Odbyła się właśnie zapowiadana szumnie "debata" dwóch głośnych twarzy internetowych: Marcina Zielińskiego (więcej tutaj i tutaj) oraz Dawida Masiora (więcej tutaj). Odbyła się z inicjatywy tego pierwszego, co już stanowi o pewnej przewadze. Ten, kto rzuca wyzwanie, ten przynajmniej częściowo dyktuje warunki, a na pewno z góry czuje się zwycięzcą. Ten drugi z panów podjął wezwanie, z jednej strony przeceniając swoje umiejętności, a z drugiej strony pragnąc skorzystać z okazji do promowania swoich poglądów, które aktualnie sprowadzają się do sekciarskiej ideologii lefebvrianów (FSSPX). Tak więc spotkało się dwóch sektoidów: Zieliński z sekty pseudocharyzmatyzmu oraz Mysior z sekciarskiego lefebvrianizmu. Ten pierwszy ma przewagę o tyle, że od lat jest szkolony przez pseudojezuitów i to pod kierownictwem "słynnego" purpurata krakówkowo-łódzkiego, który zwykł "modlić się" z rękami na pośladkach (więcej tutaj, tutaj, tutaj), oraz poprzez "studia" modernistycznej "teologii". Ten drugi natomiast ma przewagę o tyle, że realistycznie ocenia obecny stan Kościoła i chce być konsekwentnym katolikiem. Ogólnie słuchanie słownej potyczki tychże panów, która jest na bardzo niskim poziomie merytorycznym i moralnym, jest właściwie stratą czasu, co można zauważyć już w jej pierwszych minutach. Zabrałem się jednak za nią odpowiadając na wyrażone oczekiwania szanownej publiczności. Zwrócę uwagę jedynie na najważniejsze bzdury wypowiadane przez tychże panów.
Odpowiadam w oparciu o Tradycję, Pismo św. oraz dokumenty Magisterium Kościoła. Nazywam się Dariusz Józef Olewiński. Jestem kapłanem Archidiecezji Wiedeńskiej. Tytuł doktora teologii przyznano mi na Uniwersytecie w Monachium na podstawie pracy doktorskiej przyjętej przez późniejszego Prefekta Kongregacji Doktryny Wiary, kard. Gerharda L. Müllera oraz examen rigorosum z oceną "summa cum laude". Od 2005 r. prowadziłem seminaria na uniwersytecie w Monachium oraz wykłady w seminarium duchownym.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Chociaż już od dłuższego czasu odpowiadam na tego typu pytania, to jednak widocznie nadal są niejasności i potrzeba dalszych wyjaśnień...
-
Przy okazji aktualnej sprawy posła Grzegorza Brauna (więcej tutaj ) słusznie nasuwa się pytanie, czy katolikowi wolno uczestniczyć w świętow...
-
Dla tych P. T. Czytelników, którzy nie wiedzą, co oznacza skrót FSSPX, wyjaśniam, że po polsku oznacza on: Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X. Z...
-
Niestety mamy kolejny skandal w wykonaniu słynnej internetowej gwiazdy stehlinizmu, ponownie świadczący o wręcz niewyobrażalnej i karygodnej...
-
Określenie oraz pojęcie "duchowość", dość popularne w przestrzeni kościelnej w okresie mojej młodości, w ostatnich latach - akurat...
-
Kwestia dotyczy wprost autonomii Kościoła, w odpowiednim sensie stosunków między Kościołem a państwem. W tej kwestii są dwie zasadnicze p...
-
Co jakiś czas zadawane mi było pytanie odnośnie Alicji Lenczewskiej i jej rzekomych objawień. Zacząłem od szukania źródeł dostępnych w inter...
-
Dopiero zwrócono mi uwagę na wypowiedź znanego jezuity w kwestii, na którą dane mi było już kiedyś odpowiedzieć w związku z wypowiedziami...
-
Samo patrzenie na nagie ciało nie jest grzechem. Grzechem jest natomiast pożądanie w znaczeniu pragnienia zgrzeszenia, czyli popełnienia ...
-
Dzięki wskazówce życzliwego czytelnika trafiłem na książkę z wypowiedzią bodaj najwybitniejszego polskiego dogmatyka katolickiego w okresi...
Zieliński twierdzi, że jego głównym celem było w tej rozmowie głoszenie kerygmatu - mówi o tym na swoim kanale YT o kulisach u Rymanowskiego.
OdpowiedzUsuńMożna by się zapytać - no i co z tego? Protestanci też głoszą kerygmat - a jacy są rozbici i nieobiektywni w swoim rozczłonkowaniu.
na blogu etos pojawił się zarzut, że Ksiądz nazwał ich hochsztaplerami
OdpowiedzUsuńBo tak jest ;)
Usuńa jak Ksiądz tłumaczy to że nazywa ich hochsztaplerami? oni wydają się wierzyć w swoje przekonania
UsuńA jest, bo są :)
UsuńJeden i drugi udają, że się znają na sprawach, o których mówią. To jest hochsztaplerstwo. Gdyby mówili czysto zdroworozsądkowo, to może by było ok, ale oni stwarzają pozory.
Usuńczy chodzi również o to, że mają jakieś korzyści materialne z bycia zawodowym katolikiem?
UsuńAle czy udawanie nie jest rozmyślnym działaniem? Może im po prostu się subiektywnie po prostu wydaję, że coś wiedzą.
Usuń"czy chodzi również o to, że mają jakieś korzyści materialne z bycia zawodowym katolikiem?"
UsuńDawid Mysior raczej kokosów nie robi bo nie ma kanału o oglądalności np. jak O. Szustak ale Pan Zieliński ... to ciekawa rzecz z czego się utrzymuje, ma czas na "studia teologiczne" na cała tę działalność "charyzmatyczną" ... rodziny brak... nie żebym osadzał ale cos tu nie halo. Pan Misior z tego co kojarzę to ma normalnie rodzinę i prowadzi normalne życie, podobno prawnik ?
Warto zwrócić uwagę na to że moderniści zazwyczaj zarzucają tradsom mentalność lękowa, wyobrażenie o surowym Bogu i strach przed piekłem
OdpowiedzUsuńCo to znaczy mentalność lękowa? Bojaźń Boża jest początkiem mądrości, a zuchwałość głupotą. Tradycyjna nauka katolicka mówi, że miłosierdzie Boże jest równe Bożej sprawiedliwości i trzeba mieć na uwadze, że Bóg może ukarać jeśli się na to zasłużyło, ale trzeba też pamiętać, że takim samym skrzywieniem jak zuchwałość jest przekonanie o braku szansy dla siebie od Boga na poprawę. Przekonanie, które tak naprawdę obraża Boga. Takie psychotyczne sumienie miał Luter.
UsuńDobrze powiedziane, że psychotyczne sumienie. Takie miał chyba Judasz z grzechem desperacji. Mentalność lękowa - modernistom się wydaje, że tradycyjne praktyki są przesączone skrupułami strachu przed Bogiem, że tradycyjni nie wierzą z miłości tylko z lęku.
UsuńTak brak wrażliwości sumienia na grzech, jak i psychotyczność sumienia jest skrzywioną moralnością. Ale te dwie skrajności prędzej egzystują w ramach modernizmu niż w tradycyjnym katolicyzmie, który mocny nacisk stawia na prawidłową postawę sumienia. Moderniści są skłonni do tworzenia różnych zdań, bo w końcu u nich nie ma jedności Wiary i z jednej strony jedni nie będą mieli problemu z sodomitami, bo w końcu "Bóg jest miłosierny", drudzy z kolei będą wojować z błahymi rzeczami, będą traktować np. okazjonalne zapalenie sobie papierosa jako "grzech ciężki".
UsuńZapewne, ze doktryna o garstce zbawionych i wielu potepionych jest w Modernii totalnie nieobcna. Nikt nie chce wykolejac tego pociagu ze zlotem o nazwie: Ewangelia sukcesu, emocjonalizmu i biegania w kolko za wlasnym ogonem.
Usuń,,Doktryna o garstce zbawionych" nie jest częścią Magisterium, a jeśli ktoś uważa ją za prawdziwą, to miłość bliźniego powinna go zobowiązać do jeszcze usilniejszych modlitw i postów w intencji grzeszników, nieprawdaż?
Usuńno to pytanie do Księdza czy ,,Doktryna o garstce zbawionych" nie jest częścią Magisterium czy jest?
UsuńNie wiem, co głosi ta doktryna.
Usuńwypowiedzi świętych o niewielu:
Usuńhttps://catholicismhastheanswer.com/quotes-on-the-fewness-of-the-saved/
https://www.saintsbooks.net/books/St.%20Leonard%20of%20Port%20Maurice%20-%20The%20Little%20Number%20of%20Those%20Who%20Are%20Saved.htm
https://fewnessofthesaved.com/getQuotes.html
mówi się w środowiskach tradycji, że statystycznie większość idzie na potępienie, ale dla Boga nie liczy sie ilość tylko jakość
Św Leonard daje cytat z Euzebiusza, że diabeł potępia dusze uspokajając je, sprowadza poczucie bezpieczeństwa aby sprowadzić zatracenie. Pozostaje podsumowac, że miłosierdzizm to libertynizm.
UsuńZapewne chodzi o to, że niewielka liczba ludzi w porównaniu do całej ludzkości zostanie zbawiona. To już raczej Panu Bogu zostawmy, a sami róbmy tak, żeby siebie i innych nie sprowadzać na potępienie i przede wszystkim módlmy się.
UsuńPolecam kazanie św. Leonarda z Port Maurice:
Usuńhttps://www.olrl.org/fewness-saved/
Jest też wpis Andrew McGovern, Th.D. " The Fewness of the Saved", który opisuję te doktrynę. Jednak obecnie dostęp jest możliwy tylko dla płatnych subskrybentów:
https://www.missiodeicatholic.org/p/the-fewness-of-the-saved?utm_source=publication-search
Swego czasu czytałem też wpisy jednego Teologa, który potwierdził, że ponad 50 Świętych Kościoła Katolickiego wspomina w swoich dziełach o garstce zbawionych. Było to dokładnie podparte źródłami.
I co z tego? Jaki jest status dogmatyczny opinii co do odsetka zbawionych? Sam autor przytoczonego kazania podsumowuje je tak, że nie wie, jaka część ludzi będzie zbawiona i najważniejsze to modlić się i starać o swoje zbawienie (a i o zbawienie innych powinniśmy przecież zabiegać):
Usuń"Brothers, I want to send all of you away comforted today. So if you ask me my sentiment on the number of those who are saved, here it is: Whether there are many or few that are saved, I say that whoever wants to be saved, will be saved; and that no one can be damned if he does not want to be. And if it is true that few are saved, it is because there are few who live well. As for the rest, compare these two opinions: the first one states that the greater number of Catholics are condemned; the second one, on the contrary, pretends that the greater number of Catholics are saved. Imagine an Angel sent by God to confirm the first opinion, coming to tell you that not only are most Catholics damned, but that of all this assembly present here, one alone will be saved. If you obey the Commandments of God, if you detest the corruption of this world, if you embrace the Cross of Jesus Christ in a spirit of penance, you will be that one alone who is saved.
Now imagine the same Angel returning to you and confirming the second opinion. He tells you that not only are the greater portion of Catholics saved, but that out of all this gathering, one alone will be damned and all the others saved. If after that, you continue your usuries, your vengeances, your criminal deeds, your impurities, then you will be that one alone who is damned.
What is the use of knowing whether few or many are saved? Saint Peter says to us, “Strive by good works to make your election sure.” When Saint Thomas Aquinas’s sister asked him what she must do to go to heaven, he said, “You will be saved if you want to be.” I say the same thing to you, and here is proof of my declaration. No one is damned unless he commits mortal sin: that is of faith. And no one commits mortal sin unless he wants to: that is an undeniable theological proposition. Therefore, no one goes to hell unless he wants to; the consequence is obvious. Does that not suffice to comfort you? Weep over past sins, make a good confession, sin no more in the future, and you will all be saved. Why torment yourself so? For it is certain that you have to commit mortal sin to go to hell, and that to commit mortal sin you must want to, and that consequently no one goes to hell unless he wants to. That is not just an opinion, it is an undeniable and very comforting truth; may God give you to understand it, and may He bless you. Amen."
to z tego, że jak sie ludziom mówi że większość będzie zbawiona, to tego efektem jest bagatelizowanie wszystkiego
UsuńPewne jest tylko to: Mt 7 13-14: "Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. 14 Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!"
UsuńA jaki jest efekt mówienia, że mały odsetek będzie zbawiony?
UsuńPo co te dywagacje? To jaki odsetek będzie zbawionych to tylko gdybanie tworzące niepotrzebne spory. Poza oficjalnie wyniesionymi na Ołtarze tylko Pan Bóg wie, kto jest zbawiony. Jedno jest pewne, że Kościół katolicki daje wystarczające środki do zbawienia. A to, kto z tego korzysta to jest każdego osobista sprawa. Na pewno nie można lekceważyć środków, które daje Kościół i czuć się pewnym, że na 100% zostanie się zbawionym, bo w każdej chwili można upaść. Ale też nie można robić z tego czegoś niemożliwego, bo skoro Kościół daje środki do zbawienia to dla każdego jest to możliwe, jeśli z tego korzysta się.
UsuńBardzo potrzebne te twierdzenia doktorów Koscioła, że większość dorosłych świadomych katolików jest potępiona, bo łatwo zauważyć wśród siebie osoby mające przekonanie, że bycie katolikiem jest potwierdzeniem ich lepszości przy jednoczesnej niekonsekwencji w zachowaniu, i te wykłady słów Pisma tłumaczą taka sytuację. Nikt tu nikomu nie życzy piekła...
UsuńPotrzebne do czego? Kuszenia do rozpaczy na podstawie próżnych domysłów? O potrzebie czujności, wierności i nawrócenia można przypominać inaczej.
Usuńjakie kuszenie do rozpaczy? jakie próżne domysły?
Usuń"Bardzo potrzebne te twierdzenia doktorów Koscioła, że większość dorosłych świadomych katolików jest potępiona"
UsuńOczywiście, że są potrzebne takie ROZWAŻANIA. Święci mówiący o liczbie potępionych ROZWAŻALI na ten temat. Ale te rozważania nie powinny służyć do sporów o to, ilu zostanie zbawionych tylko powinny mobilizować do robienia tak, by uniknąć potępienia i do modlenia się o to, by jak najwięcej ludzi uniknęło potępienia. Ostatecznie tylko Bóg wie ilu jest zbawionych, a ilu potępionych. My nie wiemy kto jest potępiony, wiemy o pewnej liczbie świętych i błogosławionych, którzy są zbawieni. Ale poza świętymi i błogosławionymi o których wiemy, jest dużo innych zbawionych, o których nie wiemy. Należy pamiętać o groźbie potępienia. Ale tworzenie sporu o to ilu będzie zbawionych to ślepa uliczka odciągająca ludzi od tego, co istotne.
Takie jak ,,większość dorosłych świadomych katolików jest potępiona". Mamy Wielkie Posłannictwo i Magisterium, nie widzę pwoodu, by nauczać takich opinii.
UsuńPrzeciez nikt sie nie spiera ilu konkretnie, tylko przyznaję rację doktorom, że większość dorosłych będzie potępiona, bo to jest jasno w Piśmie wyłożone. Nie ma co wpadac w iluzję tyranii. A dlatego nie jest to warte cenzury, że implikuje fakt, że dla Boga nie liczy się ilość tylko jakość, co widać po wyniesieniu Matki Boskiej nad wszystkie stworzenia.
UsuńGdzie dokładnie ta teza jest jasno wyłożona w Piśmie?
UsuńJest jeszcze niejaki p. Jan Moniak którego teologia jest bardzo pokrętna, czy Ksiądz zna tego jegomościa ?
OdpowiedzUsuńJakoś kiedyś mi mignął, ale nie zapoznawałem się. Może się nim też zajmę.
UsuńTo by było bardzo cenne, bo to jest dość ciekawy przypadek: tak nie lubi ffspx w polsce, do jakiego się zraził, że w zasadzie teraz twierdzi, że całość krytyki SV II to jeden wielki błąd i jest to niedopuszczalne, złe rozumienie Tradycji, etc. Mimo to zdaje się chodzi na liturgię tradycyjną. On jest najbardziej dziwnym przypadkiem na całej tradi-scenie, jaki widziałem (a jest przecież taka duża konkurencja).
Usuńten Jan janopawłowy, sentymentalny, więcej emocji niż konkretu jak dla mnie
UsuńWydaję mi się, że swoim występem tam Mysior tylko nas wszystkich niepotrzebnie upokorzył, przedstawiając tą naszą, nazwijmy to ogólnie bardziej "konserwatywną" stronę Kościoła w złym swietle. Szczerze jak zobaczyłem, że to on ma rozmawiać z Zielińskim, to spodziewałem się, że tak będzie, trudno..
OdpowiedzUsuńJa mimo tego ze wszyscy o tym trabili, naprawde nie mam sil i energii, aby przysluchiwac sie pseudo debacie dwoch swieckich, ktorzy prezentuja jakies tam stanowisko w KK. Ta debata powinna byc pomiedzy Kaplanami, Teologamii. Tyle tylko ze, ze swieca w reku takich szukac. A komentarze, ze to X. Banka moglby sie pojawic sprawiaja, ze wybucham niekontrolowanym smiechem. Co niektorzy maja skrzywione porzucie humoru.
Usuń"A komentarze, ze to X. Banka moglby sie pojawic sprawiaja, ze wybucham niekontrolowanym smiechem. Co niektorzy maja skrzywione porzucie humoru."
UsuńNie. Komentarz był taki, że nawet taki ksiądz Bańka wydobyłby z siebie bardziej sensowne argumenty niż Pan Mysior. A nie że ksiadź Bańka to idealny kandydat do takiej debaty.
Sam Pan napisał że "ze świecą" szukać. x. Bańka jest jaki jest ale jakoś nie widać innych którzy sensownie mówią o błędach SV2 i ułomności Novus Ordo.
Ja przynajmniej nie znam. Bo wynalazki jak "Trudno Być Katolikiem", "pch24" czy właśnie Dawidy Misiory no to poziom właśnie widać, jest jaki jest. Nie dziwne, że o "tradycji" jest taka a nie inna opinia.
Dawid Mysior nie przygotowany i jak na prawnika ponoć dosyć slaby w debacie z M.Zielińskim i jego ''cudami''...
OdpowiedzUsuńI taki jest moral z tej debaty. Ciekawe czy gdyby redaktor Lisiecki sie pojawil, to czarnoksieznik charyzmatyczny podjalby rekawice. Trzeba przyznac, ze nasz czarodziej przeszedl jakies tam szkolenia jak sobie radzic z Tradsami. Widac jezuicka szkola magii dobrze mu robi.
UsuńNie zgodzę się, że Zieliński został przeszkolony. Pan Mysior prezentował tak żenujący poziom merytoryczny że to nie był specjalnie duży wysiłek dla Zielińskiego. Z kimś lepiej przygotowanym prawdopodobnie tak kolorowo by nie było. Nie bez przyczyny posoborowcy odmawiają debat np. z takimi x. Bańkami
Usuńbo już nawet z takimi zawodnikami polegliby pewnie z kretesem.
Zieliński - niczym nie zaskoczył. Opowiada standardowe brednie i kocopały propagandy posoborowej. Porównuje np. że ST był podobny do SV2 bo też były wielkie zmiany i część protestowała. Porównuje msze katolicka z NO że to tak naprawdę to samo ale inna forma.
OdpowiedzUsuńZe teraz Duch Święty mówi kościołowi na te czasu a kiedyś na inne.
No klasyka posoborowego gatunku. Przestałem oglądać gdzieś w 1/3 bo to jak ksiądz napisał strata czasu. Nie wiem jakie wątki były dalej poruszane dotrwałem tylko do liturgii.
No więc Zieliński zaskoczeniem nie był. Zaskoczeniem był Pan Mysior. Zaskoczył żenująco niskim poziomem merytorycznym. Gdyby tam posadzić np. x. Bańkę nie mówiąc już o np. Red Lisickim to Pan Zieliński byłby prawdopodobnie zaorany jak masło bo te typowe opowiastki postępowego kościoła dość łatwo obalić merytocznie i wykazać fałsz, kłamstwo albo manipulację.
Pan Mysior był bezradny, nić konkretnego nie potrafił powiedzieć. Jak słusznie punktował Go Zieliński mówił tylko że coś mu się tam wydaje.
Krótko mówiąc jak to oglądały osoby postronne i nie mające wiedzy w temacie pozostało wrażenie totalnej kompromitacji tak zwanej "tradycji katolickiej" (piszę tak zawanej bo nie lubię tej formuły.
"Odbyła się z inicjatywy tego pierwszego, co już stanowi o pewnej przewadze"
No to by wiele wyjaśniało bo w takim razie Pan Zieliński dobrze wiedział kogo wybrać do takiej rozmowy bo z poważniejszym rywalem to by sobie chyba nie poradził.
Mysior reprezentuje dość dokładnie poziom Bańkowy. Ani mnie ani więcej.
UsuńDokładnie tak. Cała debata dla osób zainteresowanych tematem była po prostu stratą czasu, była zupełnie niewartościowa, zaś dla osób postronnych sprawiła zapewne wrażenie, że p. Zieliński ma rację. A szkoda, bo poziom jego wypowiedzi był stosunkowo prosty do podważenia, czego zupełnie nie udawało się zrobić p. Mysiorowi - ten ostatni sprawiał wrażenie jakiegoś tradibetonu, który nie ma pojęcia, czemu wierzy tak, a nie inaczej. Co ciekawe, niewprawione ucho mogło odnieść wrażenie, jakby wręcz nieraz wygłaszał tezy całkowicie subiektywne, podczas gdy powinno się odnieść wrażenie odwrotne.
UsuńMyślę że w sprawie liturgii to nawet x. Bańką byłby wstanie wydusić jakiś sensowny argument. W końcu Bractwo opowiada o tym w kółko od samego początku.
Usuńjuż teolog Kapusta usprawiedliwia Zielinskiego w filmie YT "Dawid Mysior zaczyna maglować Marcina Zielińskiego"
OdpowiedzUsuńSię dobrali, dwóch "teologów" świeckich, tylko pytanie jaka to teologia bo chyba nie katolicka ?
UsuńIlość bzdur jakie panowie wypowiadają utwierdza tylko w smutnym wniosku, że protestancka moda że świeccy zajmuję się teologią albo tłumaczeniem Biblii prowadzi na manowce. Formacja katolików w posoborowiu jest katastrofą. W zasadzie poza wiarą w dogmaty (jeszcze) to już mentalnie protestanctwo.
OdpowiedzUsuńŚwierzynscy mówią, że Zielinskiego prowadzi ksiadz Borządek z którym ma fundację
OdpowiedzUsuńhttps://rejestr.io/krs/892147/fundacja-rozpal-wiare
autorytet Zielinskiego Marcin Borządek pytanie czy z plemienia najwybrańszego
OdpowiedzUsuńRównież ks. Wachowiak zrobił całą serię filmików na youtube na ten temat i na portalu x tez coś tam opublikował. No cóż.
OdpowiedzUsuńx. Wachowiak totalnie odpłynął i zaczął atakować ulubionych mitycznych "tradycjonalistów" a nawet jak On to określił ULTRA ORTODOKSYJNYCH ... hie hie hie tak Mysior to ULTRA, chyba On ultrasów jeszcze nie widział :)
OdpowiedzUsuńMichał Krajski i Bogna Białecka na swoich kanałach też się o tym wypowiedzieli.
OdpowiedzUsuńhie hie hie, Ojciec Szustak też się odpalił i zaatakował pech24 :D
OdpowiedzUsuń