17.
Zieliński oczywiście chętnie daje świadectwo o swoim "cudotwórstwie":
Po pierwsze, tego typu cud jak "widzenie" czyichś płuc, jest w stanie sprawić także zły duch, ponieważ on może wywierać wpływ na wyobrażenia i fantazje. Dlatego to nie jest żaden dowód na działanie Ducha Świętego, nawet jeśli Rymanowski (który nie jest teologiem) jest zachwycony.
Po drugie, Zieliński widocznie zakłada, każdy ma obowiązek wierzyć w to, co on opowiada, bo któż by nie wierzył przystojnego młodzieńcowi z miłą gadką na poziomie 16-latka. Ciekawe tylko, że oprócz niego jakoś nie ma ani jednej osoby, która by publicznie i udostępniając odpowiednią dokumentację medyczną powiedziała, że dzięki modlitwie Zielińskiego doznała uzdrowienia i to takiego, które odpowiada kryteriom stosowanym przez Kościół w tego typu sprawach. Reakcja Rymanowskiego jest tutaj naiwna, nie wiem czy szczerze czy z uprzejmości. Ciągnie jednak temat:
Tutaj naiwny i zupełnie nieprzygotowany okazuje się także Mysior. Powinien był zapytać:
- gdzie jest ta dokumentacja medyczna i czy można ją zobaczyć,
- czy to jest tylko dokumentacja, gdyż sama dokumentacja nie wystarczy, lecz by w ogóle traktować sprawę poważnie, musiałyby istnieć przynajmniej dwie niezależne od siebie opinie lekarskie,
- czy Zieliński przedłożył te opinie władzom kościelnym do wydania opinii teologicznej (gdyż same opinie lekarskie nie wystarczą dla orzeczenia cudu).
Ponadto Mysior tutaj wybitnie bredzi, twierdząc, jakoby cuda mogły pochodzić także od złego ducha (tak twierdzą okultyści i sataniści, nie teologia katolicka). Zły duch może działać jedynie pozorne "cuda", czyli takie, które wprawdzie wykraczają poza umiejętności ludzkie, ale nie wykraczają poza prawa przyrody, gdyż tylko Bóg może działać poza porządkiem stworzonym. To jest elementarz wiary katolickiej, niestety ignorowany także przez znaczną część tzw. teologów.
Na koniec Mysior słusznie porusza kwestię trwałości rzekomych uzdrowień:
Na tym miejscu zaznaczam w skrócie, jakie są główne znamiona cudu wymagane przez Kościół:
- choroba musi być zdiagnozowana jako somatyczna (czyli nie psychiczna i nie urojona, i też nie neurologiczna jak ból bez stwierdzonej przyczyny fizykalnej), ciężka i nieuleczalna,
- uzdrowienie nie może być w żadnym związku przyczynowym z naturalną terapią i naturalnymi środkami oddziaływania,
- uzdrowienie musi być natychmiastowe, zupełne i trwałe.
Zieliński tutaj jest wyraźnie spłoszony, ale nie traci bezczelności, lecz ucieka się po pierwsze do wskazania na to, że jego książka ma akceptację kurii biskupiej, a po drugie do zwykłego oszustwa, gdy mówi, że uzdrowienie można utracić wskutek narażania swojego zdrowia. To oszustwo łykają zarówno Mysior jak i Rymanowski, gdyż widocznie nie zauważyli różnicy po pierwsze między dolegliwością a nieuleczalną chorobą, a po drugie między uzdrowieniem a narażeniem się na ponowne zachorowanie. No cóż. Zieliński umie widocznie oczarowywać swoich słuchaczy i to jest zapewne jedyny "cud", który potrafi.
A umie też nadużywać Pismo św. - czy raczej swoją ignorancję Pisma św. - do głoszenia bzdurnych tez, jak np. że gruźlica może być spowodowana przez złego ducha:
Ciekawe, w którym wydaniu Biblii on to wyczytał...
18.
Zieliński ciągnie dalej swój popis ignorancji Pisma św. czy raczej urojeń co do treści:
Nie powiem, zabawna miniaturka. Uśmiałem się
OdpowiedzUsuńJest kolejna robota dla czcigodnego księdza, u Rymanowskiego starły się dwa asy, Chmielewski z Terlikowskim :D
OdpowiedzUsuńLudzie, dajcie mi żyć! :-) Ktoś chyba myśli, że nie mam innych zajęć oprócz wysłuchiwania bełkotów następnych hochsztaplerów.
Usuń:D
Usuń25:58 "jeszcze Leon 13 mówi tomizm jest oficjalną filozofia Kościoła, ale okazuje sie, że sie nie da, bo rozwijają sie badania biblijne które pokazuja że niektóre z rozumień Tomasza są niezgodne z tym jak rzeczywiście mysleli autorzy biblijni" "fizyka arystotelesa jest kompletnie niezgodna z tym co widzimy wokół nas"
Usuńna YT "KONTRA #16 Rymanowski, Terlikowski, Chmielewski: Quo vadis Leonie XIV?"
No te bełkoty są jednak grubszego kalibru i mogą być bardziej zwodnicze.
Usuńc.d. ... w sensie wyższy level.
UsuńSkoro tęgiemu Teologowi chce się ciąć, rozdrabniać i analizować na kawałeczki debatopodobne wynurzenia Zielińskiego z Mysiorem to widocznie inne też by mógł ;D
UsuńPro-si-my! Pro-si-my! Pro-si-my!! :D
Usuńad "Anonimowy 21 listopada 2025 13:11"
UsuńNie chce się, ale trzeba dla dobra ogółu. I trza robić solidnie, na ile potrafię.
Toż my wiemy, że inaczej jak solidnie Teolog nie robi chyba, że wcale a wcale to by długo nie wytrzymał raczej - oczywiście dla dobra ogółu :D
UsuńDrogi Księże dziekując za wspaniałe analizy, nieśmiało chciałabym prosić kiedyś o analizę kanału youtube SMS z Nieba TV. Jest to kanał prowadzony przez ks. Rafała Jarosiewicza. Dzisiaj np. ten ksiądz mówił o uwielbieniu tańcem. Ten ksiądz promuje p. Marcina Zielińskiego i w innych miejscach występuje na youtube z p. Witkiem Wilkiem. Problem z tym kanałem dla mnie jest taki, że ks. Jarosiewicz często cytuje Katechizm i powołuje się na dokumenty Kościoła, moim zdaniem manipulując tymi treściami.
UsuńNo to kolejka rośnie. Trzeba po kolei. Takie sprawy wymagają sporego nakładu czasu i trudu. Mam dobre chęci. Wolę robić wolniej a solidnie. Proszę się przypomnieć za jakiś czas.
UsuńLepiej zająć się Terlikowskim niż Zielińskim, bo on jest bardziej niebezpieczny, lepiej wyrobiony w takich debatach i bardziej zwodniczy.
UsuńZapytam o jeden konkret z tej rozmowy. Otóż Terlikowski twierdzi, że anglikanie od jakiegoś czasu mają ważne święcenia, ponieważ przyjęli je w międzyczasie (tj po Apostolicae Curae) od starokatolików, więc dokument Leona XIII miałby być już nieaktualny. Na szybko nie znalazłem nic na ten temat w internecie. Czy Terlikowski mówi prawdę? Oczywiście pomijam oczywistą nieważność tzw. "Święceń kobiet".
"Otóż Terlikowski twierdzi, że anglikanie od jakiegoś czasu mają ważne święcenia, ponieważ przyjęli je w międzyczasie (tj po Apostolicae Curae) od starokatolików, więc dokument Leona XIII miałby być już nieaktualny."
UsuńOwszem, anglikanie zmienili ryt konsekracji po wspomnianej encyklice i w pewnym momencie biskupi anglikańscy zostali wyświęceni przez starokatolików. Ale to niczego nie zmienia. Obecna forma konsekracyjna anglikanów brzmi tak:
"Receive the Holy Ghost for the office and work of a Bishop in the Church of God, now committed unto thee by the imposition of our hands; In the Name of the Father, and of the Son, and of the Holy Ghost. Amen. And remember that thou stir up the grace of God which is given thee by this imposition of our hands: for God hath not given us the spirit of fear, but of power, and love, and soberness."
Nie ma w tej formule nic o przyjęciu pełni kapłaństwa wymaganego przez encyklikę Apostolicae Curae do ważności sakramentu. Jedni anglikańscy "biskupi" mogą być zwolennikami frakcji Low Church i w konsekwencji mając protestanckie rozumienie sakramentów mogą nie mieć ważnej intencji święceń. Dochodzą do tego "święcenia" bab. Więc teoretycznie nawet gdyby był jakiś ważnie wyświęcony anglikański biskup to jest to niemożliwe do udowodnienia i w praktyce należy takiego biskupa rekonsekrować. I tak robi Kościół katolicki, wszyscy duchowni prałatury personalnej dla byłych anglikanów zostali ponownie wyświęceni.
1:06:26 Terlik mówi: "nie ma czystej obiektywności także w Kościele, my nie mamy do niej dostępu, zawsze jest interpretacja, zawsze jest subiektywność i zawsze jest ten wymiar egzystencjalny"
Usuń1:08:03 "ja będę mówił bardziej interpretacyjnie i konsumpcjonistycznie"
Już w pierwszych 15 minutach tej rozmowy można zwariować od braku logiki w wypowiedziach Terlikowskiego. Do tego wszystko opiera na niewypowiedzianym wprost założeniu, że otwarta schizma jest dużo gorsza niż praktyczna schizma, w której treść wiary i nauk moralnych zależy od regionu czy uznania biskupa, traktując je jak dogmat i uzasadnienie dla czegokolwiek, co chciałby uzasadnić.
UsuńAnonimowy22 listopada 2025 18:56
UsuńA to być może otwiera się nowy front walki - czy jest coś, co byłoby obiektywne? Właśnie opublikowano kolejny tom „Aus meinem Leben” (Z mojego życia) osobistych zapisów Benedykta XVI. W notatce prasowej czytamy: "Według watykańskiego „ministra ds. ekumenizmu" (Kurt Koch), osobiste przemyślenia z życia Ratzingera pozwalają lepiej zrozumieć jego dzieło teologiczne. Według kard. Kocha kluczem do lepszego zrozumienia pism Benedykta XVI jest jego głębokie zakorzenienie w bawarskiej ojczyźnie, która przez całe życie wywierała na niego wpływ i ukształtowała jego wiarę dzięki swoim żywym tradycjom: "Zgodnie z jego przekonaniem wiara zawsze poprzedza teologię, ponieważ teologia ostatecznie służy chrześcijańskiej ewangelizacji”. I dalej: "Według Christiana Schallera, wicedyrektora Instytutu Benedykta XVI w Ratyzbonie, który miał istotny udział w powstaniu autobiograficznej książki, nowa publikacja ma przede wszystkim na celu "wyjaśnienie głębokiego związku między osobistą drogą życiową a dziełem teologicznym” pierwszego papieża z Bawarii. W jego wspomnieniach wielokrotnie pojawia się "jego Według Christiana Schallera, wicedyrektora Instytutu Benedykta XVI w Ratyzbonie, który miał istotny udział w powstaniu autobiograficznej książki, nowa publikacja ma przede wszystkim na celu "wyjaśnienie głębokiego związku między osobistą drogą życiową a dziełem teologicznym” pierwszego papieża z Bawarii. W jego wspomnieniach wielokrotnie pojawia się "jego subtelne poczucie humoru”.
Czyli jakby tak nie wprost, ale... cała teologia katolicka jest wynikiem osobistych dróg jej teologów. Tylko, że teraz mamy w niej jeszcze "subtelne poczucie humoru”. :-))))
Rymanowki chyba robi przegląd hochsztaplerów na rynku :D
OdpowiedzUsuńŚwiecenia od starokatolikow są ważne. Świecenia z linii anglikanskiej Matthew Parkera są bardzo wysoce wątpliwe
OdpowiedzUsuńTutaj Schmidt mówi o ochrzczeniu Zielińskiego przez pastora:
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=nyoaL10CDl0
Celebryta M.Z. powinien od władz kościelnych dostać kategoryczny zakaz swoich występów estradowych.
Odnowa w "Duchu Świętym" i inne oazy to nie żadne odnowy tylko KPINA Z DUCHA ŚWIĘTEGO, chroniczne bluźnierstwo wobec Boga i upodlenie ludzi w tym uczestniczących.