Powyższy obrazek pochodzi z wystąpienia człowieka o nazwisku Marek Piotrowski, związanego z heretyckim serwisem apoplektycznym zwanym szumnie "katolickim serwisem apologetycznym". Na obrazku uwidoczniona jest prywatna teoryjka Piotrowskiego, mająca widocznie pogodzić katolickie nauczanie o Sakramencie Eucharystii z herezją protestancką, która - za sprawą Novus Ordo - w ostatnich dekadach wdarła się i panoszy się w umysłach wielu katolików, może nawet większości. Równocześnie wraz z protestantyzacją odbywa się judaizacja katolików, a tego dość wyraźnym przykładem jest to wystąpienie i ogólnie działalność tego człowieka. Oczywiście jest to próba chybiona i obłudna, gdyż sprowadza się do przemycenia herezji protestanckiej pod pozorem pseudoteologicznych wywodów, co tutaj wykażę. Idźmy po kolei.
Jak widać, Piotrowski myśli wiernie kategoriami Novus Ordo Missae, a właściwie tegoż fragmentami, nie biorąc nawet pod uwagę tradycyjnej liturgii katolickiej jakiegokolwiek obrządku:
Następne arcydzieło intelektualne:
Tutaj jest kolejne oszustwo, gdyż nie podejrzewam, by on nie wiedział, skąd się wziął spór uczta-ofiara oraz pamiątka-ofiara. Próba zaklajstrowania tego poważnego sporu przywołaniem Paschy czy powołaniem się na Ostatnią Wieczerzę jako Paschę świadczy zarówno o bardzo wysokim mniemaniu o sobie jak też o teologicznej niekompetencji i zakłamaniu. Innymi słowy: przez dziesięciolecia, a nawet wieki tęgie głowy zarówno teologów katolickich jak też dość często inteligentnych heretyków prowadziły poważne i obszerne dysputy na podstawie szerokiej znajomości źródeł i dogłębnych analiz biblijnych, patrystycznych i filozoficznych. A teraz oto przychodzi taki Piotrowski i ogłasza, że te dysputy są bez sensu. No cóż, człowiek ma tupet (bardzo delikatnie mówiąc).
Piotrowski widocznie nie ogarnia, o co chodzi w tym sporze, który zresztą już dawno został rozstrzygnięty, mianowicie na Soborze Trydenckim. Piotrowski widocznie chce wyrzucić to rozstrzygnięcie, co może być jedynie w interesie protestantów i modernistów, posługując się dość podwórkowymi argumentami.
Otóż nie można pojąć sporu w oderwaniu od kwestii, której on dotyczy. Piotrowski wydaje się o tym nie wiedzieć, albo nie chce wiedzieć. A wystarczy mieć elementarną wiedzę o historii Kościoła, by wziąć pod uwagę, iż były dwa zasadnicze problemy:
- realna obecność Jezusa Chrystusa pod postaciami chleba i wina
- ofiarny charakter Mszy św.
Definicje dogmatyczne Soboru Trydenckiego nie wynikły z widzimisię, lecz z obrony przed herezją protestancką, nawet jeśli Piotrowski uważa te kwestie za bezsensowne, a jego jedynym argumentem jest sprowadzenie Mszy św. do uczty paschalnej, która rzekomo miała miejsce we Wieczerniku, na co dowodem mają być novusowe modlitwy "przygotowania darów".
Oto kwintesencja jego wywodów:
Z typową dla ekumaniaków perfidią Piotrowski swój atak na katolickie prawdy wiary nazywa "lekką krytyką teologii Zachodu". Angażuje przy tym słynne, a debilne powiedzonko pseudoromantycznego irracjonalizmu o "szkiełku i oku", wykorzystując awersję pospólstwa do rzetelności i precyzji naukowej w teologii. Po tym wstępie oświadcza, że dogmaty o Przeistoczeniu i realnej obecności są tylko pomocnicze. Przezornie pomija dogmat mówiący o tym, że Msza św. jest prawdziwą Ofiarą Nowego Przymierza, a nie czyni tego bez powodu. Woli przemilczeć, a za to ucieka w cytaty biblijne, mające rzekomo popierać jego pseudoteorię, a to jest metoda typowa dla protestantów i innych heretyków. Ucieka też w zupełnie inny temat, mianowicie w realność Zbawienia oraz inny osobny temat teologiczny, jakim jest Kościół jako Mistyczne Ciało Jezusa Chrystusa. Ta ucieczka służy pozornej odpowiedzi na pytanie, na czym polega ofiarny charakter Mszy św. Głosi przy tym banały jak ten, że celem Mszy św. jest stawanie się Mistycznym Ciałem Chrystusa, "a nie sama obecność". W domyśle i tle jest twierdzenie i zarazem typowo modernistyczna sugestia: nie spierajmy się o Obecność Chrystusa w Eucharystii, bo przecież ona jest tylko środkiem do tego, żebyśmy stawali się Kościołem. No cóż, sprytne mącenie, żeby tylko nie przyznać się do herezji, ale obronić herezję protestancką.
Laudetur Jesus Christus! Skasowanie Offertorium jest aż nadto wyraźnym dowodem na zlikwidowanie charkteru ofiarnego Mszy w Novus Ordo. Z niecierpliwością czekam na rozwinięcie przez Księdza tego tematu.
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że dość sprytnie to zrobili. Jak się słucha to całkiem sensowne. Dziękuję Księdzu za wyjaśnienie.
OdpowiedzUsuńA czy ten Pan posiada odpowiednie wykształcenie teologiczne oraz misję kanoniczną do nauczania tego typu? Z tego co wiem takowa jest konieczna, by móc wypowiadać się w imieniu Kościoła na temat wiary i moralności. Z tego co wiem, to Pan ten jest z wykształcenia informatykiem oraz autorem książek apologetycznych np. "Kościół na celowniku" oraz "Dlaczego ufam Kościołowi".
OdpowiedzUsuńZaproszenie "świeckich" do Kościoła to właśnie kolejny posoborowy "owoc" powodujący protestantyzację wiernych. Każdy sobie myśli że weźmie Pismo Święte i będzie mógł wymyślać własną teologię. A Kościół tego nie prostuje, nie weryfikuje, zrezygnował z odwiecznej funkcji nauczyciela....
UsuńKsiądz ze swoją wiedzą powinien prowadzić czynny apostolat. Szkoda marnować swoich zdolności. A dusze czekają. Niech się Ksiądz zgłosi do CMRI do bpa Pivarunasa lub do IMBC do bp Stuyvera.
OdpowiedzUsuńCo za czasy, nawet serwisom tak zwanym apologetycznym nie można ufać...
OdpowiedzUsuńModernizm ma to w sobie, że wchodzi i rozwala od wewnątrz wszystkie dziedziny Kościoła.
UsuńJak widzę ks. Olewiński nie ogarnia, że właśnie odniesienie do Paschy definiuje ofiarniczy charakter Mszy Świętej i implikuje rzeczywistą Obecność Chrystusa w postaciach Eucharystycznych. Nie będę tu udowadniał, że nie jestem wielbłądem - zapraszam do obejrzenia całego filmiku i wyrobienia sobie zdania.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ks. Olewiński najwyraźniej nie czyta Ewangelii, skoro nie wie, iż sam Chrystus określił zarówno swoją Ofiarę, jaki Ostatnią Wieczerzę "Pachą". Oto co czytamy w Ewangelii na ten temat:
"W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go: Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali spożywanie Paschy?
On odrzekł: Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka, i powiedzcie mu: Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie urządzam Paschę z moimi uczniami.
Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę."(Mt 26,17-19)
"W pierwszy dzień Przaśników, kiedy ofiarowywano Paschę, zapytali Jezusa Jego uczniowie: Gdzie chcesz, żebyśmy przygotowali Ci spożywanie Paschy?"(Mk 14,12)
"i tam, gdzie wejdzie, powiedzcie gospodarzowi: Nauczyciel pyta: Gdzie jest dla Mnie izba, w której mógłbym spożyć Paschę z moimi uczniami?"(Mk 14,14)
"Uczniowie wybrali się i przyszli do miasta, a tam znaleźli wszystko, tak jak im powiedział, i przygotowali Paschę."(Mk 14,16)
"Jezus posłał Piotra i Jana z poleceniem: Idźcie i przygotujcie nam Paschę, byśmy mogli ją spożyć."(Łk 22,8)
"i powiedzcie gospodarzowi: Nauczyciel pyta cię: Gdzie jest izba, w której mógłbym spożyć Paschę z moimi uczniami?"(Łk 22,11)
"Oni poszli, znaleźli [wszystko] tak, jak im powiedział, i przygotowali Paschę."(Łk 22,13)
"Wtedy rzekł do nich: Gorąco pragnąłem spożyć tę Paschę z wami, zanim będę cierpiał."(Łk 22,15)
Ciekawe, czy ks. Olewiński wytnie tę wypowiedź - czyli czy pozwoli bronić się zaatakowanemu? Śmiało, Księże!
Jak widzę, p. Marek Piotrowski nie ogarnia czytania Pisma św. ze zrozumieniem. Nie wystarczy czytać pojedyncze zdania. Otóż exegeci są zgodni co do tego, że Ewangelie nie podają jednoznacznie, iż Ostatnia Wieczerza odbyła się w ramach żydowskiej uczty paschalnej, bo jest mowa jedynie o przygotowaniu Paschy. Wiele przemawia za tym, że nie była to uczta paschalna. Tak np. Ewengelista Łukasz (22,15) mówi raczej o celebracji Paschy chrześcijańskiej czyli Chrystusowej. Gdyby uczta opisana przez Ewangelistów była ucztą paschalną, to by Pan Jezus został ukrzyżowany w szabat paschalny, a to jest niemożliwe.
Usuńp. Marek Piotrowski jest mądrzejszy od Soboru Trydenckiego jak widzę?
UsuńPan Piotrowski przejawia wiedzę starszą i mądrzejszą, że tak powiem.
UsuńPrezentacji w tym materiale autora "Czwartego kielicha" jest dość żałosna. Sposób wypowiedzi jest bełkotliwy, formułowanie zdań niechlujne, a nawet montaż materiału nieprofesjonalny. Mnie byłoby wstyd mówić o tak ważnych rzeczach bez przygotowania i szacunku dla treści. No, ale była kiedyś taka piosenka "śpiewać każdy może..." - w tym wypadku jest dużo gorzej!
Usuń