarzystwo jest w suspensach i ekskomunikach, gra toczy się jedynie o ważność sakramentów. I z punktu widzenia ważności, sakra Stobnickiego jest trudna do podważenia.

      Ad 3 i 4: Serio Ksiądz uważa, że sakra Castro Mayera jest wątpliwa, bo konsekrator otrzymał kapelusz od Jana XXIII? Przypominam, że nie żyje już żaden biskup nominowany przez Piusa XII. Każdy żyjący dziś otrzymał nominację od ich następców, domniemanych modernistów. Czy więc mamy w KK ważnych biskupów? Czy Mszę ważnie odprawiają tylko starsi księża wyświęceni przez biskupów nominowanych przed 1962? A może lepiej chodzić na liturgię do prawosławnych, może i schizmatyków, ale przynajmniej bezsprzecznie ważnie wyświęconych?

      Poza tym nadal uważam, że doszukiwanie się braku intencji u Lienarta to jurydyzm prowadzący do absurdów.

      Usuń
    3. "A może lepiej chodzić na liturgię do prawosławnych, może i schizmatyków, ale przynajmniej bezsprzecznie ważnie wyświęconych?"
      Też ten sam problem, co u Lienarta. Patriarchat Moskiewski miał funkcjonariuszy partyjnych, którzy podszywali się pod prawdziwych biskupów. W pozostałych kościołach prawosławnych ruchy starokalendarzowców wysuwają podobne zarzuty do ważności sakr kanonicznych struktur.

      Usuń
    4. "Także współkonsekratorzy nie byli czyści co do możliwe wadliwości intencji. Wskazałem na to powyżej. Lienart dobrał sobie nieprzypadkowych współkonsekratorów."
      Brak dowodów ani poszlak na możliwy brak intencji. Inaczej już w mocno skorumpowanym okresie średniowiecza można byłoby podważać ważność intencji święceń.
      "Do ważności sakry przez bpa Antonio de Castro Mayer'a też można się przyczepić, gdy był on konsekrowany przez abpa Carlo Chiarlo, którego Jan XXIII mianował kardynałem"
      Żaden dowód. Odpowiedź taka jak powyżej.

      Usuń
  18. Czy Mszę ważnie odprawiają tylko starsi księża wyświęceni przez biskupów nominowanych przed 1962?
    Któż to wie? Pewnie sam Pan Bóg, który zna ludzkie myśli i intencje. Jednak Trzeba pamiętać, że powiedział do Piotra i Uczniów: co zwiążesz na ziemi będzie związane w Niebie . Trzeba więc respektować ryt wszech czasów zatwierdzony nie tylko dla Mszy ale też innych sakramentów.
    Analizy przeprowadzone przez światłych księży i teologów wskazują raczej na to:

    Nieważność obrzędu święceń biskupich z 1968 roku
    https://www.ultramontes.pl › cekada_niewazne_swiecenia
    Całkowicie nieważne i pozbawione znaczenia (*). Święcenia biskupie według obrzędu z 1968 roku. KS. ANTHONY CEKADA

    "Gdy nie będzie już ważnie wyświęconych księży, wtedy uwolnią Mszę Łacińską".
    (O. Karol Pulvermacher OFMCap, były redaktor "The Angelus")

    Achille, kard. Lienart, biskup Lille. Wcześniej był kapitanem w armii francuskiej, i od zawsze ultra-liberałem. Przewodził siłom postępowym na II Soborze, kiedy mówiło się, że “jego idee były czerwieńsze od jego szat”. Krótko przed śmiercią zaskoczył wszystkich zebranych w jego pokoju, wykrzykując “Mówiąc po ludzku, Kościół jest martwy”. Inicjowany do loży 15 października 1912. Nie udało się sprawdzić zakodowanego imienia.

    OdpowiedzUsuń
  19. "O ile wiem, ani FSSPX ani bp R. Williamson generalnie nie negują sakramentalnej ważności tego obrzędu."
    Bp Williamson uważa, że posoborowe nowe ryty Mszy, sakr kapłańskich i biskupich są wątpliwe lub niepewne, dlatego wyświęca sub conditione. Wyjaśnił to w poniższych wypowiedziach: https://www.nacjonalista.pl/2024/02/04/bp-richard-williamson-waznosc-sakr-biskupich/
    https://www.nacjonalista.pl/2024/03/03/bp-richard-williamson-pytania-zaklopotanych-katolikow/

    OdpowiedzUsuń
  20. Co lepsze bp Albin Małysiak miał jeszcze Sakrę po Staremu a wyświęcił księży Bałembę i Małotę

    OdpowiedzUsuń