Zasady komentowania: bez anonimowych komentarzy

X. Wojciech Węgrzyniak a liturgia

W reakcji na postulat kardynała Roberta Sarah'a z 2016 r., by rozpowszechniać sprawowanie liturgii w skierowaniu właściwym dla modlitwy chrześcijańskiej, znany krakowski profesor biblistyki tak oto popisał się wiedzą teologiczną i zdrowym rozsądkiem:


I dodał jeszcze:



Skoro ktoś wypisujący takie rzeczy kształci przyszłych duchownych i katechetów, to niestety jest to kolejny skandal. 

1. Ad orientem jest przeciwieństwem "przodem do ludzi". Wystarczy wiedzieć, że nie chodzi o kierunek geograficzny, lecz widzialne ukierunkowanie modlitwy ku Bogu. Czymś dokładnie przeciwnym jest modernistyczny pseudodogmat (nie mający zresztą podstaw nawet w V2) celebracji przodem do ludzi. Właściwą podstawą owego pseudodogmatu jest ludersko-heretyckie przekonanie, jakoby Msza św. była naśladowaniem (odgrywaniem) Ostatniej Wieczerzy. A jest to nic innego jak zaprzeczenie istocie Mszy św. nauczanej dogmatycznie przez Kościół. 

2. Wyjątkowo absurdalna jest sugestia, jakoby nie liczyła się obecność Najśw. Sakramentu PRZED Przeistoczeniem.

3. Ciekawe skąd xWW wie, jak wyglądała liturgia Chrystusa i Apostołów. Nie mamy nawet rytualnego opisu Ostatniej Wieczerzy. Znamy tylko słowa Pana Jezusa. Jest natomiast powszechne u Ojców Kościoła przekonanie, że zwrócenie się na modlitwie ku Wschodowi stanowi Tradycję Apostolską, czyli że Apostołowie od Wniebowstąpienia modlili się i sprawowali liturgię zwróceni w tym właśnie kierunku symbolizującym powtórne przyjście Zbawiciela. 

4. Kard. Sarah z pewnością nie chce NIC wprowadzać, lecz jedynie opowiada się za powrotem do Tradycji Apostolskiej. 

5. Owszem, problemem właściwym jest wiara w Realną Obecność. Lecz wiara wyrażana jest i poświadczana w liturgii przez znaki, także postawę i gesty. Prosta sprawa: kto normalnie myślący potraktuje poważnie przekonywanie o Realnej Obecności gdy sam kapłan z większym szacunkiem traktuje stół i samego siebie niż Najświęszy Sakrament, któremu zwykle pokazuje plecy itd. ?

6. "Przegięcia eucharystyczne" są jedynie logiczną konsekwencją potraktowania liturgii przez najwyższe władze kościelne. Sprawa jest prosta: skoro najwyższe władze łamią i lekceważą liturgiczne zasady Tradycji Apostolskiej, to jakiekolwiek zakazy swawoli w tej dziedzinie nie tylko pozostaną bezskuteczne, lecz będą - całkiem słusznie - traktowane jako wyraz obłudy i nadużywania władzy. 

7. X WW zasadniczo nie rozumie, czym jest liturgia. W rozumieniu Kościoła nie jest ona ze swej istoty pouczeniem (tak uważają protestanci), lecz oddawaniem czci Bogu. W Kościele w każdym obrządku zawsze używano języka innego niż codzienny: żydzi modlili się po hebrajsku, choć na codzień mówili po aramejsku, chrześcijanie greccy i rzymscy modlili się w języku Septuaginty, który z pewnością nie był ich językiem codziennym. Z czasem, gdy powstały łacińskie tłumaczenia Pisma św., zaczęto sprawowanie liturgii także po łacinie, ale znowu nie była to łacina codzienna lecz biblijna. Zaś jest zupełnie naturalnym, pożytecznym i cennym, by liturgia także językowo łączyła zarówno geograficznie jak też diachronicznie. 

8. Twierdzenie, jakoby nieuniknione było odwracanie się tyłem do Najśw. Sakramentu, wynika albo z ignoracji albo z obłudy albo z jednego i drugiego. Jest prosta zasada liturgii tradycyjnej: celebransowi NIGDY nie wolno odwrócić się plecami do NS. Jest to też dość proste do stosowania. Wystarczy znać rubryki liturgii tradycyjnej. 

9. Jeśli ktoś nie wie (czy nie przyjmuje do wiadomości), że Ojcowie na V2 w ŻADEN sposób nie nakazali zaprzestania celebracji ad Orientem, to nie ma prawa wypowiadać się w temacie. Zaś głównym powodem obecnego zaniku wiary jest upadek wiarygodności Kościoła. I tu też wystarczy wziąć pod uwagę proste myślenie: skoro coś, co dotychczas było surowo zakazane - jak chociażby liturgia przodem do ludzi i w języku narodowym - staje się nagle normą przynajmniej w praktyce, to jak można ufać komuś takiemu? 

10. Wybitnie perfidnym jest zarzut "ocierania się o bałwochwalstwo". Liturgia ze swej istoty jest wyrazem prawdziwej religii pochodzącej z Bożego Objawienia. Równie absurdalny byłby zarzut bałwochwalstwa z powodu trzymania się np. Pisma św. Wiadomo przecież, że liturgia Kościoła jest starsza niż księgi Pisma św. i że o kanoniczności tych ksiąg świadczy przede wszystkim ich stałe używanie w liturgii. 

11. Podobnie skandaliczne - właściwie heretyckie i apostackie - jest twierdzenie, jakoby liturgia tradycyjna była nieewangeliczna. To jest nic innego jak protestancka teza o apostazji Kościoła względem pierwotnego, ewangelicznego chrześcijaństwa. I wystarczy mieć wiedzę historyczną na poziomie podstawówki, żeby wiedzieć, iż ta teza bynajmniej nie przyczyniła się do jedności wśród ochrzczonych...

8 komentarzy:

  1. Słuszna uwaga dotycząca zaniku wiary w punkcie 9. Jeśli dla kogoś Kościół nie stanowi autorytetu to nie sposób przyjąć dogmatów do wierzenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie napisane! Jak mamy się chronić przed takimi modernistami?

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy mógłby Szanowny Ksiądz rozwinąć pkt. 8 odpowiedzi? Chodzi o stwierdzenie: "celebransowi NIGDY nie wolno odwrócić się plecami do NS". W celebracjach, w których mam okazję uczestniczyć, celebrans odwraca się tyłem do Najświętszego Sakramentu w tabernakulum na krótkie chwile, np. na "Dominus vobiscum", "Orate fratres", "Ecce Agnus Dei" (choć tu oczywiście też trzyma w ręku Najśw. Sakrament) czy ostatnie błogosławieństwo. Czy wg rubryk nie powinien się odwracać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teologkatolicki15 lipca 2025 13:43

      Po pierwsze, należy mieć na uwadze, że tzw. msza cicha nie jest właściwą i pełną formą celebracji, że jest nią msza pontyfikalna. We mszy pontyfikalnej zasadniczo nie ma Najświętszego Sakramentu w ołtarzu.
      Po drugie, na "Dominus vobiscum" i "Orate fratres" celebrans najpierw całuje ołtarz na znak jakby chwilowego opuszczenia ołtarza i jakby przeproszenia za chwilowe odwrócenie się w celu zwrócenia się do ludu, oczywiście działając jako pośrednik między Bogiem i ludem. To nie jest celebracja w kierunku ludu, lecz momenty zwrócenia się ku ludowi, by go włączyć do celebracji.
      Na trzecie Confiteor (przed Komunią) celebrans odwraca się nie na środku ołtarza, lecz bokiem, nie zasłaniając przy tym Najświętszego Sakramentu.

      Usuń
  4. Ks. Węgrzyniak powinien przeczytać dzieło św. Jana Damasceńskiego "Dlaczego nalezy modlić się w kierunku wschodnim". No ale ad orientem zlikwidował papież Pius V. Z kolei papież Benedykt XVI stwierdził, że gdzie tylko to możliwe kościoły należy budować orientowane na wschód.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zlikwidował.

      Usuń
    2. To nieprawda. Proszę podać dokument papieża Piusa V, wedle którego "zlikwidowano" budowę świątyń z ołtarzami po stronie wschodniej.

      Usuń